Skocz do zawartości
Nerwica.com

Spamowa wyspa


Etna

Rekomendowane odpowiedzi

Dobry wieczór

 

Wizyta u doktorka mi dziś pomogła. Wszystko jest pod kontrolą. Chyba ;) Od czwartku zaczynam maraton rozmów o pracę... :zonk: Ech...życie.

 

Zaraz usnę z nadmiaru stresów ostatnich dni ... :zzz:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

WolfMan, kosmostrada, dzięki 8)

 

kosmostrada, obniżam stopniowo dawkę esci. Biorę 20 mg więc jest z czego schodzić. Jednocześnie będę obserwował, czy nadmierne przymulenie ustępuje i czy dam radę funkcjonować na mniejszej dawce. A przecież lada moment mam włączyć terapię, co zdaniem lekarza powinno mi pomóc. Cieszę się, że jeszcze nie zmieniam leku, chociaż liczę się z tym, że na następnej wizycie taka decyzja może zapaść.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kosmostrada, pewnie będzie bolesna, co do tego nie mam złudzeń ;) Ale co tam - niech wiem, że żyję :P

 

mirunia, dzięki. Na to liczę. Z drugiej strony w tych pierwszych miesiącach właśnie to bycie zombie mnie uratowało. Wolę tiki taki :P

 

Ḍryāgan, dzięki. Bardziej już starać się nie mogę. Aż włosy wyrywam z głowy :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mirunia, Ale tak na noc kasztanki? :P ( powiedziała ta, co przed chwilą pożarła kanapeczkę z serem i sałatą, jakiś taki smak mnie złapał na gluten... ) Mam nawet czekoladę na czarną godzinę, ale jakoś dziś mam ciąg glutenowy. ;)

Kochana zapomniałam Ci odpowiedzieć w moim nieogarze, że włosów nie zafarbowałam w imię dzisiejszej idei - nic nie muszę... :D

Może jutro, jeszcze postrachu nie sieję. :pirate:

 

cyklopka, maluj maluj, chociaż Ty masz wenę na robienie sztuki... ( może mnie też znów nawiedzi :roll: )

 

rolosz, Ale nastawiamy się na happy end, dobrze? ;)

Włosy proszę oszczędzić! :time: ( może sposób mojego psa - rozerwanie na strzępy rolki ręczników papierowych? :mrgreen: )

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kosmostrada, jestem trochę (od)twórcza, położyłam karton na ekranie komputera i zaznaczyłam najjaśniejsze i najciemniejsze miejsca zdjęcia i kształt głowy. W pytkę neonowy pop art :brawo: Ale nie to jest moim celem. Drżę ze względu na rywalizację z innymi artystami, znaczy, fankami, z których niektóre są zawodowcami, ale taka motywacja działa. Rysunek na konkurs zorganizowany przez aktora z Twin Peaks był powyżej moich umiejętności ze względu na rywalizacją :105:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzień dobry! :papa:

 

Co tu tak cicho? Tylko wiejskifilozof, jak zwykle od rana uroczy... ;)

 

Jak Wam środa mija?

Ja nadal chora, no ale nic dziwnego. Etap kaszlo-katarowy swoje musi potrwać... :bezradny: Nigdzie dzisiaj nie wyłażę, składniki na fajny obiad mam, coś sobie w domku powymyślam.

Chcę się wykurować, bo urodził się sprytny plan wyskoczenia urlopowego na parę dni w następnym tygodniu. Wizja dla mnie przerażająca ;) , więc dobrze byłoby być w jako takiej formie chociaż fizycznej.

Miałam dziś iść do pracy, ale pójdę jutro, jednak za bardzo mnie zatoki bolą.

 

Miłego dzionka!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

takie tam, Ḍryāgan, Witojcie chłopaki! :papa:

 

takie tam, No popacz, to ten sam złodziej u mnie grasuje... ;)

 

Ḍryāgan, Jak dzisiaj, nadal w zawieszeniu?

 

Ponuro, siąpi...Byłam wyrzucić śmieci to przyniosłam znów całą miseczkę pomidorków i parę moich fasolek mamutów, dodam do mojego curry warzywnego. Dziś pichcę warzywka na kaszy jaglanej, a dla chłopaków do tego polędwiczki wieprzowe.

Przydusiła mnie pogoda. :bezradny:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzień dobry! :papa:

 

Co tu tak cicho? Tylko wiejskifilozof, jak zwykle od rana uroczy... ;)

 

Jak Wam środa mija?

Ja nadal chora, no ale nic dziwnego. Etap kaszlo-katarowy swoje musi potrwać... :bezradny: Nigdzie dzisiaj nie wyłażę, składniki na fajny obiad mam, coś sobie w domku powymyślam.

Chcę się wykurować, bo urodził się sprytny plan wyskoczenia urlopowego na parę dni w następnym tygodniu. Wizja dla mnie przerażająca ;) , więc dobrze byłoby być w jako takiej formie chociaż fizycznej.

Miałam dziś iść do pracy, ale pójdę jutro, jednak za bardzo mnie zatoki bolą.

 

Miłego dzionka!

