Skocz do zawartości
Nerwica.com

Benzodiazepiny - Moja walka z uzależnieniem i odstawieniem


gosia hd

Rekomendowane odpowiedzi

kaja123, psychoterapia Cię wyleczyła?

Tak. Ważna jest zmiana myślenia i wsparcie w wprowadzaniu zmian. Ja tego doświadczyłam i będę polecała. Na początku też miałam opór, niewiarę, blokady i co tylko . Mnie się udało i może się udać każdemu kto tylko będzie miał chęci i wytrwałość.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kaja123, psychoterapia Cię wyleczyła?

Tak. Ważna jest zmiana myślenia i wsparcie w wprowadzaniu zmian. Ja tego doświadczyłam i będę polecała. Na początku też miałam opór, niewiarę, blokady i co tylko . Mnie się udało i może się udać każdemu kto tylko będzie miał chęci i wytrwałość.

 

 

 

Tylko trzeba trafić na porządnego, profesjonalnego psychoterapeutę, który zna się na rzeczy. A ciężko o "dobrego" psychologa. Tym bardziej na nfz ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Fiorella89, jak przykładowo psychoterapia może pomóc na myśli samobójcze? Przecież to nie tak, że można po prostu przestać "tak" myśleć. Takie myśli przychodzą i chory często ma świadomość, co "się święci", zachowuje krytycyzm wobec tych myśli jako objawu choroby. Ciekawi mnie to, bo szczerze mówiąc jestem trochę sceptycznie nastawiony. Tak samo ataki paniki. Jaki wpływ psychoterapia może tu mieć? Szczerze to nie za bardzo w to wierzę. Mnie się to kojarzy z takim szerszym stwierdzeniem "ogarnij się" wypowiedzianym w kierunku chorego na depresję, co wiadomo, że nie absolutnie żadnego przełożenia na możliwość chorego żeby się ogarnąć. Nikt nie wybiera depresji, czy nerwicy. Nie wiem - jakoś ciężko byłoby mnie przekonać do psychoterapii.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Fiorella89, jak przykładowo psychoterapia może pomóc na myśli samobójcze? Przecież to nie tak, że można po prostu przestać "tak" myśleć. Takie myśli przychodzą i chory często ma świadomość, co "się święci", zachowuje krytycyzm wobec tych myśli jako objawu choroby. Ciekawi mnie to, bo szczerze mówiąc jestem trochę sceptycznie nastawiony. Tak samo ataki paniki. Jaki wpływ psychoterapia może tu mieć?
To proces a nie rodzaj leku który sobie zapodasz i objaw mija. Panika czyli silny lęk irracjonalny, pojawia się znikąd lub pod wpływem "zapalnika" pozornie błahego. Tabletka w pół godziny zminimalizuje lęk, objawy ale nie zlikwiduje przyczyny. Na terapii szukamy powodu tego lęku, zakopanego w podświadomości i wyłazi pod wpływem bzdury, impulsu. Jak go wyciągniesz (ten powód) przyjrzysz mu się "przepracujesz" często jest to jakaś skrywana trauma i mija. Może być kilka takich "zapalników" i trzeba je wszystkie przepracować, powyciągać żeby się ich pozbyć. Mysli samobójcze to autoagresja = złość w tym wypadku na siebie a złość często przykrywa lęk i tak w kółko można się kręcić tłumiąc to różnymi substancjami ale to nie leczy to tłumi ból , który i tak wraca. Trzeba powycinać te traumy. Jak się nie wytnie raka to cie strawi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Fiorella89, jak przykładowo psychoterapia może pomóc na myśli samobójcze? Przecież to nie tak, że można po prostu przestać "tak" myśleć.

Ciekawi mnie to, bo szczerze mówiąc jestem trochę sceptycznie nastawiony. Tak samo ataki paniki. Jaki wpływ psychoterapia może tu mieć?

 

Trochę myślisz w sposób zero - jedynkowy (czarno - biały), co jest charakterystyczne dla ludzi z nerwicami, fobiami lub uzależnionymi..A jesteś się w stanie nauczyć języka niemieckiego i mówić plynnie w ciągu dwu lekcji ??! Również może to być dla Ciebie abstrakcja na dzień dzisiejszy, że mógłbyś nim władać biegle, nawet opowiadać po niemiecku dowcipy..ale jak zaczniesz się systematycznie uczyć, to kto wie (?) Niestety nie da się nauczyć języka łykając tabletkę w 2 minuty (uproszczenie) Nie widzisz etapów pośrednich, widzisz sprawy tylko w dwu kategoriach, tyle że ani świat, ani ludzie, ani materia, ani sytuacje nie są zero - jedynkowe Tzn ludzie nie dzielą się TYLKO na grubych i chudych, całkowicie mądrych i wyłącznie głupków, idealnie pięknych i totalnie brzydkich i to, że teraz masz myśli samobójcze, albo napady paniki nie oznacza, że będziesz je miał za 2 miesiące, czy rok..Oczywiście, jeżeli będziesz się leczył tylko lekami, w dodatku benzo i nie wierzył w terapię, to nie wiele się w twoim życiu zmieni

