Skocz do zawartości
Nerwica.com

Witam serdecznie mam nadzieje,że znajdę tu zrozumienie...


Marha

Rekomendowane odpowiedzi

A oto moja historia..... będzie krutka bo to zbyt boli jak sobie przypominam.

Moja "przygoda" z nerwicą zaczęła sie w marcu zeszłego roku. Za dużo rzeczy działo się na raz i bach... pierwszy pamiętny atak w pociągu, wtedy nie wiedziałam jeszcze co się ze mną dzieje, byłam głęboko przerażona. Łudziłam się jeszcze,że to jednorazowe...... Potem, po zrobieniu wszystkich badań padła diagnoza- nerwica lękowa. Nic mi to nie mówiło, dlatego jeszcze bardziej przerażało, te napady gorąca, przeszywające mnie dreszcze, lęk przed rychło nadchodzącą śmiercią, kołatanie serca jakby miało zaraz wyskoczyć. Po 7 miesiącach nastąpiło 8 miesięcy spokoju, moja czujnośc została uśpiona, było mi tak dobrze.... aż tu znowu to paskudztwo wróciło. Teraz to wygląda troche inaczej. Jest lęk oczywiście, kołatanie serca, ale co gorsza mam takie dziwne uczucie czasami w ciągu dnia jakby moje serce spowalniało, potem kilka mocniejszych uderzeń, robi mi się słabo ale po chwili mija... toi bardzo nieprzyjemne. Najważniejsze to zdawać sobie ciągle sprawę, że nam nic nie grozi, że to tylko nasza wyobraźnia... Smutne jest,że jak ktoś tego nie przeżył to tego nie zrozumie... i nawet jeśli bardzo chce pomóc to jest mu ciężko, bo nie wie.

Mam nadzieję, że tu znajdę zrozumienie i ze swobodą kogę pisać o wszystkich moich obawach, bo to odrazu lżej jak człowiek wszystko z siebie wyrzuci, a nie stać mnie na razie na psychoterapię, może jak skończę studia... dlatego póki co musze sobie jakoś radzić.

 

Dzięki jeśli przeczytałeś do końca to bardzo miłe wiedzieć,

kogoś interesują twoje problemy. :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

przeczytałam :D twoje objawy sa takie jak u mnie na poczatku i wlasnie staram sie podnosic sie na duchu ze nic mi nie grozi,ze nie zemdleje ze to moja wyobraznia i nic nie moze sie stac ale czasem nie potrafie sobie z tym poradzic to jest silniejsze,zawładnie całym moim umysłem i koniec :( to fakt ze ludzie zdrowi nie rozumieja ale tutaj znajdziesz wsparcie

pozdrawiam :!:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam,postanowiłam do was dołączyć bo już sama nie daję rady,od dziecka byłam bardzo nerwową osobą, wszystko strasznie przeżywałam,bałam się nawet własnego cienia,ale dopóki nie wyfrunęłam z mamusinego gniazdka to jakoś to było,potem małżeństwo,po 1,5 roku dziecko,a gdy mała skończyła pół roku pierwszy raz miałam ostry napad lękowy,myslałam że umieram,kazałam wzywać pogotowie,dusiłam się,myślałam że ktoś zabiera mi powietrze,serce chciało wyskoczyć,dziki lęk przed tym że zaraz zemdleję i umrę,wizyta u psychiatry,leki i terapia,pomogły ale nie do końca,i tak mija piąty rok z tym cholerstwem i żarciem prochów,próbowałam odstawić,nie da się,ciągle boje sie wychodzić z domu,nawet do pobliskiego sklepu,jak muszę coś wyjść załatwić szpikuję się dodatkowo afobamem,czy komuś się udało tak bez leków???raz jest lepiej raz gorzej ale to ciągle jest ze mną,ten dziki lęk,jestem taka ograniczona przez to,z wielu rzeczy muszę rezygnować,ja nie chcę tak dłużej żyć,POMOCY!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

didado1 ma racje trzeba cwiczyc tez tak robie i zawsze mam ze soba tel komórkowy w razie czego i tabletki czuje sie bezpieczniej,z tabletek niestety nie potrafie zrezygnowac,nie biore ich znowu tak duzo rano efectin75mg a popołudniu relanium2 i wieczorem tez relanium2mg,niestety mnie tez bardzo ogranicza ta choroba chciałabym tyle jeszce wziasc od zycia i nie potrafie czuje blokade,nie wiem czy uda mi sie kiedys z tego wyjsc ale wiem ze nie chce ciagle myslec ze jestem chora bo to pogarsza sytuacje :roll:

pozdro :!:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja byłam na Efectinie R 75 kiedyś,było nieźle,ale gdy zaszłam w drugą ciążę musiałam odstawić i lepiej nie mówić co wtedy ze mną się działo,na czas ciąży dostałam clonazepamum,po urodzeniu dziecka odstawiłam i obecnie jestem na Seroxacie,najpierw brałam 20 mg a od ok roku biorę już tylko pół tabletki rano,ale niestety to nie wystarcza,miałam okres że udawało mi się wychodzić bez afobamu ale teraz znów nie daję rady,a mam dwójkę małych dzieci,w tym jedno nieuleczalnie chore,mąz jest tylko na weekendy w domu bo pracuje jako kierowca,naprawdę niewiem co robić a nie chcę brać więcej prochów...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej pomyślcie sobie wszyscy, że to możliwe żeby to pokonać. Trzeba trochę silnej woli i wiary w siebie!!!! Najważniejsze żeby pamiętać, że nie jesteście sami. Są nas setki i wszyscy zmagamy się z tymi samymi lękami, ale wielu z nas się udaje. Mi się udaje coraz bardziej i jak do tej pory kilka razy sięgnęłam po hydroksizine. Wy też wszyscy potraficie!!!!

Ja bardzo w was wszystkich wierzę, tak jak uwierzyłam w siebie. Trzymam kciuki za nas wszystkich. Głowa do góry przecież wcale nie musi być źle!!!!

Wręcz przeciwnie musi być REWELACYJNIE!!!!!! Zacznijmy bardziej w siebie wierzyć, a jeśli nie chcemy tego robić dla siebie, to zróbmy to dla kogoś na kim nam zalerzy. Warto!!!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×