Skocz do zawartości
Nerwica.com

Imigranci - za czy przeciw?


kliku

Rekomendowane odpowiedzi

czego ta statystyka dowodzi? niczego. jest zbyt ogólna.

należałoby przedstawić jakie grupy społeczne w jakich procentach i w jakich latach dokonały tych zamachów, myślę, też, że to by wyjaśniło drastyczny wzrost ofiar w 2015 roku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

o, tutaj jest za to bardziej konkretna informacja:

 

"Według danych Europolu w 2015 roku w państwach członkowskich UE w wyniku ataków terrorystycznych zginęło 151 osób, a 360 zostało rannych. Tylko jedna z ofiar śmiertelnych nie zginęła z rąk dżihadystów. Rok wcześniej w zamachach terrorystycznych we wszystkich państwach Wspólnoty zginęły cztery osoby".

 

http://www.naszdziennik.pl/swiat/162493,rosnie-zagrozenie-ze-strony-islamistow.html

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też nie wiem, czego ten wykres ma dowodzić.

 

Ale gdyby wziąć inny wykres z tej samej strony, to jak widać ostatnio mamy głównie ataki islamskich terrorystów:

 

http://www.datagraver.com/thumbs/1300x1300r/2016-03/terror-split2.png

 

 

o, tutaj jest za to bardziej konkretna informacja:

 

"Według danych Europolu w 2015 roku w państwach członkowskich UE w wyniku ataków terrorystycznych zginęło 151 osób, a 360 zostało rannych. Tylko jedna z ofiar śmiertelnych nie zginęła z rąk dżihadystów. Rok wcześniej w zamachach terrorystycznych we wszystkich państwach Wspólnoty zginęły cztery osoby".

 

http://www.naszdziennik.pl/swiat/162493,rosnie-zagrozenie-ze-strony-islamistow.html

Zaraz Cię zjedzą, że info z Naszego Dziennika podajesz, więc podam linka do raportu Europolu: https://www.europol.europa.eu/sites/default/files/publications/europol_tesat_2016.pdf

 

In 2015, 151 people died and over 360 were injured as a result of terrorist attacks in the EU
150 persons killed in jihadist terrorist attacks in the EU

 

The overall threat to the security of the European Union has increased over recent years and remains on an upward trajectory. The main concern reported by EU Member States continues to be jihadist terrorism and the closely related phenomenon of foreign terrorist fighters, travelling to and from conflict zones. The attacks in Paris in January and November 2015 represented a clear shift in the intent and capability of jihadist terrorists to inflict mass casualties on urban populations designed to induce a high state of well-publicised terror. Other attacks committed by radicalised and violent jihadist individuals that occurred in the EU - such as the killing of two people in Copenhagen, Denmark, and the knife attack in Nice, France which wounded three soldiers – both in February 2015 – underscore the diversity of the threat. Most jihadist terrorist acts that took place in the EU in 2015 were performed in the name of Islamic State (IS). It is a highly challenging task for the security services and law enforcement authorities to prevent every planned terrorist attack by keeping track of the everincreasing numbers of people suspected of being, in one way or another, sympathetic to IS ideology, and to focus their attention for unspecified lengths of time on those who might be willing and able to perform violent acts. Meanwhile, Al-Qaeda affiliates – and AQAP in particular - are still a factor to be considered and a reason for the EU to focus on a broader range of jihadist terrorist groups.

The developments in the MENA (Middle East and North Africa) region, such as the political unrest in Libya, enabling IS to take up a prominent position in countries bordering the EU, add to the overall threat to Member States.

Numbers of arrests for Jihadist terrorist activities have again increased in 2015 compared to 2014, illustrating the enormous efforts being undertaken across Europe

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ucięło :? Miało być:

 

Numbers of arrests for Jihadist terrorist activities have again increased in 2015 compared to 2014, illustrating the enormous efforts to fight this kind of terrorism.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Trudny temat sie zrobił z tymu uchodżcami i juz mieszkajacymi od lat w Europie. Rozumiem ludzi którzy są przeciw. Nie wiem czemu ja w ogóle sie nie obawiam tego. Może dlatego że nie ma ataków w Polsce, blisko mnie. Nie wiem czy bym miał jakieś obawy przed wyjściem z domu czy wyjazdem gdzieś gdzie jest zagrożenie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe czy te liczby ofiar uwzględniają też zbrodnie chorych psychicznie oraz działających w amoku a to przecież oni a nie dzihadysći są odpowiedzialni za ostatnie zdarzenia w Niemczech. To że ktoś nie ma związku z ISIS czy innymi organizacjami to nie znaczy że nie działa pod wpływem nauk islamu. No ale w Europie i tak mamy spokój w Iraku, Afganistanie, Syrii, Północnej Afryce podobne zamachy są codziennością a co ich wszystkich łączy a no wyznawanie islamu religii pokoju.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

