Skocz do zawartości
Nerwica.com

Benzodiazepiny - Moja walka z uzależnieniem i odstawieniem


gosia hd

Rekomendowane odpowiedzi

I jeszcze jedno pytanie. Po jakim czasie od wzięcia 1 mg afobamu zaczyna działać przeciwlękowo?

Bo często bywa tak że wezmę 1 mg i za 2 godziny dobieram kolejne mg.

Gdzie sens? Gdzie logika?

Edytowane przez Lusesita Dolores

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie wszyscy, muszę podzielić się z Wami dobrą nowiną.Wczoraj i przedwczoraj nie miałam żadnych zawrotow ani innych przykrych dolegliwości.Czułam się wspaniale, niestety dziś zawroty wróciły, chociaż nie tak dokuczliwe jak dotychczas.Mam nadzieję, że nareszcie coś zacznie się powoli poprawiać.Zaopatrzylam się w pregabaline ale jeszcze nie wzięłam.Dziś jestem pełna nadziei, może jeszcze zaświeci dla mnie słońce?Pozdrawiam wszystkich☺

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, Jastara napisał:

Witajcie wszyscy, muszę podzielić się z Wami dobrą nowiną.Wczoraj i przedwczoraj nie miałam żadnych zawrotow ani innych przykrych dolegliwości.Czułam się wspaniale, niestety dziś zawroty wróciły, chociaż nie tak dokuczliwe jak dotychczas.Mam nadzieję, że nareszcie coś zacznie się powoli poprawiać.Zaopatrzylam się w pregabaline ale jeszcze nie wzięłam.Dziś jestem pełna nadziei, może jeszcze zaświeci dla mnie słońce?Pozdrawiam wszystkich☺

Witaj, a czy te dolegliwości nie minęły przez myśl, że przejdą po zażyciu pregabaliny? Siła sugestii potrafi być potężna. Oby minęły samoczynnie, ale jeżeli będą się utrzymywać to najlepiej wdrożyć pregabalinę, tak jak lekarz zalecił. W środku kapsułki masz proszek, więc można nieco wysypać i spróbować (dla własnej pewności, ostrożności) czy nic się nie stanie - ja, mając już pregabalinę i nawet kapsułkę leżącą na biurku to wpatrywałem się w nią i sporo czasu zastanawiałem czy wziąć, czy nie, ale jednak była to trafna decyzja wziąć i większość objawów odstawiennych minęła. Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Arnin napisał:

Witaj, a czy te dolegliwości nie minęły przez myśl, że przejdą po zażyciu pregabaliny? Siła sugestii potrafi być potężna. Oby minęły samoczynnie, ale jeżeli będą się utrzymywać to najlepiej wdrożyć pregabalinę, tak jak lekarz zalecił. W środku kapsułki masz proszek, więc można nieco wysypać i spróbować (dla własnej pewności, ostrożności) czy nic się nie stanie - ja, mając już pregabalinę i nawet kapsułkę leżącą na biurku to wpatrywałem się w nią i sporo czasu zastanawiałem czy wziąć, czy nie, ale jednak była to trafna decyzja wziąć i większość objawów odstawiennych minęła. Pozdrawiam

Witam, dziś znowu bez zawrotow, za to mam strasznie spięte plecy aż bolą.Nie wiem czy to mój wiem już robi swoje, czy znowu jakiś objaw odstawienny? Pamiętam, ktoś pisał o tych plecach kiedyś.Ile bierzesz teraz tej pregabaliny? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Jastara napisał:

Witam, dziś znowu bez zawrotow, za to mam strasznie spięte plecy aż bolą.Nie wiem czy to mój wiem już robi swoje, czy znowu jakiś objaw odstawienny? Pamiętam, ktoś pisał o tych plecach kiedyś.Ile bierzesz teraz tej pregabaliny? 

Masz zacząc zażywać od 2 x 75  czyli rano i wieczorem... i tak przez dwa tygodnie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Jastara napisał:

Ile bierzesz teraz tej pregabaliny? 

150mg rano i 150mg wieczorem, ale ja jestem oporny, nie robią na mnie te dawki wrażenia, brakuje mi jeszcze dawki w południe, ale nie mogę zwiększyć bo nie starczy mi do dnia kolejnego wypisu. Niektórych 150mg rzuca po ścianach (efekt upojenia alkoholowego)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Widzę że rozwiną się tutaj wątek o pregabalinie, więc poproszę was o radę w sprawie tego leku.

