Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nerwica natręctw?


kikoss

Rekomendowane odpowiedzi

Witam.Mam 23 lata,może od tamtego roku mam rozpoznaną nerwicę natręctw z tym,że moja obsesja dotyczy mojego wyglądu,a kompulsje ciągłe przeglądanie się w lusterkach.Podejrzewam,że ZOK rozwijało się latami,już dawniej w wieku 16 lat zacząłem bardziej przykuwać uwagę do swojego wyglądu,wówczas miałem problemy z trądzikiem,stwierdziłem,że zmiany trądzikowe zakryje opalenizną więc postanowiłem,pójść na solarium,najpierw na 10 min,potem doszło do tego ,że chodziłem 3 razy w tygodniu po 20 min,wszyscy na około mówili,że jestem już zbyt opalony,ale ja przeglądając się lusterku tego nie widziałem,więc korzystałem z niego dalej,kupując przy tym olejki do szybszego opalania.Pewnego dnia wszedłem na forum ludzi których,zaatakował trądzik,była tam wypowiedź pewnej kosmetyczki,która napisała,że nadmierne słońce tylko pogarsza stany zapalne,więc wtedy postanowiłem,że przestanę chodzić na solarium.Poszedłem więc do apteki i kupiłem maść na blizny po trądziku,co prawda mi pomogła,ale efekt nie jest zadowalający.Wtedy "obsesja" zmieniła swoje położenie,moim nadmiernym dbaniem stały się zęby,zacząłem kupować różnorakie pasty wybielające,ponoć efekt się utrzymuje do dziś,ale ja nadal tego nie widzę.Po pewnym czasie wszystko skomulowało się na całokształt twarzy,na początku myślałem,że mam po prostu złe dni,ale za każdym razem kiedy,przeglądałem się lusterku widziałem paskudną twarz,brzydkie oczy,nos,usta,kształt czaszki,kształt twarzy,i do tego te cholerne blizny,ten stan utrzymuje się do dziś,potrafię stać w lusterku po 15 min i przeglądać się w różnym oświetleniu,mam lustra dobre i złe,złe to dobrze oświetlone a dobre to zazwyczaj małe,widzę since pod oczami mimo,że otoczenie mówi,że ich nie mam,podobnie jak mówią,że nie mam powodów do kompleksów,że jestem przystojny itd.

Kiedy wyjdę na zewnątrz(zazwyczaj w kapturze bo nie chce ,aby ktoś widział moją twarz) przeglądam się w oknach,potrafię podejśc do lusterka w samochodzie i się w nim przeglądać,rozmawiając z kimś mam poczucie brzydoty swojej twarzy,że ta osoba to widzi,nawet wtedy kiedy stwierdzę,że wyglądam w miarę akceptownie,i wyjdę gdzieś to poczucie brzydoty przychodzi po upływie paru minut,wtedy muszę podejść do lusterka i to sprawdzić.Jestem leczony antydepresantami,jak na razie bez efektów.czy możliwe,że to jakieś inne zaburzenie niż nerwica natręctw?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wątpie gdyby tak było to nie mógłbym wyjść z zachwytu a tu jest wręcz odwrotnie,ja nie akceptuje swojego wyglądu na tyle,że czasem dochodzi do ataków "furii" potrafię bić się po twarzy,szczypać,wyrywać włosy z głowy,brwi palcami,kiedyś nie podobały mi się moje usta na tyle,że rozciągnąłem je do tego stopnia,że popękały.Wtedy mi ulżyło,czasem mam ochotę pociąć sobie twarz,a;bo wgniatam oko,bo wydaje mi się ,że są wyłupiaste czasem jest to wykańczające,uczucie brzydoty towarzyszy mi cały czas,robię sobie dziennie po 30 zdjęć,i na większości mam krzywą twarz,wtedy jeszcze bardziej mnie to dołuje a zarazem denerwuje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jakimi antydepresantami jesteś leczony? Wiele leków działa i na depresję i na nerwicę. Nie wygląda mi to na inne zaburzenie. Jak chcesz możesz się spytać psychiatry, ale nie wchodź w wynajdywanie sobie nowych chorób (wielu nerwicowców to robi).

Jeśli psychoterapia jest u ciebie opcją to się za nią rozejrzyj. Możesz sprawić sobie też jakąś książkę czy coś w tym stylu która pomoże ci zrozumieć i walczyć z nerwicą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Xetanor na dzień,ketrel na noc,xetanor biorę od października tamtego roku,ketrel od sierpnia ketrel ułatwia mi zasypianie,fajnie zamula tzn nie mam po nim tak intensywnych myśli,zaś xetanor hmm po nim tylko ziewam,jak na razie leki nie pomagają chodziłem na psychoterapie,ale przerwałem z tego względu,że psychoterapeutka wypytywała przez kilka sesji o stosunki rodzinne,wtedy jeszcze nie miałem rozpoznanego ZOK

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kikoss, Wypytywanie o stosunki rodzinne w psychoterapii jest jak najbardziej normalne (chociaż często nieprzyjemne). Często tam się szuka źródeł choroby i oporów w leczeniu. Są różne szkoły w psychoterapii - niektóre np. nie przykładają wielkiej wagi do przeżyć z przeszłości, ale ja bym w miarę możliwości jej nie przerywał.

