Skocz do zawartości
Nerwica.com

Fobia społeczna kontra reszta świata.


Gość magdalenabmw

Rekomendowane odpowiedzi

Ja póki co robię wszystko aby uciec od 'normalnego' życia ale wiem że to błąd, bo pamiętam że jak na siłę starałam sie żyć normalnie to czułam sie o wiele lepiej...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Paradoksy- no coś takiego jak punkty ECTS, ale nie aż tak może rygorystyczne bo ECTS są podzielone- na jedno zaliczenie składa się ileś punktów np żeby zaliczyć przedmiot trzeba mieć punkty z wykładu plus z ćwiczeń itd z tego co sie orientuję, a u nas po prostu jak sie zaliczy przedmiot to sie dostaje punkty, i bez różnicy czy sie dostanie 3 czy 5 to i tak ma sie tyle samo punktów za ten przedmiot co reszta ludzi.

 

 

Ja po prostu jak myślę o tym że muszę jechać na uczelnie i siedzieć tam i zaliczać (najgorzej ustne) to mam drgawki!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam,

ja też mam stwierdzoną fobię społeczną. Wśród ludzi po prostu czuję się źle i niewielu do siebie dopuszczam. Jestem przeświadczona o swojej beznadziejności i nie chcę narażać innych na kontakt ze mną. Boję się ich. Ostatnio pięć dni spędziłam u chłopaka - było mi z nim przecudownie, ale gdy musiałam wyjść do łazienki i stanąć przed jego mamą, to strasznie się bałam. Czekałam aż jej nie będzie i...przemykałam się chyłkiem do łazienki, aby jego młodsza siostra (11 lat) nie musiała mnie oglądać. Ciężko mi z tym i nie chcę taka być - chcę je poznać i marzę o tym, by mnie polubiły. Nie chcę być wiecznie odludkiem. U psychologa mam właśnie testy, które mają mi pomóc w walce z fobią - warto wspomnieć, że nienawidzę chodzić na uczelnię i za nic nie mogę występować publicznie. Zbliża mi się sesja, egzamin po egzaminie, a ja nic nie potrafię zapamiętać, ani skoncentrować się na nauce. Czekają mnie dwa egzaminu ustne i już wiem, że to będzie katorga. Coś jak lincz, tyle że ja nie popełniłam przecież żadnej zbrodni. Jestem ofiarą, jak zwykle zresztą...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Egzaminy ustne.. Brzmi ciezko. Ale zobaczysz jaka bedzie radosc jak zdasz.

 

Kurcze mnie tez czekaja egzaminy.. Ciagle powtarzam sobie ze przeciez musi byc dobrze, ze zdam ,Tzw. pozytywne myslenie.

Ale trak na prawde lęki cały czas są. I strasznie się boję że jak mi sie nie powiedzie to znowu sie załamie. :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja też strasznie się boję tego, co będzie, jak pojawią się poprawki i warunek, na który notabene i tak mnie nie stać. Nie wiem jak stanę przed wykładowcą, skoro nie potrafię stanąć przed prawie żadnym człowiekiem. Czy na fobię społeczną są w ogóle jakieś leki?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I mnie także dwa ustne egzaminy czekają, i to trudne, nie chcę o tym myśleć... :cry: Ja za każdym razem tuż przed wejściem na egzamin czuję się jakbym umierała, nie ma ze mną praktycznie żadnego kontaktu, mam silne bóle brzucha, ciężko mi się oddycha, mam głowę jakby napełnioną powietrzem... Ale jednocześnie mam świadomość, że muszę tam wejść, bo jeśli nie wejdę to będę na siebie wściekła. Więc wchodzę... Przez kilkanaśie sek. nie pamiętam jak się nazywam (nie mówiąc już o wyuczonym materiale) i czuję się jakbym się rozpadała na tysiąc kawałków, ale (o dziwo!) nic po mnie nie widać, jestem jakby w transie, odpowiadam na pytania, wychodzę nadal w transie i dopiero po wyjściu wracam do siebie. Nawet nie pamiętam co mówiłam, co mówił wykładowca, jak ten egzamin wyglądał, dziwne :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

daj znac magda jak pojdziesz do lekarza co Ci tam powiedzial, jechac na tych benzo ciagle to nie najlepszy pomysl...