[videoyoutube=7jK4TqsVRmA][/videoyoutube]

Nikt im nie wypomina, że są lepsi w wielu sportach, biegi, maratony, piłka - w krótkim czasie "opanowali" np reprezentację Francji, która kilka ładnych dekad temu była biała.

Ale jak już dojdzie do czegoś takiego

Rasistowski skandal w rankingu najlepszych szachistów!

Okazuje się, że rankingu 98 najlepszych szachistów na świecie jest zaledwie 3 czarnych i to do tego Hindusów, których Murzynami też ciężko nazwać!

http://www.wykop.pl/link/2980809/rasistowski-skandal-w-rankingu-najlepszych-szachistow/

to ku*&^% skandal i jak w ogóle można dopuścić do sytuacji, że rasa podludzi - białych Europejczyków, może być w czymś lepsza od czarnych :///

 

 

 

Proszę wybaczyć, że zasypuję linkami i filmami, ale jeszcze to chciałem tu dodać

Ten sam facet filmował atak w Nicei i w Monachium

Wszystko byłoby w miarę normalne gdyby nie to że jest mężem agentki Mosadu i członka Knessetu - Einat Wilf.

http://www.wykop.pl/link/3287309/ten-sam-facet-filmowal-atak-w-nicei-i-w-monachium/

 

Nie weryfikowałem tych informacji i nie wiem na 100% czy filmowała to ta sama osoba, mogę posiłkować się komentarzami z wykopu i powiedzieć tyle, że raczej tak było i Mossad wiedział o planowanych zamachach...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hindusi to mieszanka 3 ras. W Indiach zwykle ci najlepiej sytuowani są najbliżej rasy białej a doły społeczne są czarni prawie jak murzyni. Nawet w Afryce np w Somalii tamtejsi nieco jaśniejsi murzyni dyskryminują i wyzywają od czarnuchów ciemniejszych Kenijczyków uważanych za podludzi. No ale w Europie Somalijczycy uważają się za prześladowanych ze względu na kolor skóry. :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

http://www.msn.com/pl-pl/wiadomosci/polska/katolicki-ksi%C4%85dz-zamordowany-we-francji-reakcja-paw%C5%82a-kukiza-obrzydliwy-komentarz/ar-BBuWuRQ

• Kukiz: "Lewactwo chyba szczęśliwe - jednego klechy mniej, prawda?"

 

kukiz serio mysli ze kogos to smieszy...

wiec przypomne tylko ludzi ktorych cieszy smierc niewinnych ludzi:

https://web.archive.org/web/20160613185940/http://radosc-po-pulse.tumblr.com/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Obejrzałem ten film rasa a inteligencja i wg mnie jest mocno tendencyjny i przesiąknięty poprawnością polityczną. Niskie wyniki testu IQ u czarnych tłumaczy się głównie czynnikami społeczno- ekonomicznymi no ale jakim cudem wtedy dużo biedniejsi Chińczycy ( w Chinach) mają o 20 pkt IQ wyższe od czarnych w USA którzy żyją przeciętnie na wyższym poziomie i mają lepszy dostęp do edukacji. A twierdzenie tej babki o czym świadczy wysoki wynik IQ dziecka a o tym że rodzice jeżdżą Volvo to typowa lewacka logika, która każde zło łącznie z terrozryzmem islamskim wywodzi z niskiego statusu społeczno- ekonomicznego. Też uważam że samo IQ to za mało żeby uznać kogoś za głupiego czy mądrego, no ale średnie wyniki w nauce, ilość wynalazków, ilość kadry naukowej czy wysokość zarobków i stanowiska ( to akurat w krajach anglosaskich jest ściślej powiązane z wykształceniem i inteligencją niż w Polsce) przemawiają zdecydowanie na korzyść rasy białej i żółtej. Do tego RPA rządzony najdłużej porze białych wciąż jest najbogatszym krajem Afryki i chyba głównie dlatego , no ale jeszcze parę lat rządów czarnych i się to może zmienić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

By lepiej zwalczać dżihadystów, lider opozycyjnych Repulikanów Nicolas Sarkozy proponuje m.in. prewencyjne zatrzymanie w "ośrodkach przetrzymywania" wszystkich osób, które przeszły tzw. radykalizację, nawet jeśli nie popełniły żadnych przestępstw; ewentualnie miałyby być one umieszczone w areszcie domowym. Według szacunków władz takich osób jest we Francji ok. 12 tys.; mają one założone specjalne kartoteki.