 

Szczerze to nie za bardzo w to wierzę. Mnie się to kojarzy z takim szerszym stwierdzeniem "ogarnij się" wypowiedzianym w kierunku chorego na depresję, co wiadomo, że nie absolutnie żadnego przełożenia na możliwość chorego żeby się ogarnąć.

Jeśli spotkasz psychologa lub terapeutę, który tak Ci powie, to moja rada jest taka podziękuj panu / pani i szukaj następnego, bo to na pewno nie będzie profesjonalny psychoterapeuta, tylko mgr zwykły psycholog, w dodatku jakiś tępy ćwok Trochę "wkładasz" własne, krytyczne myśli, lub zasłyszane przekonania, skojarzenia na temat terapii pochodzące np z swojego środkowiska, być może ludzi tobie bliskich, rodziców itd i tworzysz sobie pewną rzeczywistość (scenariusz) przyjmując ją jako fakt, no i stąd możesz nawet mieć latami taką pewność, że jak pójdziesz na terapię, to psycholog Ci powie "ogarnij się", tylko, że to będzie jakby twoja wyłącznie "osobista prawda" mająca niewiele wspólnego z prawdą obiektywną.

 

Btw Kaja123 bardzo ładnie Ci to wyjaśniła, widać że kobieta wie o co chodzi ! ja od siebie dodam coś co kiedyś mi powiedziała również jedna z osób (kobieta), która odstawiła benzodiazepiny otóż "cała nerwica, fobia, uzależnienie ZACZYNA SIĘ I KOŃCZY w naszej GŁOWIE! czyli PSYCHICE !! Czyli myśli, przekonania, wyobrażenia, wspomnienia, najczęściej złe..Nerwica to nie jest choroba ciała, choć to ciało najbardziej cierpi (objawy lęku, paniki)..,

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem, spoko..tym lepiej dla Ciebie! Choć i benzo są dla ludzi (wcale nie jestem przeciwnikiem samych leków, tylko ich nadużywania, używania nie zgodnie z zaleceniami)..Co do psychoterapii to nie przejmuj się, sam miałem bardzo sceptyczne poglądy na jej temat, jednakże z czasem zmieniłem zdanie.. Oczywiście nic "na siłę"! :smile: , no i wiele zależy od osobowości i kompetencji psychologa, psychoterapeuty, bo powiedzmy sobie szczerze, nie każdy jest profesjonalistą ! :smile: A już na pewno trzeba zdać egzamin i mieć papiery na to, żeby móc prowadzić prawdziwą psychoterapię (certyfikat), w innym przypadku będą to wyłącznie jakieś spotkania konsultacyjne, pogadanki

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam was Wszystkich!U mnie w sumie nie najgorzej.Sprawa w Prokuraturze umorzona.Ale co mi z tego.Jadę na Lorazepamie .

Biorę kilka tabletek dziennie.Jeszcze napełniam się kofeiną co potęguje lęki.Na prawdę już coraz bliżej szpital.

Jakikolwiek oddział zniosę wszystko żeby się wygrzebać z tego bagna.Pozdrawiam wszystkich Benzowców.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ludzie wy jestescie zdrowo p..... , sam wyszedlem z uzaleznienia bralem 20 tabletek zolpidemu na dobe przez ponad 3 lata , co przezylem to moje , ostatnia cwiartke tabletki wzialem 26.01.2016 ,na ten moment spie normalnie , pracuje w handlu, mam kontakt z 40 osobami dziennie ,zarabiam, zyje ,rozwijam sie , o wiele poprawily mi sie relacje z najblizszymi , odbudowuje relacje z przyjaciolmi , planuje juz zakup nowego samochodu. Wku... mnie te wasze posty na temat idiotycznych psychoterapii , ja na zadna nie uczeszczalem , mialem stycznosc z psychologami i psychiatrami ale naprawde Ci ludzie sa jeszcze bardziej nawiedzeni niz wy . K... celebryci od brania benzodiazepin

