Skocz do zawartości
Nerwica.com

Co Wam dziś sprawiło radość?


Konrad!

Rekomendowane odpowiedzi

20 minut temu, bei napisał(a):

W jakim sensie?

W takim sensie jak np odpręża ciało , endorfiny dostarczone potrafią poprawić lekko humor…Osobiście lubię to zmęczenie po ćwiczeniach. Lepiej się śpi, dokrwienie lepsze jest komórkowe ….sporo korzyści widzę u siebie jak ćwiczę 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@MrNobody07 no w domu mam hantle a na siłownię chodzę tylko na kardio, byłem raz na części ze sztangami potrenować nogę ale za dużo tam chłopa na metr kwadratowy i czuję się jak sierotka. A na kardio zamiast lepiej to gorzej, ustawiam sobie limit kalorii i na początku mogłem spalić więcej niż później więc regres mnie nie zachęca. W dodatku strasznie mnie to nudzi, ciężko mi wytrzymać kilka minut.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Grouchy Smurf napisał(a):

@MrNobody07 no w domu mam hantle a na siłownię chodzę tylko na kardio, byłem raz na części ze sztangami potrenować nogę ale za dużo tam chłopa na metr kwadratowy i czuję się jak sierotka. A na kardio zamiast lepiej to gorzej, ustawiam sobie limit kalorii i na początku mogłem spalić więcej niż później więc regres mnie nie zachęca. W dodatku strasznie mnie to nudzi, ciężko mi wytrzymać kilka minut.

Jasne, rozumiem. Rzeczywiście chłopa tam jak na roli w okresie żniw…Ja mam odwrotnie: bardzo lubię siłownię …mogę być codziennie i to w tym ścisku nawet….no niestety finanse nie pozwalają …udało się przed chwilą poćwiczyć i już z samopoczucia 0/10 wskoczyło 0.5/10 więc cholera idę jak burza po dobre samopoczucie 🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, MrNobody07 napisał(a):

Jasne, rozumiem. Rzeczywiście chłopa tam jak na roli w okresie żniw…Ja mam odwrotnie: bardzo lubię siłownię …mogę być codziennie i to w tym ścisku nawet….no niestety finanse nie pozwalają …udało się przed chwilą poćwiczyć i już z samopoczucia 0/10 wskoczyło 0.5/10 więc cholera idę jak burza po dobre samopoczucie 🙂

To gratulacje. Może byłbym śmielszy gdybym mógł chodzić z kimś kto ogarnia sprzęty, ale z kim gdy jestem sam jak palec. 🖕

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Grouchy Smurf napisał(a):

To gratulacje. Może byłbym śmielszy gdybym mógł chodzić z kimś kto ogarnia sprzęty, ale z kim gdy jestem sam jak palec. 🖕

Dzięki…jutro wieczorem powtórka. Zwykle proste ćwiczenia/nie pakowanie 🙂

Znam to uczucie samotnosci . Zresztą jak wielu tutaj…dobrze że słuchawki można sobie zarzucić na uszy i ćwiczyć ….Mi samo miejsce dają dobrą energię ….to jedno z niewielu miejsc gdzie jeszcze czuje się choć odrobinę lepiej….

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@MrNobody07ogólnie mnie siłownia nigdy nie interesowała, postanowiłem zapisać się za podpowiedzią ortopedy co robić z osłabionym mięśniem uda, ale skoro nie mogłem wyprostować nogi przy zatyczce 0 to postanowiłem, że na start lepszy będzie rowerek i orbitrek no i myślę sobie o fajnie, przy okazji trochę kondycję zrobię. No i mnie jest ciężko 3 min na orbitreku, spalam w 3 minuty 50 kalorii a baba obok mnie te 50 robi chyba w 20minut. Pewniie gdymym miał jej tempo, to zanudziłbym się na śmierć. Uwież mi, 3 minuty dla mnie to max na orbitreku przy sile 15. Wcześniej mogłem 10 minut z tymi samymi ustawieniami więc nie wiem ocb. W dodatku kompletnie mnie to wku..wia i nudzi i nie jestem w stanie wytrzymać nawet długości piosenki. Na rowerku trochę lepiej, ale 10 minut to już dużo, także robię 50k na orbitreku, 50k na rowerku i out a przy okazji jestem spocony jak wieprz. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

