Skocz do zawartości
Nerwica.com

Gniew


Gość Martwy Prezydent

Rekomendowane odpowiedzi

Przede mną sześć nocy, które spędzę w pracy. Znów będę spał całymi dniami, znów nie będę miał na nic siły i znów nie pójdę zapisać się na terapię...

 

... Nie musisz iść się zapisywać - możesz zadzwonić :) Pierwszy krok najtrudniejszy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dalia_85, No tak. Wiem o co chodzi. Już tyle razy musiałem się przełamywać. Często wiem na czym polega problem i nawet wiem jak go rozwiązać, a mimo to nie robię tego. I to jest właśnie problem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dalia_85, No tak. Wiem o co chodzi. Już tyle razy musiałem się przełamywać. Często wiem na czym polega problem i nawet wiem jak go rozwiązać, a mimo to nie robię tego. I to jest właśnie problem.

 

Człowiek tak łatwo nie chce się zmieniać. Zmiana jest czymś, czego nie znamy, czego się obawiamy. Bardzo często też nie zdajemy sobie sprawy z tego, jak bardzo nam jest wygodnie żyć tak, jak jest. Ja też raczej wiem, na czym polega mój problem ale nie chcę tego widzieć, nie chcę sobie tego uświadomić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dalia_85, Ale mi w tym stanie wcale tak dobrze nie jest, a jednak ciężko mi się ruszyć i coś z tym zrobić. Szukam pomocy również w modlitwie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Victorku!!!!!

 

Szachy odpadają, nie mam cierpliwosci, chyba rozniosłabym podczas gry wszystko i wszystkich dookoła. Zresztą nie mam z kim grać......

 

Qarius

 

Coś co mogę robić w pojedynkę. Kolezanki ciężko wyciagnąć z domu,ja po pracy padam na pysk, psychiczne zmeczenie.....wiem,że go trzeba rozładować fizycznie, zeby zachować jakąś tam równowagę. Nie mam pomysłu............kładę sie spac po pracy z wyczerpania, a rano i tak wstaję niewypoczęta.

Taka jestem zła na siebie, na wszystko i wszystkich!!

 

Jest szkoła tanca w miejscowosci, w której mieszkam. Sama mam pójść????

Dlaczego nie chcę pójsć sama?

 

[Dodane po edycji:]

 

Martwy Prezydencie

 

Dobrze,ze zwaracasz sie o pomoc w modlitwie.

Napewno Bozinka postawi przed Tobą wyzwania w postaci wyboru.Niestety Ona tego za Ciebie nie zrobi, nie wybierze. Ale wiara napewno pomaga.

Napewno się zniechęcasz. Znam to z autopsji, natomiast terapii bym sobie nie odmówila. To jedyna rzecz, w którą caly czas wierzę.

Zadzwoń ,żeby umówic się na terapię.

Gdybyśmy tak do końca wiedzieli jaki mamy problem.....to dawno byśmy go rozwiązali.

Mi się tez wydawało,ze wiem....jednak...jest inaczej..........dużo czasu musi uplynąć póki rozwikłam wewnętrzne konflikty.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dalia_85, Ale mi w tym stanie wcale tak dobrze nie jest, a jednak ciężko mi się ruszyć i coś z tym zrobić. Szukam pomocy również w modlitwie.

 

Więc do Ciebie należy ten pierwszy krok - zapisanie się na terapię. Resztę powierz Bogu. Czasem Bóg czeka, aż sami dojrzejemy do pewnych decyzji ale to nie znaczy, że nas nie słucha. Jesteś pod dobrą opieką :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dalia_85, Muszę iść do laryngologa, kardiologa, okulisty, zrobić badanie krwi na tarczycę i anemię, iść do psychologa. A wcale nie jestem taki stary... Dobija mnie myśl o tym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Vasques, Raczej niepokój. Jestem osobą wierzącą i myślę, że ma to właśnie z tym związek. Może to głupio brzmi, ale czuję jakby się zbliżał zmierzch czasów... Jakby diabeł powoli ogarniał cały świat...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Badacze przypadłości zwanej zespołem lęku uogólninego piszą, że lęk może służyć jako ucieczka od silniejszych uczuć - zarówno tych bolesnych jak i społecznie nieakceptowanych. Być może tak jest u Ciebie - tłumisz w sobie ogromne pokłady złości, które trzymasz na wodzy przy pomocy lęku. Wkręcanie sobie pewnych myśli generujących lęk sprawia, że uczucia takie jak gniew schodzą na dalszy plan.

