Skocz do zawartości
Nerwica.com

Idiotyczna idea


dev

Rekomendowane odpowiedzi

W sumie, po co się witać? Wszystko samo wynika podczas uczestniczenia w życiu forum. Ale. Skoro już temat założyłam to się przedstawiam.

Jestem piętnastolatką z syndromem DDA, która ma za sobą leczenie psychiatryczne i nienawidzi ludzi.

Nie dostrzegam bieli, zamiast niej widzę szarość. Tak, świat jest szary i czarny, innej opcji nie ma. Może czasem na horyzoncie zamajaczy coś czerwonego. Ale to tylko pożar, które zabiera ze sobą następne dusze.

Spokojnie można mówić, że jestem pesymistką, socjopatką i krzywię się na widok usatysfakcjonowanych altruistów.

Osobowość chwiejna emocjonalnie typu borderline. Nie wiem czy to forum dla wariatów. Jeśli tak, nowa wariatka przybyła, jeśli nie, powitajcie wariatkę.

I proszę się nie czuć dotkniętym przez używanie słowa "wariat", osobiście je uwielbiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dev, a hej :mrgreen: Ja kocham ludzi (nie mylic z pedofilstwem), jestem wyleczona z deprechy (byla wariatka), mam dwa koty ( w tym jednego w glowie :mrgreen: ), nie lubie szarosci, wole zywe kolory, mam 14 lat wiecej niz Ty ( :why: )i tez jestem DDA (z tym ze nie wiaze sie z alkoholikami, wic terapii nie potrzebuje :mrgreen: ).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć dev,

 

Czytałam Twoje posty. Dużo już wiesz o sobie, ale nie wystarczająco. Kluczem - w każdej jednej dolegliwości natury psychicznej - jest głębokie poznanie samego siebie i własnej, prawdziwej wartości. Cała reszta pracy nad leczeniem rozróżnia już wszystkie przypadki, ale to, co wypisałam, wszystkie łączy.

Analizując Twoje wypowiedzi stwierdzam, że rozmowa jest Ci bardzo potrzebna. Na razie jeszcze się na nią zamykasz tak naprawdę, ale próbujesz. I tak trzymać - kiedy się rozkręcisz zobaczysz, że niektóre problemy zniknęły same.

 

Gorąco Cię namawiam - mimo niechęci, zrażenia, strachu - wszystko jedno jak to nazwiemy - do zwrócenia się do specjalisty. Żaden specjalista nie jest złotym środkiem na wszystko, ale pod okiem specjalisty (piszę o tym, bo sama tego doświadczyłam i wiem też o innych osobach, które tak myślą) łatwiej jest zagłębić się we własną duszę, zrozumieć siebie, a także odkryć wiele różnych ciekawych informacji na swój temat. Wymaga to jednak nie tylko współpracy, ale i zaufania. Nie chcę oceniać Twoich decyzji w przeszłości odnośnie leczenia - nie o to mi również chodzi, ale rozmowa i współpraca ułatwiają i przyspieszają proces leczenia. Oczywiście zawsze wybór należy do Ciebie i nikt nie jest w stanie tego zmienić.

 

Mimo pesymizmu, o którym piszesz, wyznajesz dobre wartości. Choć wyrażasz je w taki a nie inny sposób (z otoczką dość mroczną), nie świadczy to od razu, że nie ma w świecie który postrzegasz jako czarno-szary, nie ma maleńkich pigmentów koloru. Jesteś bardzo ciekawą osobą.

 

Cieszę się, że do nas trafiłaś. Może dasz się wciągnąć w kilka różnych dyskusji, które też, jakby nie patrzył, mogą być traktowane jako swoisty rodzaj terapii? Zapraszam do pisania i czytania - i powodzenia w leczeniu.

 

PS. Pisałaś

Od małego wszystko kojarzę sobie z Diabłem
- czy próbowałaś kiedyś go narysować?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Komputer mi się zepsuł, cholera jasna.

 

Tornado, może to dziwnie zabrzmi, ale ja nie chcę poznawać siebie. Boję się nazywać uczucia. Może nie tyle co boję, a nie umiem. I tym bardziej nie chcę, aby ktoś inny je nazywał. Najprawdopodobniej minie mi to z czasem, kiedyś zacznę odczuwać potrzebę bliskości. Kiedyś zapragnę rozmowy. Na razie jestem na etapie - fuck it, dosłownie mówiąc. Słyszałam, że to może mieć zły wpływ na moją psychikę, rozumiesz, dziwne mechanizmy, toksyczne związki. I czasem się tego obawiam, ale później przychodzi dziwna myśl "mnie raczej to nie dotyczy".

 

Rysowanie to dla mnie coś bolesnego - rysuję uczucia, rysuję to co widzę, to co chcę zobaczyć. Potem, gdy na to zerkam, wszystko wydaje się o wiele gorsze, zaczyna do mnie docierać istota problemy. A najlepszym wyjściem wydaje mi się represja. I z tego się rodzi konflikt.

 

Ach, i polakito. Można czuć się dobrze. Jestem pesymistką, dosyć mroczną i nieprzyjemną osobą, ale umiem się uśmiechać, odczuwać przyjemność.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dev, Witaj :D

 

I proszę się nie czuć dotkniętym przez używanie słowa "wariat", osobiście je uwielbiam.
Ja często mówię o sobie czubek, wariat, świr i też to uwielbiam, taka prawda :D Moi rodzice sie zawsze wkurwiają jak tak o sobie mówię :lol: No cóż...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

PS. jak się rysuje uczucia?

 

Wbrew pozorom - bywa to bardzo proste. Mam stary pamiętnik, w którym oprócz nazw rysunków nie ma ani słowa. A emocji w nim w bród. (Nigdy nie lubiłam pisać, więc chcąc się wyrazić - wszystko rysowałam.)

 

Obawiam się Dev, że bez Twojej pomocy zbyt wiele samo się nie rozwiąże - ale wszystko kwestią czasu, jak to się będzie zmieniać i jak będzie się kształtować Twoje podejście do sprawy.

 

Piszesz, że jesteś mroczną, nieprzyjemną osobą - nie udało mi się tego jak na razie zauważyć. Może jesteś trochę za surowa dla siebie?

 

Mówicie świr, wariat o sobie - też mi się zdarza, ale jest to raczej w moim przypadku niepożądane - chyba tylko dlatego, że nie mogę całkowicie się poddać swojemu wariactwu ze względu na dziecko - dla niego muszę być silna i w pełni sprawna - przynajmniej chciałabym...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×