Skocz do zawartości
Nerwica.com

witam


Gość banalna

Rekomendowane odpowiedzi

zawsze wszystko widzę w czarnych barwach

też tak mam, a jak coś złego się wydarzy to tłumaczę to sobie tak, że przecież to normalne w moim życiu...nawet nie złamuję się tak bardzo jak wcześniej, bo myślę sobie, że to moje przeznaczenie to kolejny kop od życia bo mi nic dobrego się nie przydarzy...nie mi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

też tak mam, zawsze było tak, że jak coś miłego mnie spotkało i na chwilę byłam szczęśliwa, to za 5 min tak mi dokopało, że wolałam juz się z niczego nie cieszyć,

bo tak w moim przypadku jest

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No właśnie to jest takie umartwianie się nad sobą...mi jak coś miłego się przydarzy to sobie myślę: nie ciesz się i nie łudź bo to długo nie potrwa, na co ty w ogóle liczysz zaraz i tak milion złych rzeczy się przydarzy...

musimy walczyć z takim myśleniem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

znowu mnie wku..ł, nawet w dniu moich imienin,

nie nadaje na tych samych falach, synek mówi - to ma być szczęśliwa rodzinka,

jak może być - nie potrafię robić nic na siłę

 

[Dodane po edycji:]

 

chce to skończyć szybko, nie ma innego wyjścia z tej sytuacji, poprostu nie z tej, jestem tchórzem bo jest wiele sposobów a ja się ich boję, ale w końcu uda się

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

chce to skończyć szybko, nie ma innego wyjścia z tej sytuacji, poprostu nie z tej, jestem tchórzem bo jest wiele sposobów a ja się ich boję, ale w końcu uda się

Banalna co się uda?...

Ty mnie nie denerwuj, bo znając ciebie nic dobrego nie miałaś na myśli pisząc to...

zacznij żyć dla siebie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pracuje nad soba, pojde do psychiatry - ostatnia wizyte ol..łam, na terapięwezmę rozwód i będę szcześliwa sama z sobą i dzieckiem, potem rodzina mnie wyklnie, ale ja i tak będę szczęśliwa bo będę po terapii

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

rodzina...

kiedyś zrozumie...zobaczysz

ja tez na początku miałam rodzinę przeciwko sobie, jak odeszłam od męża, zwłaszcza mamę...

potem jak wróciłam i zobaczyła jak znowu płaczę przez niego i jak zaczęłam pić, sama mi powiedziała wyprowadź się od niego i weź rozwód...on już nigdy się nie zmieni...

myśl o sobie....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ale ty nie oczekuj zrozumienia...zwłaszcza od swojej mamy

a czy dziecko wychowywane przez rodziców którzy się nie kochają to dobrze?...

ona zrozumie to dopiero jak zobaczy kiedyś jak już ułożysz sobie życie po swojemu...

jak będziesz szczęśliwa...

jak zobaczy, że bez niego jest ci lepiej...

nie możesz, żyć na pokaz...tak jak inni chcą, bo to przecież cię niszczy...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

moja przyjaciółka jest po rozwodzie, ma dziecko. nawet jej mama była przeciwko i miała ja za wyrodną matkę...

teraz jak ułożyła sobie życie to mama przyznała jej rację, że dopiero teraz widzi, że jest szczęśliwa, ze bardzo ją przeprasza...

tak już jest z mamami...

moja nie odzywała się do mnie ponad miesiąc...uważając że źle robię...bo małżeństwo to przecież świętość...

a teraz...

jest na mnie wściekła, że chciałam to ratować bo sama widział że nie ma już czego...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×