 

Ponadto lider opozycji proponuje zmianę prawa umożliwiającą dalsze przetrzymywanie w zamknięciu osób, które skończyły odsiadywać wyroki za działalność terrorystyczną. Sarkozy żąda też bardziej stanowczego zamykania meczetów, gdzie nauczany jest radykalny islam, oraz skuteczniejszego wydalania głoszących go imamów. Muzułmanie, którzy wrócili do Francji z krajów, gdzie walczyli w szeregach dżihadystów, mieliby trafiać do więzień. Sarkozy chce też, by osoby odwiedzające dżihadystyczne strony w internecie automatycznie były przez władze traktowane jako dżihadyści i karane.

http://www.rp.pl/Terroryzm/160729377-Francja-Hollande-odrzuca-apele-o-zaostrzenie-prawa-antyterrorystycznego.html

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

widzicie NN4V stosuje tą miałką retorykę, że a przecież wśród Polaków też się zdarzają zwyrodnialcy.

 

tylko, że nikt tutaj się na to nie da nabrać, bo nie trzeba wiele pomyślunku by stwierdzić, że skoro mamy zgniłe jabłka u siebie w kraju to nie jest to powód do tego by spraszać ludzi którzy masowo wyznają ideologię nienawiści, zniewolenia kobiet, narzucania praw wrogich prawom człowieka i wartościom naszej cywilizacji. w dodatku ludzi wśród których wielu jest zdolnych tą swoją ideologię wcielać w czyn czego liczne przykłady mamy na zachodzie.

proste? proste.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Marzyło się wielu społeczeństwo laickie. Doskonale to rozumiem. Ale niestety to utopia - nie ma czegoś takiego jak laicyzm. Ta przestrzeń nie toleruje pustki. Zła była kultura chrześcijańska? Będzie średniowieczny, drapieżny islam wraz ze swym całkowicie odmiennym od naszego (nie)porządkiem (nie)prawnym i (nie)politycznym

A propos próżni, ciekawi mnie, czy religię dałoby się zastąpić na dłuższą metę autorytarnym ustrojem państwowym, vide ZSRR. Nie to, żebym chciała, lecz czy jest to hipotetycznie możliwe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Marzyło się wielu społeczeństwo laickie. Doskonale to rozumiem. Ale niestety to utopia - nie ma czegoś takiego jak laicyzm. Ta przestrzeń nie toleruje pustki. Zła była kultura chrześcijańska? Będzie średniowieczny, drapieżny islam wraz ze swym całkowicie odmiennym od naszego (nie)porządkiem (nie)prawnym i (nie)politycznym

[videoyoutube=gGYX_YHbUyY][/videoyoutube]

Mistrz Stanisław Michalkiewicz o "neutralności światopoglądowej" ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestem jednakże światłym przedstawicielem kultury zbudowanej na kolażu pradawnej walki o przetrwanie swojego stada oraz chrześcijańskiego dekalogu. Taki miks stworzył chyba najbardziej rozwiniętą mentalnie i cywilizacyjnie kulturę czasów nowożytnych - kulturę europejską, której niestety świadkami jesteśmy schyłku i upadku.

 

http://www.michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=2828

 

Zapis agonii

Artykuł • miesięcznik „Opcja na prawo” • 20 maja 2013

 

Warren H. Carroll w swojej „Historii chrześcijaństwa” przedstawia niezwykle interesujące spojrzenie na proces dziejowy. Wbrew postępactwu, które od swoich cadyków ma surowo zakazane dawanie wiary teoriom spiskowym wiadomo, że historia jest niekończącą się opowieścią o spiskach, które albo się udały, albo nie. Oryginalność podejścia Warrena H. Carrolla polega na tym, że te wszystkie spiski, mniejsza o to - udane, czy nie, są jedynie fragmentami spisku szerszego, którego autorem jest Bóg. Dyskretnie sterując procesem dziejowym, z wolna zmierza do celu, którego nawet nie możemy się domyślać.

