Skocz do zawartości
Nerwica.com

problem ze soba, sam nie wiem co


damian991

Rekomendowane odpowiedzi

witam, nie wiedzialem gdzie ten temat umiescic, nawet nie wiedzialem jaki temat dac.... chodzi o mnie... dzisiaj dostalem taki dziwny atak nerwow, nie wiem jak to nawet nazwac, przy spotkaniu z dziewczona tak bylo wszystko ok ja mialem dobry humor ona tez, uczylismy sie, po jakims czasie bylo male rozluznienie, tak oo gadalismy, pozniej znow mieslismy sie uczyc, zaczynalem jej tlumaczyc z matmy bo z tego sie uczylismy, ona zaczela pstrykac palcem jak to sie strzela pewnie kazdy wie, prosilem ja zeby przestala, pozniej pstrykaka tak dlugopisem ja juz powoli zaczynalem sie denerwowac, nic wielkiego prosilem zeby przestala ona sie ze mna droczyla i nadal pstrykala tym dlugopisem i nagle "cos mnie zlapalo" nie wiem jak to nazwac, nagle poczulem sie taki bezrady nie wiem czemu i strasznie wkurzylem sie ze prosze ja zeby przestala pstrykac a nadal to robila, mowilem zeby przestala bo cos mnie bierze ona nadal swoje chyba wtedy na prawde wkurzylem sie nie wiem co sie ze mna stalo, jakby mi to pstrykanie strasznie przeszkadzalo, slyszalem praktycznie to pstrykanie, takiego napadu szalu dostalem, zaczalem sie dziwnie tak nerwowo zachowywac, strasznie nerwowo, nie wiem co sie ze mna dzialo pierwszy raz w zyciu cos takiego mialem, jestem nerwowy ale nie do takiego stopnia o takie glupie prstrykanie, az chcialem zabrac jej ten dlugopis w nerwowy sposob albo wyjsc z pokoju jakby nie wiem co to bylo, czulem sie tak haotycznie, no sam nie wiem, miejsca nie moglem wysiedziec, juz chcialem wyjsc ona mnie zatrzymala i sie nagle uspokoilem, i mi calkowicie przeszly nerwy, nie wiem co sie stalo niepokoji mnie to bo pierwszy raz w zyciu w taki szal wpadlem, a tu do tego za glupie pstrykanie, mialem cholerne nerwy ze ja prosze zeby przestala a ona tak nadal, nie na zlosc to robila tylko takie tam niewinne droczenie sie, ona tez strasznie zdziwila sie ze tak sie zachowalem i to o taki powod, probowalem zabrac ten dlugopis, czulem jakby mnie cos przytlaczalo, nie wiem nawet jak opisac to uczucie, to bylo nienormalne dziwne uczucie, szczerze mowiac to przestraszylem sie pozniej jak o tym pomyslalem, gdy bylem wsciekly to przewijala mi sie mysl ze gdyby ktos by jej cos zrobil to bym rozpier* ta osobe, nie wiem dlaczego takie mysli mi przyszly bo wszystko jest ok, dla mnie to jest strasznie dziwna reakcja i bardzo nienormalna, wiecie o co chodzi?? boje sie ze znow mi cos takiego odwali, chociaz teraz mam nauczke i zrobie wszystko co w mojej mocy zeby to sie nie powtorzylo ale pisze tu bo niepokoi mnie to moje strasznie dziwne zachowanie, a nie chce tak sie zachowywac bo na pewno przez to zniechecam moja dziewczyne do siebie, nic dziwnego, bo co tu sie dziwic ze tak mi odwalilo przz taka glupote, nigdy taki zly nie bylem, nigdy czegos podobnego nie przezuylem, prosze o jakas odpowiedz...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bezsilnosc, i czulem ze zaraz wybuchne.

w jaki sposob z czyms takim moge sobie poradzic? jak to mozna rozladowac, jak tego mozna sie pozbyc?

