Skocz do zawartości
Nerwica.com

Natręctwa myśli...


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

No to nie wiem, jestem świeża w temacie... tutaj każdy doradza specjalistę od razu i na początku trochę mnie to wkurzało... że nikt nie zna sposobów na bolączki bez konsultacji z lekarzem i pigułkami. Ale teraz chyba spasowałam i sama poproszę o pomoc już w środę. Teraz tylko boję się żeby dotrzymać do środy....właśnie dlatego, że moje myśli mnie katują, że będę słaba i że im ulegnę dla świętego spokoju duszy. Na razie jest to dla mnie zagadka. Ale myślę, że im dłużej się w tym siedzi, tym bardziej rozumie się siebie samego. Bo przecież znasz siebie samą. Wiesz na co Cię stać, czego nigdy byś nie zrobiła, nawet jeśli tak myślisz. Ja czepiłam się tej nadziei i nikomu nie pozwolę jej sobie odebrać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hm... a może pomoże ignorowanie myśli? Tzn. pozwolenie by zostały pomyślane... Porozmawiaj w myślach z tym, kto torturuje twoje dzieci, zapytaj, dlaczego to robi. Zbij z tropu...

 

Nurofen, za nas dwoje, powodzenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ignorowanie myśli w tym znaczeniu, że pozwalanie im swobodnie "przepłynąć", ale nie wgłębiać się w nie, to tak naprawdę jedyny sposób (bo myśli zawsze będą) i można spokojnie nauczyć się tego bez terapii i leków, wystarczy chcieć. Bo jak ktoś sobie coraz bardziej wkręca takie coś i rozmyśla nad tym codziennie to tylko się pogarsza i żadna terapia wtedy nie pomoże. Najlepiej to po prostu mieć jakieś stałe zajęcie (hobby), żeby nie mieć czasu na myślenie ;)

 

Ogólnie każdy, od czasu do czasu, ma takie myśli, nawet osoby bez zaburzeń psychicznych, tylko różnica polega na tym, że inni mają jakby naturalną umiejętność ignorowania ich, tak automatycznie, że nie sprawia im to żadnego problemu i nawet nie są tego świadomi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

KeFaS,

 

Dobra rada, naprawdę, ale to takie truuuudddddnnneeee..... Wiesz, myślisz o czymś, a jak masz czepliwy charakter, to nie ma zmiłuj, zakatujesz się tak czy siak. Najciężej chyba zacząć ignorować. Przyzwyczaić się do tego, że takie a nie inne myśli są. Najgorzej się nakręcać, ze choć poszły, to wrócą na pewno.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy psychiatra mnie przyjmie bo dzisiaj dopiero wypełniłem u rodzinnego lekarza druki że jestem ubezpieczony, a lekarz jutro ma to wyslać do NFZ YAFUD

 

 

Dzisiaj już taka załamka że głowa mała, wczoraj nie miałem sił wyjść z domu do pracy, chcialem się zamknąć i zamurować.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja, jak sobie cos wkrece w glowe to nie przestaje myslec.

I dotyczy to oczywiscie mysli zlych, negatywnych. Kazde potkniecie, glownie zawodowe, i juz widze siebie bez pracy i perspektyw.

Nie potrafie przestac i wymyslam takie rzeczy, że .... jak czasem komus o tym mowie, zeby mnie pocieszyl, powiedzial, ze wymyslam glupoty, to sie tylko w glowe puka. A ja sie cala trzese, że te myśli i wizje się sprawdza :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wrong a pracujesz nad sobą? sprawiasz sobie przyjemności?

 

-- 25 lip 2011, 21:07 --

 

Jest taka rada na natrętne mysli, żeby wyjść naprzeciw nim. Wracają? Ok chodźcie tu cholery. I co z tego, że są niemoralne i okropne? Jak myślisz dam w mordę komuś z rodziny to wyobraź sobie, że to robisz. Fakt, nasze wewnętrzne ja buntuje sie ale co zrobisz, że masz tak a nie inaczej i one chcą być usłyszane? Dużo pracuję nad nerwicą lękową i przeczytałam ostanio, że to nie złe myśli nam robią bagno w głowie tylko mechanizmy obronne. Masz ochotę kurwnąć to nie strugaj lali i zrób to. Masz wizję dania komus w ryj to wyobraź sobie, że to robisz. Przeczytałam chyba najfajniejsze ksiązki żeby z mojego gówna wyjść i wiem jedno, że nie można ,,uciekać" przed sobą. Jeśli rzucasz się z łapami na innych to nie ok ale jeśli to tylko myśli ......?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jak to jest?

 

Witam!

Chciałabym zadać Wam pytanie, mianowicie czy natrętne myśli są wynikiem tylko i wyłącznie dzieciństwa czy mogą dotyczyć także dorosłości?

Mój psycholog stwierdził że moje relacje z moją mamą były na tyle symbiotyczne że pod postacią natrętnych myśli walczę z jej metodami wychowawczymi, z którymi się nie godziłam i które bardzo mi przeszkadzały. Generalnie zawiodłam się na niej. Jednakże ze mną jest tak, że te relacje trwają nadal i jest we mnie pełno żalu do mamy, którego nie mogę pozbyć się jak na razie. Powiedziałabym nawet że bardziej to ta dorosłość (ostatnich kilka lat) dała mi w kość niż dzieciństwo.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio mam natręctwa węchowe...to dopiero masakra...

np kilka dni śmierdzialo mi mokrą popielniczką...

kto pali ten wie jaki to ohydny zapach ...

