Skocz do zawartości
Nerwica.com

Spamowa wyspa


Etna

Rekomendowane odpowiedzi

Ojojoj. alem się rozłożyła... Czuję się jak przemielona przez maszynkę. :bezradny: Jakoś teraz człowiek taki słaby jest , kiedyś po prostu robiłabym swoje mimo przeziębienia, a teraz zaliczam zgon. Ledwo te zakupy w Lidlu zrobiłam i to podjeżdżając samochodem z chłopakami. :roll: No ale co zrobić... :bezradny:

 

platek rozy, Dziękuję Kochana, tak, pozalegam już dzisiaj. Szkoda, bo całkiem fajna temperatura na zewnątrz, akurat na wypady w plener. Ciebie też ściskam!

 

Też polecam serię Być Może z miastami do potestowania. Sama Tokyo mam... ;) Mam nadzieję, że w mojej Biedrze też będą.

 

mirunia, a to szkoda, że kawkowanie odpadło, ale widzę, jest sprytny plan na jutro. :great:

Dziękuję, mam nadzieję, że wirusidło jak dopadło, tak szybko odpuści.

 

rolosz, Tobie też tulasy przesyłam, nic mondrego nie napiszę, bo ledwo myślę ... W sumie Ty byś mi dał trochę swojego myślenia, jak bym Ci dała jego brak i byłoby si... ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mirunia, no rano śpię, ale wolałabym rano być wyspana, szczęśliwa i robić rzeczy :zzz:

 

kosmostrada, współczuję, ból gardła jest najbardziej irytującym z wszelkich bóli.

 

platek rozy, nie no, z dużym biustem i jeszcze bez głowy to byś dopiero wyglądała :lol:

 

tosia_j, cześć!

 

Rano zostałam okrzyczana na zachętę i poszliśmy na kroplówkę i badania krwi do weta. Było podejrzenie, że nerki się wyłączają i za 2-3 dni będziemy mówić pa-pa, już epitafium układałam... Okazało się, że to jakaś pokarmówka, dlatego nie chce jeść i pić, dostała antybiotyk, lek powlekający śluzówkę, a wyniki nerek nie pogorszyły się, są niewiele ponad normę. Także dostanie jeszcze parę razy w żyłę, parę w pupę, parę w mordę, dietetyczna karma i jeszcze trochę pożyjemy. :great:

 

Teraz kocykuję, bo mi chłodno. Chyba kawusię zaordynuję.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cyklopka, Świetne wiadomości dla kociurki! :great:

No okropny jest ból gardła, zwłaszcza, że nic mi na tą złośliwą francę nie pomaga, nie ma chwili ulgi, podrzemać chorobowo nawet trudno. :( Trzeba cierpliwie przeczekać, aż przejdzie.

Co Ci tak Kochana zimno, w Kraku podobno całkiem przyjemnie?

 

Będzie dziś robiony pasztet pod moim kierownictwem z łoża boleści. Ale nie że taki pomysł zawitał mi fantazyjny, tylko monsz nie domknął zamrażalnika i mięso się lekko rozmroziło i trzeba zagospodarować pół wiejskiego kuraka, kawał łopatki i piersi indyczej... :bezradny: Właśnie się gotują.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kosmostrada, mnie pomaga tylko Zielony Przyjaciel a.k.a. Tantum Verde oraz starożytna szwedzka receptura - świeży imbir zalany wrzątkiem i posłodzony miodem.

 

W cieniu jest chłodno, w pokoju od wschodniej ściany szczególnie, poza tym znasz mnie, zmiennocieplność z lekkim rysem lodowej królewny ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mirunia, Te nasze niepokoje i lęki potrafia sie objawic nagle , niby wychodzisz z domu czujesz sie ok a tu nagle lęk , odrealnienie i to trzyma pozniej.

 

kosmostrada, Kochana tez jestem ciekawa jki ten pasztecik wyjdzie chlopakom :yeah::yeah:

Lezakujesz Slonce?

 

cyklopka, w domu mam wlasnie tez chlodno.Nie ocieplilo sie jeszcze po tych chlodach parodniowych.