 

Brałem go przez parę miesięcy na stany lękowe. Z początku, po 75mg spałem jak nigdy, sen był mocny, a rano człowiek czuje się błogo i przyjemnie. Kiedy leczyłem się stacjonarnie w klinice, doszedłem do dawki 600mg, połowa rano i druga na wieczór. Cóż, nie miałem tam większych obowiązków niż sprzątanie, czy rozmowa z tak samo naćpanymi ludźmi, ale gdy wróciłem do domu i zaczęły się obowiązki, to już wiedziałem że będzie problem. Najbardziej przeszkadza mi efekt otłumienia, ciągłej senność, trudność w skupieniu, przeanalizowania tekstu czy zadania logicznego. Faktem jest, że czasem mi się to przydaję, bo jestem na studiach inżynierskich, dobrze się uczę, ale płacę za to częstym natłokiem myśli. Z dawki 600mg schodziłem coraz niżej, brałem 75mg rano i wieczorem, potem już tylko wieczorem, ale nawet wtedy czułem się przyćpany z rana i bardzo mi to przeszkadzało, głównie dlatego że rano mam teraz zajęcia.

 

No dobra, ale kiedy powiedziałem psychiatrze o tym jak ten lek na mnie działa, on tylko zalecił schodzenie z dawki. W ogóle tam gdzie się leczyłem, każdy, dosłownie każdy nie zależnie od przypadłości dostawał pregabaline, i mój psychiatra uważa ten lek za jedyny i najlepszy. To czego teraz szukam to leku na uspokojenie który mógłbym brać raz na 3-4 dni, kiedy natłok myśli staje się męczący, czy polecilibyście mi coś? Czy te słynne benzodiazepiny były by w takim przypadku dobre?

 

Aha no i biorę pregabaline z wenlafaksyną, obecnie mam dawkę 300mg i zero pregabaliny i sprawdzam jak teraz to działa.

 

[...]
 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 8.11.2020 o 16:23, Arnin napisał:

150mg rano i 150mg wieczorem, ale ja jestem oporny, nie robią na mnie te dawki wrażenia, brakuje mi jeszcze dawki w południe, ale nie mogę zwiększyć bo nie starczy mi do dnia kolejnego wypisu. Niektórych 150mg rzuca po ścianach (efekt upojenia alkoholowego)

Właśnie tak rodzą się uzależnienia... na początku Byłeś zadowolony z dotychczasowej dawki i szybko doszedles do wniosku że wiecej będzie znaczyć lepiej.... Nie słuchasz i nie chcesz pamietać tego że pregabalina powyzej 300 na dobę faktycznie uzależnia, jest problem z jej odstawieniem i powoduje że człowiek ma problemy z przyswajaniem i funkcjonowaniem... Twój wybór ale nie tłumacz sobie że iesteś oporny ... robisz tak bo widocznie lubisz...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, KD44 napisał:

Widzę że rozwiną się tutaj wątek o pregabalinie, więc poproszę was o radę w sprawie tego leku.

 

Brałem go przez parę miesięcy na stany lękowe. Z początku, po 75mg spałem jak nigdy, sen był mocny, a rano człowiek czuje się błogo i przyjemnie. Kiedy leczyłem się stacjonarnie w klinice, doszedłem do dawki 600mg, połowa rano i druga na wieczór. Cóż, nie miałem tam większych obowiązków niż sprzątanie, czy rozmowa z tak samo naćpanymi ludźmi, ale gdy wróciłem do domu i zaczęły się obowiązki, to już wiedziałem że będzie problem. Najbardziej przeszkadza mi efekt otłumienia, ciągłej senność, trudność w skupieniu, przeanalizowania tekstu czy zadania logicznego. Faktem jest, że czasem mi się to przydaję, bo jestem na studiach inżynierskich, dobrze się uczę, ale płacę za to częstym natłokiem myśli. Z dawki 600mg schodziłem coraz niżej, brałem 75mg rano i wieczorem, potem już tylko wieczorem, ale nawet wtedy czułem się przyćpany z rana i bardzo mi to przeszkadzało, głównie dlatego że rano mam teraz zajęcia.

 

No dobra, ale kiedy powiedziałem psychiatrze o tym jak ten lek na mnie działa, on tylko zalecił schodzenie z dawki. W ogóle tam gdzie się leczyłem, każdy, dosłownie każdy nie zależnie od przypadłości dostawał pregabaline, i mój psychiatra uważa ten lek za jedyny i najlepszy. To czego teraz szukam to leku na uspokojenie który mógłbym brać raz na 3-4 dni, kiedy natłok myśli staje się męczący, czy polecilibyście mi coś? Czy te słynne benzodiazepiny były by w takim przypadku dobre?

