Skocz do zawartości
Nerwica.com

zaburzenia osobowości (cz.II)


Gość paradoksy

Rekomendowane odpowiedzi

Oczywiście, że wypala. Dlatego trzeba się od niego uwolnić i nie powinno się go szukać. A jednak adrenalina i emocje.

Wpadło mi do głowy właśnie głupie porównanie, że to jak amfetamina, wiesz, że niszczy, próbujesz odstawić a i tak chcesz by wróciło. (Żeby nie było, wspomniałam, że porównanie jest głupie.)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli tak to lubicie, nie wiem po co leczenie. Może warto się położyć i czekać w cierpieniu na smierć srając pod siebie ze strachu lub bólu.

No, to tyle, nie chce mi się już o tym gadać, ani o tym myśleć. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A może to jednak jest takie proste. Może chodzi o to, że lubicie się pławić w swoim sosiku o umiarkowanym natężeniu, bo wydaje Wam się, że jesteście fajne i wrażliwe i jest to pewnym usprawiedliwieniem waszych - owym bólem zdeterminowanych bądź nie - poczynań.

Nie umniejszam boże broń waszych doznań emocjonalnych, po prostu sobie gdybam, bo wydaje mi się, że pewien - dla mnie pewnie abstrakcyjny - pułap ludzkiego cierpienia żadną miarą nie może być fajny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

już nie raz się na tym złapałam, że sama automatycznie się nakręcam, że przeżywam coś nieadekatnie do sytuacji, sama coś prowokuję. bo czerpię pewnego rodzaju przyjemność.

 

ja też bardzo często się nakręcam. czasem już od rana przeczuwam nadchodzącą nawałnicę emocji i nic nie robię, by się przed nią uchronić, wręcz przeciwnie, czekam na nią z utęsknieniem, by się dobić. ale ten stan jest dla mnie stanem dramatycznym, mimo chwilowej przyjemności płynącej z karania się, to jest to torturowanie samej siebie, jest to coś czego nie chcę już przeżywać. chcę błogiego spokoju i spokojnych emocji, bez tych wielkich skoków i bez tego nasilenia.

chcę słodkiej obojętności.

a cierpienia fizycznego nienawidzę jeszcze bardziej od psychicznego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może chodzi o to, że lubicie się pławić w swoim sosiku o umiarkowanym natężeniu, bo wydaje Wam się, że jesteście fajne i wrażliwe i jest to pewnym usprawiedliwieniem waszych - owym bólem zdeterminowanych bądź nie - poczynań.

 

to zupełnie nie tak. :roll:

i też, w moim przypadku, te poczynania i działania są raczej skutkiem jakiejś podświadomej potrzeby przeżycia intensywnych uczuć, cierpienia, a nie odwrotnie tak jak napisałeś.

 

poza tym to nie tylko pociąg i w pewnym sensie lubienie tego, ale także wręcz odwrotne odczucia. u mnie, podobnie jak u Kasi, przeważają te drugie.

dlatego czuję się uwikłana - chcę się uwolnić od cierpienia, ale i nie chcę, bo te krótkie momenty dobijania się, dołowania, przeżywania powodują, że czuję, że żyję i nie jestem robotem, który odczuwa tylko pustkę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No i mnie przeszkadzałoby, że terapeuta doradza, kieruje, zadaje prace domowe jak w szkole, jakby "wiedział lepiej", jak nauczyciel.

 

i nie cierpię właśnie, gdy terapeuta zachowuje się tak jakby był jakimś mentorem i zawsze wiedział lepiej.

 

No. Wkurzające. Taka mała i głupia się wtedy czuję. PONIŻONA. I to niezależnie od nurtu: tacy na maksa zdystansowani analitycy też jakoś mi się z arogancją kojarzą. On ma minę jak z kamienia, może sobie wydawać kategoryczne interpretacje, a ja mam przy takim przeżywać i mówić intymne rzeczy. Spotkałam się ostatni z opinią, że zarówno skrajna forma psychoanalizy, jak i skrajny behawioryzm mają w sobie coś nieludzkiego. Jedni sprowadzają człowieka do popędów, drudzy do odruchów. A gdzie MOJE WNĘTRZE i empatia dla niego?

 

naranja, piszesz, że masz problem z tożsamością. a masz też tak, że będąc z kimś przejmujesz jakby jego tożsamość, wydaje Ci się, że jesteś tym kimś, albo ten ktoś Tobą, czujesz to, co on? (...) tak jakbym pożyczała sobie tożsamość od ludzi.