53 minuty temu, MrNobody07 napisał(a):

W takim sensie jak np odpręża ciało , endorfiny dostarczone potrafią poprawić lekko humor…Osobiście lubię to zmęczenie po ćwiczeniach. Lepiej się śpi, dokrwienie lepsze jest komórkowe ….sporo korzyści widzę u siebie jak ćwiczę 

Co do endorfin to się zgodzę, ale przyznam że miałam większe oczekiwania co do tego jak "działa" aktywnosc fizyczna. Ostatnio ćwiczyłam bardzo późno i to nie jest dobre na sen, bo tylko pobudza organizm gdy powinien się on wyciszać. Ogólnie dla mnie aktywność fizyczna jest ok, ale raczej nie powiedziałabym, że działa cuda.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja tam lubię się zmęczyć 😅 w zależności od nastroju, czasem porzucam żelastwem na siłowni (chciałabym częściej nawet, ale doba za krótka), jak kardio to na świeżym powietrzu bieganie, chyba, że pogoda nie sprzyja to biegam do ściany 😅 na siłowni, a czasem joga i lub rozciąganie.

 

@Grouchy Smurf akurat patrzenie na ilość spalonych kalorii z maszyn czy nawet z zegarka to równie dobrze można sobie powróżyć w fusów: pewność wyniku taka sama xD 
No i nie dziwię się, że się wkurzasz na siłowni czy przy jakiekolwiek aktywności fizycznej jak robisz to tylko dla spalonych kalorii lub od razu chcesz robić nie wiadomo co/porównujesz się z innymi. Jakbym miała takie podejście to też pewnie pierwsze co by się u mnie pojawiło to frustracja, zamiast oczekiwanych endorfin.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, acherontia styx napisał(a):

Ja tam lubię się zmęczyć 😅 w zależności od nastroju, czasem porzucam żelastwem na siłowni (chciałabym częściej nawet, ale doba za krótka), jak kardio to na świeżym powietrzu bieganie, chyba, że pogoda nie sprzyja to biegam do ściany 😅 na siłowni, a czasem joga i lub rozciąganie.

 

@Grouchy Smurf akurat patrzenie na ilość spalonych kalorii z maszyn czy nawet z zegarka to równie dobrze można sobie powróżyć w fusów: pewność wyniku taka sama xD 
No i nie dziwię się, że się wkurzasz na siłowni czy przy jakiekolwiek aktywności fizycznej jak robisz to tylko dla spalonych kalorii lub od razu chcesz robić nie wiadomo co/porównujesz się z innymi. Jakbym miała takie podejście to też pewnie pierwsze co by się u mnie pojawiło to frustracja, zamiast oczekiwanych endorfin.

Nie, robię  to, żeby mieć jakiś licznik, nie lubię czegoś robić nie mogąc tego w jakiś sposób zmierzyć, nawet gdy, jak mówisz, jest to pomiar abstrakcyjny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Grouchy Smurf napisał(a):

 No i mnie jest ciężko 3 min na orbitreku, spalam w 3 minuty 50 kalorii a baba obok mnie te 50 robi chyba w 20minut. Pewniie gdymym miał jej tempo, to zanudziłbym się na śmierć. Uwież mi, 3 minuty dla mnie to max na orbitreku przy sile 15. Wcześniej mogłem 10 minut z tymi samymi ustawieniami więc nie wiem ocb. W dodatku kompletnie mnie to wku..wia i nudzi i nie jestem w stanie wytrzymać nawet długości piosenki. Na rowerku trochę lepiej, ale 10 minut to już dużo, także robię 50k na orbitreku, 50k na rowerku i out a przy okazji jestem spocony jak wieprz. 