Zanim leki zaczną działać musi minąć trochę czasu (ok. kilka tygodni) i to może nie być działanie typu eureka, tylko raczej zmniejszenie objawów np. do iluśtam procent.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z ojcem nie mam najlepszego kontaktu,jeżeli chodzi o matkę kontakt jest taki sobie,nie potrafię z nią rozmawiać o swojej chorobie,ona twierdzi,że ja udaje,więc po co mam jej to wszystko mówić.Osobowości narcystycznej nie mam na pewno,pierwszy psychiatra stwierdził "ostre przemijające zaburzenie psychotyczne" zaś drugi nerwice natręctw z przewagą kompulsji,i sam nie wiem komu mam wierzyć,ponoć widzę rzeczy które są niezauważalne dla otoczenia tzn wyolbrzymiam jej do sporego stopnia.Mama mówi,że zamknie mnie w zakładzie,że już tego nie wytrzymuje,nikt mnie nie rozumie,znajomi także.Możliwą rzeczą jest ,ze mam urojenia co do swojego wyglądu,że widzę coś czego nie ma,albo coś co jest nieznacznie rzucające się dla otoczenia?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dysmorfofobicy widzą siebie zdeformowanych,ja widzę brzydala,zresztą podejrzewam,że lekarz by to rozpoznał chociaż objawy mam bardzo podobne do dysmorfofobii bo:

-Ciągle przeglądam się w lustrze,we wszystkim co odda mi moje odbicie.

-Dzielę lustra na dobre i złe(dysmorfofobicy mają podobnie,często zmieniają lusterka,aby uzyskać lepszy efekt)

-Zakrywam to co najbrzydsze(w moim przypadku jest to twarz,więc zakrywam ją kapturem)

-Myśli o operacji plastycznej(znajomi twierdzą,że by mi nie pomogła bo szybko znalazłbym,inną rzecz którą chciałbym zlikwidować)

I z tego co wyczytałem,dawniej dysmorfofobia była zaliczana do nerwicy natręctw teraz jest to zaburzenie hipochondryczne

 

-- 09 maja 2013, 19:43 --

 

Cześć.Nie wiem,czy ten wątek jest jeszcze aktualny,byłem u psychiatry wczoraj,na poczekalni dostałem swoją kartotekę,a ,że jestem osobą ciekawską ,musiałem otworzyć i przeczytać co psychiatra tam napisał,ogólnie rzecz ujmując widziałem tam słowo zaczynające się na "D....". Po rozmowie z psychiatrą zapytałem więc co tam jest napisane,powiedział,że"jako 16 latek korzystałem z pomocy psychologa, z powodu nasilonego lęku społecznego,który został wyleczony,od pewnego czasu rozwinęło się zaburzenie dysmorfofobiczne.Przepisane leki Xetanor 25,mg.Nie rozumiem dlaczego,w rozpoznaniu mam napisane f42,1(zaburzenie obsesyjno-komplusywne z przewagą kompulsji)skoro mam zaburzenie dysmorfofobiczne?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Odświeżam wątek. Mam identycznie jak kolega. Mam bizka na punkcie ran po trądziku przeglądam siew każdym lusterku jakie napotkam i oceniam że jest źle. Przez to zrezgnowałem z pracy, izoluje się od ludzi chociaż wszyscy mówią że nie ma z tym takiego problemu ja to widzę. Też mnie chca wysłać do wariatkowa. Psychoterapie zaczynam, ale niestety psychoanalizę, a ona szuka przejść z dzieciństa. Leki biorę ale nie chcą się wstrzleić. Kiedyś pomógł mi silny lek IZOTEK i jak miałem lepszą cerę od razu lepszy humor, a teraz jest dla mnie za silny troskzę źle go znoszę

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam podobnie jak wy. U mnie ten paraliż, bo inaczej nazwać tego nie można, doprowadził do dwubiegunówki, czyli CHADu, na podstawie którego wyżej wymienione natręctwo, czyli przeglądanie się w lustrze nasila się w okresie depresji, a w okresie manii miarkuje się z możliwością logicznego wytlumaczenia aktualnego stanu.

 

Minęło sporo czasu od ostatniego posta. Piszcie jak u Was na chwilę obecną to wygląda. Ja już walczę z tym od 8 lat i ratunku nie widzę, a wręcz przeciwnie... z roku na rok jest gorzej :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×