 

Tzn. teraz trudno mi powiedzieć, bo od dłuższego czasu zamknęłam się w domu i nie wychodzę do ludzi :( Ale - TAK, miałam/mam tak. Tzn... np. jak kogoś uważam/oceniam za fajnego/silnego/idealnego/dobrego to np mimowolnie przejmuję jego sposób mówienia, gesty, mimikę, czasem ubiór(kiedyś), jakbym chciała się stać nim albo może mieć poczucie, że jest we mnie część jego. Hmm. Albo czasem mylę uczucia, np. trudno mi powiedzieć, czy czuję coś do kogoś czy to ten ktoś do mnie czuje, np. często mówiłam do terapeuty "Pan jest na mnie zły", a on mi mówił, że to ja jestem zła na niego, a ja nie potrafiłam tego odróżnić, tak jakby to jednoznaczne było... Hmm... ale częściej mam tak, że bardzo szybko wyczuwam lub wyobrażam sobie, jakie ktoś ma oczekiwania i się DOPASOWUJĘ do niego, robię "za odpowiedź", tak, jakbym była reakcją na tą osobę i inaczej nie istniała. Albo odwrotnie - buntuję się przeciwko tym oczekiwaniom i jestem "odwrotna". Ostatnio miało to wyraz w anoreksji. To jest chore, bo ja niezależna od ludzi nijak nie równa się z buntem, odwrotnością. Ale to wiem na ROZUM tylko... Trudno mi poczuć siebie, bo nigdy nie mogłam przy mojej mamie, i to jest BARDZO UTRWALONE, widzę wyraźnie, że w kontakcie z ludźmi (i nie tylko) tak mam: z lęku (?) tłumię swoje emocje, prawo do nich, często, choć już nie zawsze, zazwyczaj jestem takim intelektem, który dusi emocje własne i dostosowuje się do drugiej osoby. Często czuję się jak robot, mam derealizacje :( Ale od kiedy zaczęłam terapię to czasem mi się zmienia, miałam kilka takich momentów, że CZUŁAM SIEBIE i to było super i tego bardzo chcę, warto.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Muszę się Wam z czegoś zwierzyć. Koleżanki zaprosiły mnie na imprezę (domówkę) u siebie, idę na nią, ale strasznie się boję... Czekam na godzinę swojego wyjścia jak na jakiś wyrok. Macie pomysł jak się odstresować? :oops: Strasznie boję się imprez, zwłaszcza, że tam będą też ludzie, których nie znam, będzie ich dużo...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

naranja, dokładnie tak - dostosowywanie się! tak jakbym przyjmowała wolę ludzi jako własną, i spełniam ich oczekiwania.

z drugiej strony, tak jak piszesz, ja również mam w sobie ten mechanizm robienia odwrotnie.

przez to wszystko unikam bardzo ludzi, gdyż jest to męczące - to czucie innych a nie siebie, dostosowywanie się do otoczenia bądź też robienie zupełnie na odwrót. wykańcza mnie to. więc jestem samotna, choć tak też jest źle. :roll:

 

co do terapeuty to musi być on empatyczny i prawdziwy - dla mnie to bezwzględna podstawa, żebym mogła pokazać mu choć odrobinę siebie, cokolwiek o sobie powiedzieć. może mieć nie wiem ile szkoleń, dyplomów, baaardzo rozległą wiedzę w dziedzinie psychoterapii, ale jeśli nie będzie przede wszystkim ludzki i ja nie będę czuć, że mu na mnie w jakiś sposób zależy, że naprawdę obchodzi go mój los - u mnie, że tak powiem, nie ma szans (żebym się otworzyła). jak to mówi moja terapeutka... - najpierw się jest przede wszystkim człowiekiem, a dopiero potem psychoterapeutą.

 

-- 20 maja 2011, 14:50 --

 

Muszę się Wam z czegoś zwierzyć. Koleżanki zaprosiły mnie na imprezę (domówkę) u siebie, idę na nią, ale strasznie się boję... Czekam na godzinę swojego wyjścia jak na jakiś wyrok. Macie pomysł jak się odstresować? :oops: Strasznie boję się imprez, zwłaszcza, że tam będą też ludzie, których nie znam, będzie ich dużo...

Agnieszko, może zastanów się czego tak naprawdę się boisz?

