Skocz do zawartości
Nerwica.com

Kolega jest uzależniony, to poważne, pomocy


Adri17x

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

Jestem pierwszy raz na tym forum,

,,Mój problem" polega na tym, że mam kolegę, z którym w ogóle się już nie można dogadać. Jest z nim coraz gorzej, ostatni raz widziałem go 4 mies temu i juz wtedy wydawał się dziwny ale dzisiejszego wieczoru dopiero przeżyłem horror. Wiem ze zażywa narkotyki w postaci amfetaminy lub jakiegoś podobnego gówna. Sprawa wygląda o tyle poważnie ze po 15 min rozmowy z nim widać, że gość ma nie halo. Skoro ja po takim czasie (przyp. 4 mies), na podstawie rozmowy nie dłuższej niż 20 min potrafie wyciągnąć tak poważne wnioski to jego rodzice napewno zauważyli to samo. Tylko dlaczego nikt z tym nic nie robi?!. Chłopak gada od rzeczy, zachowuje się jakby w ogóle nie słuchał, mimo że utrzymuje kontakt wzrokowy, gubi się w wypowiedziach, zaczyna zdania nie kończąc ich. Nie wiem jak mu pomoc. Z rodzicami nie porozmawiam bo zostane jeszcze oskarżony o obrazę wobec ich syna, wierzcie na słowo ze rozmowa z rodzicami odpada. Widać że chłopak się męczy. Dlaczego chce mu pomóc? Ponieważ to kolega od najmłodszych lat, razem chodziliśmy do szkoły i niechce mieć go na sumieniu, myśl że mogłem w jakiś sposób mu pomóc a tego nie zrobiłem nie dałaby mi spokojnie spać. Aktualnie pracuje w takim systemie pracy, że mój grafik nie pozwala mi na zbyt wiele czasu aby mu poświęcić. Wszyscy co go znali odsuneli się od niego bo uważają go za wariata, gdzie 3 lata temu to był normalny, inteligentny , zdrowy chłopak. Dragi go zniszczyły, dlatego moje pytanie, jak mam mu pomóc ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kolega pewnie doprawiał się dopalaczami. Nie ma kasy, to sie bierze coś tańszego. Raczej mało prawdopodobne, żeby w tak krótkim okresie zrobił sobie jakieś większe kuku amfetaminą, ale możliwe. W mojej okolicy jest dwóch chłopaków z schizofrenią, której nabawili się paląc ten shit (dopalacze-bo tańsze), jeden z nich uważa tą chorobę jako dar :D ostatnio go spotkałem, był na amfetaminie, do tego zarzucił mix 3 leków na schizę, i dzierżył w ręku browar. U nas tego jest dużo, bo bezrobocie na poziomie 40%

 

Czy może znormalnieć? najprawdopodobniej już taki jak przedtem nie będzie, narkotyki zrobił swoje zmieniając funkcjonowanie biochemiczne mózgu, ale im prędzej przyjdzie pomoc tym większe szanse na uratowanie jak tego co jeszcze do uratowania zostało.

 

Nie wiem ile on ma lat, ale gdyby mi zależało na tym człowieku tak jak tobie, to zadzwoniłbym do jego rodziców i wyśpiewał ze ich syn jest ćpunem (najelpiej użyć jak najostrzejszych słów, zeby zrobic wrażenie i wymusić działanie) a dla pewności incognito wykonałbym telefon na policję. Inaczej mu nie pomożesz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niestety, czasem trzeba radykalnych posunięć. Najpierw telefon do rodziny, jesli ona nie pomoże to policja i modlitwy. Znam te środowisko bardzo dobrze, i wiem ze wielu zawróciło ze złej drogi dopiero, gdy do gry wkroczył wymiar sprawiedliwości. Często wizyta na komendzie budzi w taki człowieku świadomość, ze wpadł w gówno po łokcie i musi zacząć coś z tym robić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Neon, on bierze to gowno od 3 lat, napisałem ze ostatni raz widziałem go 4 mies temu to jeszcze w miarę, z naciskiem na ,,w miare" się szlo z nim dogadać. Teraz w ogóle. Jak się z nim rozmawia to ma się wrażenie jakby ciągle był pod wpływem czegoś, zastanawia się długo nad odpowiedzią, zadając mu proste pytanie jak się czujesz, jak się masz on patrzy się na Ciebie po czym z lekkim uśmiechem próbując coś wydukać nagle odpowiada ,,a dlaczego pytasz... " Chce mu pomóc ale nie wiem za bardzo w jaki sposób. Chyba to z policją w moim przypadku byłoby najlepszym rozwiązaniem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chłopak ma 22 lata. Jest mi go strasznie szkoda, do tej pory nie mogę wyjść z podziwu ( oczywiście, w negatywnym tego słowa znaczeniu) co to z nim zrobiło. Czy brał dopy? Gadal cos ze mu wciskali pare razy ale zeby spozywal je notorycznie to Nie wiem, ale bardzo możliwe. Po tym w jakim towarzystwie przebywał można się wszystkiego spodziewać. Wiem jedno napewno- sponiewieralo go niemiłosiernie i teraz nie jest tym samym człowiekiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

.... Chyba to z policją w moim przypadku byłoby najlepszym rozwiązaniem.