Piszę tak dlatego, że dominującym uczuciem u mnie jest lęk (jak u wszystkich ludzi z zespołem lęku uogólnionego). Jednak czasami czuję ogromne pokłady złości dotyczące moich obecnych problemów a także wspomnień sprzed lat (nawet kilkunastu). U mnie zależność jest bardzo prosta: większy lęk = mniejsza zdolność odczuwania, mniejszy lęk = wypływają emocje - zarówno pozytywne jak i negatywne.

 

A co do wyładowywania złości to u mnie chyba najlepsze efekty daje wykręcanie ręcznika - niby nic wielkiego ale uwalnia napięcie mięśniowe - przede wszystkim w ramionach i dłoniach. Jeżeli czuję złość i mam ku temu sposobność to biorę ręcznik, ściskam go z całych sił i go wykręcam. Podobno jeszcze dobrym sposobem jest uderzanie pięściami w poduszkę, ale wykręcanie u mnie działa lepiej (i jest bezpieczniejsze - kiedyś źle trafiłem i mało brakowało a bym sobie zwichnął rękę :)).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

GAD, Dzięki za radę. Prawdopodobnie tak właśnie jest, ale ciągle nie mogę znaleźć naprawdę skutecznego i bezpiecznego sposobu na rozładowanie gniewu...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

GAD

 

Czytając Twoją wypowiedź domyślam sie,ze uczęszczasz na terapię, napewno jestes juz jej weteranem.Mylę się?

 

Martwy Prezydencie!

 

Ja tez nie mam pomysłu na wyładowanie złosci, gniewu. Mam jej bardzo dużo w sobie. Terapeutka mi powiedziała,ze złość moze byc u mnie motorem napędowym.

Myslę i myśle...a tu trzeba działać.

Nie chciałabym też robic czegos co nie sprawialoby mi radosci, czegos na siłę...............

Ciężko.Moze w złym kierunku idą moje myśli? Czy tu chodzi tylko o wysiłek fizyczny? Czy prze inne zajęcie też mozna pozbyc sie gniewu?

NIe dowiem się póki nie spróbuję.........

Co o tym myślisz?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monika1974, Tak jak pisałem wcześniej, jedyna rzecz jaka może mnie uspokoić podczas napadu to modlitwa. Wysiłek fizyczny jest dość dobry, ale nie zawsze działa. Niestety ja prawdopodobnie mam anemię, więc po pracy nie robię praktycznie nic ciężkiego. Ostatnio mam straszny mętlik w głowie i nie potrafię zebrać myśli, więc nie zawsze to co piszę może mieć sens...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Martwy Prezydencie

 

 

Rozumiem,ze masz taki odnośnik, zastępnik podczas napadu...jest to modlitwa. kKażdy sposób jest dobry. Tylko co zrobić,żeby nie mieć takich napadów?

Piszesz,ze prawopodobnie mozesz miec anamię. Skąd o tym wiesz? Robiłeś badania czy są to tylko Twoje domysły?

Bo jeśli tylko się domyślasz........dobrze byłoby gdyby śzrobił badania pod tym kątem, zwykła morfologia, poziom hemoglobiny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moniko, nigdy nie byłem na terapii. Pewnie dlatego, że moje objawy nie charakteryzują się dużym nasileniem - głównym ich problemem jest to, że praktycznie nigdy nie mijają - ciągle czuję napięcie, niepokój, mam wrażenie jakbym się o coś martwił. Są uciążliwe ale nie na tyle, aby zmotywowały mnie do pójścia do psychoterapeuty.

