Skocz do zawartości
Nerwica.com

Fobia społeczna!


Pustka

Rekomendowane odpowiedzi

Pomianowska, dobrze Cię rozumiem jeżeli chodzi o stosunki międzyludzkie. Ja też nie mam żadnych koleżanek, kolegów, o przyjacielu to już w ogóle nie mam co marzyć... Nie mam chłopaka, bo jestem niedojrzała. Z jednej strony chciałabym mieć, a z drugiej boje się. Wstydzę się samej siebie, tego jak wyglądam, jak się zachowuje. Jestem "anty-towarzyska", nie potrafię nawiązywać kontaktów z innymi ludźmi. Umiem się dogadać ze sprzedawczynią, nauczycielem, kelnerem, ale nie umiem nawiązać rozmowy w "luźnych" sytuacjach, z których mogło by wyniknąć coś więcej(przyjaźń, miłość, przywiązanie). Boje się, że wyjdę na głupka, dziecinną dziewczynkę nieobytą z towarzyski luzem. Najgorzej jest wtedy jak udaje osobę otwartą i komunikatywną, bo wtedy boje się, że zaraz wyjdzie na jaw moja prawdziwa twarz. A kiedy siedzę jak tuk, i nic nie gadam, to też mi wstyd, że nie nadążam za innymi, i jestem taka "niedorozwinięta" i dzika.

 

W październiku mam iść na studia dzienne, pierwszy rok. Już raz zrezygnowałam, co będzie za miesiąc nie wiem. Jedno jest pewne_ bardzo się boję ale nie poddam się. Nie pozwolę na to by coś tak głupiego pieps_zyło mi życie.

 

Pomianowska wiem jak bardzo fobia, może niszczyć człowiek, i chociaż nie mam takiego problemu jak Ty, że boisz się ślubu, wesela, to i tak dobrze Cię rozumiem. Sądzę, że jak ja bym miała zmierzyć się z takim wyzwaniem, to też trzepała bym gaciami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czytam tu o osobowości unikającej.

 

http://www.zgapa.pl/zgape...aj%C4%85ca.html

 

Osobowość unikająca czego? I tu owszem, typologia podaje czego unika ta osobowość, ale to nie jest cała prawda, bo nie sięga żródeł duchowych, a żrodło chorób jest w duszy, chyba, że ktoś neguje istnienie duszy.

Czy psychologia neguje istnienie duszy, czy tylko się nią nie zajmuje?

Ponieważ psychologia nie zna duszy, nie łączy w ciąg przyczyn ze skutkami, stąd nie ma innych lekarstw poza uświadomieniem objawów i tabletką, która otępia, albo pobudza, zawsze dając skutki uboczne.

 

Psychologia nie wie po co są uczucia i skąd się biorą, a jej odpowiedzi pozostają na poziomie psychiki, więc wąż zjada ogon.

Uczucia przyjemne, radosne traktuje jako pożądane, a te nieprzyjemne, bolesne jako niepożądane. I tyle. Oddaje więc nas w determinującą niewolę własnych uczuć, i najwyżej każe nad nimi panować, ale tu nie ma rozwiązań całościowych. To nie jest w stanie człowieka uszczęśliwić, pocieszyć, ani uleczyć, bo szczęście to stan, który poza uczucia wykracza.

 

Tylko teologia duchowości daje nam kompletną odpowiedź co do prawdy o człowieku i świecie, razem z przyczynami i lekarstwem na problemy i choroby.

 

 

Co Wy na to?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

maggieflakes

 

to o czym napisalas w pierwszym poscie w duzej mierze dotyczy tez mnie. moja rada to badz cierpliwa , bo z czasem to przejdzie. dorzuc do swojego zycia wiecej ruchu , aktywnosci fizycznej , znajdz jakies pasje , znajdz cos co ciebie kreci :), postaraj sie jesc lepiej , to naprawde wiecej pomaga jak same leki - testowalem to na sobie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Circ

Skąd w ogole wiesz czym jest dusza?Czy coś takiego w ogole istnieje,a jeżeli istnieje to skąd wiesz co się na nią składa?...Nie wiesz tego,bo jesteś żywa...dowiesz się dopiero po śmierci więc Twoje stwierdzenie w tym temacie nie ma żadnych podstaw..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dorzuc do swojego zycia wiecej ruchu , aktywnosci fizycznej , znajdz jakies pasje , znajdz cos co ciebie kreci :), postaraj sie jesc lepiej , to naprawde wiecej pomaga jak same leki - testowalem to na sobie.

