Skocz do zawartości
Nerwica.com

zaburzenia osobowości (cz.II)


Gość paradoksy

Rekomendowane odpowiedzi

może po prostu teraz jesteś zbytnio zajęta czymś innym

albo odsuwasz go na dalszy plan, bo Cię zawiódł - nie odpowiedział, ani nie postąpił tak, jakbyś chciała.

 

to tylko moje teorie. ;)

 

-- 02 kwi 2011, 22:59 --

 

milano3, Radek, wydajesz się być zmieniony. Mniej agresywny, mniej ironiczny i sarkastyczny.

Taki... spokojniejszy. Mam rację?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

paradoksy, tak, Basiu, skupiam się na sobie, swoich potrzebach. tak, zawiódł mnie, ale do tego wrócę kiedyś. oczywiście, to wciąż boli. wciąż nie rozumiem jego blokady a jednocześnie nadmiernego zainteresowania i potrzeby kierowania mną. zlecił mi zadania i cisza.

a swoją drogą, włącza mi się samodzielna Kasia, która nikogo nie potrzebuje, jego też nie.

 

-- 02 kwi 2011, 23:18 --

 

milano3, Radek, wydajesz się być zmieniony. Mniej agresywny, mniej ironiczny i sarkastyczny.

Taki... spokojniejszy. Mam rację?

 

również to zauważyłam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a swoją drogą, włącza mi się samodzielna Kasia, która nikogo nie potrzebuje, jego też nie.

 

Kasiu, ja przeżywam dokładnie to samo od piątku. i teraz pytanie - co z tym zrobimy? czy czując się odepchnięte/ignorowane/niechciane powtórzymy stary schemat, zrezygnujemy, zabierzemy swoje zabawki i pójdziemy do swojej piaskownicy czy przyjrzymy się bliżej naszym uczuciom i wyciągniemy wnioski, że być może dajemy się ponieść naszym emocjom i wcale nie musi być tak jak to czujemy i sobie wyobrażamy? wiem, że to trudne, bo sama sobie osobiście powiedziałam, że mam gdzieś moją terapeutkę, sama sobie poradzę i już nie będę próbować się przed nią otworzyć, szukać kontaktu, pokazać kawałek siebie, odsłonić się. :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Korba, Odrzucenie może kojarzyć się z porażką. A my nie lubimy ich ponosić. Lubimy być naj, niezawodne, niezniszczalne. Dobieramy do siebie każdą uwagę na swój temat. Moze to w pewnym sensie nieumiejętność bycia asertywnym w uczuciach? Można się tego w ogóle nauczyć?

Dlaczego tak straszne jest przyglądanie się sobie, swoim emocjom i uczuciom? To uderza w ego?

Umniejsza naszemu zdaniu o sobie?

Bo gdzieś w głebi znamy swoją wartość, a gdzieś w głębi siebie nie znamy jej ?

Kasia....oczywiście to sa moje wywody.

Możesz coś napisać w tym temacie?

 

-- 03 kwi 2011, 12:26 --

 

Kai, jak tam na nowym?

Jak sobie radzisz? I jak się w ogóle czujesz?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moniko, Kasiu, mnie akurat odrzucenie nie tyle kojarzy się z porażką, co po prostu z bólem. Bo to cholernie boli - czuć się niechcianą, odtrącaną, ignorowaną, gdy się kogoś tak bardzo kocha... Gdy to się powtarza co jakiś czas to logiczne, że chcemy tego uniknąć, więc próbujemy się "zabarykadować". Żeby ktoś nie miał do nas dostępu, nie wylał znowu kwasu na troszkę zagojoną ranę... Tylko, że ucieczka i unikanie nie jest dobrym rozwiązaniem na dłuższą metę. :roll: Ciężko mi zebrać teraz myśli, głowa mi pęka. :?

 

-- 03 kwi 2011, 13:25 --

 

Krzysiu, co u Ciebie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moniko, Kasiu, mnie akurat odrzucenie nie tyle kojarzy się z porażką, co po prostu z bólem. Bo to cholernie boli - czuć się niechcianą, odtrącaną, ignorowaną, gdy się kogoś tak bardzo kocha... Gdy to się powtarza co jakiś czas to logiczne, że chcemy tego uniknąć, więc próbujemy się "zabarykadować". Żeby ktoś nie miał do nas dostępu, nie wylał znowu kwasu na troszkę zagojoną ranę...

 

Asiu, dokładnie tak.

Mam takie pragnienie zabarykadowania, że dosłownie chciałabym mieć drzwi z milionem zamknów i je zamykać jeden za drugim.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

o ja pierdzielę :shock::shock::shock: przed chwilą dzwoniła do mnie mama. powiedziała, że dziś do mojego domu rodzinnego przyjechał mój przyrodni brat i chciał mnie poznać. :shock: najpierw nie chciał powiedzieć mamie, kim jest, bo bał się, że go wygoni. :shock: mama mu powiedziała, że już z nią nie mieszkam, pytał czy może mnie w święta odwiedzić, chce mnie poznać. :shock::shock::shock: normalnie mnie zatkało.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziewczyny, ja nie wiem sama, co zrobię, czuję się, jakby mnie ktoś walnął młotkiem w głowę, całe ciało spięte, jakbym była naćpana, nawet nie wiem co ja czuję, po prostu nie chcę go poznać dlatego, że będzie się to wiązać z silnymi emocjami, a w mojej obecnej sytuacji to działałoby na moją niekorzyść, zdecydowanie. co trochę odbuduję swoją równowagę wewnętrzną to zawsze kur.wa musi coś się stać, co mi ją znów zburzy. :evil:

muszę się przejść, bo zaraz chyba exploduję.

 

-- 03 kwi 2011, 14:33 --

 

nie mam pojęcia czy on mieszka jeszcze z moim ojcem, ale chyba tak. jest w moim wieku (pół roku młodszy)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie chcę go poznać dlatego, że będzie się to wiązać z silnymi emocjami

A może okaże się fajny?

 

Nie obchodzi mnie czy jest fajny, włazi nagle z butami w moje życie i burzy mój spokój, i tak już mam zszargane nerwy... nie było go całe moje życie, kto daje mu prawo pojawiania się w nim tak nagle ni z gruszki ni z pietruszki? ja chcę odzyskać mój spokój!!!!

Moniko, dziękuję Ci bardzo, że mogę na Ciebie liczyć. :*

 

Basiu, staram się ochłonąć, byłam na dworze, strasznie mnie kusi nóz, nie, nie mogę, nie mogę, już tyle wytrzymałam bez cięcia się!!!!!!!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×