 

I tak na przykład Aleksander Macedoński stworzył swoje imperium, które go nie przeżyło. Czyżby tyle energii miało pójść na marne? W żadnym wypadku - przekonuje nas Carroll. - Aleksander Macedoński - oczywiście „bez swojej wiedzy i zgody” - był tylko rodzajem pługa, którym Bóg uprawił kawał ziemi pod przyszły zasiew chrześcijaństwa. Wprawdzie imperium Aleksandra Macedońskiego nie przeżyło swego twórcy, ale przecież nie wszystko umarło. Trwałym jego śladem był język grecki, który dzięki temu imperium upowszechnił się na sporym obszarze ówczesnego świata. Nie tylko język - ale i filozofia w tym języku stworzona. Arystoteles - bo przecież to właśnie on był preceptorem młodego Aleksandra. Nie była to filozofia w dzisiejszym rozumieniu tego słowa - to znaczy - pretensjonalne opowieści o własnych urojeniach czy obsesjach, tylko synteza ówczesnej wiedzy. Dzisiaj taka synteza nie jest oczywiście możliwa, toteż w odróżnieniu od nauk matematyczno- przyrodniczych, które wykonały olbrzymi postęp, filozofia drepcze w miejscu, pokrywając ubóstwo, a prawdę mówiąc - brak dokonań - „organizacyjną krzątaniną” po której pozostaną zwały makulatury.

 

Upowszechnienie tedy na sporym obszarze ówczesnego świata nie tylko języka greckiego, ale również - greckiej filozofii, przygotowało grunt pod zasiew chrześcijański. Chrześcijaństwo, chociaż ma korzenie żydowskie, przecież ruszyło na podbój świata dopiero wtedy, gdy od tych żydowskich korzeni się oderwało, zaszczepiając się na życiodajnym pniu greckim. Nawiasem mówiąc, chrześcijański uniwersalizm od samego początku uznany został przez Żydów za zagrożenie, bowiem nawet się na tym nie skupiając, sam przez się podważał żydowskie uroszczenia do wyjątkowości we Wszechświecie. Świadczy o tym charakterystyczny zarzut, jaki Żydzi postawili św. Pawłowi, który z chrześcijańskim orędziem zwrócił się w pierwszej kolejności właśnie do nich. Oskarżyli go mianowicie, że „występuje przeciwko narodowi” - oczywiście narodowi żydowskiemu. Jest w tym zarzucie logika, bo rzeczywiście - historia narodu żydowskiego to nieustanna krzątanina mająca na celu osiągnięcie podobno obiecanej władzy nad światem. Temu celowi podporządkowane jest wszystko - z kultem Jahwe na czele, ponieważ dochowanie wierności żydowskiemu Bogu jest warunkiem sine qua non realizacji tego handlowego kontraktu zwanego „przymierzem”.

 

Głosząc chrześcijański uniwersalizm, św. Paweł, nawet nie mając takiej intencji, pozbawiał tamto „przymierze” wszelkiego znaczenia, amputując tym samym narodowi żydowskiemu cel, wokół którego dotychczas się on jednoczył i budował swą tożsamość w opozycji do reszty świata. Stąd też przez stulecia towarzyszy chrześcijaństwu nieprzejednana wrogość ze strony Żydów - w wieku XIX otrzymując potężne narzędzie walki w postaci kontrreligii socjalistycznej. W tym Bożym spisku ważną rolę odegrał również Rzym, który rozciągając polityczną kontrolę nad ówczesnym światem, umożliwił zakorzenienie chrześcijaństwa na obszarach zachodniej Europy, co dało początek fenomenowi zwanemu cywilizacją łacińską, która, dzięki splotowi okoliczności, wśród których nie możemy oczywiście wykluczyć dalszego ciągu Boskiego spisku, zdołała narzucić wytworzony przez siebie system wartości całemu światu.