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No właśnie w tym rzecz smieszny gosciu że za 3 lata to ja już nie bede nawet pamietal ze istnialo takie forum , a ty dalej bedziesz smecil o tym ze jest ciezko po 10 latach od rzucenia no ale jest swiatelko w tunelu ostatnio nawet wyszedlem w dzien z domu bez okularow przeciwslonecznych. Mam nadzieje ze ta wypowiedz nie zaburzy ostatnich 2 lat twojej psychoterapii. Ludzie obierajcie cel i do przodu zycie ucieka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oj spotkałem ja wielu takich chojraczących, super "nagłych ozdrowieńców" tylko, że jakoś rozpłynęli się we "mgle" i już ich ani widu, ani słychu..Dobra rada, uważaj kolego, żebyś z tego "pędu ku życiu" się gdzieś nie wypierd**ł , bo im szybciej będziesz biegł, tym mocniej możesz zderzyć się ze ścianą! ..

 

PS..Ja za rok będę miał dwa jachty i 3 domy (w Hiszpanii, Francji i Anglii), wiem to NA PEWNO, gdyż mam w domu czarodziejską, kryształową kulę, która pokazuje mi przyszłość (serio!), trzymam ją pod łóżkiem, a Ty, gdzie swoją trzymasz?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To dziekuje bardzo za te rade od internetowego guru rzucania benzo , od poniedzialku zwalniam sie z pracy , poszukam mniej wymagajacej np jako nocny dozorca ,4 zl na godzine ale co tam praca spokojna i czlowiek nie rzuca sie w oczy. Ja nie potrzebuje krysztalowej kuli ani telefonu do wrozbity Macieja zeby wiedziec ze za 3 lata bedziesz siedzial na tym forum i smecil jak zwykle. Wylacz to forum , wylacz komputer , przestan myslec o benzodiazepinach , wiem ze masz zwiazana z nimi traume , idz puknij zone bedzie Ci za to wdzieczna zyj czlowieku zyj. Pozdro

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie jestem żadnym "guru od benzo", nie tworze żadnej religii, nie mam takich ambicji, jeśli Ty tak myślisz, albo ktoś inny o mnie, to jest twój problem..Prowadzę bloga tematycznego, jakich tysiące w sieci, na każdy możliwy temat..ja wybrałem właśnie taki, bo mam podobno..podobno(?).. (nie moje słowa) coś to powiedzenia w tej kwestii..

 

Piszę o swoich doświadczeniach, przedstawiam historie innych ludzi, którzy do mnie piszą, gromadzę różne informacje, bo jest tego nie wiele w sieci i tak ogólnie, tyle co kot zapłakał, to jest moja "cegiełka", mój wkład w ten temat i TYLE.. Mam trochę "wiosenek" na karku i staram się wyjść w życiu z planami trochę dalej, niż "kupię sobie nowy samochód ", zresztą samochód już mam i to niezły..

 

Kolejna rzecz nie siedzę tu na forum i nie smęce - coś Ci się roi ? (ostatnio rzadko zaglądam, nie tyle co kiedyś, sprawdź daty moich postów, i częstotliwość) i nie piszę, że po 7.5 roku mam jeszcze objawy odstawienne, albo "głody lekowe".., a już na pewno nie te pierwsze..

 

Przynajmniej tak jak ja to rozumiem..objawy odstawienne = objawy występujące w trakcie odstawiania leku, które są bezpośrednio związane z jego chemicznym spadkiem w organizmie (zarówno objawy fizyczne, jak i psychiczne), a "głody lekowe", to coś co pojawia się później i jest bardziej związane z naszą sferą psychiczną, czy też psychologiczną (uzależnienie psychiczne) co może pojawiać się w postaci różnych tęsknot, snów lekowych, przemożnej chęci zażycia, ssania, może występować pod postacią lęku, gniewu, depresji i różnych innych rzeczy..

 

 

Jeśli ktoś brał kilka - kilkanaście - kilkadziesiąt lat regularnie leki, to w jego mózgu wytworzyło się szereg utrwalonych NAWYKÓW nałogowych, mechanizmów, jak np nałogowy mechanizm regulowania uczuć tabletką, to później w określonych, np bardzo trudnych sytuacjach życiowych może ta "nałogowa maszynka" zadziałać, że twoja psychika sprawi to, że po tak wielu latach twoje ciało, zmysly zareagują w ten sposób (poty, koszmary, drżenie rąk), jakbyś dopiero co odstawił prochy i poczujesz silny nawrót, lub nawet głód (jedno nie jest równoznaczne z drugim)..