 

co do sesji moja tez sie zaczyna ale u mnie jest takie powiedzenie na uczelni aby nie martwic sie na zapas ze zawsze jakos pojdzie , wiadomo ze nie zrobi sie to samo ale czasem niektorzy wykladowcy robia nam prezenty wpisujac lepsze oceny z zaliczen lub przymykajac oko na jakies bledy:-) sesja to nie koniec swiata, chociaz powoduje w pizduuuu stresu.

 

ja jade teraz juz od ponad pol roku na anafranilu i zaakceptowalem go odrazu nie mialem jakis objawow ubocznych , narazie zyje mi sie z nim ok :D pomaga mi chodz nie daje pic:P szczerze to juz rozmawialem z lekarka aby skonczyc leczenie bo ile mozna (w sumie lecze sie ponad rok )ale oczywiscie mi odradza, ale ja juz mam dosc brania tych lekow..jeszcze libido mi spadlo po anafranilu (jeden problem lecz dotkliwy)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja fobię społeczną miałem już w szkole średniej, bardzo trzęsły mi sie ręce jak z kimś rozmawiałem, bądź jak miałem pisać na tablicy to kreda mi wypadała, kiedy składałem podpis a ktoś patrzył mi np. na ręce to miałem łeb mokry jakby spod prysznica wyszedł, na każdym kroku był jakiś objaw kiedy tylko wiązało sie to z rozmową z drugą osobą bądź znajdowanie się gdzieś gdzie mogłem być obserwowany.

Śmieszne jest to że fobia ta znikneła mi jak zacząłem mieć wkoło ataki paniki i nieodchodzącą derealizację, czyli to co nie pozwala mi żyć normalnie od 2 lat. Ale jeżeli czuję się lepiej jakoś puszcza mnie ten stan to fobia wraca :) Bardzo mnie to mimo wszystko wtedy rozbawia :)

Może po prostu w tym stanie i tak mam wszystko gdzieś a tym bardziej innych ludzi i ich opinię :)

Trudno żyć z fobią społeczną, bardzo ona ogranicza, ale czytałem kiedyś forum o tej fobii i wiele osób zgłasza poprawę po lekach z tym, że istnieją też terapię na to, moze warto najpierw tego spróbować.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

magda fobia spoleczna to nie objaw to po prostu rodzaj nerwicy jak kazdy inny

zdiagnozowano ci ja oficjalnie czy tylko podejrzewasz?

wczesniej pisalas ze to napewno fobia bo nie boisz sie wystapien publicznych nie masz problemow w kontaktach z ludzmi nawet obcymi - a w przypadku fs zazwyczaj jest wlasnie odwrotnie

fakt ze sytuacje wzbudzajace lek roznia sie w zaleznosci od czlowieka ale mnie osobiscie wydaje sie to troszke dziwne - w kazdym razie wg mnie lepiej zaczekac na diagnoze lekarza (jesli takiej nie mialas) zanim zacznie sie utozsamiac z okreslonym zaburzeniem (co swoja droga tak czy inaczej nie jest zbyt korzystne jesli chcesz sie wyleczyc)

ja juz zapomnialam co to fobia choc od mojej terapii minelo dopiero pol roku

psychiatra z pewnoscia cie wlasciwie pokieruje jesli to faktycznie fobia ale z wlasnego doswiadczenia polecam terapie grupowa - nawet teraz kiedy wydaje ci sie ona zbyt ryzykowna

ja zanim podjelam odpowiednie kroki i trafilam gdzie bylo trzeba dlugo sie miotalam glownie ze studiami i - choc teraz nie ma co zalowac - z obecnej perspektywy nie wahalabym sie poswiecic nawet ich