Szedłeś na siłownię żeby poćwiczyć 15 min?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

45 minut temu, acherontia styx napisał(a):

 

@Grouchy Smurf akurat patrzenie na ilość spalonych kalorii z maszyn czy nawet z zegarka to równie dobrze można sobie powróżyć w fusów: pewność wyniku taka sama xD 
 

Z ciekawości sprawdziłam liczbę spalonych kalorii z dwóch ostatnich treningow podaną przez dwie aplikacje. Trening 1: 951 kcal i 577 kcal, trening 2; 879kcal i 633 kcal. Chyba musiałabym średnią wyciągnąć 😉.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@bei Nigdy bym tam nie chodził, gdyby nie pomysł ortopedy w sprawie uda, ale jak widać to była pomyłka. Wytrzymuję tam kilkanaście minut bo pocę się strasznie no i nudzi mi się. Pochodzę jeszcze kilka razy, żeby pomęczyć udo i papa siłka. Sport nie jest dla mnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Grouchy Smurf napisał(a):

@bei Nigdy bym tam nie chodził, gdyby nie pomysł ortopedy w sprawie uda, ale jak widać to była pomyłka. Wytrzymuję tam kilkanaście minut bo pocę się strasznie no i nudzi mi się. Pochodzę jeszcze kilka razy, żeby pomęczyć udo i papa siłka. Sport nie jest dla mnie.

A nie przyszła ci na myśl, że źle się do tego zabrałeś? Ja się nie znam na siłowni, ale włączyłam sobie teraz pierwszy lepszy filmik "trening na orbitreku dla początkujących" i facet mówi, że lepiej zacząć za nisko i progresować długo niż przestrzelić swoje możliwości,a ty zacząłeś od 15 i dziwisz się że zamiast robić progres masz spadek. To tak jak z osobami które zaczynają biegac i robią to codziennie  chociaż się nie zaleca i do tego za szybko. Dlaczego nie zaczniesz od niższej wartości, mierzac trening czasem, nie kaloriami i stopniowo wydłużać czas i siłę. Nawet jak ktoś wcześniej trenował i robi roztrenowanie to wraca się do formy stopniowo,a nie zaczyna z grubej rury, a co dopiero na poczatku. Może warto się kogoś poradzić jak to powinno wyglądać, poszukac jakiś plan, nawet kosztem nudzenia się na poczatku. Słuchawki z muzyką czy audiobookiem i jedziesz 😉

 

2 minuty temu, acherontia styx napisał(a):

A chociaż wiesz co masz robić na to udo, w sensie jakie ćwiczenia czy chodzisz i robisz jak Ci zawieje w danym momencie?

Też prawda. Może ten ortopeda by bardziej Ci podpowiedział jak ćwiczyć, żeby nie było więcej szkody jak pożytku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@bei wiem, ze moze za silny tryb ale ile minut mozna sie nudzic na tym orbitreku? Dla mnie 10 to wyczyn, juz wole rowerek bo można sobie na nim włączyć youtube i głupoty pooglądać.

Cwiczenia robie takie jakie miałem w sanatorium czyli orbitrek, rowerek bo na te urządzenia siłowe noga jest za słaba.

Ja po prostu w ogóle nie mam chęci ani motywacji do tej siłowni dlatego sprawia mi to tyle nerwa. Pójdę jeszcze z 8 razy i papa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, Grouchy Smurf napisał(a):

@bei wiem, ze moze za silny tryb ale ile minut mozna sie nudzic na tym orbitreku? Dla mnie 10 to wyczyn, juz wole rowerek bo można sobie na nim włączyć youtube i głupoty pooglądać.

Cwiczenia robie takie jakie miałem w sanatorium czyli orbitrek, rowerek bo na te urządzenia siłowe noga jest za słaba.

Ja po prostu w ogóle nie mam chęci ani motywacji do tej siłowni dlatego sprawia mi to tyle nerwa. Pójdę jeszcze z 8 razy i papa.