 

owszem mam moją pasję, że tak powiem...ostatnio też chodzę na aerobik dwa razy w tygodniu, ale jak mam tam iść to z reguły czuję taką niechęć i jestem spięta przez cały dzień...nie mogę się na niczym skupić..ale gdy się skończą zajęcia to pełny relaks i zadowolenie z siebie :D no i od niedawno do terapii z psychologiem dołączyła terapia grupowa..także ostatnio wychodzę częściej z domu :D ale z dużym lękiem i niechęcią

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja wiem, że czasem w stanach lęku wyglądam jak sparaliżowana. Czasem drętwieję ze strachu, czuję się całkiem otępiała umysłowo i ruchowo. A w środku tylko dudni moje serducho...

 

Ja mam podobnie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mi sie przede wszystkim robi bardzo gorąco, w środku też wszystko dudni albo ściska w zależności nie wiem w sumie od czego...no i też nie dociera do mnie też jak kto do mnie mówi tak mi się zdarzało w pracy jak jeszcze pracowałam...dzisiaj w sumie taka drobnostka jak pójście do sklepu samoobsługowego na zakupy, ale cały czas mi było bardzo gorąco i czułam wewnętrzne spięcie jak jeszcze zobaczyłam przy kasie dziewczynę z która chodziłam do klasy w podstawówce, której nie cierpię, bo wiele przykrości od niej miałam to zrobiło mi sie jeszcze bardziej gorąco i zmieniłam kasę, na szczęście było więcej czynnych...jak robię zakupy w innym mieście to mnie to wcale nie stresuje (chodzi mi o duże sklepy samoobsługowe), a jak w miejscowości w której mieszkam to... :? mam zawsze wrażenie, że inni się na mnie patrzą jak na dziwoląga, który wreszcie wyszedł z domu (bo niestety mieszkam w niezbyt dużej miejscowości, a wiadomo jak jest w takich miejscowościach z ludźmi) już wolę anonimowość dużego miasta

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja mam problem trochę innego typu. Tzn. nie jestem nieśmiały, natomiast nie lubię przebywać wśród ludzi. Męczy mnie strasznie tłum, męczą mnie sytuacje kiedy na "jeden metr" przypada za wiele osób. Najchętniej siedziałbym w domu... czy to jakaś "odmiana" albo pierwsze etapy fobii społecznej czy może po prostu jestem człowiekiem który nie lubi innych??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak mając fobie społeczną wybrać się do psychologa.

Czuje paniczny strach przed każdą sytuacja, wiec nie wyobrażam sobie opowiadania komuś prosto w oczy, o tym co czuje.

Wstydze się strachu, łez i porażki. Boję się, że nawet psycholog wyśmieje mi się w twarz.

Ucieczką i doatkową porażką jest zatracanie się w bulimii. Te dwie choroby towarzyszczą mi każdego dnia.

Mam dosyć samotności ale nie potrafie też odtorzyć się. Jak z tym walczyć, bo naprawdę już mam dosyć wszystkiego...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak mając fobie społeczną wybrać się do psychologa.

Czuje paniczny strach przed każdą sytuacja, wiec nie wyobrażam sobie opowiadania komuś prosto w oczy, o tym co czuje.

Wstydze się strachu, łez i porażki. Boję się, że nawet psycholog wyśmieje mi się w twarz.

Ucieczką i doatkową porażką jest zatracanie się w bulimii. Te dwie choroby towarzyszczą mi każdego dnia.

Mam dosyć samotności ale nie potrafie też odtorzyć się. Jak z tym walczyć, bo naprawdę już mam dosyć wszystkiego...

 

Zacznij od rozmów na gg , wyrzuć z siebie syf bez kłamania i zacierania prawdy , idź na spacer wieczorem gdy jest mniej ludzi , po jakimś czasie będziesz mógł wychodzić na coraz dłuższe spacery , a rozmowę z gg przenieś na żywo - przecież druga strona będzie wiedziała co sie z Tobą dzieje.

Jeśli tutaj potrafisz przyznać się do lęku zrobisz to także przed osobą z którą będziesz rozmawiał.