Chyba ciągle wierzę w to, że sam z tego wyjdę, sporo czytam na temat mojej choroby i różnych terapiach. Tym bardziej, że obecnie czuję się o wiele lepiej niż jeszcze parę lat temu. Poprawa jest powolna ale stabilna.

 

W wielu miejscach już czytałem, że wybuchy gniewu są jednym z symptomów jego tłumienia. Trzymamy pewne urazy z przeszłości, które nas wyczerpują a w najmniej odpowiednich momentach je z siebie wyrzucamy - często pod wpływem błahych irytacji lub wspomnień. W materiałach na ten temat praktycznie zawsze pojawia się rada aby gniew w jakiś sposób wyrazić - poprzez uderzanie poduszki, krzyk bądź napisanie listu do człowieka, który jest źródłem naszej złości. Gniew nie jest złym uczuciem. Szkodliwe jest co najwyżej jej tłumienie i niewłaściwe, agresywne w stosunku do innych jej wyrażanie.

 

Jest całkiem sporo materiałów w internecie na ten temat. Wpiszcie w wyszukiwarce hasła typu "tłumiona złość", "tłumiony gniew". Przykłady:

http://www.terapia-par-wroclaw.com/artykuly_002.php

http://www.solaris-rozwojosobisty.pl/DUCHOWA_SILOWNIA_beti_markowska_nieposkromienie_zlosnicy.html

http://www.zdrowapsychika.pl/artykuly.php?id=9

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

GAD

 

 

Jeśli dajesz rade...to fajnie. Ale jeszcze lepiej byłoby gdybys z tym gniewem poszedł naterapię....myślę,że osoba postronna zauważyłaby od razu w czym tkwi problem. Mam na mysli dobrego terapeutę. A i przy okazji przełamiesz się.

Ja teżciąglę czuję napięcie, taką niecierpliwośc połączoną ze złością i irytacja.....taka mieszanka, czuję się jak na bombie. Ostatnio jest tak przez większosć dnia, mało kiedy odczuwam całkowity spokój umysłu. Chciałabym to rozwikłac w jakiś sposób.

Szybko popadam w złość, wyrażam ją od niedawna jeśli trzeba - w pracy .........jak przystało na dyrektora.....tak mi się wydaję,a w domu.............nie chciałabym poruszac tej kwestii tutaj, ale to taka prawdziwa raczej złość, z klnięciem włącznie. W pracy rzecz jasna-tego nie zrobię.

A pracę lubię naprawde.

Nie wiem czy w dobrym kierunku idę. Jest we mnie jeszcze lęk-to napewno. Szybko się męczę.

Bardzo wiele spraw odklądam na jutro................kiedyś......ambitnie przed czasem miałam wszystko poukladane-chodzi mi tutaj o pracę.

Napewno musialabym i chciałabym zając się jakimś wysiłkiem.......no właśnie...chcieć , a móc...........nawet nie mam pomysłu na to.

Dla mnie np. walenie w poduszkę ...........nie.....to raczej nie dla mnie, wolałabym coś innego.

 

 

Martwy Prezydencie

 

 

To chyba nie najlepszy pomysł z tym przekierowanym gniewem. On musi teżz czegos wynikac. Z jakiegoś źródła. Więc zacznijmy szukać we dwoje........jak skutecznie można go wyrazić i odreagować całkowicie.

Napewno nie będzie to łatwe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monika1974, Nie wiem co pisać. Rozpacz i bezradność... Brak sił i chęci... Marzy mi się jakieś odległe miejsce, gdzie nie ma ludzi, jest ciepło i przyjemnie, wieje delikatny wiatr, cisza, spokój... Czas zatrzymuje swój bieg, odpływam...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×