Skocz do zawartości
Nerwica.com

Spamowa wyspa


Etna

Rekomendowane odpowiedzi

mirunia, nie Kochana :D , to tylko sporadyczna opieka nad oboma Wnukami...w zależności od potrzeb :)

W takich sytuacji o przeziębieniu zapomniałam nawet, choć katar przeszkadza mi.

 

Też wybieram się do fryzjerki, bo nie chcę już nadużywać uprzejmości sąsiadki, ale wybrać się nie mogę-jak ja nie lubię siedzenia na fotelu/w fotelu - ani u fryzjera, ani u dentysty :mrgreen: Ale muszę, bo jednak z krótszymi /nie za krótkimi, bo nie za bardzo lubię/ czuję się lepiej, łatwiej cokolwiek z nimi zrobić. Podziwiam Was - mirunia, i kosmostrada , jesteście dzielne kobietki :brawo: , bez problemu załatwiacie tę sprawę...też tak chcę!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzień dobry Kochani!

 

U mnie też słoneczko i lato. Wskoczyłam w sukienkę wzorzystą, żeby jeszcze się nacieszyć. Ale żeby nie było tak pięknie, to takie zamglenia chmurkowe przychodzą i jest ciężkie powietrze. Przyduszonam.

Od rana sprzątanie, porządkowanie, teraz zrobiłam przerwę na kawkę. W kolejnej przerwie mamy zamiar wyskoczyć z menszem na Literacki Sopot, co by książki pooglądać i spacerek w słońcu zaliczyć.

Faza trochę słaba, więc z jedzeniem problem, a już mi żołądek skręca. Chyba wyskoczę po banana, bo na sam widok lodówki mnie mdli.

 

mirunia, Kochana wypad na powietrze zaliczyłaś, z czystym sumieniem możesz w chłodku się poluzować. :smile: Ja nabyłam te wielkie czerwone renklody. :105:

 

misty-eyed, Ech żadna to dzielność ten fryzjer, okupione somatykami, a przecież wyjścia nie mam, bo paskuda ze mnie, jak zarosnę, szopa mi się robi na głowie. :D Zawsze mnie dziwiło, że kobietki traktują to jak przyjemność, nawet wtedy gdy jeszcze zdrowa byłam.

 

cyklopka, No nie wierzę - wersja kocykowo-polarowa w tą pogodę? :P

Mówiłaś , że masz bas do sprzedania. Napisz mi Kochana na pw szczegóły - jakie to wiosło.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wróciłam z wypadu. Słońce się chowa, ale duszno.

 

Na stoisku jakiejś fundacji nabyłam dwa książyska po 5 zeta - "Katedra w Barcelonie" i "Władca Barcelony", jako że "Cień wiatru" dobrze mi się czytało, to te hiszpańskie bestsellery też powinny wejść. :smile: I na stoisku wydawnictwa też po taniości "W pułapce myśli" - zawsze chciałam to przerobić, bo to podobno jedna z pozycji must have w naszych dolegliwościach, szkoda mi było zawsze kasy, a w bibliotece zaginęła.

Tak że zadowolonam z zakupów bardzo. :yeah:

I z tymi wielkimi książkami pod pachą poszłam przejść się wzdłuż morza, pomoczyć stópki ( zimna woda... :roll: ). Jakaś babka z gazety zrobiła mi zdjęcie ( a właściwie mojego ramienia ściskającego knigi na tle morza, na tyle pozwoliłam ;) ), bo w związku z dniami literackimi dokumentuje ludzi spacerujących z książkami. :D

Potem pokawkowaliśmy z widokiem na morze, a właściwie na plażowiczów. ;)

Po raz kolejny się przekonałam, że nie lubię plażki w sezonie.

 

Teraz odsapka, bo jednak mój kręgosłup dziś dostał w kość i wracam do sprzątania.

Fajny dzień, choć w formie jestem słabej.

 

Carica Milica, Etap smęcenia trzeba przejść. ;) Placuszki upichcone?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No proszę jaka intelektualna rozmowa się wywiązała w związku z moimi zakupami... :D

 

Ale padnięta jestem... Ale na jutro została mi tylko łazienka.

 

mirunia, Książka grubaśna, więc po powrocie idę sobie zamówić nowe okulary. Bo w tym tempie w jakim teraz czytam, to do końca roku jej nie przejdę, a na końcu zapomnę o co chodziło. :D A druga taki sam potwór.