 

Co nie oznacza jednak, że efekty odstawienne lub głody lekowe po odstawieniu leków czujesz przez kilka lat NON STOP, to bzdura..Ja nie czuje żadnego parcia na benzo, obecnie leczę się z fobii społecznej, zespołu lęku uogólnionego i TO CZUJE, a nie efekty odstawienne, albo głody lekowe, co nie znaczy, że raz na kilka miesięcy nie przyśni mi się którejś nocy Clonazepam, ale od jakichś 5 lat ja nie myśle o benzodiazepinach, nie licze dni, wiem że odstawiłem we wrześniu i którego roku, więc znam mniej więcej lata

 

od poniedzialku zwalniam sie z pracy , poszukam mniej wymagajacej np jako nocny dozorca ,4 zl na godzine ale co tam praca spokojna i czlowiek nie rzuca sie w oczy.

Oto przykład zaburzonego myślenia dychotomicznego (czarno - białego), które nie raz jeszcze w dupę Ci da, a którer polega na widzeniu wszystkiego tylko w dwu skrajnych kategoriach ..czyli jak nie praca z 40 osobami dziennie, to oczywiście praca w samotności, jako dozorca za 4 zł, a widzisz jakieś etapy pośrednie pomiędzy "wszystko albo nic"??, taki zero - jedynkowy rodzaj myślenia jest charakterystyczny dla osób neurotycznych, fobików, uzależnionych i niepewnych siebie, ponieważ świat wtedy wydaje się im prostszy i bardziej bezpieczny i przejrzysty, problem w tym, że świat taki nie jest, jest w milionach odcieni i różnorodności

 

Ja nie potrzebuje krysztalowej kuli ani telefonu do wrozbity Macieja zeby wiedziec ze za 3 lata bedziesz siedzial na tym forum i smecil jak zwykle. Wylacz to forum

Tak jak napisałem, wejdź w mój profil i w moje posty i sprawdź jak często i jak dużo ostatnio tu piszę..

przestan myslec o benzodiazepinach , wiem ze masz zwiazana z nimi traume

A kto Ci powiedział, że ja o nich w ogóle myślę ?? Trzymam się od nich z daleka i od dawna o nich już nie myślę! Owszem, piszę o nich, bo interesuje się tematem, robię coś w co wierze, że jest wartościowe i pożyteczne, mam tego dowody

 

idz puknij zone bedzie Ci za to wdzieczna zyj czlowieku zyj. Pozdro

 

O to się nie martw.. puknę..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bardzo przepraszam ale po przeczytania nie tworze religii , rzadko zaglądam i sprawdz czestotliwosc moich postow oraz uswiadomieniu sobie ze ta odpowiedz eleborat ciagnie sie jeszcze dalej oraz ze na kazdej stronie tego watku sa conajmniej 2 twoje wypowiedzi ja dziekuje za dyskusje. Rozumiem , jestem pewien ze w dalszej czesci swojej wypowiedzi zawarles takie argumenty ze rozjezdzaja one moje racje jak tir jeza. Oficjalnie po swojej wypowiedzi zostales królem tego forum, zalecam zglosic sie do moderatorow o zmiane nicka. A teraz tak powaznie do ludzi , ktorzy to przeczytaja , ja jestem bardzo sceptycznie nastawiony do wszelkiej psychoterapii, kazdy zostal jakos skrzywdzony przez los , nie ma ludzi bez skazy , bez problemow a rozdrapywanie starych ran "pseudo przepracowanie" niczemu nie służy. Nie mówiąc juz o tym ze najglosniej nas do tego namawiaja ludzie ktorzy zarabiaja na tym zapewne niemale pieniadze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja jestem bardzo sceptycznie nastawiony do wszelkiej psychoterapii, kazdy zostal jakos skrzywdzony przez los , nie ma ludzi bez skazy , bez problemow a rozdrapywanie starych ran "pseudo przepracowanie" niczemu nie służy. Nie mówiąc juz o tym ze najglosniej nas do tego namawiaja ludzie ktorzy zarabiaja na tym zapewne niemale pieniadze.

Wtrącę się króciutko: być może Twój sceptycyzm jest spowodowany brakiem doświadczenia. Z własnego podwórka : mnie psychoterapia pomogła a im więcej "rozdrapywałam i przepracowywałam" strych ran tym czułam większą ulgę, bo one zawsze tam gdzieś w nas siedzą, się odzywają i przeszkadzają. Jeżeli Tobie nie przeszkadza i radzisz sobie to ok. Są ludzie którym to nie wystarczy bo traumy są widocznie zbyt silne i bolesne. Najtrudniej jest jeżeli coś nam dolega a nie rozumiemy dlaczego. Ja się w terapii dowiedziałam i teraz już sama sobie mogę pomóc. Podsumowując są ludzie którym terapia jest niezbędna żeby powrócić do równowagi. Pozdrawiam.