 

Fundamenty cywilizacji łacińskiej

Cywilizacja ta jako „ustrój życia zbiorowego”, wspiera się na trzech filarach: greckim stosunku do prawdy, zasadach prawa rzymskiego i etyce chrześcijańskiej, jako podstawie systemu prawnego. Grecki stosunek do prawdy sprowadza się do przeświadczenia, iż prawda istnieje obiektywnie, to znaczy - niezależnie od tego, co ludzie, albo ich większość na jej temat mniema, że nie leży „pośrodku” - jak chcieliby ireniści, tylko tam, gdzie leży. Taki stosunek do prawdy sprzyjał poznawaniu świata niezależnie od wierzeń religijnych i właśnie dlatego w obrębie tej cywilizacji pojawił się fenomen zwany nauką, to znaczy - systematyczne dociekanie prawdy o świecie, połączone z nieustannym kwestionowaniem uzyskanych dotychczas rezultatów.

 

Bardzo ważnym filarem tej cywilizacji są zasady prawa rzymskiego, z niezwykle doniosłym wynalazkiem w postaci rozdzielenia prawa publicznego i prywatnego na czele. Wynalazek ten umożliwił nie tylko wyodrębnienie własności prywatnej, ale również, a może nawet przede wszystkim - wykształcenie się poczucia autonomii jednostki względem państwa. Dlatego też właśnie w prawie rzymskim własność została uznana za „pełne władztwo nad rzeczą”, które przysługuje właścicielowi z wyłączeniem wszystkich innych osób - z „państwem” włącznie. Prawnicy rzymscy sformułowali też zasady, iż prawo nie działa wstecz, że nikt nie powinien być sędzią we własnej sprawie, a chcącemu nie dzieje się krzywda. Całość umożliwiła nie tylko precyzyjne zdefiniowanie sprawiedliwości jako „niezłomnej i stałej woli oddawania każdemu, co mu się należy” („Ulpian Domicjusz: iustitia est firma et perpetua voluntas suum cuique tribuendi”) oraz sformułowanie kryteriów prawego postępowania: „honeste vivere, alterum non laedere, suum cuique tribuere” (uczciwie żyć, drugiego nie krzywdzić, każdemu należne oddawać).

 

I wreszcie - etyka chrześcijańska, która stanowi cenne uzupełnienie poprzednich filarów. Wniosła ona do tej cywilizacji rewolucyjną zasadę, iż każdemu człowiekowi, niezależnie od aktualnej pozycji społecznej, przysługuje nienaruszalne i przyrodzone minimum godności, jako dziecku Boga. Zaszczepienie tej zasady na greckim i rzymskim korzeniu przyniosło już w Średniowieczu znakomity rezultat w postaci etosu rycerskiego. Rycerz był uosobieniem dzielności i siły - w czym kochała się Grecja i Rzym - ale w cywilizacji łacińskiej ta siła została obciążona obowiązkami na rzecz słabości. Podstawowym bowiem obowiązkiem rycerza była „obrona wdów i sierot” - a więc osób w ówczesnym społeczeństwie najsłabszych.

 

Socjalistyczna kontrkultura

 

Niepodobna nie zauważyć podobieństwa między socjalizmem, a religią żydowską. Nie chodzi o to, że wśród twórców socjalizmu spotykamy nadreperezentację żydowskich mełamedów, ale - podobieństwa merytoryczne. Przede wszystkim - kolektywizm. W religii żydowskiej jednostka właściwie nie istnieje; podmiotem historii jest naród, którego interesom - a podstawowy, to zdobycie panowania nad światem - jednostka ma się bezwzględnie podporządkować. Jeśli zastąpilibyśmy słowo: „Izrael” słowem: „państwo”, czy „partia”, to bardzo wiele urywków Starego Testamentu można by wziąć za fragmenty jakiegoś „Manifestu komunistycznego”. Bo socjalizm też charakteryzuje się podejściem kolektywistycznym. Nie dostrzega jednostek, tylko antagonistyczne „klasy”. Każdy nie tylko należy do określonej „klasy”, ale jest tą przynależnością zdeterminowany na poziomie instynktów, również, a nawet przede wszystkim w swoim sposobie myślenia.

 

Skoro tak, to nie istnieje żadna „prawda”, bo co jest prawdą dla przedstawicieli jednej klasy, jest fałszem dla przedstawicieli klasy antagonistycznej. Nie istnieje też uniwersalna etyka, bo to, co jest dobre, dla klas oprymujących, jest złe dla klas oprymowanych, a ponieważ to klasy oprymowane są przez socjalistów uznawane za awangardę, to dobre jest to, co jest dobre dla nich. Podobnie nie istnieje uniwersalne piękno, bo wszystko zależy od tego, co harmonia wyraża; czy odzwierciedla ład „burżuazyjny”, czy też socjalistyczny, słowem - komu służy. W ten oto sposób kolektywizm, będący wspólnym rdzeniem cywilizacji żydowskiej i socjalizmu, podważa wszystkie elementy quincunxa łacińskiej cywilizacji: prawdę, dobro, piękno, zdrowie (zarówno Żydzi, jak i sodomici jako „mniejszości” oprymowane przez większości -„gojowską” i heteroseksualną - powinni być uprzywilejowani) i dobrobyt (kolektywistyczne podejście do własności w socjalizmie jest odpowiednikiem trybalistycznego podejścia do własności w cywilizacji żydowskiej).