 

Witam :D poszedłem dziś zobaczyć otwarcie Domu Pogrzebowego.Mojej koleżanki lat 41,nudy.Panie,nudy.Przyszła wierchuszka na czele z burmistrzem.Marzenki nie widziałem,eee.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ḍryāgan, Sciskam Cię! A z tym niejedzeniem, to są jakieś specyfiki dla niejadków i ludzi będących na chemii, może coś sobie zapodać, bo w zdrowym ciele zdrowy duch... A jak jeść nic nie będziesz, to uschniesz i taki lichy smok będziesz... ;)

Ale kto Cię truje, jak sam mieszkasz... :roll:

 

mirunia, No Kochana to dziś taki spokojny dzień, z przyjemnością pichcenia. Wspaniałości robisz. Trzymaj się tam Słońce, niech Ci zmulenie nie zepsuje zupełnie dzionka!

Dziękuję za słowa otuchy! Zawsze znajdziesz dla mnie dobre słowo. :uklon:

No to niech się uda ten wypad do fryzjera, co byś już zupełnie boska tą jesień witała! ( kurczę, też muszę iść ciachnąć włosiska... :roll: )

 

wiejskifilozof, Atrakcja niezwykła... Nigdy nie byłam na otwarciu Domu Pogrzebowego.

 

U mnie kasza już sobie dochodzi pod kołdrą, warzywka gotowe, tylko usmażę mięsko jak monsz przyjdzie. O takie warzywka czekają. :smile: ( sorry za to ekscytowanie się i zamęczanie Was tym pichceniem, ale to moja taka dzisiejsza przyjemność. )

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzień dobry :D

 

/Pominę fakt niedostępności forum znowu :hide: /

 

Czytam, że ogólnie nastroje nie za dobre... kosmostrada, Ḍryāgan, mirunia, - walczymy z nadzieją na poprawę kochani, musi to nastąpić w końcu!!!

Stan zawieszenia jest nieprzyjemny, ale do przejścia. Ja, mając dookoła siebie ludzi, którzy wyszli z potwornych zdrowotnych zawirowań, mobilizuję się, mimo wszystko, to bodziec, motywacja i nadzieja...

 

wiejskifilozof, jak zawsze oryginalny :mrgreen:

 

Ja też nie czuję się najlepiej, jakieś przeziębienie i oczywiście kręgosłup, dają znać o sobie.

Popijam lipę, grypovitę...jest mi zimno. Dzisiaj będzie nocował u nas Wnuczek, więc powód do ogarnięcia się mam poważny :D

 

Pozdrawiam serdecznie Was!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kosmostrada, kolorowe warzywa zawsze wyglądają apetycznie :D

Ja ostatnio mam problem, bo z powodu pośpiechu-nie mogę za długo stać, wydaje mi się, że wszystko co robię jest mało smaczne ;)

Chyba za mało serca po prostu...

Wczoraj piekłam ciasto ze śliwkami, jest za suche, robiłam wołowe bitki-wysuszone także. Jedynie buraczki smaczne :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U nas też dzisiaj leczo :o

 

Dostałam wycenę remontu, robocizna mieści się w budżecie, ale mało zostaje na materiały i wyposażenie :zonk:

 

Umyłam gufke, bo mam jeszcze kurs na prawko, pomaluję się i będę wyrywać 18-latków, bo jakaś atrakcja musi być.

 

Rysunek jeszcze nie skończony, bo się jakimś tajemnym sposobem zrobiła trzecia w nocy. Dziś wieczorem skończę. Muszę wyrównać oczka, dorobić nos, wycieniować włosy i zarysować kurtkę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kosmostrada, mirunia, nie ma co się przejmować, razem mu radę damy i baterie nasze odbierzemy :D

 

Dzisiaj do wniosków ciekawych dochodzę i chyba powoli rozumiem co się dzieje. Pozdrawiam z drugiej strony lustra ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

misty-eyed, Witaj Kochana, dobrze Cię widzieć!

Wiesz z tym pichceniem , jak podziębiona jesteś to i smak masz trochę nie taki. Jako że humor kiepskawy to i zbyt surowa może jesteś w ocenie swoich dań, u mnie chłopaki już się nabijają z moich komentarzy, np. jak pasztet zrobię - tak tak, wiemy, jest za suchy... :smile:

Kuruj się Kochana, zdrowiej szybko!

 

Ḍryāgan, I przestanę Cię lubić, czy co? :P Wiesz można wziąć pod uwagę hipotetycznie opcję podtruwania, tylko pytanie po co akurat Ciebie.

 

cyklopka, Zdolniacho Ty nasza! :105:

 

mirunia, No łzy miałam w oczach, gdy młody poprosił o dokładkę nie kotletów tylko jaglanej z warzywami... :D

Byle pogoda była w miarę, bo np. u mnie dziś leje, to tak niekoniecznie chce się wychodzić...

Mirunia, a może my też trochę sztuki porobimy, co? :105:

 

takie tam, Myślisz nad jakąś zorganizowaną akcją odbijania naszych baterii? ;)

 

J3RZY62, tosia_j, :papa: Heloł!

 

Zastanawiam się nad upieczeniem ciasta... :105:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×