 

ps. jestem zadziwiona i ciekawa również z jakiego powodu zajadałeś takie ilości leków i skąd je brałeś? Opakowanie dziennie zolpidemu to byłeś warzywko ... dlaczego? No i super że z tego wyszedłeś :great:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzoszua, dla Ciebie elaborat, dla mnie 5 min pisania..piszę bardzo szybko na klawiaturze, bezwzrokowo, używając wszystkich palców obu rąk, w zasadzie mogę pisać nawet z zamkniętymi oczami..ale nie o to chodzi, co komu wychodzi

 

Oficjalnie po swojej wypowiedzi zostales królem tego forum, zalecam zglosic sie do moderatorow o zmiane nicka

No tak, właśnie o to mi chodziło, zostać królem tego forum! :mrgreen::mrgreen: a właściwie nawet nie forum, tylko wątku, bo nigdzie indziej ja nie piszę..

OK, ale pisząc już poważnie uważam, że ta rozmowa do niczego nie prowadzi, więc pozwolisz, że się wycofam ("król abdykował")

 

A teraz tak powaznie do ludzi , ktorzy to przeczytaja , ja jestem bardzo sceptycznie nastawiony do wszelkiej psychoterapii

 

Jak 75 - 80% Polaków, którzy mają taką mentalność, że jak choroba to jest tylko wtedy, jak jest zawał serca, albo nogi sparaliżuje, a wszelkie nerwice, fobie, depresje, to są fanaberie..ponadto choroby leczy się TYLKO LEKAMI

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No wcale sie nie dziwie ze piszesz praktycznie bez patrzenia na klawiature. Po napisaniu tak wielu wypowiedzi , ktore moglbym okreslic mianem steku hipochondrycznych bzdur jest to normalne. Poswieciles tylko 5 minut na napisanie tego elaboratu? Naprawde jestem jestem pewien podziwu zwlaszcza ze czas poswiecony na pisanie po 2 w nocy liczy sie potrojnie. Kaja123 bylem warzywkiem?? Gorzej ja bylem zaklamanym gnojem wynoszacym z domu wartosciowe rzeczy byle by miec pieniadze na tabletki. Zapozyczalem sie w najblizszej rodzinie zeby moc kupic 5 paczek zolpi na necie , bo lekarze psychiatrzy(dilerzy) ktorych mialem zbudowana juz cala siatke w swoim wojewodztwie nie chcieli mi juz wypisywac recept. Fizyczne wychodzenie z tego uzaleznienia moge okreslic jednym slowem horror, przez 3 miesiace codziennie myslalem o tym zeby rzucic sie pod pociag tak bardzo cierpialem. Tym bardziej po przejsciu tego koszmar wrocila mi ochota na zycie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kaja123 bylem warzywkiem?? Gorzej ja bylem zaklamanym gnojem wynoszacym z domu wartosciowe rzeczy byle by miec pieniadze na tabletki.

No podziwiam i gratuluję. Tylko dlaczego zajadałeś się tym swiństwem w takich ilościach i jak do tego doprowadziłeś? Co spowodowało że sięgnąłeś po to i doszedłeś do takich masakrycznych dawek?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No wcale sie nie dziwie ze piszesz praktycznie bez patrzenia na klawiature. Po napisaniu tak wielu wypowiedzi , ktore moglbym okreslic mianem steku hipochondrycznych bzdur jest to normalne.

 

Dzoszua, twoja ocena moich wypowiedzi nie ma dla mnie żadnego znaczenia :blabla: ..ponieważ nie jesteś dla mnie żadnym autorytetem, co najwyżej przemądrzałym, chojraczącym cwaniaczkiem (w tym miejscu pokazuję Ci wysoko zadartego ku górze palca!)

 

Z pewnoscia uzaleznilem sie bo mam multum nie rozwiazanych problemow psychicznych dreczacych mnie od wczesnej mlodosci, ktore powinny zostac przepracowane u certyfikowanego psychologa badz psychiatry ;]

 

Nie, skąd, jakie problemy (?!) Ćpałeś 20 tabsów dziennie przez 3 lata,bo jesteś po prostu "miłośnikiem" lub "koneserem" pigułek! śmiej się, ironizuj, do woli (nie załuj sobie!), ale to Ty jesteś śmiesznym człowieczkiem, strasznie błaznujesz, a przyszłość i tak Cię zweryfikuje :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×