 

Aha no i biorę pregabaline z wenlafaksyną, obecnie mam dawkę 300mg i zero pregabaliny i sprawdzam jak teraz to działa.

 

Pregabaliny mam od groma, mogę ja komuś wysłać jak potrzebujecie, inaczej ląduje w koszu.

 

 

Nie proponuj lekków ludziom którzy mają problem z uzaleznieniem !!! Później sie okaże ze skoro Amin ma nadprogramowe tabletki to dawka 900 to dla  niego pikuś i nie robi wrażenia... Z Clonazepamem też tak cwaniakował... Chcesz miec kogoś na sumieniu ??? I trzymaj sie od benzo z daleka.... na początku CI pomogą a pozniej zniszczą...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Akurat z dawkami klonazepamu to nie miałem problemu z ich zwiększaniem, przez te lata raczej była stała dawka, większa nie przynosiła efektów to nie było sensu marnować tabletki. Lata przyjmowania benzo zapewne wykształciły u mnie odporność dla GABA, to tak jakbym przez te lata spożywał alkohol. Fakt, dobrze się czułem pierwsze dwa,trzy dni na pregabalinie ale to był tylko początkowy :"strzał", później wróciło do normy i nie ma rewelacji. To nie jest tak, że chcę brać, to było wóz albo przewóz, nie mam nic innego co w jakimś stopniu by choć trochę niwelowało lęki i muszę sobie radzić pregabaliną - albo ona albo klon. Spokojnie, wg ulotki można przyjmować do 600mg, tu na forum z powodzeniem przyjmują 450mg - 3 x dziennie i do tego zmierzam. W błędzie jesteś sugerując, że robię tak bo lubię...wiesz jak to jest być na skraju krawędzi całkowicie zrezygnowany, nie mający żadnej chwili wolnej od lęków, od cholernych lęków?  Jak w jakimś, chociaż niewielkim stopniu pregabalina pomaga na lęki to dawka nie gra roli bo wybrałem trzymać się tego pierdzielonego życia - sam nie wiem czemu jestem tak uparty i jeszcze walczę...Postrzegasz mnie jak ludzi, którzy dla rozrywki całe pudełko 30szt. klonazepamu biorą dla rozrywki albo 2g pregabaliny dla relaksu - tak, są takie przypadki opisywane tu na forum. W zależności od dnia widzę, że mogę brać od 150mg do 300, po żadnej z tych dawek nie czuję euforii, nie zataczam się, minimalnie w oddali niweluje lęki, dzięki czemu jako tako jeszcze jestem w stanie tutaj odpowiadać a nie zakończyłem żywota - więc nie sądzę, że zażywam ten lek bo lubię...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mi lekarz mówił że pregabalina jest w 100% bezpieczna, w końcu ludzie z padaczką biorą ją całe życie. Nie uzależnia, nie wyniszcza organów wewnętrznych, maksymalna stężenie we krwi osiąga się po 600mg. Sam sobie zwiększałem, zmniejszałem dawki, oczywiście co kilka dni odstępu. Maks brałem jakiś tydzień jak się u mnie sytuacja w domu pogorszyła, byłem tak zamulony jak po marihuanie, nie wiem jak można funkcjonować przy takiej dawce. A propos marihuany, czy sądzicie że regularne małe dawki mogły by mi pomóc się wyciszyć? Kiedyś paliłem zanim poszedłem do psychiatry i pomagało, ale wtedy ze złości paliłem niekiedy po 0,5g na raz żeby się porządnie otłumić.

Neuroleptyki u mnie też odpadają, bo przypisał mi 25mg na sen, wczoraj wziąłem pierwszy raz od paru tygodni połowe tej dawki i tyle mi z tego że pospałem 7h, jak mnie dziś cały dzień ciągnęło do łóżka.

@ArninWłaśnie dziwne że Twój psychiatra przypisał Ci tak mało tej pregabaliny, może w sumie ma to jakiś związek z uzależnieniem, pytałeś go o to?

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, KD44 napisał:

Właśnie dziwne że Twój psychiatra przypisał Ci tak mało tej pregabaliny, może w sumie ma to jakiś związek z uzależnieniem, pytałeś go o to?

Nie byłem uzależniony psychicznie, tylko fizycznie, więc dawki i ilość nie mają tu za wiele z tym wspólnego a to jest spora różnica. Nie brałem "na próbę" aby przekonać się jak działa klon po dłuższym czasie odstawienia, od momentu ostatniej dawki nie przyjąłem nawet okruszka, jak mam jakieś postanowienie to się go trzymam.

Musiałem działać szybko po prostu i to była tele-porada, po 20-tym mam następną to już spokojniej prawdopodobnie będzie.

