Depresja -okropna choroba, zabiera mi radość z wiosny

[Nikita]

a nerwica zabiera mi poczucie pewności i wartości, razem w połączeniu zadają ból nie do opisania, przygnębienie, brak chęci do życia, do zrobienia czegokolwiek, wielu/le z was ma podobnie wiem, ale i tak każdy musi radzić sobie sam......

[coolkidofdeathh]

Dokładnie tak. Nie jest przyjemnym uczuciem każdego ranka budzić się z grymasem na twarzy.. Nawet jeżeli człowiek chce wstać, chce zrobić coś konstruktywnego, chce żyć, to i tak podświadomość wysyła sygnały 'nie, nie rób, po co,przecież Ci sie nie chce, pierdol..' Tak ma wyglądać życie?

[Nikita]

Depresja zabiera mi czas, czas który mogłabym przeznaczyć na robienie tysiące innych konstruktywnych rzeczy dających radość, nawet do pójścia na zwykły spacer, co dla ludzi jest oczywiste ze ładna pogoda, to pójdą się przejść, dla mnie to wyczyn jest taki spacer , coś mnie blokuje od wewnątrz ...

[zaqzax]

Dokładnie tak. Nie jest przyjemnym uczuciem każdego ranka budzić się z grymasem na twarzy.. Nawet jeżeli człowiek chce wstać, chce zrobić coś konstruktywnego, chce żyć, to i tak podświadomość wysyła sygnały 'nie, nie rób, po co,przecież Ci sie nie chce, pierdol..' Tak ma wyglądać życie?

 

dokładnie, to uczucie po przebudzeniu, nie do opisania, kolejny dzien tułaczki bez sensu i na siłę, a wieczorem przed snem myśli typu "dobranoc, kolejny dzien zaliczony, blizej smierci"

[TheGrengolada]

Leki nie nadają sensu, po prostu dają czas i siłę na znalezienie tego sensu.

[TheGrengolada]

U mnie na nich kolorowo także nie było. W każdym razie na wiosnę zazwyczaj mi nastrój leci w dół, nieważne co bym brała.

[zaqzax]

Jeśli wierzycie w to że leki nadadzą sens waszemu życiu to jesteście w cholernym błędzie.

 

to co innego ?

gdzie leży nasza ułomność ?

 

a ty co bierzesz ?

[Zenonek]

Ulomnosc lezy w wadliwym dzialaniu mozgu i tyle. Jedni maja wadliwie dzialajce watroby, trzustki, serca a inni mozgi.

 

Mozg odpowiada za emocje, przezywanie, naped, nastroj itp itd (moznaby wymieniac), wiec jezeli zle dziala to pewne stany zaczynaja urastac do rangi aberracyjnych...i zaczyna sie nerwica, depresja etc.

 

Jedynym problemem jest to, ze nie ma poki co skutecznych lekow.

 

Aczkolwiek biorac pod uwage stosunkowo niewielkie srodki idace na badania to i tak nie jest tak zle, ze sa chociaz specyfiki mogace dac remisje ok 70 % osob.

 

-- 04 kwi 2011, 09:52 --

 

U mnie na nich kolorowo także nie było. W każdym razie na wiosnę zazwyczaj mi nastrój leci w dół, nieważne co bym brała.

 

Ja tez nieznosze wiosny, dla mnie to najgorsza pora roku.

 

Lato juz ujdzie...Najwole jesien i zime.

[Nikita]

ja mam tak dziwnie że nielubię wiosny i lata, słonca i tego panującego ciepła ktore daje, wszedzie tłumy(których też nielubie), ale np słoneczną jesień lubię, czuję się wtedy spokojna, nie wiem od czego to zależy...

[Gość]

Mi tam lato daje właśnie powera. Fakt, że na wiosnę (od 2 tygodni) jest trochę gorzej, to i tak jestem pozytywnej myśli.

Wczoraj zrobione 50 km rowerem ze znajomymi - jest moc

[Zenonek]

Bo prawdziwa depresja nie ma wiele wspolnego z takimi pierdolami jak poziom naslonecznienia.

 

Osoby z prawdziwa depresja przewaznie czuje sie najlepiej w zimie i na jesieni.

 

Przesilenie wiosenne jest tragiczne.

[TheGrengolada]

Zenonek, może sezonowe wahania nastroju mają jakiś związek ze światłem, ale ze mną własnie jest najgorzej, kiedy słońca jest najwięcej, czyli wiosna i lato. Po prostu jakoś mnie bezsens wtedy dopada, bo widzę te tłumy, które cieszą się z życia, ładnej pogody blablabla i to mnie frustruje. Odżywam wczesną jesienią, chociaż potem sie zaczyna robić trochę gorzej. Teraz nawet nie cieszę się ze zmiany czasu, wolałam jak było ciemno, mimo że gorzej widziałam, ale było jakoś przyjemniej.

[Gość]

Ta zmiana czasu tez mi jest nie na rękę, bo opóźniam przez to proces zasypiania...

a potrzebuję wstawać rano - a wiadomo, że przespane noce nie należą do najlepszych cech depresjowiczów...

[wypalony2]

Ja liczyłem, że jak się ociepli, zacznie świecić słońce to mi się polepszy samopoczucie, a jest właśnie odwrotnie. Z jednej strony fakt, że rano wstając o 6 widzę co się dzieje na dworze jest pokrzepiający, ale po południu jest za dużo ludzi, par, gromadek...

[balmor]

A ja nie potrafię żyć bez tabletek antydepresyjnych, miesiąc temu próbowałem rzucić leki, ale niestety powrót depresji - brak apetytu, apatia, bezsenność - ja już chyba do końca życia będę musiał brać te leki ;/

[Sorrow]

Depresja jest fajna. Tłumi uczucia, człowiek zapomina o całym tym syfie.

[Nicky]

Trzeba znaleźć przyczyny owej depresji, rozpocząć terapię i walczyć. Hmm próbować nowych oryginalnych rzeczy, robić szaleństwa i jednak nie unikać bycia wśród ludzi. Może zmiana trybu życia pomoże, skoro obecny tryb jest beznadziejny.