 

edit - natręctwa mysli mam od stu lat

ale węchowe to jakies przykre novum :(

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jak to jest?

 

Witam!

Chciałabym zadać Wam pytanie, mianowicie czy natrętne myśli są wynikiem tylko i wyłącznie dzieciństwa czy mogą dotyczyć także dorosłości?

Mój psycholog stwierdził że moje relacje z moją mamą były na tyle symbiotyczne że pod postacią natrętnych myśli walczę z jej metodami wychowawczymi, z którymi się nie godziłam i które bardzo mi przeszkadzały. Generalnie zawiodłam się na niej. Jednakże ze mną jest tak, że te relacje trwają nadal i jest we mnie pełno żalu do mamy, którego nie mogę pozbyć się jak na razie. Powiedziałabym nawet że bardziej to ta dorosłość (ostatnich kilka lat) dała mi w kość niż dzieciństwo.

 

Killer1983 a jakie były Twoje relacje z mamą?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

problem z osobą chorą na natręctwa myślowe

Witam. Byłam z kimś kto cierpiał na natręctwa i wykazała to wizyta u psychiatry. Dostawiał szafki do ściany od linijki, bił się po głowie, gdy mu coś nie pasowało co powiedziałam, a co go niby trafiło w serce... A tym czymś były 3 koleżanki z klasy które mu się wiecznie śniły po nocach. Zawsze mi mówił że jestem tylko ja w jego głowie i nikt więcej.. Parę razy opowiadaliśmy sobie co nam się śniło i prawie codziennie mu się one śniły.. Albo np odbyliśmy stosunek w ten dzień a w nocy mu się śniło że robi to z inną i niby jakąś nie rzeczywistą kobitą... Zaczęłam potem za każdym razem podejrzewać go, że myśli o nich skoro mu się śnią, że ich pragnie itp i ja jestem taka, że mówię głośno to co czuję, bo czułam się taka beznadziejna przez to.. I po dłuższym czasie okazało się, że te moje mu jak to on określał 'wmawianie', że przez to się zakochał nie wiem czy we wszystkich ale napewno w jednej... Np idziemy ulicą a on widząc inną kobietę od razu spuszcza głowę albo robi się czerwony na jej widok i nie ważne czy to jest dziecko 15 lat a wygląda na więcej czy starsza kobieta np z 10 lat... Widzi jakiś plakat na mieście z jakąś atrakcyjną inną to się gapi po 10 razy się wypiera że tak nie jest... Strasznie jest wrażliwy na dotyk, że mu męski narząd zaczyna wariować... Powiedział mi że przez to że mu zawsze powtarzałam żeby się pilnował jak idzie gdzieś sam, że przez to teraz idzie i jak widzi inną kobietę p w krótkich spodenkach czy jakąkolwiek to on sobie mówi w myślach żeby mnie nie zawieść niby i powoduje to w nim że coś się dzieje z męskim narządem.. Jest coś takiego możliwe? Czy to jest wspólne z natręctwami, z tym śnią mu się inne i o nich myśli? Bo on tak to tłumaczył... Proszę o pomoc ... Pozdrawiamm, Aleksandra.

 

P.S. Mamy po 18 lat, ale on chciał zawsze być takim bardziej dorosłym żeby mi przypasować a zrobił coś takiego...

 

-- 27 lip 2011, 21:00 --

 

A najlepsze jest to że nie utrzymuje z nimi ani kontaktu w żaden sposób. A mu się śnią i wyciąga mózg ich obraz co noc prawie.. Jestesmy w sklepie i pokażę mu jakieś ubranie co któraś z nich ma podobne to od razu on na to patrzy i się czerwony robi... Straszne to jest.. Po nim to tak strasznie widać że coś jest na rzeczy. Dlaczego on tak się zachowuje i kojarzy wszystko z nimi ? Czuję się taka beznadziejna przy nim a on mnie kocha i ja go też i to wszyscy widzą jak się on stara i w ogóle... Może nie na temat napisałam ale tak mnie google skierowały na te stronę. Pozdrawiam.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a mogłabym prosić o Wasze opinie na to co napisałam ? Jeszcze zapomniałam dodać że pierwszym objawem było to że znalazłam coś u niego w komputerze a on się obawiał że go zostawię i zaczął się markerem po buzi mazać, a potem jak już miałam dość tego wszystkiego i się czepiałam o inne to zaczął mnie bić albo szarpać... I po tym właśnie zaczął nie do psychologa ale do psychiatry chodzić, ale nie systematycznie i brał tabletki... Ostatnio neurol 0,5 coś takiego... a wcześniej takie różowe tabletki jakieś... Ja mam tak popsute nerwy przez to wszystko i wszędzie widzę zło, że jak gdzieś pójdzie to od razu będzie mu wyobraźnia wariować.. Setki razy przeżywałam, wieczory są najgorsze, albo noce, a jak rano wstanę i mi się śni coś o nim albo one przez niego albo że mnie zdradza albo po prostu wstanę i przypomni mi się że nie jesteśmy razem to mi tak serce bije strasznie i się nawet czasem trzęsę.... Pozdrawiam, Aleksandra.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×