 

Ktoś tu kiedyś na forum wspominał o marihuanie to pogorszyła mu jeszcze bardziej chorobę, powinieneś znaleźć tu taki temat. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 13.11.2020 o 21:27, Arnin napisał:

Akurat z dawkami klonazepamu to nie miałem problemu z ich zwiększaniem, przez te lata raczej była stała dawka, większa nie przynosiła efektów to nie było sensu marnować tabletki. Lata przyjmowania benzo zapewne wykształciły u mnie odporność dla GABA, to tak jakbym przez te lata spożywał alkohol. Fakt, dobrze się czułem pierwsze dwa,trzy dni na pregabalinie ale to był tylko początkowy :"strzał", później wróciło do normy i nie ma rewelacji. To nie jest tak, że chcę brać, to było wóz albo przewóz, nie mam nic innego co w jakimś stopniu by choć trochę niwelowało lęki i muszę sobie radzić pregabaliną - albo ona albo klon. Spokojnie, wg ulotki można przyjmować do 600mg, tu na forum z powodzeniem przyjmują 450mg - 3 x dziennie i do tego zmierzam. W błędzie jesteś sugerując, że robię tak bo lubię...wiesz jak to jest być na skraju krawędzi całkowicie zrezygnowany, nie mający żadnej chwili wolnej od lęków, od cholernych lęków?  Jak w jakimś, chociaż niewielkim stopniu pregabalina pomaga na lęki to dawka nie gra roli bo wybrałem trzymać się tego pierdzielonego życia - sam nie wiem czemu jestem tak uparty i jeszcze walczę...Postrzegasz mnie jak ludzi, którzy dla rozrywki całe pudełko 30szt. klonazepamu biorą dla rozrywki albo 2g pregabaliny dla relaksu - tak, są takie przypadki opisywane tu na forum. W zależności od dnia widzę, że mogę brać od 150mg do 300, po żadnej z tych dawek nie czuję euforii, nie zataczam się, minimalnie w oddali niweluje lęki, dzięki czemu jako tako jeszcze jestem w stanie tutaj odpowiadać a nie zakończyłem żywota - więc nie sądzę, że zażywam ten lek bo lubię...

Niestety nie porozumiemy się bo ty naginasz rzeczywistośc do aktualnego celu który zamierzasz osiągnąć... sam pisałeś jak to pregabalina nie uzaleznia a Miss Ci w tym wtórowała... teraz zmienił się punkt widzenia bo chcesz mieć efekt z kilku pierwszych dni brania pregabaliny a jja zaręczam Ci że ten przyjemny stan na każdej dawce trwa tylko kilka dni a pozniej jest tak jak masz teraz... wiecej się nie będe wtrącał w co i ile tego bierzesz, to będzie przecież kolejny twoj problem a nie mój... tak więc na zdrowie... zwiększaj...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 7.11.2020 o 18:29, Jastara napisał:

Witajcie wszyscy, muszę podzielić się z Wami dobrą nowiną.Wczoraj i przedwczoraj nie miałam żadnych zawrotow ani innych przykrych dolegliwości.Czułam się wspaniale, niestety dziś zawroty wróciły, chociaż nie tak dokuczliwe jak dotychczas.Mam nadzieję, że nareszcie coś zacznie się powoli poprawiać.Zaopatrzylam się w pregabaline ale jeszcze nie wzięłam.Dziś jestem pełna nadziei, może jeszcze zaświeci dla mnie słońce?Pozdrawiam wszystkich☺

Co tam u Ciebie ?

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, SayYes napisał:

Co tam u Ciebie ?

 

Niestety nie jest dobrze.Nie wzięłam pregabaliny, nie zdążyłam.Zaczęły się ataki drgawek, dretwienie ręki i nogi, mrowienie, wykrecanie palców.Było kilka razy pogotowie, za każdym razem relanium dozylnie, ale problem powraca.W końcu doczekałam się wizyty u neurologa prywatnie też są kolejki😞.Po badaniach okazało się że to jednak tęzyczka.Suplementuje wapń i magnez ale na razie poprawy nie widać.W razie silnego ataku mam brać xanax doraźnie, czekać na efekty suplementacji.Czuję się strasznie, tęzyczka to wredna i trudna do wyleczenia choroba.Boję się, że już do końca życia będę się męczyć.Pozdrawiam Cię, odezwę się gdy mi się poprawi.Jak u Ciebie?