 

Oczywiście nie wszyscy Żydzi skłaniają się ku socjalizmowi; można powiedzieć, że te kręgi tylko częściowo na siebie zachodzą, natomiast wydaje się, że kręgi wrogie cywilizacji łacińskiej zarówno wśród Żydów, jak i socjalistów nakładają się na siebie w stopniu znacznie większym. Tym właśnie tłumaczę sobie nadreprezentację Żydów wśród elit komunistycznych, gdzie tworzyli rodzaj „partii wewnętrznej”, zorientowanej na przybliżanie komunistycznego ideału. Ten zaś, zakładając zniszczenie znienawidzonej cywilizacji łacińskiej i doprowadzenie mniej wartościowych ludów tubylczych do stanu duchowej bezbronności, przybliżał zarazem upragnioną władzę nad światem.

 

Taktyka bolszewicka polegała na dążeniu do uchwycenia władzy politycznej drogą rewolucji, co umożliwiało korzystanie z narzędzi współczesnego państwa, przede wszystkim - terroru i zmasowanej propagandy - do przerabiania normalnych ludzi na ludzi sowieckich. Różnica między człowiekiem normalnym i sowieckim polega na tym, że człowiek sowiecki wyrzeka się wolnej woli - a więc autonomii względem państwa, tworząc kolektywistyczny „nawóz Historii”. Ale dzięki polskiemu zwycięstwu w wojnie bolszewickiej w roku 1920, Zachód uchronił się przed zaaplikowaniem mu tej taktyki. Wobec niego zastosowana została taktyka alternatywna, zaproponowana przez Antoniego Gramsciego w postaci tak zwanego marksizmu kulturowego.

 

Gramsci stwierdziwszy, że bardziej niż zewnętrzna przemoc, człowieka trzyma w niewoli kultura „burżuazyjna”, zaproponował wprowadzenie do niej „ducha rozłamu” to znaczy - podsunięcie tradycyjnym kategoriom kulturowym wywrotowej, czyli rewolucyjnej treści - a wtedy władza polityczna nad tak zoperowanym społeczeństwem sama wpadnie „awangardzie” w ręce. Bardzo ciekawie pisze o tym Monika Kacprzak w książce „Pułapki poprawności politycznej”, będącej jej rozprawą doktorską. Wspomina tam ona o kontynuującej i rozwijającej myśl Gramsciego „szkole frankfurckiej”, która pod koniec lat 30-tych poprzez Francję przeniosła się do Ameryki, stopniowo infekując marksizmem kulturowym tamtejsze uniwersytety, media i przemysł rozrywkowy - czemu sprzyjało stopniowe opanowywanie tych segmentów życia publicznego przez Żydów. Obecnie Liga Antydefamacyjna piętnuje takie spostrzeżenia jako „antysemityzm”, ale to nic dziwnego, bo przecież wiemy, że w domu wisielca nie wypada mówić o sznurze.

 

Tedy marksizm kulturowy stopniowo opanował amerykańskie uniwersytety i niczym bumerang, powrócił do Europy, stając się w 1968 roku dominującą ideologią ówczesnej młodzieżowej rewolty. Jej przywódcy proklamowali wtedy „długi marsz przez instytucje”, który na przełomie lat 80-tych i 90-tych zakończył się całkowitym sukcesem. Symbolami tego sukcesu byli ludzie tacy, jak Joshka Fisher, niemiecki dynamitard z roku 1968, a później - minister spraw zagranicznych Republiki Federalnej Niemiec, czy Bill Clinton - prezydent Stanów Zjednoczonych. Kierując „instytucjami” o zasięgu światowym bądź europejskim, korzystając ze wsparcia autorytetów uniwersyteckich, mediów i przemysłu rozrywkowego, ludzie ci nadali marksizmowi kulturowemu charakter już nie intelektualnej propozycji, ale ideologii zarówno w USA, jaki i Unii Europejskiej obowiązującej. Przybiera ona na naszych oczach postać norm prawnych, za którymi stoi przemoc państwa.

