Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nerwica a prawo jazdy (kontynuacja)


scrat

Rekomendowane odpowiedzi

Dziewiąty raz! Dzisiaj po raz dziewiąty oblałem egzamin na prawo jazdy! Nie mam już sił. Każdy z moich instruktorów mówił mi, że powinienem już dawno zdać ten po*ny egzamin, że jeżdżę dobrze i tego typu rzeczy. Na każdym z egzaminów to samo. "Co pan zrobił? Tak dobrze pan jechał i taki głupi błąd..." i potem wypełnienie dokumentów. Same plusy, wszystkie manewry ok, po za tym co akurat oblałem. Większość egzaminów kończę na 5-10 minut przed zdaniem, czyli pod sam koniec. Co robić? Macie jakieś rady? Ja naprawdę jeżdżę dobrze. Nie powoduję zagrożenia. Zwykle po prostu przegapiam jakiś znak, albo nie pamiętam, czy po zielonej strzałce trzeba się zatrzymać przed czy za światłami, tego typu rzeczy. A i to też tylko na egzaminach, bo normalnie jeżdżę ok.

Tak jakby mój mózg nie chciał, żebym zdał. Próbowałem magnezu i melisy przed. Baton czekoladowy. Wszystko.

Pomóżcie!

Nie bój nic, ja też zdałem za 8 czy 9 razem( już nawet nie pamiętam ile razy przechodziłem ten koszmar). U mnie najgorszym czynnikiem była presja, presja rodziny i znajomych która się wytworzyła samoistnie. Dopiero zdałem jak wszystko trochę ucichło i zaczeli powoli zapominać o tym całym moim prawie jeździe.

Miałem identycznie jak Ty, tyle że mnie na egzaminie paraliżowały często lęki, i zupełnie nie myślałem. Heh, pamiętam jak podczas jazdy na egzaminie szukałem po kieszeni tabletki cloranxenu i łyknąłem ją z przyczajki :D Tak jak pisze scrat, podstawa to dobrze się wyspać, i nie zrażaj się tym że to już któryś tam egzamin z kolei. Niektórzy znajomi którzy nie mają nerwicy też zdają po tyle razy.

Na pocieszenie powiem, że właśnie cyknąło mi 20k km zrobionych za kółkiem i jak dotąd żadnego wypadku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki wam za pocieszenie. Najbardziej wkurza mnie, że jak gdziekolwiek ktoś napisze w internecie o tym, że nie może zdać - zawsze znajdzie się banda pok*wów, która stwierdza, że "najwyraźniej po prostu nie nadaje się na kierowcę". Nie wiem - to chyba u nich jakiś mechanizm obronny, na zasadzie: "skoro zdałem to udowodnię innym, że jestem lepszy dosrywając im na forum". Ech.. :/ Następny egzamin mam o 20, czyli już w nocy w zasadzie. Nie wiem czemu, ale jakoś mnie to uspokaja :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witam! dawno tu nie zaglądałam. Chciałam tak tylko napisać ku pokrzepieniu innych, że z nerwicą da radę zdać egzamin - nawet za pierwszym razem. Serce waliło mi jak młotem ale mówiłam sobie, że pan egzaminator sprawdzi tylko czy dam radę jeździć sama. Egzamin wspominam bardzo miło. Po raz kolejny udowodniłam sobie, że ważne jest to jak zaprogramuję sobie głowę :-) Trzymam kciuki za innych

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zależy w jakich sytuacjach odzywają ci się lęki. Mi właśnie na egzaminach. Czy trudniej... No trudniej. Leki to kontrowersyjna sprawa, ja brałem benzodiazepiny (alprazolam - 0,5 albo 1mg, różnie) i było trudniej, bo koncentracja wtedy siada, a na drodze trzeba ciągle zwracać uwagę na inne rzeczy - po benzo to trudne. Więc mimo że mi pomogły to nie mogę polecić, to ryzykowne. Ale zdałem (kat. A za pierwszym razem, B za ósmym) i nie żałuję, polecam wszystkim, którzy mają wątpliwości. Naprawdę warto się przemęczyć.

 

Tym bardziej że moje katastroficzne wyobrażenia z tym jakie to musi być trudne i stresujące... Okazały się tylko wyobrażeniami. Jedyne co mnie stresowało to moja własna psychika, nic więcej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jay007 Moja znajoma z pracy 6 lat temu zdawała na prawko z nerwicą lękową. zażywała leki chyba jakieś nieduże dawki.Zdała za trzecim podejściem.Jeżdzi cały czas - jest na lekach niewielkich dawkach.

Zażyć przed egzaminem możesz ale leki już wypróbowane takie które pomogą a nie pogorszą koncentracji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dzisiaj wyczytałam"Przepisy przewidują także cofnięcie uprawnień w przypadku przeciwwskazań zdrowotnych, takich jak alkoholizm czy choroby psychiczne" Jak to ma się do nerwicy lękowej,depresji przeciez to też są w jakims sensie choroby psychiki.Czy ktos miał przez swoją chorobę nerwicę lękową ,depresje jakieś kłopoty z prawkiem?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Capria gratulacje.Napisz jeszcze jak długo masz nerwice i czy leczysz ją lekami i jakimi.Czy chodząc na kurs zazywałas leki i czy teraz zazywasz

witam! dawno tu nie zaglądałam. Chciałam tak tylko napisać ku pokrzepieniu innych, że z nerwicą da radę zdać egzamin - nawet za pierwszym razem. Serce waliło mi jak młotem ale mówiłam sobie, że pan egzaminator sprawdzi tylko czy dam radę jeździć sama. Egzamin wspominam bardzo miło. Po raz kolejny udowodniłam sobie, że ważne jest to jak zaprogramuję sobie głowę :-) Trzymam kciuki za innych

