Skocz do zawartości
Nerwica.com

Spamowa wyspa


Etna

Rekomendowane odpowiedzi

Dzień dobry.

Ciocia już wróciła i zastała zarówno kanarka jak i pieska żywych.

Z Warszawy do Siedlec jechała pociągiem wraz z lokalnymi "kibicami". Mówi że nie raz i nie dwa jechała pociągiem z kibicami, ale takiego bydła jak to lokalne to jeszcze nie widziała. I to jest prawda, bo lokalna młodzież jest naprawdę bardzo specyficzna. Odwiedzałem brata w różnych miastach - Warszawa, Wołomin, Radzyń Podlaski itp. i naprawdę nigdzie aż takiego bydła nie widziałem. :bezradny:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzień dobry!

 

To jest niewiarygodne, że drugi miesiąc jest taka sama pogoda - słońce, chmury, słońce, chmury. Nie wiadomo jak się ubrać, a i głowa tego nie lubi... :bezradny:

Dziś mam dzień bez zaplanowanych atrakcji, jak zwykle coś tam ogarniam, zaraz się zbiorę po wyniki badań, jakieś zakupki, potem obiad. Mobilizuję się, żeby coś tam robić.

 

Dziewczynki to moje nowe bransolki, na łapce wyglądają super, na fotce może niepozorne. Jedna z mega grubej skóry, z fajną fakturą, bardzo szeroka, specjalnie uformowana skóra, żeby się zawijała na ręce, w ciepłym brązie. Druga jest grafitowa, jakby niedbale posprejowana. Na pewno nikt nie będzie miał identycznej, bo pan te bransolety miał każdą inną, w wielu kolorach. Takie zadziorne, rockowe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzień dobry

 

kosmostrada, zadziorne, rockowe. Wiesz, że to lubię ;):great:

 

Carica Milica, cześć E. ;) Też mam fatalny dzień... Jakoś nie mogę się pozbierać z tego bagna, pomimo łykania esci. Do lekarza się zapisałem, muszę przetrzymać do połowy sierpnia (ach te urlopy), może mi wprowadzi jakieś zmiany w leczeniu, bo nie nie chce mi się już tak ciągnąć

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ḍryāgan, No widzisz, przeszło najgorsze :great: , teraz tylko się nie rozpędź w górę. ;)

 

rolosz, Roloszku tak mi przykro, że ten lek Cię nie stawia na nogi. Dużo osób latem jakoś tak jest sponiewieranych, nie wiem w czym rzecz... :bezradny: Byle do wizyty, nie jest tak źle z terminem, ja mam dopiero na wrzesień.

Spacer koniecznie.

 

Carica Milica, Tak Cię coś rzuca ostatnio, jazda po wertepach... :( Mam nadzieję, że na popołudnie troszkę Cię podniesie.

 

rolosz, mirunia, Cieszę się, że Wam się moje rockowe biżu podoba, zawsze to jakąś frajdę sobie sprawiłam ( a właściwie monsz, bo ja bym znowu pewnie na sobie zaoszczędziła... :roll: )

 

mirunia, U mnie też duszno się zrobiło. Ale zakupki też zrobiłam.

A taka jestem nijaka cały czas, nawet jak mnie okrutnie nie poniewiera...

Kochana całkiem możliwe, że się na wieczór troszkę lepiej poczujesz. Długie spanie nam nie służy. :bezradny: A nawet jeśli nie, to w końcu jeden dzień gorszej formy każdego dopada. Możesz poszukać bransolek w ramach działań wspierających. ;)

 

Teraz dobra kawka! :great: A na obiad dziś orientalnie - kuskus z kurczakiem i warzywami. Mam cudną przyprawę marokańską, będzie pachnąco... :105:

Zaraz przesmażę jeszcze raz mój dżemik śliwkowy i do słoiczków!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ḍryāgan, Tak z Caricą i resztą, żeby Cię złapać, jak Ci się nóżka omsknie na tej chmurce... :pirate:

 

Carica Milica, No i brawo Ty, że potuptałaś do biblioteki! Myśl o szpitalu niech Ci się po tej ślicznej główce nie kołacze. :time: Doktor coś zaradzi.

 

na_leśnik, Hej pracusiu! Zrób sobie jakiś makaron z sosem, to najszybciej.

 

A ja mięsko mam przyprawione, przegryza się, warzywka pocięte i zaraz do garów marsz. :smile:

Zastanawiam się nad kolejną kawą, co jest głupie, bo wcale mnie nie chce ta kofeina otrzeźwić... :bezradny: Marzę o patrzeniu na świat nie przez mgłę...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Carica Milica, Są przecież różne kombinacje tabsów, na pewno jeszcze macie parę możliwości. Przecież nie chodzi o to, aby było idealnie, no bo nawet normalny człowiek ma swoje huśtawki, tylko w miarę stabilnie. Daj szansę kreatywności doktorka. :smile:

Ale jak niby szpital miałby Ci pomóc?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kosmostrada, coś w tym jest :P . Jak to moja siostra określiła - teraz już się nie nadaję na wrażliwego lewicowego intelektualistę bo zaczynam wyglądać jak randomowy prawicowy osiłek :pirate: .

 

Carica Milica, ja mam taką przemianę materii i - od kiedy opanowałem swoją dystymię - taki motorek w dupie że ja to momentalnie zgubię :bezradny: .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kosmostrada, nie trafiłabym na zwykły oddział, tylko na taki dla zaburzonych dwubiegunowo.

No chyba że byłby to taki "szpital" jak w Siedlcach, gdzie żadnego podziału nie ma i spokojne osoby z depresją leżały na jednym oddziale i jednej sali z agresywnymi narkomanami i różnymi bandziorami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Purpurowy, właśnie lekarz nie wrzuciłby mnie do takiego "szpitala", bo w niczym by mi tam nie pomogli. Wyszłabym z takiego miejsca z traumą i identycznym zestawem leków, jaki teraz przerabiam. Niestety terapia jednak nie jest jeszcze dla mnie, najpierw głowa musi mi się uspokoić.

Pewnie, z resztą w cywilizowanych częściach Polski już nie ma tego typu szpitali.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Carica Milica, Kochana myślę sobie, że jesteś dzielną babeczką i dajesz radę mimo wszystko, a z doktorkiem jeszcze pokombinujecie.

Jeżeli jest specjalny oddział dla dwubiegunowców, to ja bym tak siebie szpitalem nie straszyła. Ot taka ostateczność i jakby dodatkowa opcja. Nie znoszę szpitali, ale jak mi doktor zaproponował pobyt (też na oddziale specjalistycznym), to odebrałam to jako jakąś furtkę, możliwość, którą sobie zostawiam w ostateczności. I chyba jest mi z tym łatwiej. Bo trudniej jest walczyć, gdy już nie ma alternatyw. Więc może tak podejdź do tematu, bo i tak możliwe, że nigdy tego miejsca nie odwiedzisz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pustka i ciężar w głowie.

Jestem uwięziony w własnej głowie, a cisnienie w niej rośnie i zmiażdży mnie. Zrozumiałem, a przynajmniej tak sądzę, osoby sięgające po używki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×