Skocz do zawartości
Nerwica.com

damian991

Użytkownik
  • Postów

    11
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia damian991

  1. mi sie takie cos pierwszy raz zdarzlo, nigdy mnie cos takiego wczesniej nie spotkalo, dlatego po prostu chce sie dowiedziec, czy mam sie jakos rozladowywac, czy o co chodzi, dlaczego tak sie zachowalem i co mam na to poradzic
  2. bezsilnosc, i czulem ze zaraz wybuchne. w jaki sposob z czyms takim moge sobie poradzic? jak to mozna rozladowac, jak tego mozna sie pozbyc? [Dodane po edycji:] czulem rowniez ze nie moge wysiedziec w jednym miejscu, wszystko takie no nie wiem haotyczne, jakby to pstrykanie bol mi sprawialo bo nie moglem tego sluchac, chcialem jak jak najszybciej sprawic zeby przestalo pstrykac, [Dodane po edycji:] do tego teraz bardzo czesto snia mi sie same gorsze rzeczy, nie mam milych snow, albo ze mam wypadek albo ze ktos mnie pobil albo ze ktos z bliskich umrze albo ze kogos bliskiego strace, od jakiegos czasu mam same tylko takie sny,
  3. witam, nie wiedzialem gdzie ten temat umiescic, nawet nie wiedzialem jaki temat dac.... chodzi o mnie... dzisiaj dostalem taki dziwny atak nerwow, nie wiem jak to nawet nazwac, przy spotkaniu z dziewczona tak bylo wszystko ok ja mialem dobry humor ona tez, uczylismy sie, po jakims czasie bylo male rozluznienie, tak oo gadalismy, pozniej znow mieslismy sie uczyc, zaczynalem jej tlumaczyc z matmy bo z tego sie uczylismy, ona zaczela pstrykac palcem jak to sie strzela pewnie kazdy wie, prosilem ja zeby przestala, pozniej pstrykaka tak dlugopisem ja juz powoli zaczynalem sie denerwowac, nic wielkiego prosilem zeby przestala ona sie ze mna droczyla i nadal pstrykala tym dlugopisem i nagle "cos mnie zlapalo" nie wiem jak to nazwac, nagle poczulem sie taki bezrady nie wiem czemu i strasznie wkurzylem sie ze prosze ja zeby przestala pstrykac a nadal to robila, mowilem zeby przestala bo cos mnie bierze ona nadal swoje chyba wtedy na prawde wkurzylem sie nie wiem co sie ze mna stalo, jakby mi to pstrykanie strasznie przeszkadzalo, slyszalem praktycznie to pstrykanie, takiego napadu szalu dostalem, zaczalem sie dziwnie tak nerwowo zachowywac, strasznie nerwowo, nie wiem co sie ze mna dzialo pierwszy raz w zyciu cos takiego mialem, jestem nerwowy ale nie do takiego stopnia o takie glupie prstrykanie, az chcialem zabrac jej ten dlugopis w nerwowy sposob albo wyjsc z pokoju jakby nie wiem co to bylo, czulem sie tak haotycznie, no sam nie wiem, miejsca nie moglem wysiedziec, juz chcialem wyjsc ona mnie zatrzymala i sie nagle uspokoilem, i mi calkowicie przeszly nerwy, nie wiem co sie stalo niepokoji mnie to bo pierwszy raz w zyciu w taki szal wpadlem, a tu do tego za glupie pstrykanie, mialem cholerne nerwy ze ja prosze zeby przestala a ona tak nadal, nie na zlosc to robila tylko takie tam niewinne droczenie sie, ona tez strasznie zdziwila sie ze tak sie zachowalem i to o taki powod, probowalem zabrac ten dlugopis, czulem jakby mnie cos przytlaczalo, nie wiem nawet jak opisac to uczucie, to bylo nienormalne dziwne uczucie, szczerze mowiac to przestraszylem sie pozniej jak o tym pomyslalem, gdy bylem wsciekly to przewijala mi sie mysl ze gdyby ktos by jej cos zrobil to bym rozpier* ta osobe, nie wiem dlaczego takie mysli mi przyszly bo wszystko jest ok, dla mnie to jest strasznie dziwna reakcja i bardzo nienormalna, wiecie o co chodzi?? boje sie ze znow mi cos takiego odwali, chociaz teraz mam nauczke i zrobie wszystko co w mojej mocy zeby to sie nie powtorzylo ale pisze tu bo niepokoi mnie to moje strasznie dziwne zachowanie, a nie chce tak sie zachowywac bo na pewno przez to zniechecam moja dziewczyne do siebie, nic dziwnego, bo co tu sie dziwic ze tak mi odwalilo przz taka glupote, nigdy taki zly nie bylem, nigdy czegos podobnego nie przezuylem, prosze o jakas odpowiedz...