Już pisałam że możesz czegoś posłuchać. Ja się nie nudzę, dawniej biegałam z muzyką, a teraz nie przeszkadza mi cisza. Zwykle o czymś myślę i ostatnio się zamyśliłam i biegłam dłużej niż planowalam. W 10 min to się nie naogladasz za wiele. A w sanatorium też to tak wyglądało, że 10 min i koniec? Brak motywacji może być problemem. Mnie np. motywuje realizacja planu, odchaczanie kolejnych treningow. Biegam z aplikacja I moge porownac ile kilometrow zrobiłam w danym tygodniu. Do tego planuje sobie jakieś zawody i tym sposobem mam cel żeby zrobić jakiś wynik albo poprawić dotychczasowy. A wzmocnienie nogi cię nie motywuje. Ja choć wiedziałam że powinnam wzmacniać nogi to tego nie robiłam. Po pół roku biegania zaczęły mi wysiadać kolana. Wreszcie zabrałam się za ćwiczenia siłowe, takie w domu 10 min 3x w tygodniu i kolana mnie już nie bolą. To motywuje mnie do dalszych ćwiczen, bo nawet gdyby mi się nie chciało to nie chce żeby mnie bolało.

Edytowane przez bei

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@bei biorę muzę ale to nie pomaga. Nawet jazda rowerem po dworze mnie nudzi, bo pewnie nie mam z kim. W latach dwutysięcznych regularnie od kwietnia do października z kolegą na rowerze obczajaliśmy okolice wokół miasta ale to już nie wróci.

W senatorium było z kim pogadać w czasie ćwiczeń.

Może teraz uda mi się zająć ten orbitrek z wyświetlaczem bo tam jest taka gra którą się steruje naszym chodem, może to mnie wciągnie.

Edytowane przez Grouchy Smurf

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Grouchy Smurf ja jestem przyzwyczajona do tego, że jestem sama i żadko z kimś rozmawiam, wiec i przy ćwiczeniach nie brakuje mi szczególnie towarzystwa. Muzyki nie słucham wiec to też nie dla mnie. Lubię posłuchać jakiś podcast, taki żeby mnie wciągnął, można posłuchać coś po angielsku, żeby przy okazji się pouczyć. Jak biegam to lubię słyszeć jaki mam czas, dystans i tempo 😄.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@bei

 

Kilka lat temu miałem co trochę okazję na 5-kilometrowy spacer po Łodzi od miejsca X do dworca kaliskiego. Swoją drogą dobre miałem tempo marszu ponad 5km/h. Kochałem to: ja, ciekawa okolica i moje myśli ale monotonia tej sali na siłowni mnie dobija. Za pierwszym razem przede mną na bieżni chociaż biegały laski w obcisłych spodenkach a później się już takie nie trafiały. :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No akurat wszystkie sporty wytrzymałościowe bieganie, rower, orbitrek są "nudne" i to jest właśnie cały ich urok. A akurat na siłowni nuda nie jest problemem, żeby zrobić chociażby 30 minutowe kardio. Wystarczą słuchawki i odpalony serial chociażby na telefonie i leci (argument że przez słuchawki słyszysz i tak otoczenie oprócz tego co w słuchawkach nie jest dla mnie argumentem, bo jak to mówią złej baletnicy przeszkadza nawet rąbek spódnicy). No i obciążenie dobrane do możliwości. Jak się przez X czasu nic nie robiło, a nagle się ustawi najwyższe obciążenie to sorry, ale więcej tym robisz sobie szkody niż korzyści.

Trochę tak jakbyś bez wcześniejszego przygotowania chciał przebiec maraton.  Może i pojedyncze jednostki dałyby radę, ale skończyłoby się katastrofą.

Edytowane przez acherontia styx

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jest to masakrycznie nudne, ja w sporcie potrzebowałbym jakiejś interakcji. No jak mówiłem ja nie mam żadnej motywacji do siłowni bo mnie to w ogóle nie bawi więc jeśli nic mi się tam nie podoba to raczej będzie mnie wqrwiać. No i jeszcze obecność innych, obcych ludzi wokół mnie gdy ćwiczę, to na mnie za dobrze nie działa. Wolę domowy stretching i hantle.

