Skocz do zawartości
Nerwica.com

Molestowanie Pytania


Rekomendowane odpowiedzi

w sumie nie zwracałam na to uwagi... jak np. kupuję jakąś sukienkę czy coś, to rzadko pytam się o czyjeś zdanie, to mi ma się to podobać, nie innym. ;) więc chyba jakiejś 'manii' nie mam na tym punkcie. hymm... a Wy macie też jakieś przeżycia, więc dlatego pytam się Was o zdanie, bo cenię po prostu sobie Waszą opinię i tyle... Nie wiem, co robić, a jak nie wiem, co robić, to lepiej się spytać. :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

klarunia, Monar nie pyta o radę w kwestii 'najdrobniejszych rzeczy' i pierdałowatych sukienek, wiesz? Dostrzegasz rangę? Tu chodzi o coś więcej, myślę, że próbuje utwierdzić się w przekonaniu wobec "powiedzieć/ nie powiedzieć" i tego, że sama postrzega owe problemy przez pryzmat "nie śmiejcie się", i "to nic takiego, przecież". Rolą ludzi jest podtrzymywać innych, zdepniętych w danej chwili w słuszności ich zamierzeń, a nie rzucanie tekstami, "żeś taka niezdecydowana". Nie o kolor butów tu idzie.

 

Monar, , si, zawsze lepiej zapytać ;)

Dobrze, że będziesz miała teraz trochę wolnego przed kolejną wizytą, ułożysz sobie co, jak powiedzieć. I nie trzeba tu inteligentnej gadki, ślicznych nawiązań etc., czasami najłatwiej jest bez owijania w bawełnę, po prostu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dostrzegasz rangę

 

No przecież napisałam, że dostrzegam :/ nie jestem idiotą :/ i proszę do mnie nie pisać jak do idioty, mogę mieć swoje zdanie przecież i Ty nie masz prawa go oceniać, że napisałam coś źle, bo nie jesteś wyrocznią.

 

-- 28 lip 2012, 13:55 --

 

Moim zdaniem ona po prostu powinna w tej kwestii zdecydować sama, i tyle.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No przecież napisałam, że dostrzegam :/ nie jestem idiotą :/ i proszę do mnie nie pisać jak do idioty, mogę mieć swoje zdanie przecież i Ty nie masz prawa go oceniać, że napisałam coś źle, bo nie jesteś wyrocznią.

Nazwałam Cię gdziekolwiek "idiotą"? Ano, nie!

Nie nadinterpretuj, bo to nie ma sensu. Ty piszesz "A", ja piszę "B" wykazując, iż Twoje argumenty do mnie nie przemawiają, ale czy coś ponad? - nie... :roll:

 

Moim zdaniem ona po prostu powinna w tej kwestii zdecydować sama, i tyle.

Powinna, nie powinna, owszem, masz rację, ale zwróć uwagę, że skoro pyta, znaczy to, że nie jest pewna i sama zadecydować nie potrafi. Nie należy więc besztać, a starać się ukierunkować. Pomóc.

Tyle w temacie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kurcze dzięki Wam za odpowiedzi. Niestety im więcej o tym myślę, tym trudniej mi wyobrazic to, że ja to komukolwiek powiem na żywo. Już nawet nie wiem, czy dam radę to powiedziec terapeucie. :roll: Okaże się za 3 tygi. Lepiej jakbym powiedziała, ale to nie jest takie proste. To taki wstyd... Poza tym cały czas mam takie wrażenie, jakby to było "nic takiego". Ale jednak to nie jest nic takiego, skoro to rozpamiętuję, ciąży mi to na psychice. Wrr. Może kiedyś dam radę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kurcze a pytał się mnie terapeuta niedawno czy mam jeszcze jakieś problemy, nie powiedziałam mu, a miałam szansę. :?

Hymm też o tym Lilith myślałam. Tak w razie co, mogłabym napisać na kartce to wszystko. Chociaż wolałabym to powiedzieć na głos, będę świadoma tego, że się przyznałam. Chcę sobie poradzić. Jak będę na to gotowa, to przejdzie mi to przez gardło. Tylko kurde to wrażenie, że "to nic takiego". Jak się tego pozbyć. :shock: Z jednej strony obawiam się tego, bo to ohydne, wstydzę się tego, a z drugiej sądzę, że to za mało, by mówic o molestowaniu. Czyżby zaprzeczenie? :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W szkole podstawoej w ósmej klasie dołączyła dziewczyna z innej szkoły.Po jakiś czasie wyszło na jaw że współrzyła z wójkiem.Po tym dwie nauczycielki zaczęły się nad Nią dosłownie znęcać inne były obojętne.Dziewczyna mieszkała z matką alkoholiczką i z ojczymem ktory bił i matkę i Ją.Matka też biła tą dziewczynę.Nikt tej dziewczynie nie pomógł w pore.Została prostytutką.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kurcze a pytał się mnie terapeuta niedawno czy mam jeszcze jakieś problemy, nie powiedziałam mu, a miałam szansę. :?

