Jestem tu nowa i baaardzo się cieszę , że Was znalazłam , tzn nie zrozumcie mnie źle ale u ludzi z takimi problemami chyba też czasem chodzi o to , żeby znaleźć tez kogoś, kto ma tak samo albo chociaż podobnie jak Ty.
U ,mnie zaczęło się chyba z 2 lata temu , nagle zaczęło mnie dusić coś w gardle, pierwsza myśl? rak ....jeden lekarz , 2 , laryngolog , żaden niczego nie widział.....trzeci laryngolog , wysłał mnie do endokrynologa . Endokrynolog stwierdził , że muszę zrobić operację tarczycy ( miałam wole guzowate ), ok wszystko spoko...Po operacji wszystko się zaczęło.pobyt w szpitalu - koszmar miałam powikłania po operacji,prawie straciłam głos, problemy z przełykaniem .Zaczęło się ze mną dziać coś dziwnego w sensie ciągły lęk i strach, że ten głos mi taki zostanie już na zawsze, bałam się jeść bo myślałam ,że się uduszę...po powrocie do domu było już trochę lepiej.Głos wrócił bo chodziłam na rehabilitację. Po jakimś czasie wróciłam do normalnego życia....na krótko , bo cięgle dopadały mnie lęki głownie o to ,że jestem na coś chora i wyglądało to tak : ból łydki - zakrzepica lekarz - nic Ci nie jest, był jeszcze neurolog, guzy w głowie , raki piersi , jajników , białaczka, miałam nawet robione badanie błędnika (nie polecam), badania krwi bardzo częste itd. Teraz jak czytam wasze objawy to jakbym czytała o sobie, teraz w tym momencie męczy mnie gula w gardle i już o mały włos bym poszła do lekarza ale myślę sobie nieeee!może ktoś też ma tak jak ja .Zapomniałam wspomnieć , że byłam u psychiatry , która tego dnia bardzo poprawiła mi humor , rozmowa trwała może z 7 minut, dała mi jakieś leki (których oczywiście nie biorę bo boję się skutków ubocznych ), powiedziała, że mam zmienić myślenie i iść do pracy.Może ktoś z was ma sposób na ten ucisk w gardle i w ogóle na te wszystkie objawy .....jak sobie z tym radzicie.Ja czasem łapie się na tym ,że sama doszukuję się w sobie jakichś sygnałów, objawów , człowiek za bardzo wsłuchuje się w swoje ciało. Trzeba odpuścić, tylko wiem łatwo powiedzieć, trudniej zrobić.