Samookaleczenia.

[mandy3244]

przegrałam. przegrałam starcie.

jestem beznadziejna. już chyba nigdy nie będzie lepiej.

[niestety]

trzeba sobie dać  jakiś powód, żeby wyć z bólu...;/ a więc dałam...

z serii jak uzewnętrznić wewnętrzny ból

kur*a

[Monar]

Nie, ale dalej czuję się beznadziejnie

 

Przeżyłaś i czujesz się lepiej bez odreagowania? Jak się czujesz?

[czarnobiała mery]

Monar, znalazłam sobie inny sposób na odreagowanie. Zaczęłam wczoraj pisać powieść i powiem Ci, że dla mnie to doskonały sposób, na wyrzucenie z siebie tych wszystkich złych emocji. Działa! Dzisiaj już jest lepiej i dalej piszę.

[Monar]

Monar, znalazłam sobie inny sposób na odreagowanie. Zaczęłam wczoraj pisać powieść i powiem Ci, że dla mnie to doskonały sposób, na wyrzucenie z siebie tych wszystkich złych emocji. Działa! Dzisiaj już jest lepiej i dalej piszę.

 

Cieszę się, że sobie z tym poradziłaś :)

Tym bardziej, że to nie takie łatwe

[czarnobiała mery]

Monar, dzięki, ja mam nadzieję, że ten sposób sprawdzi się też w przyszłości...

[Gość]

Hanno! Proponuję powieść o nie trzech!... ale CZTERECH MAŁYCH ŚFINKACH!

(przeczytałbym taką powieść jak burza! )

Edytowane 19 Października 2013 przez Gość

[Monar]

Powietrzny Kowal, i jedną z nich będziesz Ty - boś facet!

[Gość]

No tak... (ta Monar to tak samo ładna, jak i bezwzględna!)

[czarnobiała mery]

Powietrzny Kowal, ale powieść już się pisze, świń tam na razie nie ma, ale zaraz mogę je wprowadzić, tylko muszę pomyśleć nad ich rolą.

[Gość]

I baaardzo dobrze Hania!

Rola dla świni to jak dla człowieka emocje!

[Gość]

wiecie co, chyba jest lepiej, jestem rozpierdolona wewnętrznie, ale jakoś sobie z tym radzę, nie mam ochoty na pocięcie się...

[Abbey]

No i znów się zaczęło...

[Niktita]

Ja się samookaleczam i nie widzę w tym nic złego. Nikogo nie ranię, za wyjątkiem siebie. Lepiej przekierować agresję na siebie, niż pochlastać kogoś drugiego i dostać dożywocie.

[PJT]

Mój kumpel z grupy, jest rzeźbiarzem, dostał psychozy ponarkotykowej i wbił sobie nóż w pierś

[amelia83]

PJT, oja żyje?

[PJT]

żyje, zamkneli go na zamkniętym, potem razem z nim byliśmy w grupie na dziennym... nawet mam z nim fote

 

-- 25 paź 2013, 21:57 --

 

 

fajna grupa byla kazdy czlowiek to indywidualnosc niepowtarzalne egzemplarze

Edytowane 25 Października 2013 przez Gość

[amelia83]

PJT, aaa ok

[PJT]

wiesz jeden koles wpadl pod pociąg (z tej samej grupy) był na kwasie rozcial sobie reke

[Gość]

Ja się samookaleczam i nie widzę w tym nic złego. Nikogo nie ranię, za wyjątkiem siebie. Lepiej przekierować agresję na siebie, niż pochlastać kogoś drugiego i dostać dożywocie.

Też mam czasem trochę podobne myśli. Pomijając to dożywocie to ogólnie głupio tak bogu ducha winną osobę ranić. Ale wchodząc w to głębiej to myślę, że krzywdząc siebie krzywdzimy jednocześnie innych, w pewnym sensie jesteśmy jednością. Tak samo kogoś raniąc, robiąc mu źle niszczę sama siebie.

Mnie bardziej zastanawia, że czasem (teraz np) nie widzę w tym żadnego krzywdzenia, niczego złego, normalnie przypuśćmy rozcinam sobie ciało, co w tym złego? Nawet spokojniej mi potem będzie.

[Pomidorek12345698]

Tak a propo szpitala - właśnie się zastanawiałem jakby to było jakbym poszedł do niego.. Czy poznałbym jakichś ludzi, których mógłbym uznać za znajomych.. Bo z tym niestety krucho.

[Abbey]

Nefertari, z samotności palma mi odbija... Ostatnio coraz gorzej

[Gość]

No Nefretari. Ale jak teraz myślę, to nie wiem, nie rozumiem, nie widzę tego, co jest w tym złego. Wręcz jest to żałosne, że sobie nie rozszarpię mięśnia i ścięgien doszczętnie tylko lżej. Tak pusto teraz i nudno. Nic mi się nie chce i wszystko mnie irytuje. Zła jestem, że taka słaba jestem, nie spełniam swoich ambicji ehhhhh ;(

[Abbey]

Nefertari, nie za dobrze...

[Monar]

Vett, przypominasz mi trochę mnie. czułam się kiedyś brzydka, smutna... samotna też, choć pod tym względem nie miałam co narzekać, bo mimo paru braków w moim wyglądzie, miałam silny charakter - miałam gdzieś, kto co o mnie myśli. jak widać, to była tylko maska, którą już zdjęłam a przynajmniej jedną jej część. zawsze marzyłam by IM DOKOPAĆ, by IM POKAZAĆ, że jestem coś warta. Tym, którym nie odpowiadała dawna ja. Wpierw marzyłam, że zrobię pełną metamorfozę o 180st., zrobiłam to na początek liceum. nie wiem, czy to dobry był moment, bo nie widziałam ich min, mogłam to zrobić ciut szybciej. no ale powiem Ci jedno - było warto, było warto zrobić to nie dla nich, a dla SIEBIE... Nie wiem, moim zdaniem na podniesienie oceny najlepsza jest zmiana. Mi pomogło. Choć i tak często czuję się brzydka, ale teraz mam przynajmniej momenty, w których czuję się jak kopciuszek - raz olśniewająca, a raz brudna i w zniszczonych 'szatach'.

I ja wiem, że też chodzi Ci tu o tą imprezę, o te połowinki, no ale to właśnie ma wszystko powiązanie