.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 23.11.2020 o 20:15, Jastara napisał:

Niestety nie jest dobrze.Nie wzięłam pregabaliny, nie zdążyłam.Zaczęły się ataki drgawek, dretwienie ręki i nogi, mrowienie, wykrecanie palców.Było kilka razy pogotowie, za każdym razem relanium dozylnie, ale problem powraca.W końcu doczekałam się wizyty u neurologa prywatnie też są kolejki😞.Po badaniach okazało się że to jednak tęzyczka.Suplementuje wapń i magnez ale na razie poprawy nie widać.W razie silnego ataku mam brać xanax doraźnie, czekać na efekty suplementacji.Czuję się strasznie, tęzyczka to wredna i trudna do wyleczenia choroba.Boję się, że już do końca życia będę się męczyć.Pozdrawiam Cię, odezwę się gdy mi się poprawi.Jak u Ciebie?

.

 

Też tak pomyślałem że to może być tężyczka... no to miejmy nadzieję że jakoś ją zaleczysz... U mnie bez zmian... 2 dni super później pogorszenie i znowu kilka dni dobrze.... tak na zmianę. Ale w porównaniu do tego co było to dużo lepiej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, SayYes napisał:

Też tak pomyślałem że to może być tężyczka... no to miejmy nadzieję że jakoś ją zaleczysz... U mnie bez zmian... 2 dni super później pogorszenie i znowu kilka dni dobrze.... tak na zmianę. Ale w porównaniu do tego co było to dużo lepiej.

Sama sobie chyba jestem winna.Podobno tęzyczka jest skutkiem nieleczonej nerwicy.Ja myślałam, że jak odstawie alprox to wszystkie moje problemy znikną.Na razie nie wzięłam ani razu xanaxu, mam ataki ale jakoś to wytrzymuje.Wezmę w ostateczności.Pozdrawiam Cię i powodzenia, trzymaj się, będzie coraz lepiej☺.Odzywaj się czasem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hey 

 

dzis moja znajoma powiedziala ze lekarz jej przepisal Sedam i ona go bierze codziennie. Mowilam jej,ze on uzaleznia i powinna doraznie. Ale mówi ze psychiatra nic nie wspominal ze doraznie wiec bede go brac dziennie....wczesniej brala Alpragen tez codziennie przez chyba okolo miesiac. jedno opakowanie a teraz ten Sedam.

 

Chyba nic nie moge juz zrobic 

Ona jest po 40tce wiec to dorosla kobieta. Bierze tez inne leki na nerwice natrectw

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

WItam, przytoczę tutaj swój przypadek, dawno tu nie zaglądałem (to forum przynosiło mi wiele niekorzyści), ale tak sobie dzisiaj wchodzę czytam i normalnie widzę - nic się nie zmienia. Po co Wy tak ludzi straszycie? Ja od przeszło ponad 5 lat biorę clonazepam z przerwami. Ostatnio miałem rok przerwy ale niedawno wróciłem, i to razem z midazolamem. Wielkie halo

Po 2 tyg. brania midazolamu 15 czasem 7,5 efekty odstawienne koszmarne w postaci totalnej bezsenności, trwało to jakoś 4-5 dni. Ciężko to przewalczyć, ale się da. Po tygodniu odstawienie midazolamu zacząłęm brać clona. 1-2 mg na spanie. I jest elegancko.

Midazolam działał do 10 tabletki po prostu ekstra, poźniej działanie prawie zanika. Clona działa cały czas nieprzerwanie tak samo dobrze. Nawet najmniejsza dawka 0.5g działa tak że czasami jak brałem własnie tyle to zasypiałem stojąc.

Kiedy się uzależniłem? Nigdy. Pozdrawiam hejterów i mądrali

EDIT: aa i też dostałem te nieszczęsną pregabalinę, straszny odmóżdzacz, lekarz mi powiedział, że jak mam pracę umysłową to lepiej nie brać, miał rację.

Edytowane przez ernest00

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

6 minut temu, ernest00 napisał:

Kiedy się uzależniłem?

 

6 minut temu, ernest00 napisał:

Ja od przeszło ponad 5 lat biorę clonazepam z przerwami.

Nawet nie zdajesz sobie sprawy kiedy się uzależniasz.

 

"Panie doktorze, ja biorę już 8 lat te relanium i jeszcze się nigdy nie uzależniłam!"

 

7 minut temu, ernest00 napisał:

Po 2 tyg. brania midazolamu 15 czasem 7,5 efekty odstawienne koszmarne w postaci totalnej bezsenności, trwało to jakoś 4-5 dni.

2-4 tyg. to zalecana długość brania benzo, dlatego czemu się dziwisz tak łagodnych objawów przy tak krótkim okresie zażywania? Pobierz przez rok co najmniej, odstaw i wróć tutaj z raportem...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×