Też pazurki u stóp muszę machnąć, bo dziś nawet zrobiłam pedicure, ale już mi weny zabrakło na malowanie.

To fajnie, że jeszcze z fotonów skorzystałaś. Jeszcze będziemy za nimi tęsknić. :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobry wieczór :D

 

Wróciłam ze spaceru i jest bardzo duszno. Jutro, gdy spadnie zapowiadany deszcz, będzie jeszcze gorzej. Pocieszam sie jedank, że to ostatnie podrygi lata :D Jakoś przeżyję...

Cały dzień upłynął mi w dobrym nastroju i samopoczuciu ogólnym. Mimo niewyspania :D

Na jutro mam plan...wychodzimy z Mężem na pyszną kawę i bezę do osiedlowej cukierni :yeah: Trudno, kalorii przybędzie. Mam nadzieję, że ulewa nas nie dopadnie. Czasem wpadamy tam przy okazji zakupów, ale jutro to ma być spacerowe wyjście.

 

Nie mam ochoty na wyjazdy gdzieś dalej. Perspektywa podróżowania zatłoczonym autobusem i spacerowaniem wśród tłumów jakoś mnie odstrasza. Choć dawno nie byłam na Starówce, a tam jest kilka interesujących galerii, które warto odwiedzić, to nie chce mi się po prostu...

 

Żałuję, że igrzyska dobiegają końca, bo ja kocham sport, nie da się ukryć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

misty-eyed, kaloriami się nie przejmuj, czymże są kalorie w walce o dobre samopoczucie, niczem są, puchem na wietrze i łzami jednorożca na deszczu.

 

Napisałam do księciunia, powiedział, że chce oczywiście chce zobaczyć obrazek, że super, dalej się rozmowa nie kleiła, więc napisałam jeszcze dwa zdania o wyborze zdjęcia i kartonu, a teraz mam ochotę wyłączyć internety, żeby nie patrzeć czy odpisze jeszcze czy nie. Zreszta jest późno, a ja mu d... zawracam. :hide: Największą zmorą użytkowników fejsbuka jest znacznik, czy wiadomość została wyświetlona, bo jeśli nie, to spoko, nie popatrzył, a jeśli tak, to popatrzył i nic więcej nie rzecze :oops: Muszę natychmiast przestać patrzyć, czy popatrzył :zonk:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

misty-eyed, To miłego wyjścia jutro! A torcik bezowy bym zjadła, o tak... :smile:

 

cyklopka, I co, i co ? :105:

 

Na wieczór chciałabym się podzielić z Wami występem na żywo, który mnie o dreszczyk melancholii przyprawił... Posłucham sobie jeszcze raz i chlup do wanny...

 

[videoyoutube=GytMXsqvJqo][/videoyoutube]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kosmostrada, niom, tyle dokładnie co napisałam.

Szkoda że nie miałam przygotowanej riposty na okoliczność nieklejenia się rozmowy. W sensie zamiast dodatkowego info o obrazku mogłam napisać coś w rodzaju "pozdrawiam, odezwę się jeszcze kiedyś, bo w sumie późno" i ja bym wtedy miała kontrolę, a nie że się urwało.

No dlaczego jam jest taka mądra po fakcie?

W zasadzie przeszło mi przez myśl, ale jak przyszło co do czego to głosy mi źle podpowiedziały :evil: Miałam nie męczyć buły o 10 wieczór... ale nie, "długo nad tym siedziałaś", mówili, "trzeba się pochwalić techniką", mówili.

 

Nawet se na profil nie wrzucił rysunku, a kiedyś wrzucał... Może wrzucał tylko te, które dostał do rąk własnych :-|

 

Też pewnie ma ciekawsze zajęcia sobotnim wieczorem niż debatowanie na fejsie z jakąś groupie z kredą.

 

Trzeba będzie znaleźć jakiś następny pretekst do zagadania, albo lepszego księcia. Tylko prawdziwych księciów jest mało, a mnie niestety wypracowany dystans do znanych osób się poszedł bujać, więc pewnie długo się za nikim "normalnym" nie obejrzę...

 

Skończyłam oglądać serial o duchach i teraz sobie wkręcam, że też jestem duchem, bo przecież jestem cały czas w tym samym domu i nie starzeję się. W dodatku gadam tylko z ludźmi z komputera.

 

Chciałam na chwilę wyłączyć internet, ale nie miałabym się wtedy komu żalić.

 

Czasem zapominam, że trzeba najpierw ułożyć swoje życie i dopiero potem relacje z innymi nabiorą sensu :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×