Skocz do zawartości
Nerwica.com

ALKOKOLIK w domu i JĄKANIE


maciek_tbg

Rekomendowane odpowiedzi

Witam Was wszystkich, w tym temacie chciałbym przedstawić wam mój problem jakim jest alkoholik w domu.

 

Mój ojciec jest alkoholikiem. W tym momęcie pije co jakieś 2 dni. Ma prace w domu więc może sobie na to pozwolić.

W picu miał przerwy trwające różnie... najdluzsza to 13 lat a najkrutsza to 1 dzien. Przed każdą przerwą w piciu przeprasza mamę która mu nie wybacza.

Ojciec jest bardzo wierzący więc ma też różne natręctwa z tym związane (modlenie sie 3 godziny dziennie, chodzienie po domu i kłanianie się wszystkim obrazkom po 2 razy z przytupem nóg). Tych natręctw jest o wiele więcej i gdybym chciał je wszystkie wyliczać zajeło by mi to niewyobrażalne ilości tekstu.

Kiedy ojciec nie pił ja czulem się dobrze, bez stresowo (powiedzmy)

ale kiedy zaczynał pić i robić awantury w domu, wyzywać mnie i matkę moja psychika tego nie wytrzymywała i zaczynałem się denerwować. Wtedy też zaczynało się JĄKANIE. Czasem nawet takie że nie mogłem powiedzieć jednego słowa.

Raz wyjechałem na wakacjach na kolonię.

Jadąc na nią jeszcze się jąkałem lecz na samej kolonii zapomniałem o rodzinie i nie jąkałem się. Gdy wróciłem zaczołem się jąkać od nowa.

Teraz rodzina zebrała się i omówiliśmy ten problem, postanowiliśmy wysłać go na przymusowe leczenie bowiem sam nie chce się temu poddać.

Leczenie te nie jest tylko na alkocholizm lecz na jego chorą psychikę której daje upust gdy wypije.

 

To jest taka mała historia mojego jąkania w wielkim skrucie.

 

Chcę was zapytać. Czy teraz gdy po leczeniu przymusowym (gdy otępiały umysłowo ojciec wróci do domu) przestane się jąkać?

 

PS. Próbowałem chodzić do psychologa lecz nie wiele mi to pomogło

I nie mam zadnych planów samobujstwa, nie dopuszczam takiej mysli

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Maćku,

 

bardzo Ci współczuję, to straszne, co przeżywasz...

Ja sama na szczęście nigdy nie doświadczyłam alkoholizmu w domu, tzn. moi rodzice nigdy nie pili. Miałam epizod "alkoholowy" w wykonaniu mojego chłopaka, z którym byłam pare lat temu. Wiem, jak starszne są pijackie awantury i jak trudno się ochronić przed agresją człowieka, który sam nie wie, co robi, a później nie pamięta swoich czynów.

Moją reakcją na te pijackie wybryki było nie jąkanie, ale nerwowe tiki i "uchylanie się" przed spodziewanymi ciosami. Nawet, gdy mój chłopak tylko się gwałtownie odwrócił w moją stronę, ja już od razu zasłaniałam się ręką i uciekałam w bok.Typowy syndrom ofiary.

Na szczęscie ten epizod w moim życiu się skończył. Reakcja uchylania przed ciosami też, więc myslę, że w Twoim przypadku będzie tak samo. Jeśli zaniknie bodziec, zaniknie tez reakcja, czego Ci z całego serca życzę.

 

Pozdrawiam,

 

Kama

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dziękuje za słowa swpołczucia i pocieszenie mnie , też mam wielka nadzieje na to że objawy te zanikna bo naprawde czasami są nieznośnie, niemoge nic załatwić, nawet nie moge nic kupic w sklepie bo jak sie zaczne czasem jąkać bo sie odrawu wszyscy patrzą ale jeżeli jakanie zniknie będe zupełnie innym człowiekiem... takim jak byłem kiedyś

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×