 

[Dodane po edycji:]

 

czulem rowniez ze nie moge wysiedziec w jednym miejscu, wszystko takie no nie wiem haotyczne, jakby to pstrykanie bol mi sprawialo bo nie moglem tego sluchac, chcialem jak jak najszybciej sprawic zeby przestalo pstrykac,

 

[Dodane po edycji:]

 

do tego teraz bardzo czesto snia mi sie same gorsze rzeczy, nie mam milych snow, albo ze mam wypadek albo ze ktos mnie pobil albo ze ktos z bliskich umrze albo ze kogos bliskiego strace, od jakiegos czasu mam same tylko takie sny,

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem jak jest, ale może jakiś psychiatra by pomógł. W każdym bądź razie ja też często tak mam, coś mnie irytuje. Próbuje nie zwracać na to uwagi, w pewnym sensie się tego nauczyłem. Ale gdy dalej ktoś coś robi to poziom irytacji we mnie narasta i czasem nie potrafię się opanować, wybucham jak dziki, nie można mnie opanować. Na przykład ostatnio po alkoholu rozmawiałem z dziewczyną, odwróciłem się i zobaczyłem, że kolega słucha. Nie wytrzymałem i rzuciłem się na niego, na najlepszego kumpla. Musisz się nauczyć opanowywać takie ataki. Może to być trochę trudnę i daremne na dłuższą metę. Lepiej załatwić sobie jakąś wizytę, bo kiedyś tego nie opanujesz i kogoś skrzywdzisz... ja mam podobnie i dlatego teraz zamierzam się wybrać do specjalisty.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mi sie takie cos pierwszy raz zdarzlo, nigdy mnie cos takiego wczesniej nie spotkalo, dlatego po prostu chce sie dowiedziec, czy mam sie jakos rozladowywac, czy o co chodzi, dlaczego tak sie zachowalem i co mam na to poradzic

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie jestem doktorem nauk medycznych, ale wypowiedzieć się mogę. Może to był jakiś jednorazowy incydent wynikający z Twojego samopoczucia w tym dniu, z pogody, z Twojego humoru. Ale równie dobrze może być to coś groźniejszego, ale nie mnie oceniać. Na razie tak się tym nie przejmuj, rób to co zawsze. Po prostu gdy taka sytuacja się ileś tam razy powtórzy, coś będzie z Tobą nie tak wtedy zgłoś się do specjalisty.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie też denerwuje stukanie podczas jedzenia innych ludzi.Ale to tak mnie strasznie drażni , że mam ochotę im zabrać te widelce...

Raz też miałam taką sytuacji , że w urzędzie pewien starszy pan stał obok stolika i ocierał się o niego szeleszczącą kurtką , stałam i patrzyłam na niego, odwracałam wzrok ale nadal to szuranie słyszałam , znów patrzyłam i nerwy tak we mnie narosły , że dosłownie bym tego dziadka pobiła...Miałam ochotę podejść i siłą go odciągnąć od tego stolika.Na szczęście wyszłam z tego pomieszczenia i się opanowałam.

damian: często też tak mam jak ty, denerwuje mnie byle co,takie drobiazgi właśnie jak pstrykanie długopisem, jeśli w danej chwili mnie to zacznie denerwować a dana osoba nie chce przestać również mam ochotę zrobić jej krzywdę.

 

Nie wiem czy mam nerwicę, bardzo to możliwe gdyż mój ojciec ma i pewni podarował mi ją w genach.

Jest jeszcze wiele objawów wskazujących na to ,ale nie chce się już rozpisywać.

 

W każdym razie....od czasu jak biorę leki -antydepresanty, jeden z nich jest podobno jeszcze taki wyciszający jestem o niebo spokojniejsza.

 

Nie zamierzam jednak brać ich do końca życia, więc faktycznie dobrze by było nauczyć się panować nad tym

 

Pozdro

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×