Edytowane przez Grouchy Smurf

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2024 rok nie był mój. Nie ćwiczyłam prawie w ogóle, spacerów też nie robiłam. Dawniej, czyli 2022r i wcześniejsze biegałam systematycznie, ćwiczyłam w domu interwały. Lubiłam to robić i narzucałam sobie dyscyplinę. Po bieganiu było to niesamowite uczucie, euforia, speed, mega pobudzenie.

Przy ćwiczeniach też, ale mniej. Siłownia totalnie nie dla mnie. Chodziłam trochę w 2023r ale nie tykałam sztangi mimo że mam ją też w domu i coś tam ogarniam, ale tam było milion facetów i jakoś nie udało mi się przełamać.

Biegałam na bieżni i robiłam orbitrek, który mocno daje w kość. Jakieś tam siłowe robiłam też. Ale  najgorzej... chciałam się popisać przed niewiadomo kim i za duży ciężar wzięłam na nogi i coś mi poszło w kolanie. Do dzisiaj mi przeskakuje. Pasowałoby to prześwietlić, bo czasem to odczuwam. 

 

Chcę wrócić do ćwiczeń, może najpierw jakichś lżejszych i wypróbować czegoś nowego. Spacery też lubiłam z muzyką takie szybsze. Trzeba chyba serio natrafić na swój Sport, ale i też nie oczekiwać, że zawsze nam się będzie chciało.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, acherontia styx napisał(a):

No akurat wszystkie sporty wytrzymałościowe bieganie, rower, orbitrek są "nudne" i to jest właśnie cały ich urok. A akurat na siłowni nuda nie jest problemem, żeby zrobić chociażby 30 minutowe kardio. Wystarczą słuchawki i odpalony serial chociażby na telefonie i leci (argument że przez słuchawki słyszysz i tak otoczenie oprócz tego co w słuchawkach nie jest dla mnie argumentem, bo jak to mówią złej baletnicy przeszkadza nawet rąbek spódnicy). No i obciążenie dobrane do możliwości.

 

Ja też stałem się ostatnio "sportowym świrem" 😁 Od grudnia zacząłem "na poważnie" regularne treningi na siłowni. Stosuję też od kilku miesięcy dietę DASH Sport z nadwyżką kaloryczną. Trenuję wg planu treningowego od trenera personalnego, którego znam już kilka lat (prowadził mnie kiedyś przez kilka lat na siłowni). Zauważam spory wzrost siły i "machanie hantlem" sprawia mi po prostu przyjemność. Robię też dodatkowo cardio 20min. po każdym treningu 3x tygodniowo (wiem, że za mało, bo powinno być minimum 30min.). Co najważniejsze trenuję sam, dietetyczne posiłki sam przygotowuję, nie wspieram się cateringami. Naprawdę kształtuje to silną wolę i potrafi nawet uzależnić, bo siłownia stała się już chyba moim stylem życia, sposobem na poprawę nastroju, z każdym kolejnym treningiem jestem tylko lepszą wersją siebie. 

I tu chciałem powiedzieć coś o tej nudzie przy cardio i noszeniu telefonu na siłce. W ćwiczeniach cardio rzeczywiście jest mało emocji, nie wyżyjesz się, nie porzucasz ciężarem, nie powzdychasz, ale ja jakoś radzę sobie bez telefonu czy słuchawek. Właśnie siłownia jest też dla mnie miejscem, na który nie wnoszę telefonu, bo by mnie w zasadzie tylko rozpraszał ten telefon podczas ćwiczeń. Staram się w pełni skupić na ćwiczeniach, a przy cardio to jakoś się nie nudzę, nie mam potrzeby słuchania muzyki, dostarczania sobie innych bodźców. Jestem osobą, która ma taki "aktywny umysł", że potrafi nie nudzić się sama bez dodatkowych (często zbędnych) bodźców. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×