 

J3RZY62, Ḍryāgan, :papa::papa:

 

rolosz, ja czasami chcialabym nie miec uczuc . prosciej by bylo prawda?

 

 

Carica Milica, dobrej zabawy !

 

Esh plakac mi sie chce.Nie umylam glowy juz 3 dni .... Mojs tan zatem jest kiepski.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzień dobry , witajcie ! U mnie niestety też niedobrze . Wstałam z taką deprechą , że hej (!!!) Przyjechał wczoraj przyjaciel domu z diagnozą chłoniaka.Stadium zaawansowane . Cudowny człowiek , niesamowicie ciepły i kochany , życzliwy dla ludzi . Zostawiliśmy wszystko i siedzieliśmy z nim do rana . Nie wiem , jak znajdowałam pocieszające słowa , bo gula w gardle zatykała . Ech to życie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Karolina66, jak ciężko jest usłyszeć takie diagnozy dla bliskich... :( Wiesz pobądź w tym smutku, jest normalny... Wreszcie minie... Tulam!

 

mirunia, platek rozy, Zobaczymy jak tam spontaniczne pasztecisko wyjdzie.

 

platek rozy, Ano zalegam, wzięłam ibuprom zatoki i chociaż ciut mniej mnie łeb boli.

 

cyklopka, No fakt, że Tobie niewiele trzeba do zlodowacenia... :bezradny:

 

Carica Milica - Baw się dobrze!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam serdecznie :D

 

Karolina66, w zeszłym roku o tej porze mój Brat usłyszał właśnie taką diagnozę. Jest już po bardzo ciężkiej chemii, ale od kilku miesięcy wyniki poprawiły się. Miał zaatakowaną wątrobę i węzły w śródpiersiu. Oczywiście zmaga się ze skutkami ubocznymi, bo to tak jest, ale dochodzi do siebie, we wrześniu ma zamiar wrócić do pracy. Tak jak wspomniała kosmostrada, trzeba wspierać chorego, wykrzesać z siebie optymizm, kontaktować się jak najczęściej, pozwolić choremu mówić o tym, jeśli tego potrzebuje. Niektórzy zamykają się i chorują w milczeniu...zależy od charakteru człowieka.

Mój Brat potrzebował mojego wsparcia, , a ponieważ sama tego doświadczyłam, mogłam służyć pewnymi praktycznymi radami.

 

Kochani, ja też dzisiaj byle jaka, ból głowy-co u mnie nie za często się zdarza. Faktem jest, że bezsenna noc bardzo mnie osłabia i chociaż troszkę odespałam, nadal odczuwam pulsujący ucisk w głowie.

 

Planowaliśmy wypad do lasu w okolicy, ale nie byłam w stanie. Wieczorem zmuszę się do wyjścia na krótki spacer chociaż.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kosmostrada, czekam na królewicza z gorącym sercem i wielkim młotem, którym rozkuje lód :105:

(To cytat z piosenki, żeby nie było :lol: ).

 

No już nie płaczcie, jesteśmy tu wszyscy/wszystkie :uklon:

 

Btw, kawaler od cioci nie zadzwonił, a że jutro ostatni dzień długiego weekendu, to mniemam, że już nie będzie okazji :papa:

 

Idę do kościoła, potem małe zakupy, wieczorem będę grzeczna, obejrzę "dobranockę" (przymierzam się do American Horror Story, bo podobno ciekawe, każdy odcinek o jakimś innym przypadku), przeczytam rozdział książki i może się jakoś utulę, bo nie mogę takiej nocnej straży uskuteczniać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

misty-eyed , najważniejsze to być przy takim człowieku - to prawda , dziekuję Ci za pokrzepiające słowa , ponieważ przykład Twojego brata jest pokrzepiający ; dziękuję Wam wszystkim - potrzebowałam naprawdę wsparcia - mąż też chodzi podłamany i nie możemy sobie miejsca znaleźć .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Purpurowy, kupujesz kurtkę na zimę?

Nie, został mi niekompletny mundur z wyposażeniem, po dawnej pracy tatusia :lol: i pomyślałem sobie, że skoro większość sprzętu mam, to dokupię brakujące elementy (tak do kolekcji) a jak i jakaś okazja będzie, to się wystroić w to będzie można.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×