Skocz do zawartości
Nerwica.com

Co Wam dziś sprawiło radość?


Konrad!

Rekomendowane odpowiedzi

To, że hipochondria mocno na tapecie, a mnie mimo to udaje się w miarę funkcjonować. Za 3 dni badania RTG, mój największy lęk (wiem że muszę go przezwyciężyć bo zawsze będę się bała) Ale muszę żyć, chodzić do pracy, w domu zająć się kotami, spędzać czas z mężem. Dziś się widzę ze znajomymi, choć myśl o tym trochę włącza mi zawroty głowy.

Każdy dzień jest troszkę łaskawszy, mimo iż tym razem walczę bez mojej broni, bez leków… 

 

Oby było lepiej 🌸

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Aglie napisał(a):

To, że hipochondria mocno na tapecie, a mnie mimo to udaje się w miarę funkcjonować. Za 3 dni badania RTG, mój największy lęk (wiem że muszę go przezwyciężyć bo zawsze będę się bała) Ale muszę żyć, chodzić do pracy, w domu zająć się kotami, spędzać czas z mężem. Dziś się widzę ze znajomymi, choć myśl o tym trochę włącza mi zawroty głowy.

Każdy dzień jest troszkę łaskawszy, mimo iż tym razem walczę bez mojej broni, bez leków… 

 

Oby było lepiej 🌸

Trzymam kciuki. Powodzenia 🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

55 minut temu, Melodiaa napisał(a):

Trzymam kciuki. Powodzenia 🙂

Dziękuję 🌷

Niestety, tyle co się „pochwaliłam” to później miałam zjazd, ale tak to już wygląda w aktywnej nerwicy, chwila ok, dwie chwile dołku… i tak w kółko. 
Pocieszam się za to tym, że na początku drogi z nerwicą kilka lat temu, byłam w o wiele większej rozsypce. Teraz mój organizm ma swoje granice, nie chce mu się już aż tak „zagłębiać”. Może to już zmęczenie materiału 😅

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A mi dobrze poszły zajęcia z eng. Na sywioł robię zadania z C1 na tyle, aby zaliczyć.

W dniu 27.11.2024 o 01:36, Purpurowy napisał(a):

Śmieszy mnie nazywanie mnie przez rodzinę "kruszynka" albo "wróbelek", pomimo moich 100cm w pasie. Jestem najniższy i najlżejszy z rodzeństwa, pomimo że mają 12, 13 i 14 lat. Mama i ojczym też sporo wyżsi i ciężsi.

No ale nie wyczuwasz w tym ironii?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@JureckiLeki pomagają, wróciłem do nich gdy miałem jeszcze gorszy stan, przypominał ten sprzed próby, a teraz różowo nie jest, ale ustabilizowane na takim jeszcze chyba bezpiecznym poziomie. W ogóle biorę leki bardziej przeciw lękowe i niż antydepresanty. 

Edytowane przez Grouchy Smurf

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Grouchy Smurf napisał(a):

Właśnie mi chyba też i cały czas  tlą mi się w głowie pośrednie myśli o śmierci.

Kurde. To samo mam. Wszędzie myśl, że i tak wszyscy umrzemy i że to wszystko jest jakieś takie jałowe i niezrozumiałe. Przeraża mnie to wszystko...

Ucieszylo a zarazem zmartwiło, że biorę nadal pręgę w dużej dawce. Bez tego nie umiem żyć. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki łasce Bożej byłem na dwóch spacerach z tatą który ma postępującą demencję., Po wypadku drogowym - po 6 tygodniach na OIOM-ie nie chodziłem. Wielki dar chodzenie. Spacery dobrze robią tacie na mózg, a i wierzę że w Chrystusie mogę przy okazji być tacie pomocą duchową - psychiczną.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×