Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mój dzisiejszy dzień


daablenart

Rekomendowane odpowiedzi

bamvalo, oo tak!!!jak ja bym chciala polatac takà maszynà!!!!ach..marzenie :105:

 

Tez bym chciała, ale co z lękiem:( Chociaż powiem Ci , że zdarzyło mi się przelecieć paralotnią, ale to dlatego ,że mi było wstyd, bo moje dziecko latało i bardzo jej się podobało , więc żeby nie wyjść na wyrodną mamusię co to dziecko wsadziła a sama się boi też wsiadłam. Ale do tej poru mam koszmary :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zaczęłam mówić mamie o urlopie dziekańskim i tak się potoczyło o depresji.

 

Na początku myślałam, że będzie nieciekawie bo mama powiedziała mi, że ona to ma depresje od 1978. U nas w domu nieciekawie było od zawsze no ale cóż. Rozryczałam się. Zaczęłam o wszystkim mówić, o myślach samobójczych, lękach, autoagresji. Moja mama zaraz powiedziała tacie.

 

Było im przykro, że tyle czasu tłamsiłam to w sobie, pytali dlaczego im nie mówiłam. Mój tata doszedł do wniosku, że rozmawiamy, ale oni mnie nie słuchają, a ja tak na prawdę krzyczę. Nie było widać po mnie, że przechodzę takie katusze. Mówili, żebym się nie martwiła. Przytulili mnie. Ja ciągle ryczałam. Mówili, że będzie dobrze i że mam im mówić o takich rzeczach. Jutro tata ma porozmawiać z lekarzem i razem mamy się zastanowić nad tym szpitalem. Jutro też jadę zorientować co z urlopem dziekańskim.

 

3 LATA CZEKAŁAM NA TEN MOMENT.

 

Jest mi trochę lżej, chociaż nadal czuję się dennie.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dzień zaczął się całkiem fajnie..

przytulaki z psicą w łóżku, zakupy z mamą, obiad z brokenwingiem..

a im później - tym gorzej..

pomijając 'przyłapanie przez mamę, że palę ' i jej zrzędzenie na ten temat, przez trucie dupy o bałagan w pokoju, durne pytania nt mojej niespokojnej i niepoukłądanej duszy, przez rozmowę z kumpelą i jej wydziwy, że jak ja mogę mieć mieszkanie w olsztynie i mieszkać w łodzi z rodzicami.. no kur8a jakoś mogę chyba, skoro mieszkam..

ja pier dole jak mi źle..

a już było tak zaje biscie dobrze.. dwie kapsseronilku z rana.. jutro miało nie być nic - bo odstawiam.. ale nie... jutro se ze 3 walnę.. ależ bym się pocieła.. ale kur wa nie... Piter by był zły... ma dość swoich problemów..

ale gdyby nie on, gdyby nie myśl, że będzie zawiedziony, pociełabym się tak naprawdę głęboko..

tak żeby wyciąć tkankę podskórną...

ale jestem poje bana :cry:

dom źle na mnie wpływa, z tego co widzę..

po jaką cholerę sprzedawałam to mieszkanie w łodzi... po jaką cholerę :-|

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie była fajna rozmowa z rodzicami. Powiedziałem: depresja, biorę leki. Na to oni: biedactwo, ale nie możesz zganiać wszystkiego na depresję...Musisz wziąść się w garść... Kilka dni później, miałem jeszcze bardziej przejebane...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie była fajna rozmowa z rodzicami. Powiedziałem: depresja, biorę leki. Na to oni: biedactwo, ale nie możesz zganiać wszystkiego na depresję...Musisz wziąść się w garść... Kilka dni później, miałem jeszcze bardziej przejebane...

 

Wyrozumiali rodzice.

 

[Dodane po edycji:]

 

Wzialem xanax bo juz nie wyrabialem...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

coma, skarbie mój kochany, strasznie się cieszę, ze ci trochę lżej na serduszku. Dobrze będzie żabo.

 

Ja wczoraj byłam u K, było miło, naprawdę, co nie zmienia faktu, że dziś jest to dla mnie podejrzane.

Nadal nie daję rady nic przy nim przełknąć...

Mam wizytę u psychiatry, rzygać mi się chce, rozmowy o autoagresji, wahaniach nastroju i xanaxie, którego nadal nie odstawiłam zupełnie. Ona mnie dziś zje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nawet udało mi się zdążyć do pracy na 9.00 :shock:

 

Jestem rozstrojona psychicznie, emocjonalnie, mam silne lęki oraz bóle stawów.

Chce mi się spać. I ryczeć. Mam wrażenie, że wszystko, czego się tknę, jest skazane na porażkę.

Nie umiem gospodarować pieniędzmi.

Nie potrafię się skupić na pracy.

Nie potrafię pójść do gina, bo nagle ogarnęła mnie straszliwa wstydliwość.

Po prostu bardzo słabo się dzisiaj czuję.

 

A dziś o 21 psychoterapia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×