Jednego dnia może być lepiej , drugiego tak źle że nie chce się wychodzić z łóżka...bynajmniej ja tak mam. Wiara jednak powinna zaprowadzić się do takiego etapu że będziesz widział światełko w tunelu , a przy światełku iść już łatwiej...wiesz gdzie i wiesz po co. Cierpię na to co Ty ( bądź podobnego ) już jakieś 2lata a dopiero od niedawna zacząłem rozumieć siebie , co nie oznacza że panuję nad atakami lęku czy strachu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Boję się rozmawiać przez tele :(

jak wygląda żywa relacja to już za bardzo nie pamiętam,od dawna jedyną z poza najbliższej rodziny była terapeutka,teraz i to się urwało

nie wiem czy kiedykolwiek będę umiała rozmawiać tak na stopie kumpelskiej

z rodziną też wymieniam po dwa zdania i to tylko z osobami które na stałe razem ze mną mieszkają a i to nie swobodnie

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bokę się rozmawiać przez tele :(

 

To jest element fobii społecznej? Nie wiem o tym zbyt wiele.

 

Jak mam gdzieś zadzwonić to jestem chora. Odwlekam ten moment, czasem całe tygodnie, wybieram w zamian rozmowę w cztery oczy - wolę pójść do kogoś i załatwić tak sprawę niż zadzwonić. Jak już się zbiorę, żeby wykręcić numer to serce mi wali jak szalone :lol:

 

To samo z połączeniami przychodzącymi - potem ludzie się złoszczą, że nie odbieram. Wykręcam się, że nie mogłam, bo coś tam i następnym razem niech piszą.

 

Sama nie wiem skąd mi się to wzięło.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

lęk przed kontaktem z innymi ,zaczyna mi mijać .

Ale słodko nie jest ...często mnie paraliżuje coś

na pograniczu strachu,paniki przerażenia połączone z paraliżem .

 

Paskudne uczucie :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mnie przeraża kontakt z ludźmi na których najbardziej mi zależy ... chcę wypaść wtedy zawsze jak najlepiej a zawszę cos spieprzę i wychodze na błazna (tzn ja mam takie odczucie). Kończy sie to tym że zaczynam unikać takich osób.

Moze to dlatego ludzie, którzy sa daleko odemnie staja sie własnie tymi na których mi najbardziej zależy ....przez co z kolei cierpię jeszcze bardziej....no i mamy kwadraturę koła.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bokę się rozmawiać przez tele :(

 

To jest element fobii społecznej? Nie wiem o tym zbyt wiele.

 

Jak mam gdzieś zadzwonić to jestem chora. Odwlekam ten moment, czasem całe tygodnie, wybieram w zamian rozmowę w cztery oczy - wolę pójść do kogoś i załatwić tak sprawę niż zadzwonić. Jak już się zbiorę, żeby wykręcić numer to serce mi wali jak szalone :lol:

 

To samo z połączeniami przychodzącymi - potem ludzie się złoszczą, że nie odbieram. Wykręcam się, że nie mogłam, bo coś tam i następnym razem niech piszą.

 

Sama nie wiem skąd mi się to wzięło.

Nie odbieram nieznanych numerów, bo się boję. Jak mam zadzwonić do fryzjera to jadę autobusem, żeby się umówić osobiście. Do ludzi piszę smsy, rzadko dzwonię. Jak już mi się zdarzy to zbieram się do tego pół dnia. Wpadam w błędne koło - jestem przerażona faktem dzwonienia, więc pogrążam się w przygnębieniu, które tym bardziej uniemożliwia wykonanie jakiejkolwiek czynności. Na pierwszą wizytę do psychiatry umówiłam się online i całe szczęście, że była taka możliwość, bo pewnie do teraz bym siedziała w domu i płakała.

 

Za to nie mam problemu z dzwonieniem po pizzę. :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć.

 

Mam taki problem. Wcześniej opisywałem na forum, iż mam taki problem, że od kiedy przyszedłem do nowej szkoły (teraz mam 17 lat), życie tak jak by ze mnie uszło, chodzę cały czas "zawstydzony", cichy i w ogóle jest masakrycznie do kitu. Korzystam z usług psychologa i psychiatry. Nic to nie pomaga. Brałem coś - wcześniej deprim, potem paramolan, później jakiś syrop (też psychiatra przepisał) - nic to nie daje i nie dawało. Jest już trochę lepiej, bo nie mam żadnych myśli, ani tendencji samobójczych, ale mój problem się tak na prawdę pogłębia i zdaje mi się że teraz odkryłem dlaczego.

