Skocz do zawartości
Nerwica.com

Samookaleczenia.


Samara

Rekomendowane odpowiedzi

Lilith, to chyba chodzi o mojego byłego. Usiłuję zagłuszać wszystkie swoje uczucia bo nie chcę nic do niego czuć. A jeszcze wczoraj byłam u niego do północy i po ośmiu miesiącach od rozstania znowu się do siebie zbliżyliśmy. Łudzę się że przez to że było trochę alkoholu, dziś nie pamięta tego że się całowaliśmy. Nie wiem jak to się stało, ale źle się stało.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lilith, oczywiście że myślałam. Przed świętami specjalnie się pocięłam żeby przestał się odzywać, stwierdziłam że tak będzie lepiej dla niego i dla mnie. I owszem, przestał się odzywać, nie chciał mnie znać bo doskonale wiem że go skrzywdziłam. To co się wtedy działo to był koszmar. Byłam cieniem człowieka, chodziłam do niego zaryczana i prosiłam żeby zechciał ze mną porozmawiać. Dlaczego? Nie mam zielonego pojęcia.

Kilka razy próbowałam zerwać znajomość, ostatnio prawie się udało, tylko nie wiem czy wyszłabym z tego z życiem bo nagle nic nie miało sensu. Boję się że uzależniłam się od niego. Dużo mi daje, ale równocześnie potrafi też skrzywdzić obojętnością. Z innymi ludźmi potrafię zakończyć znajomość gdy dam im drugą szansę, a on ma nieskończenie wiele tych szans.

 

Monar, idle, gratulacje! :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lilith, masz rację. Mimo wszystko ciężko jest się wybrać do psychologa, mam jakiś wewnętrzny opór związany z myślą, że jakoś sobie poradzę. Nie chcę jednak przegrać tego życia, a niestety widzę że powielam swoje błędy zamiast wyciągać z nich wnioski na przyszłość. Ta pomoc wirtualna i tak wiele mi daje, nareszcie ktoś mnie rozumie i nie wmawia mi że jestem nienormalna.

 

Vett, masz rację. Po 10 latach to na pewno bym nie poszła. :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

finalriot, świetnie, że pomoc wirtualna coś Ci daje, ale to tylko taki wstęp. Nikt z tu obecnych nie pomoże Ci na tyle, na ile tego potrzebujesz. I myślę, że zdajesz sobie z tego sprawę, dlatego powinnaś spróbować. Wiem, że trudno się przełamać, Lilith miała ze mną niezłą przeprawę, żeby namówić mnie na wizytę u specjalisty, ale teraz, po czasie, wiem, że to była dobra decyzja.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nazywam się niewarto, dobrze, że to sobie tak przeanalizowałaś i doszłaś do wartościowych wniosków. Byłoby super gdybyś miała jakiś środek zastępczy zamiast samookaleczeń. Coś, co byś mogła robić w chwilach kryzysu i zwątpienia. Tylko, wiadomo, niełatwo to znaleźć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nazywam się niewarto, życzę Ci wiele siły i wytrwałości, bo też ostatnio podjęłam ostateczną decyzję, że już więcej się nie potnę. Najważniejsze w takich momentach, to czymś się zająć. Pisanie powieści to dobry pomysł, ja często także zabieram się za czytanie jakiejś ciekawej książki. W razie kryzysu benzo też na pewno będzie pomocne. A z takich innych rad to wiem, że pomaga zimny prysznic - dosłownie studzi emocje, a terapeutka podpowiadała mi liczenie, a konkretniej odejmowanie np. od 1000 liczby 13. I tak aż do zera. Może pomóc, zwłaszcza gdy jesteś na mieście i czekasz aż zadziała benzo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nienormalna21, w sumie to nic się wielkiego nie stało. Drukowałam pracę na konkurs i zabrakło mi toneru, i zaczęłam się stresować, czy wyślą mi na czas nowy toner. Rozbolała mnie od tego głowa. W sumie taka drobna rzecz, a ja nie mogę się uspokoić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nazywam się niewarto, rozumiem, zestresowałaś się i automatycznie chciałaś rozładować napięcie w jedyny znany Ci sposób. Ale spójrz na to z innej strony. Pracę możesz wydrukować na mieście. W Gdańsku pełno jest punktów, gdzie bez problemu wydrukujesz coś z pena czy poczty. To nie kłopot i już jutro mogłabyś mieć to wydrukowane. A na toner spokojnie byś sobie poczekała.

 

A na jaki konkurs ta praca?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×