  4. gadalem z nia i powiedziala ze ona rodzicom nie powie, poczekam jesli nic sie nie zmieni to sam rodzicom powiem albo sama dostrzeze ze to nic nie pomaga... trzeba czasu, dzieki wielkie, pozdro
  5. nie chce powiedziec mamie bo wie ze jak jej mama sie dowie jak na nia dzialaja te leki to albo zabroni brac jej te leki albo powie zeby poszla z tym do lekarza, a moja dziewczyna tego nie chce... po tygodniu brania tego leku miala wszystkiego dosyc, wszystkiego nawet siebie a wczesniej tak nie bylo, moze mi nie mowila ale odkad ja znam to zawsze byla wesola i usmiechnieta dzialanie prawidlowe leku to nie jest takie ze ona ma wszystko gdzies i ze nic ja nie cieszy, tylko takie ze ma byc tylko spokojniejsza? czy ona jak bedzie brala ten lek to zawsze bedzie miala gdzies wszystko i nic ja nie bedzie cieszyc?? [Dodane po edycji:] a lat ma 19
  6. jej rodzice nic nie wiedzia o tym dzialaniu tego leku, nie wiedzia ze ona tak sie po nim zachowuje, postanowilem ze powiem jej mamie ona juz w nerwy ze mam nie mowic, zeby oni nic nie wiedzieli bo jej zabrania brac ten lek, mimo to postanowilem ze powiem to jej mamiee, dobrze zrobie jak powiem mimo to ze ona nie chce? bo mi to juz wszsystko jedno szczerze mowiac bo mi sie zwiazek psujue wiec wole chociaz powiedziec zebyu jej rodzice o tym dzialaniu wiedzieli, bo ona im tego nei mowi, co mam zrobic????
  7. najgorsze jest to ze ja proboje jej wbic to do glowy ze ona tak sie zachowuje po tych lekach tak obojetnie, ona to widzi ale mowi ze mimo to nie przestanie ich brac... ten lek moze wciagac czy co?
  8. lekarz podobno dal ten citabax10 bo stwierdzil ze ona na cos tam podloza nerwowe i dlatego ma problemy z koncentracja i pamiecia, no ale teraz jeszcze szybciej sie denerwuje jak kiedys
  9. ale chce jasna odpowiedz, waszym zdaniem albo powinna pojsc do lekarza albo powinna to odstawic tak?
  10. tyle ze ona za cholere nie chce tego zrobic, prosze namawiam a tu nic, spytalem czy ja ciagnie do tych tabletek, powiedziala ze moze troche i tak;/
  11. witam, mam powazny problem, moja dziewczyna od 2 tyg bierze ten caly citabax10. zmienila sie nie do poznania, z wesolej i zawsze usmienichetej dziewczyny zrobilas ie ponura i smutna dziewczyna, juz sporo czasu ja znam wiec wiem jaka jest na prawde bez brania tego leku. teraz ma wszystko gdzies, po prostu wszystko, problemy znajomych, nawet mnie, nic ja nie obchodzi. byla u lekarza poniewaz miala problemy z pamiecia, zadna tam nerwica czy cos, po prostu duzo takich maloznaczacych rzeczy nie pamietala, i miala problemy z koncentracja, lekarz daj jej ten citabax10 i jakies ziola na koncentracje, bo jest ona przed matura i powiedzial ze sie ona stresuje chociaz ona az tak sie nie stresuje bo jej matura nie jest potrzebna wiec nie wiem czemu lekarz tak powiedzial, no ale teraz ona ma wszystko gdzes i nie umie sie cieszyc z niczego, nic nie docenia, mowi ze teraz jej na mnie zalezy najbardziej odkad jestesmy a juz sporo czasu ze soba jestesmy, ale nie widac tego, bardzo szybko sie denerwuje, a to mialbyc chyba lek cos na uspokojenie, najgorsze to jest to ze ona nie chce ani przerwac brania tych lekow ani pojsc do lekarza zeby cos z tym zrobic, po prostu ona mowi ze bedzie brac i koniec, mimo ze wszystko ma gdzies, mimo ze nic ja nie cieszy, mimo ze tak bardzo sie zminiela, o co chodzi? to ten lek ma tak dzialac czy cos jest nie tak?? prosze o pomoc!!
×