 

„Duch Soboru”

 

Inwazja marksizmu kulturowego na uniwersytety doprowadziła również do kryzysu tożsamości w Kościele katolickim, w którym pojawiły się coraz wyraźniejsze nurty kontestacyjne, wysuwające postulaty „demokratyzacji”, ekumenizmu i „prawdziwego” pokoju. W październiku 1962 roku papież Jan XXIII zwołał sobór, który proklamował „aggiornamento”, ekumenizm uczynił wiodącym nakazem, co zapoczątkowało „dialog” - między innymi - z „judaizmem”. Ile swojego dołożyli do dorobku soborowego szachiści z Kremla, jaki wpływ miało żydowskie złoto i masońskie intrygi - tego pewnie już nigdy się nie dowiemy - ale pochwały, jakich sowiecka „Prawda”, rabini i autorytety moralne nie szczędziły Janowi XXIII, skłaniają do podejrzeń, że przynajmniej niektóre sprawy poszły po ich myśli.

 

Do takich podejrzeń skłania zwłaszcza tajemniczy „duch Soboru”, który sprawił, że rewolucyjna praktyka w Kościele „posoborowym” wyprzedziła i to niekiedy znacznie, rewolucyjną teorię zawartą w soborowych konstytucjach. Można powiedzieć, że proroctwa wspierały Mikołaja Davilę, gdy pisał, że Kościół, utraciwszy nadzieję, że ludzie będą postępowali zgodnie z jego nauczaniem, zaczął nauczać tego, co ludzie robią. Tymczasem ludzie robią to, co sufluje im piekielna triada w postaci zdominowanego przez marksistów państwowego monopolu edukacyjnego, podobnie zinfiltrowanych mediów i przemysłu rozrywkowego, dostarczającego gotowych wzorców postępowania dla „młodych, wykształconych”. W rezultacie „aggiornamento” Kościół rozpaczliwie starał się dostroić do tempa dyktowanego przez wrogów cywilizacji łacińskiej, podlizując się a to „młodym”, a to „poszukującym” - na co nakładają się dodatkowo wymagania „dialogu”.

 

Rzecz w tym, iż podstawowym, że tak powiem, kurtuazyjnym, warunkiem „dialogu” jest uznanie poglądów partnera za równoprawne, a nawet - za słuszne i prawdziwe. Spełnienie tego warunku ma jednak znamiona bezwarunkowej kapitulacji - bo nawet podyktowane kurtuazją uznanie fałszu za równoprawny z prawdą, stanowi zdradę łacińskiej cywilizacji. Okazało się, że wszystkie drogi prowadzą na szczyt, a jeden szczyt uwiarygodnia każdą drogę. Ale to ma swoje konsekwencje - bo skoro wszystkie drogi są jednakowo prawomocne, to tylko dureń wybierałby trudniejszą, a zwłaszcza - karkołomną, skoro obok po wyasfaltowanej autostradzie klimatyzowane autokary z wychodkiem i telewizją, komfortowo dowożą na sam szczyt. Krótko mówiąc - zatruty „duchem Soboru” Kościół, zamiast pewności, zaczął dostarczać wiernym coraz więcej rozterek, koncentrując się w coraz większym stopniu na wewnętrznych problemach duchowieństwa, które w dodatku zaczęło się bisurmanić w sposób niekiedy wołający o pomstę do nieba. W tej sytuacji miliard 300 milionów katolików już sam nie wie, czy i w jakim stopniu może jeszcze liczyć na przywództwo pasterzy Kościoła. Abdykacja Benedykta XVI w tej sytuacji urasta do rangi symbolu.

 

Wrogowie w pełnym natarciu

 

Za sprawą wrogów cywilizacji łacińskiej - bo to przecież mamy na myśli mówiąc o „Zachodzie”, obiektem furiackiego ataku są wszystkie jej filary. Tradycyjny stosunek do prawdy ulega erozji pod wpływem demokracji totalnej, w ramach której metoda demokratyczna, polegająca na apriorycznym przyznawaniu racji większości, znajduje coraz szersze zastosowanie w nauce. Przykładem jest głosowanie w WHO, w następstwie którego sodomia i gomoria została uznana za rodzaj normy. Skoro normą staje się cokolwiek, to znaczy, że normy już nie ma, podobnie jak prawdy. Jest to pogląd co się zowie wywrotowy, czyli rewolucyjny, sprzeczny z logiką dwuwartościową, według której jest prawda - i fałsz, jest norma - i dewiacje.

