Skocz do zawartości
Nerwica.com

kikoss

Użytkownik
  • Postów

    5
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez kikoss

  1. Dysmorfofobicy widzą siebie zdeformowanych,ja widzę brzydala,zresztą podejrzewam,że lekarz by to rozpoznał chociaż objawy mam bardzo podobne do dysmorfofobii bo: -Ciągle przeglądam się w lustrze,we wszystkim co odda mi moje odbicie. -Dzielę lustra na dobre i złe(dysmorfofobicy mają podobnie,często zmieniają lusterka,aby uzyskać lepszy efekt) -Zakrywam to co najbrzydsze(w moim przypadku jest to twarz,więc zakrywam ją kapturem) -Myśli o operacji plastycznej(znajomi twierdzą,że by mi nie pomogła bo szybko znalazłbym,inną rzecz którą chciałbym zlikwidować) I z tego co wyczytałem,dawniej dysmorfofobia była zaliczana do nerwicy natręctw teraz jest to zaburzenie hipochondryczne -- 09 maja 2013, 19:43 -- Cześć.Nie wiem,czy ten wątek jest jeszcze aktualny,byłem u psychiatry wczoraj,na poczekalni dostałem swoją kartotekę,a ,że jestem osobą ciekawską ,musiałem otworzyć i przeczytać co psychiatra tam napisał,ogólnie rzecz ujmując widziałem tam słowo zaczynające się na "D....". Po rozmowie z psychiatrą zapytałem więc co tam jest napisane,powiedział,że"jako 16 latek korzystałem z pomocy psychologa, z powodu nasilonego lęku społecznego,który został wyleczony,od pewnego czasu rozwinęło się zaburzenie dysmorfofobiczne.Przepisane leki Xetanor 25,mg.Nie rozumiem dlaczego,w rozpoznaniu mam napisane f42,1(zaburzenie obsesyjno-komplusywne z przewagą kompulsji)skoro mam zaburzenie dysmorfofobiczne?
  2. Z ojcem nie mam najlepszego kontaktu,jeżeli chodzi o matkę kontakt jest taki sobie,nie potrafię z nią rozmawiać o swojej chorobie,ona twierdzi,że ja udaje,więc po co mam jej to wszystko mówić.Osobowości narcystycznej nie mam na pewno,pierwszy psychiatra stwierdził "ostre przemijające zaburzenie psychotyczne" zaś drugi nerwice natręctw z przewagą kompulsji,i sam nie wiem komu mam wierzyć,ponoć widzę rzeczy które są niezauważalne dla otoczenia tzn wyolbrzymiam jej do sporego stopnia.Mama mówi,że zamknie mnie w zakładzie,że już tego nie wytrzymuje,nikt mnie nie rozumie,znajomi także.Możliwą rzeczą jest ,ze mam urojenia co do swojego wyglądu,że widzę coś czego nie ma,albo coś co jest nieznacznie rzucające się dla otoczenia?
  3. Xetanor na dzień,ketrel na noc,xetanor biorę od października tamtego roku,ketrel od sierpnia ketrel ułatwia mi zasypianie,fajnie zamula tzn nie mam po nim tak intensywnych myśli,zaś xetanor hmm po nim tylko ziewam,jak na razie leki nie pomagają chodziłem na psychoterapie,ale przerwałem z tego względu,że psychoterapeutka wypytywała przez kilka sesji o stosunki rodzinne,wtedy jeszcze nie miałem rozpoznanego ZOK
  4. Wątpie gdyby tak było to nie mógłbym wyjść z zachwytu a tu jest wręcz odwrotnie,ja nie akceptuje swojego wyglądu na tyle,że czasem dochodzi do ataków "furii" potrafię bić się po twarzy,szczypać,wyrywać włosy z głowy,brwi palcami,kiedyś nie podobały mi się moje usta na tyle,że rozciągnąłem je do tego stopnia,że popękały.Wtedy mi ulżyło,czasem mam ochotę pociąć sobie twarz,a;bo wgniatam oko,bo wydaje mi się ,że są wyłupiaste czasem jest to wykańczające,uczucie brzydoty towarzyszy mi cały czas,robię sobie dziennie po 30 zdjęć,i na większości mam krzywą twarz,wtedy jeszcze bardziej mnie to dołuje a zarazem denerwuje.
  5. Witam.Mam 23 lata,może od tamtego roku mam rozpoznaną nerwicę natręctw z tym,że moja obsesja dotyczy mojego wyglądu,a kompulsje ciągłe przeglądanie się w lusterkach.Podejrzewam,że ZOK rozwijało się latami,już dawniej w wieku 16 lat zacząłem bardziej przykuwać uwagę do swojego wyglądu,wówczas miałem problemy z trądzikiem,stwierdziłem,że zmiany trądzikowe zakryje opalenizną więc postanowiłem,pójść na solarium,najpierw na 10 min,potem doszło do tego ,że chodziłem 3 razy w tygodniu po 20 min,wszyscy na około mówili,że jestem już zbyt opalony,ale ja przeglądając się lusterku tego nie widziałem,więc korzystałem z niego dalej,kupując przy tym olejki do szybszego opalania.Pewnego dnia wszedłem na forum ludzi których,zaatakował trądzik,była tam wypowiedź pewnej kosmetyczki,która napisała,że nadmierne słońce tylko pogarsza stany zapalne,więc wtedy postanowiłem,że przestanę chodzić na solarium.Poszedłem więc do apteki i kupiłem maść na blizny po trądziku,co prawda mi pomogła,ale efekt nie jest zadowalający.Wtedy "obsesja" zmieniła swoje położenie,moim nadmiernym dbaniem stały się zęby,zacząłem kupować różnorakie pasty wybielające,ponoć efekt się utrzymuje do dziś,ale ja nadal tego nie widzę.Po pewnym czasie wszystko skomulowało się na całokształt twarzy,na początku myślałem,że mam po prostu złe dni,ale za każdym razem kiedy,przeglądałem się lusterku widziałem paskudną twarz,brzydkie oczy,nos,usta,kształt czaszki,kształt twarzy,i do tego te cholerne blizny,ten stan utrzymuje się do dziś,potrafię stać w lusterku po 15 min i przeglądać się w różnym oświetleniu,mam lustra dobre i złe,złe to dobrze oświetlone a dobre to zazwyczaj małe,widzę since pod oczami mimo,że otoczenie mówi,że ich nie mam,podobnie jak mówią,że nie mam powodów do kompleksów,że jestem przystojny itd. Kiedy wyjdę na zewnątrz(zazwyczaj w kapturze bo nie chce ,aby ktoś widział moją twarz) przeglądam się w oknach,potrafię podejśc do lusterka w samochodzie i się w nim przeglądać,rozmawiając z kimś mam poczucie brzydoty swojej twarzy,że ta osoba to widzi,nawet wtedy kiedy stwierdzę,że wyglądam w miarę akceptownie,i wyjdę gdzieś to poczucie brzydoty przychodzi po upływie paru minut,wtedy muszę podejść do lusterka i to sprawdzić.Jestem leczony antydepresantami,jak na razie bez efektów.czy możliwe,że to jakieś inne zaburzenie niż nerwica natręctw?
×