 

Chodzi o pewność siebie... a przynajmniej tak mi się zdaje. Parę osób w klasie, cały czas próbuje mnie zdenerwować, obrazić. Prawie nikt mnie nie lubi. Cały czas ktoś dogryza, a ja nie potrafię odpowiedzieć. Mam strach nawet przed popatrzeniem na tego kogoś. Siedzę cicho i staram się ignorować, chociaż tak na prawdę się gotuje wewnątrz. Można powiedzieć, że z rówieśników nikt mnie nie szanuje. Jest mało osób, które mnie lubią (i to osoby, które są młodsze o na przykład rok, właściwie tylko z takimi potrafię się "zadawać"). Jest mi głupio powiedzieć cokolwiek, jak ktoś coś złego na mnie powie publicznie, bo boję się że jeszcze bardziej mnie zwyzywa i będzie jeszcze gorzej. Nie mam żadnej odwagi żeby się przeciwstawić. Myślę że jestem dość silny i dokopanie komuś tam nie było by ogromnym problemem, ale to nie jest wyjście z sytuacji. Dalej będą mnie traktować tak samo, a zresztą nie potrafię się wziąć na odwagę, aby komuś przywalić. Znajomi mówią że wyglądam na "za grzecznego". Jestem całkiem odizolowany od swojej grupy wiekowej. Próbowałem sam sobie pomóc już na wiele sposobów. Nic to nie daje. Męczę się niesamowicie.

Nie palę i nie pije tyle co rówieśnicy.

Czuję się od wszystkich gorszy. Osoby które mi dokuczają są głupie, jestem od nich mądrzejszy (mam słabe oceny w szkole, ale w moim stanie psychicznym trudno zająć się nauką, kiedy cały czas się dołuję i wgl. gdy tylko mam robić coś związanego ze szkołą, to jest źle). Czuję jak bym od września w ogóle nie spał. Mam problemy ze snem, z wysypianiem się (leki na sen nie pomagają, te od psychiatry też nie). Jestem gorszy od wszystkich. Nie mam w ogóle odwagi. Nie potrafię zrealizować do końca celu. Boję się porażki. Gdy ktoś mnie poniża gotuję się w środku, często czuję że jestem na twarzy czerwony, serce wali, ale nic nie zrobię. Gdy coś mówię przed większą grupą rówieśników mylą mi się słowa... Od niedawna tak mam, ale coraz częściej. Przemawiałem już przed ludźmi, a zwłaszcza śpiewałem, ale nie wiem co się dzieje. Cały czas boję się coś zrobić, ponieważ boję się czyjegoś złego zdania na mój temat. Jestem do dupy. To tyle.

Pomóżcie. Z góry dziękuję.

 

Proszę nie przenosić tematu do poprzedniego, bo nikt mi nie pomoże, a w tym forum jedyna moja nadzieja.

________________________________________________________________________

ADD:

Znalazłem jeszcze pewną definicję Fobii społecznej i jest tam fragment:

...trudności sprawiają nawet „łatwe” z pozoru czynności wykonywane wśród ludzi...

- można powiedzieć że ten fragment pasuje do mnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wspólczuje ze tak czujesz sie w szkole,,zachecasz rówiesnikow do takiego traktowania brakiem reakcji ,ale chyba własnie w tym lezy twój problem.Tez mysle ze problem lezy w pewnosci siebie a raczej jej braku,a raczej niskim poczuciem własnej wartosci,pewnie trwa juz to tak długo ze niepamietasz kiedy to sie zaczeło.powinienes popracowac z psychoterapeuta i wspolnie znalezc przyczyne tego zachowania,czy wpłyneła na to jakas pamietna sytuacja z dziecinstwa gdzie poczułes sie jak zero,a potem już dorastanie w tym doswiadczeniu kształtuje własnie taka osobowosc,a ty sam nie zdajesz sobie nawet sprawy skad to sie wzieło.Jesli chodzi o fobie społeczna to tez czesto wystepuje tam strach przed ocena innych osób,masz wrazenie ze kazdy cie ocenia i marwisz sie jak wypadniesz.mysle ze praca z dobrym psychoterapeuta lub terapia tylko może tu pomóc bo kluczem jest zmiana sposobu myslenia o sobie ,podniesienie samooceny i zrozumienie skad tosie wzieło.mam nadzieje ze choc troszke pomogłam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

sfolen,

nie jestem pewien czy to FS .

FS często uniemożliwia życie w społeczeństwie tworzy mury .

powoduje ,że ludzie się izolują .

To co opisujesz pasuje mi do mojej własnej diagnozy.

Do zaburzenia lekowego ,jeżeli dodać do tego ...

poczucie inność i wzw z tym wykluczenia społecznego . To może być to .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tez to mam, tyle ze dopiero od ponad roku, to nie mija, dwa lata temu bylam dusza towarzystwa, niegrzeczna, prozna laska, madafaka. Mam nadzieje, ze zrozumiecie te okreslenia hehe

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×