 

Zasady prawa rzymskiego są unieważniane przez zwycięski pochód socjalizmu. Zdobycze łacińskiej cywilizacji, uzyskane w następstwie epokowego wynalazku rozdzielenia prawa publicznego i prywatnego, są bezpowrotnie tracone na skutek stopniowego zacierania granicy między publicznym i prywatnym - co upodabnia współczesne państwa do trybalistycznych wspólnot rozbójniczych. O zasadzie volenti non fit iniuria (chcącemu nie dzieje się krzywda), która stanowi podstawę wolnościowej legislacji, nie ma już dzisiaj mowy, skoro nawet moraliści twierdzą, iż „nieważne, co się podpisuje”, nawet „bez swojej wiedzy i zgody”.

 

Państwa przechwytują władzę nad bogactwem wytwarzanym przez ludzi, a wraz z tą władzą zagarniają kolejne przestrzenie wolności. Autonomia jednostki względem państwa zanika, czego przykładem jest wprowadzanie urzędnika państwowego w charakterze arbitra stosunków rodzinnych nie tylko między małżonkami, ale również - między rodzicami, a dziećmi. W ten oto sposób porządki spontaniczne, charakterystyczne dla ustrojów wolnościowych, wypierane są przez porządki zadekretowane. No i wreszcie postulat „państwa neutralnego światopoglądowo” którego rzeczywistym celem jest wyrugowanie etyki chrześcijańskiej, jako podstawy systemu prawnego państwa i zastąpienie jej etyką sytuacyjną, uzależnioną od „mądrości etapu”.

 

Jeśli sól zwietrzeje...

 

Temu zorganizowanemu natarciu na fundamenty cywilizacji łacińskiej towarzyszy bezradność i kryzys przywództwa wśród jej zwolenników i obrońców. Nie tylko nie mają żadnego planu obrony, ale w dodatku - coraz mniej wiary w zwycięstwo. Dobrze, jak nie próbują truchcikiem przechodzić na stronę wroga; za odwagę uchodzi dzisiaj siedzenie okrakiem na barykadzie. W tej sytuacji zmierzch cywilizacji łacińskiej zakończony jej bardziej, czy mniej widowiskowym upadkiem jest całkiem prawdopodobny. Co będzie potem? Być może że na gruzach tej cywilizacji żydokomuna zbuduje coś nowego, ale jeszcze bardziej prawdopodobny wydaje się podbój Zachodu przez Wschód, zarówno ten „czerwony”, jak i „zielony”, spod sztandaru Proroka.

 

Spójrzmy na to okiem Warrena H. Carolla, dopatrującego się głębszego sensu w każdym fragmencie procesu dziejowego. Wprawdzie cywilizacja łacińska zaniosła przesłanie chrześcijańskie w najdalsze zakątki świata - ale co z tego, kiedy sama utraciła wiarę nie tylko w to przesłanie, ale w siebie samą? Kiedy sama doprowadziła się do stanu bezbronności zatracając gotowość zabijania i ryzykowania życia w imię wyznawanych wartości? Bo jeśli ktoś nie ma odwagi zabijać, ani ryzykować życia w imię deklarowanych wartości, to prawdopodobnie wcale w nie nie wierzy. Jeśli więc cywilizacja łacińska przez ostatnie dwa tysiące lat była solą ziemi, to dzisiaj wykazuje objawy zwietrzenia. A jaki los czeka sól zwietrzałą? W Ewangelii czytamy: „a jeśli sól zwietrzeje, czymże ja nasolą? Na nic się więcej nie zda, jak tylko by ją wyrzucić na zewnątrz, gdzie zostanie podeptana przez ludzi.”

 

Stanisław Michalkiewicz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Być moze głównym powodem w imie ktorego jankesi zasiali zniszczenie na bliskim wschodzie bylo wywołanie masowego eksodusu ludności tubylczej do Europy by ją osłabić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Być moze głównym powodem w imie ktorego jankesi zasiali zniszczenie na bliskim wschodzie bylo wywołanie masowego eksodusu ludności tubylczej do Europy by ją osłabić.

Wojciech Olszański vel Aleksander Jabłonowski ? ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×