Skocz do zawartości
Nerwica.com

Samookaleczenia.


Samara

Rekomendowane odpowiedzi

próbuje się jakoś opanować

ja tak samo, nawet właśnie po to tu to napisałam, żeby jakoś sobie z tym poradzić z Waszą pomocą, ale chyba się nie uda, chociaż jeden raz...

może na 1 cięciu się skończy.

Dziewczyny... Jest jeden raz, potem kolejny i kolejny... Po co? Po co nam to? :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Vett, Ja dam sobie radę, ale z terapią. Bez terapii - i tak prędzej czy później to zrobię. Nie ma sensu się kontrolować. I tak to zrobimy. Nie oszukujmy się.

 

-- 11 cze 2013, 16:55 --

 

Może pójdę coś ugotować... Odciągnę od tego myśli. Za 2 godziny wszyscy przyjdą do domu, a przy nich tego nie zrobię.

Spróbuję, choć to i tak tylko odwlekanie w czasie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monar, trzymaj się :*

I tak to zrobimy. Nie oszukujmy się.

I to jest najgorsze... Ja codziennie, codziennie się oszukuję 'kochana, jutro będziesz miała taką zabawę, że nigdy tego nie zapomnisz'. Sama siebie okłamuję, nienawidzę się za to, ale czasem zastanawiam się, po jaką cholerę wpakowałam się w dodatkowe bagno, skoro i tak życie nie rozpieszcza :bezradny:i wiem, że jedno wiąże się z drugim, wiem...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

znowu, znowu bombardują mnie myśli o okaleczeniu się :silence:

staram się panować nad sobą, na razie mi się udaje...

ja wiem, że to nie jest wyjście, nie chcę kolejnych blizn... :-|

i nie chcę żeby inni cierpieli patrząc na moje rany, na moje blizny...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nazywam się niewarto, staram się nie poddawać i walczyć, byłam przez jakiś czas sama w domu, mogłam się porżnąć 100 razy, ale jakoś się opanowałam, nie chcę rozładowywać emocji w ten sposób... nie chcę siebie niszczyć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nazywam się niewarto, no idę jutro, ale nie sądzę, żeby on się chciał mieszać, po 18 czerwca i tak idę do szpitala więc myślę, że mieszanie w lekach pozostawi już tamtejszym lekarzom... mój psychiatra i tak jest idiotą, nie sądzę, żeby mi chciał pomóc...pewnie wypisze mi skierowanie i nara...

 

sama sobie zwiększyłam Absenor, z 1000 na 1500mg, nie wiem czy to coś da :bezradny:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monar, mam nadzieję, że Ci się uda. W sumie, to już niedługo.

 

Ciągle się dłuży ten czas... Ale rzeczywiście, można powiedzieć, że to już niedługo.

I właśnie dlatego pojawiają się myśli, że sobie nie poradzę w nowej sytuacji.

Bo akademik to zupełnie coś nowego. Ponadto rodzice mają coraz większe kłopoty finansowe i boję się, że nie będą mi płacić i nie będę mieć z czego żyć. :roll: A dziś np. pokłóciłam się z matką, i powiedziałam jej w tej kłótni, że mogę ją pozbawić praw rodzicielskich, zmienić nazwisko. Wiecie tak, żeby po prostu nie mieć z nią nic wspólnego. Nawet dorosły człowiek może się "pozbyć" takiej matki. Ale po co mam sobie więcej kłopotów robić... Lepiej chyba iść na studia, potem pracować i już nie wracać. A nazwisko zawsze mogę zmienić. 8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nazywam się niewarto, to faaajnie, gratuluję. ja też, jak to ujęłaś, "daję jakoś radę", pomimo tego, że miałam wiele stresujących chwil, to nie zrobiłam tego, rzadko nawet o tym myślałam, ale jak pomyślę to mnie korci niesamowicie... jak głodnemu chce się jeść, tak mi wtedy ciąć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nazywam się niewarto, ja nawet jak mam urwanie głowy, to znajduję na to czas. przez co czasem nie jestem do końca gotowa np. na egzamin, do szkoły itp... nawet szkołę zawaliłam, nie udało mi się z dermatologii dostać 4. dostałam 3. a ze wszystkiego innego mam 5. chciałam chociaż 4, a wzięło mi się na myśli wtedy i zawaliłam... tak to źle na mnie wpływa. :? ale ważne, że już nie jest to takie częste jak jeszcze niedawno.

 

jak będę na studiach, to też pewnie będę mieć o wiele więcej na głowie i dopiero wtedy może w końcu nie będę mieć na to czasu.......

zresztą samo życie w akademiku zmusza do utrzymywania pozorów normalności :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Vett, :smile:

Monar, ja w tej chwili robię to, co najbardziej kocham - piszę, jestem pochłonięta pisaniem książki. Jestem tak szczęśliwa, że mam wreszcie czas bezgranicznie oddać się pisaniu, że nawet nie mam chęci się ciąć, bo jest mi dobrze.

A na jakie w końcu studia idziesz? Na tę pedagogikę? W akademiku pewnie będziesz miała z kimś pokój? Może odżyjesz, jak zaczniesz studia, ja trzymam za Ciebie kciuki:*

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×