A może zrób sobie wizualizację? Zamknij oczy i wyobraź sobie krok po kroku jak idziesz na tę domówkę, jak tam jest, co może się wydarzyć - i zobacz to w wyobraźni. Przeżycie czegoś w wyobraźni sprawia, że później lęk przy przeżywaniu realnej sytuacji jest mniejszy, przynajmniej częściowo...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

New-Tenuis, walnij setkę przed wyjściem. Jakby się zastanawiali, dlaczego jestes na rauszu, powiesz, że przyjechała rodzina i wypiłaś dla towarzystwa. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Muszę się Wam z czegoś zwierzyć. Koleżanki zaprosiły mnie na imprezę (domówkę) u siebie, idę na nią, ale strasznie się boję... Czekam na godzinę swojego wyjścia jak na jakiś wyrok. Macie pomysł jak się odstresować? :oops: Strasznie boję się imprez, zwłaszcza, że tam będą też ludzie, których nie znam, będzie ich dużo...

 

juz dostałaś dobrą radę o wizualizacji kochana,ja jutro na domóweczke idę, i koncercik..

p.s. 8) tyz mam stresika troszę,bo kiedy jest mnóstwo ludzi,ale jutro będe większość znała :<img src=:'> ja dzisiaj rano znow nie mogłam wstać,z jakąś zwała sie znowu budzę rano,i tyle moich problemów mnie przerasta,ale od 2 di juz było spoko,a dzis znow..takie oklapnięcie..potem sie zebrałam wykonywałam plan dnia bardziej bezstresowo..i znów chwila zwatpienia w Siebie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

New-Tenuis, Agnieszko, super, że idziesz, będzie dobrze, nie bój się :D

 

-- 20 maja 2011, 16:18 --

 

co do terapeuty to musi być on empatyczny i prawdziwy - dla mnie to bezwzględna podstawa,

 

Asiu, odnośnie tego wczoraj miałam super terapię. była to rozmowa połączona z ćwiczeniami, podczas których oczywiście się popłakałam. na końcu padło nasze ulubione pytanie "czego byś teraz potrzebowała?", ja powiedziałam "żeby mnie ktoś przytulił", więc zapytała, czy to może być ona i odpowiedziałam, że tak. i mnie mocno przytuliła. miłe to było. i dziwne dla mnie, bo ja się tak łatwo nie daję przytulać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

naranja, dokładnie tak - dostosowywanie się! tak jakbym przyjmowała wolę ludzi jako własną, i spełniam ich oczekiwania.

z drugiej strony, tak jak piszesz, ja również mam w sobie ten mechanizm robienia odwrotnie.

przez to wszystko unikam bardzo ludzi, gdyż jest to męczące - to czucie innych a nie siebie, dostosowywanie się do otoczenia bądź też robienie zupełnie na odwrót. wykańcza mnie to. więc jestem samotna, choć tak też jest źle.

 

Mam to samo. Zawsze dostosowywanie sie do innych, ktore siegnelo juz tak daleko, ze teraz sam czuje, ze nie mam tozsamosci.

Ja pierdziele, siedze i robie projekt na kompie juz od 9 i zaraz mi glowa peknie. :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bo zarazem chcesz spróbować terapii na 7f, a z drugiej strony boisz się stracić pracę?

Plus inne powody...

Coś się musiało stać, rano było dobrze.

 

Mnie też jest źle.

Nie mam znajomych, nikogo bliskiego, nie mam z kim się spotkać i przytulić.

Przeraża mnie to.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wetnę się.

 

jestem teraz i będę tutaj zdecydowanie rzadziej.

ale pamiętajcie w chwili zwątpienia, że ja ZAWSZE o Was pamiętam i o Was myślę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wiem

 

zaczynam żyć

staram się, żeby nasze (dość ubogie teraz) warunki się w końcu powiększyły

żebyśmy się mogli wyprowadzić na mieszkanie, pracować i nie martwić się co jutro zjemy

poza tym chcemy się zaręczyć.

chcę żyć! mam dla kogo.

 

 

a jak znalezienie pracy mnie ożywiło.... :)

 

wiadomo, trafiają się chwile zwątpienia we wszystko........ ale już coraz rzadziej i rzadziej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wetnę się.

 

jestem teraz i będę tutaj zdecydowanie rzadziej.

ale pamiętajcie w chwili zwątpienia, że ja ZAWSZE o Was pamiętam i o Was myślę.

Miłej pracy i my będziemy pamiętać o Tobie

dziękuję :D

 

nie znikam całkiem, tylko będzie mnie mniej.

 

 

Kasiu, dziękuję :oops: podwójnie dziękuję...

 

kto wie, co by było gdybyś parę razy mnie nie poratowała. mogłoby mnie już nie być.

a tak? patrz ile dla mnie zrobiłaś.

 

i to procentuje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×