Hymm też o tym Lilith myślałam. Tak w razie co, mogłabym napisać na kartce to wszystko. Chociaż wolałabym to powiedzieć na głos, będę świadoma tego, że się przyznałam. Chcę sobie poradzić. Jak będę na to gotowa, to przejdzie mi to przez gardło. Tylko kurde to wrażenie, że "to nic takiego". Jak się tego pozbyć. :shock: Z jednej strony obawiam się tego, bo to ohydne, wstydzę się tego, a z drugiej sądzę, że to za mało, by mówic o molestowaniu. Czyżby zaprzeczenie? :roll:

Jeżeli chcesz się z tym uporać musisz stawić temu czoła ,nie ma innej opcji niestety to trudne ,bolesne

wymaga odwagi...nie masz sie czego wstydzic niczemu nie jestes winna.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szkarłatna litera straszna historia, ale niestety tak bywa. Może ja nie miałam w życiu aż tak źle jak ta dziewczyna, ale chyba w życiu nie zniżyłabym się jeszcze bardziej, bo prostytucja to dno. No kurcze miała wiele innych opcji, czemu ostała prostytutką ? :shock: Nie rozumiem takich ludzi. Albo robią to samo, co rodzice --> tutaj alkoholizm, albo ćpają albo w inny sposób upadają. Nie wiem, to ja już wolałabym się zabić niż zostać prostytutką. :bezradny: co to za życie... z przenośnego 'burdelu' zwanego domem rodzinnym przeniosła się do prawdziwego burdelu...

Szkoda dziewczyny

-- 31 lip 2012, 20:37 --

 

Svafa wiem, że nie jestem winna. wiem, wiem... ale tak czy siak wstyd jest. spróbuję stawić czoła swoim problemom, w sumie jak to powiem mojemu terapeucie, to nic się nie stanie, niczym sobie nie zaszkodzę.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

be_strong, nie mówie o sobie.Naszło mnie jakoś chciałam się z Wami podzielić.Przyjaźniłam się z Nią w SP i potem.Teraz chciałabym nawiązać z Nią kontakt ale nie wiem gdzie Jej szukać.Dochodzą mnie tylko strzępki info co u Niej.

Ja w ataku gniewu na siebie,nienawiści odpowiedziałam na kilka sex ofert.Pisałam z nimi podając szczegóły.Aby się sprawdzić przespałam się z jednym znajomym.Bolało fizycznie jak kiedyś....... :why: .Na tym było koniec,ale jak znów wpadnę w szał autodestrukcji to.......

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szkarłatna litera, no przyznam, że ja po pijaku też napisałam coś do kogoś ale to jakoś na początku terapii..

czułam potrzebę, żeby się zeszmacić..

Bogu dzięki skończyło się na mailach..

a jak podostawałam zdjęcia facetów którzy się spusz*zają to przy jednym zdjęciu się porzygałam..

 

niestety.. moj oprawcaspuszcz*ł mi się do buzi i mam uraz jeśli chodzi o spermę, w ogóle nawet jak widzę białko jajka to mam odruch wymiotny..

 

w zasadzie, to nie spałam jeszcze na trzeźwo z facetem, że nie wspomnę, że nie miałam jeszcze - mimo wieku - orgazmu z facetem

 

( z kobietą nie próbowałam ;) )

 

 

:(:cry::bezradny::cry::cry::cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Powiem Wam, że na razie nie dałam rady powiedzieć terapeucie o tym "molestowaniu". Ale coraz bardziej myślę o tym, by to zrobić za tydzień. Trzymajcie kciuki... Żebym nie stchórzyła.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak to jest trudne, ale jak już powiesz to zobaczysz jaka to ulga.

Znam to z własnego doświadczenia. Nareszcie tajemnica znajdzie swoje ujście, będziesz mogła o tym porozmawiać, powiedzieć co czujesz.

Pozbędziesz się poczucia winy - o ile takie masz. Ja nigdy nie miałam poczucia winy raczej żal, gniew i złość.

Życzę odwagi i powodzenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

klamczucha_88, nie, bo mnie to denerwuje, że ja tylko o tym wiem i wgl, wolałabym o tym komuś powiedzieć, ale po co mówić, skoro to taki wybryk jego. dorastał, ja zresztą też, był ciekawy... nie będę mu zarzucać molestowania. jestem zdolna do przesadyzmu. to nic takiego

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monar, skoro Cię to denerwuje, to pewnie coś jest na rzeczy. A poza tym, mówiąc o tym terapeucie, nie zarzucasz bratu od razu molestowania - jeśli chcesz możesz to przedstawić tak jak nam, jako młodzieńczy wybryk, który jednak miał na Ciebie spory wpływ i chciałabyś o tym porozmawiać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×