Skocz do zawartości
Nerwica.com

GAD

Użytkownik
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez GAD

  1. GAD

    Gniew

    Moniko, nigdy nie byłem na terapii. Pewnie dlatego, że moje objawy nie charakteryzują się dużym nasileniem - głównym ich problemem jest to, że praktycznie nigdy nie mijają - ciągle czuję napięcie, niepokój, mam wrażenie jakbym się o coś martwił. Są uciążliwe ale nie na tyle, aby zmotywowały mnie do pójścia do psychoterapeuty. Chyba ciągle wierzę w to, że sam z tego wyjdę, sporo czytam na temat mojej choroby i różnych terapiach. Tym bardziej, że obecnie czuję się o wiele lepiej niż jeszcze parę lat temu. Poprawa jest powolna ale stabilna. W wielu miejscach już czytałem, że wybuchy gniewu są jednym z symptomów jego tłumienia. Trzymamy pewne urazy z przeszłości, które nas wyczerpują a w najmniej odpowiednich momentach je z siebie wyrzucamy - często pod wpływem błahych irytacji lub wspomnień. W materiałach na ten temat praktycznie zawsze pojawia się rada aby gniew w jakiś sposób wyrazić - poprzez uderzanie poduszki, krzyk bądź napisanie listu do człowieka, który jest źródłem naszej złości. Gniew nie jest złym uczuciem. Szkodliwe jest co najwyżej jej tłumienie i niewłaściwe, agresywne w stosunku do innych jej wyrażanie. Jest całkiem sporo materiałów w internecie na ten temat. Wpiszcie w wyszukiwarce hasła typu "tłumiona złość", "tłumiony gniew". Przykłady: http://www.terapia-par-wroclaw.com/artykuly_002.php http://www.solaris-rozwojosobisty.pl/DUCHOWA_SILOWNIA_beti_markowska_nieposkromienie_zlosnicy.html http://www.zdrowapsychika.pl/artykuly.php?id=9
  2. GAD

    Gniew

    Badacze przypadłości zwanej zespołem lęku uogólninego piszą, że lęk może służyć jako ucieczka od silniejszych uczuć - zarówno tych bolesnych jak i społecznie nieakceptowanych. Być może tak jest u Ciebie - tłumisz w sobie ogromne pokłady złości, które trzymasz na wodzy przy pomocy lęku. Wkręcanie sobie pewnych myśli generujących lęk sprawia, że uczucia takie jak gniew schodzą na dalszy plan. Piszę tak dlatego, że dominującym uczuciem u mnie jest lęk (jak u wszystkich ludzi z zespołem lęku uogólnionego). Jednak czasami czuję ogromne pokłady złości dotyczące moich obecnych problemów a także wspomnień sprzed lat (nawet kilkunastu). U mnie zależność jest bardzo prosta: większy lęk = mniejsza zdolność odczuwania, mniejszy lęk = wypływają emocje - zarówno pozytywne jak i negatywne. A co do wyładowywania złości to u mnie chyba najlepsze efekty daje wykręcanie ręcznika - niby nic wielkiego ale uwalnia napięcie mięśniowe - przede wszystkim w ramionach i dłoniach. Jeżeli czuję złość i mam ku temu sposobność to biorę ręcznik, ściskam go z całych sił i go wykręcam. Podobno jeszcze dobrym sposobem jest uderzanie pięściami w poduszkę, ale wykręcanie u mnie działa lepiej (i jest bezpieczniejsze - kiedyś źle trafiłem i mało brakowało a bym sobie zwichnął rękę :)).
×