Skocz do zawartości
Nerwica.com

Fobia społeczna kontra reszta świata.


Gość magdalenabmw

Rekomendowane odpowiedzi

mindfulness-t16689.html?hilit=mindfulness

polecam tez wywiady na stronie wspomnianego stowarzyszenia

w necie wiekszosc jest po angielsku ale istnieja tez ksiazki wydane w polsce

w kilku slowach ciezko jest wytlumaczy

jesli cie to interesuje szukaj dalej (mindfulness i mbsr) :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mniej wiecej czyms takim, jak ten mindfulness (moze troche bardziej radykalnym) wyleczylem sie z atakow leku/paniki, w ciagu kilku sekund, od tamtej pory nie wrocily, a bylo to ponad rok temu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mniej wiecej czyms takim, jak ten mindfulness (moze troche bardziej radykalnym) wyleczylem sie z atakow leku/paniki, w ciagu kilku sekund, od tamtej pory nie wrocily, a bylo to ponad rok temu.

 

 

Możesz rozwinąć swoją wypowiedz, proszę :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ha, czekalem az ktos sie zainteresuje..... ale potrzymam Cie w niepewnosci :))). Dodam tylko, ze to moje wyleczenie z atakow nie bylo czyms w stylu: "nareszcie udalo mi sie opanowac ataki, juz sa coraz mniejsze, juz sie tak nie boje, jeszcze troche i ich nie bedzie", to bylo doslownie kilka sekund, po ktorych polowa nerwicy mi uciekla, jednak jeszcze polowa jest, a niestety wtedy mialem juz bardzo powazna nerwice, ciagla derealka, zaburzenia wszystkiego, ciagly lek i ataki. Gdyby nie tamten dzien, to byloby tragicznie. Teraz jest tylko zle, czyli lepiej niz tragicznie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Okej, ale pamiętaj że będę czekać :smile:

Dwa razy miałam takie dni jak by mi coś 'pykneło' w głowie i nagle wszystkie objawy mi przeszły na pół roku za każdym razem :shock: Ale cóż.. wraca.

lizak_2.jpg.a665f48e95d49f28f8e834495dbbb125.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziekuję :smile:

 

:evil::(:-|:cry:

 

Dzwonię do przychodni zdrowia psychicznego (przy mojej ulicy) i mówię że chcę sie zarejestrować do psychatry, a oni mi mówią że mają tylko jednego psychiatrę (w poradni zdrowia psychicznego :evil: ) i że terminy są dopiero na....19 lutego !!! :evil:

Myślę sobie- luz, do psychiatry mogę chodzić prywatnie, do dr Pobochy, gorzej z psychoterapią, pytam o terapię a babka:

-Jadzka, a ta XXX to robi terapię? Acha, pani, nasza psycholog robi terapię ale nie ma na NFZ umowy i do niej kieruje nasz psychiatra.

 

:evil: :evil: :evil:

 

Mówi mi, że najszybciej dostanę się na terapię.... na Młyńską, czyli drugi koniec miasta!

:evil: :evil: :evil: :evil:

 

Dodam, że ta przychodnia ogólna jest super, zero kolejek itp Ale ta psychiczna to jakaś porazka jest!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja tak ogólnie uwielbiam moją przychodnię - zawsze jest tam pusto i znają mnie tam już wszyscy :smile:

Ale ta Poradnia zdrowia psychicznego to oddzielny dział jak gdyby, inna rejestracja itd.. porażka totalna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam! Czytam Wasze posty i od razu robi mi się lżej na sercu, bo teraz widzą,że nie tylko ja mam taki problem. Chciałabym porozmawiać z kimś kto z tym walczy,lub też z kimś komu udało się to przezwyciężyć... To jest tak bardzo uciążliwe..Do tej pory myślałam,że wszystko ze mną OK,ale widzę,że jednak nie.. Potwornie boję się wystąpień publicznych,dlatego też unikam ich jak tylko mogę, boję się nawet odezwać na zajęciach.. Nie znoszę chodzić w miejsca,gdzie jest dużo ludzi. Wystarczy dworzec autobusowy. Za każdym razem mam taką obsesję,że kiedy idę wszyscy na mnie patrzą,albo się śmieją itp. Boję się tego co o mnie myślą. Albo kiedy muszę przejść zatłoczonym korytarzem,mam ochotę uciec,schować się gdzieś.. Czasem boję się wychodzić z domu,np. kiedy koleżanka chce iść na spacer,na piwo..Na początku mam ochotę,ale z upływem czasu ogarnia mnie jakiś lęk, trochę przeraża mnie myśl o tym,że muszę wyjść z domu,że spotkam jakichś ludzi,boję się ich spojrzeń...Nawet trudno mi to opisać. Dlatego często odmawiam takich spotkań pod jakimś pretekstem,a później jest mi bardzo przykro z tego powodu.. Nie potrafię sobie z tym poradzić. Czasami mam takie dni,że nie przejmuję się tymi wszystkimi ludźmi, jest mi obojętne,co sobie pomyślą,czy będą na mnie patrzeć,ale tak jest tylko czasami.... Proszę, pomóżcie mi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×