jednak w moim przypadku los sam zdecydowal - nie zaliczylam najwazniejszego egzaminu majac jednoczesnie pol roku w plecy (w praktyce rok)

moze gdyby nie to nigdy nie podjelabym terapii i teraz nie uwazam tego za tragedii ale w obliczu samych okolicznosci odczulam to naprawde bolesnie i nikomu nie zycze takiego obrotu sprawy

chodzilam na grupe podczas poprawiania semestru i to byl naprawde dobry pomysl - terapia pomagala szczesliwie przezyc trudne chwile na studiach a przy okazji na biezaco moglam konfrontowac terapijne odkrycia/umiejetnosci w sytuacjach ktorych najbardziej sie balam

lekow nigdy nie bralam i nie sadze by byly tu dobrym rozwiazaniem chyba ze tymczasowo by zlagodzic objawy jako ostatecznosc

co do 'domowych' sposobow na fobiczne dolegliwosci moge polecic mindfulness :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

magda fobia spoleczna to nie objaw to po prostu rodzaj nerwicy jak kazdy inny

zdiagnozowano ci ja oficjalnie czy tylko podejrzewasz?

wczesniej pisalas ze to napewno fobia bo nie boisz sie wystapien publicznych nie masz problemow w kontaktach z ludzmi nawet obcymi - a w przypadku fs zazwyczaj jest wlasnie odwrotnie :smile:

 

Wydaje mi się, że Bunny ma rację... Przynajmniej ja tak mam - "umieram" w środku przy wystąpieniach publicznych, gdy mam coś powiedzieć lub po prostu być w grupie, w kontaktach z obcymi lub niezbyt dobrze znanymi mi ludźmi, w urzędach, dziekanacie, itp. ... I mi właśnie zdiagnozowano na tej podstawie fobię społeczną.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hmm kurcze no macie racje w sumie. Nie, jedyne co mam zdiagnozowane to nerwica lękowa. Faktycznie nie odczuwam jakiegoś paraliżującego strachu przed wystąpieniami publicznymi, nie wstydzę się ludzi, mogę zagadać do obcego i gadać z nim na luzie...

 

Mój problem polega na tym, że boję się przebywać z ludzmi. Z obcymi, gdy jestem sama wsród nich- nie mam większego problemu, ale np jak mam siedzieć w szkole, czy jak rodzice mają do mnie przyjechac, ktokolwiek.. to jest masakra. Boję się jechać do marketu, na poczte, nie mówiąc o dalszych podróżach..teraz nawet myśl o podróży nad moje ukochane morze przyprawia mnie o ciarki na plecach... boję się że dostanę po drodze lub tam ataku i że będę chciała wracać do domu (byc może jest to spowodowane tym że dawno już nie miałam ataku i nagle dostałam-w obcym mieście-i chłopak musiał mnie wiesc do domu 60km. Nigdy tak nie było. Boję sie tego. Boję sie wyjść z domu !!! :cry:

 

[Dodane po edycji:]

 

p.s. co to jest mindfulness?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Madzia musisz koniecznie opowiedzieć to wszystko dokładnie lekarzowi psychiatrze, no a potem psychoterapeucie. Psychiatra postawi właściwą diagnozę, a psychoterapeuta pomoże Ci z tym walczyć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Madzia ja tez sie tak czulam - ale wiesz co mi pomagolo- sluchanie muzyki!

Ide sobie gdzies i zamiast patrzec na ludzi skupiam sie na muzyce!

 

Ja też tak robię, to dobra metoda :mrgreen: W moim przypadku muzyka musi być głośna, rytmiczna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

p.s. co to jest mindfulness?
ask google

 

No właśnie znalazłam tylko coś o jakimś stowarzyszeniu i widzę że to jakaś forma medytacji (?) którą sie ćwiczy na jakichś spotkaniach. Za dużo konkretów o tym nie znalazłam, dlatego zapytałam Ciebie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×