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przepraszam że dopiero teraz odpisuję. Nerwicę mam podobno od kilku lat a brałam cital ale nie pomagał. Zaczęłam sama nad sobą pracować. Jadłam bardzo duże ilości magnezu i karmiłam się pozytywnymi myślami. Oczywiście kilka dni przed egzaminem okropnie ale to okropnie się "strachałam". Serce waliło jak oszalałe. Tuz przed samym egzaminem zjadłam 2 tableki aviomarinu ( nic innego nie miałam na uspokojenie ) Nie wiem czy zadziałało bardziej na ciało czy na umysł ale uspokoiłam się jako tako i podeszłam do egzaminu. Uśmiechałam się do pana egzaminatora, zagadywałam go miło a on miło odpowiadał. Potem sam mnie zaczął pytać o różne sprawy. Całą drogę gadałam jak najęta. Nie zrobiłam nawet najmniejszego błędu. Jednak oprócz umiejętności ważne jest tez nastawienie. Ja byłam przekonana, że zdam i ten egzamin to tylko formalność.

Denerwuje mnie gdy inni wmawiają, że jeśli ktoś ma nerwicę czy depresję to nie nadaje się za kierownicę. A właśnie , że trzeba próbować a potem mieć kolejną satysfakcję z życia. Ja byłam szczęśliwa, że wreszcie coś mi się w życiu udało. Uwielbiam jeździć i jestem wtedy taka radosna :mrgreen:

Trzymam kciuki za wszystkich zdających :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie. tylko ten magnez. Trzęsłam się ogromnie nawet wtedy gdy chodziłam na kurs ale powtarzałam sobie, że uwielbiam jeździć i spełnie swoje marzenie.Podczas całego kursu nogi tak mi się trzęsły że nawet instruktor to widział. Ale cóż. Liczy sie efekt końcowy. Na egzamin poszłam sama- czego się zupełnie po sobie nie spodziewałam. Chciałam nawet nafaszerowac sie relanium ale doszłam do wniosku, że to i tak mi nie pomoże,nie zadziała. W ostatniej chwili połknęłam aviomarin ale czy pomógł? trudno powiedzieć. Po wszystkim śmiałam się z siebie bo ten egzamin w zasadzie to nie różnił się niczym od tego jak jeździłam na kursie. Po prostu wsiadłam i pojechałam. Jak człowiek sobie postanowi tak z całego serca że da radę to na pewno uda się przetrwać :-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czasem wydaje mi się, że mam niewielką nerwicą ale czasem są takie dni, że np. gdy ide spać to stopy tak mi sie trzęsą i podskakują z nerwów że nie daje rady tego powstrzymać. Serce wali jak szalone i boli mnie chyba wszystko. Potem to ustaje. Gdy po raz pierwszy szłam na zajęcia to myślałam, że oszaleję z nerwów i ze strachu. Trwało to bardzo długo zanim sie przyzwyczaiłam do myśli, że muszę chodzic na ten kurs. Muszę bo chcę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pod koniec sierpnia. uwielbiam jeździć choc zawsze się denerwuje np. czy uda mi sie zaparkować tam gdzie chce. nie jeżdzę w godzinach szczytu. najbardziej lubie wieczorami. nie poddaje się. zdałam egzamin i mam prawo korzystać z drogi tak jak inni. tłumaczę sobie, że za kierownicą na pewno siedzi mnóstwo podobnych do mnie lub nawet gorszych kierowców. poza tym nie od razu rzym zbudowano. z każdym miesiącem jest lepiej

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pod koniec sierpnia. uwielbiam jeździć choc zawsze się denerwuje np. czy uda mi sie zaparkować tam gdzie chce. nie jeżdzę w godzinach szczytu. najbardziej lubie wieczorami. nie poddaje się. zdałam egzamin i mam prawo korzystać z drogi tak jak inni. tłumaczę sobie, że za kierownicą na pewno siedzi mnóstwo podobnych do mnie lub nawet gorszych kierowców. poza tym nie od razu rzym zbudowano. z każdym miesiącem jest lepiej

Slicznie dziękuję za odpowiedzi.

no to jesteś świeżym kierowcą.

Życzę Ci powodzenia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam we wtorek mam egzamin czyli 9 marca nie wiem jak to bedzie z moja nerwica moze mi ktos doradzic jakies tabletki na uspokojenie jakies co by zbytnio mnie nie zamuliły a i jeszcze jedno pytanko kupiłem w aptece tabletki o nazwie sedatif pc brałem je zawsze przed jazda ale nie mam pojecia czy działaja czy to tylko moja psychika nastawiła sie ze cos wziałem i musi działać :D prosze o odp z góry dzieki

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kasiu dzięki :-)

Jay niestety ale co do tabletek to ci nie podpowiem ale grunt to pozytywne nastawienie. To tylko sprawdzenie przez inną osobę czy poradzisz sobie gdy juz bedziesz jeździł sam- nic więcej. Jeśli sprawdzenie nie uda się za pierwszym razem to przeciez są jeszcze inne próby. Wielki kłopot i niewyobrażalny stress byłby gdyby do egzaminu wolno było podchodzić tylko raz! Na szczęście prób jest mnóstwo. na pewno dobrze sobie poradzisz bo jestem pewna że odpowiednio się nastawisz :-) Będę trzymać kciuki

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×