To się zastanów nad podstawą prawną interwencji. Bo jakoś słabo umocowane są anonimowe telefony...

 

Potrzebujesz moralizatorskiej podkładki jak kogoś podkopać?

A może nie tylko moralizatorskiej?

 

Gnida z Ciebie - nie chciałbym takiego "pomocnika" spotkac na swojej drodze - nawet za najwyższą cenę.

Za taki numer bym Cię zniszczył frajerze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nnv , wiesz tyle co zjesz. Gdybyś miał gowno w płynie zamiast mózgu i nie potrafiłbys się wyslowic ani radykalnie myśleć a twoim rodzicom los kolo chuja by latał to nawet taka pomoc byłaby dobrym rozwiązaniem. Gnidą można nazwać Ciebie, jeżeli los twojego przyjaciela byłby Ci obojętny. Lepiej założyć ręce i nic nie robić. Tak miedzy nami to zaloze sie ze ty tez wpierdalasz to gowno na okraglo i boisz sie ze bedziesz miec jednego kolege mniej po fachu. Nie pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nazywanie pomocą wpakowanie kumpla do 3 albo nawet 8 lat do pierdla (w zależności z jaką ilością towaru go złapią), pozbawienie go części praw publicznych, zapewnienie mu teki w kartotece kryminalnej, przysporzenie mu w przyszłości problemów ze znalezieniem pracy, w przypadku wieloletniej przyjaźni uważam za , w najlepszym razie ,... przykre. Są lepsze sposoby, aby pomóc komuś z nałogiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Są lepsze sposoby, aby pomóc komuś z nałogiem.

 

Wiec przeczytaj jeszcze raz mój pierwszy post. Właśnie po to założyłem ten wątek, abyś powiedział mi w jaki sposób mogę mu pomóc. Są sposoby, Ameryki to nie odkryłes, tylko napisz jakie. Po za tym, mi nie chodzi zeby go wsadzili do paki tylko żeby ktoś mu pomógł, bo on nie kontaktuje z rzeczywistością. I tak nie widzę lepszego rozwiązania niż monar i poradnia zdrowia psychicznego. Ale jeżeli są lepsze sposoby to chętnie wysłucham, po to właśnie założyłem ten wątek. Przykre to jest odpisywanie i ponowne wyjaśnianie całej sytuacji takim tlukom jak ty. No ale jak to sie potocznie mowi: Haters gonna hate.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Coś nerwowy bardzo jesteś. Może sam ładujesz fetę i dopy? Za "tłuka" masz pierwsze ostrzeżenie, za drugie jest wylotka z forum.

 

Co do problemu, są od tego stosowne instytucje jak,

Gminne komisje rozwiązywania problemów alkoholowych i narkotykowych, MONARy, Ośrodki Interwencji Kryzysowej, możesz przycisnąć jego rodziców , żeby sami wystąpili o sądowny nakaz leczenia odwykowego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Coś nerwowy bardzo jesteś. Może sam ładujesz fetę i dopy? Sam "tłuka" masz pierwsze ostrzeżenie, za drugie jest wylotka z forum.

 

Co do problemu, są od tego stosowne instytucje jak,

Gminne komisje rozwiązywania problemów alkoholowych i narkotykowych, MONARy, Ośrodki Interwencji Kryzysowej, możesz przycisnąć jego rodziców , żeby sami wystąpili o sądowny nakaz leczenia odwykowego.

Mogę wylecieć, bo i tak pomocy to tu nie widzę żadnejponiewaz nie potrzebuje podrecznikowych instrucji co robic w przypadku uzaleznienia tylko szukam rozwiqzania odnosnie opisanej sytuacji. Nie mogę przycisnąć ich rodziców bo jeszcze oni zwala całą winę na mnie, zawsze jeżeli mój kolega x coś naodwalal to wiecznie to była moja wina i zawsze mnie o to oskarżali. Myślałem także w ten sposób aby do rodzicow wysłać anonimowy list ale sprawa wygląda na tyle poważnie ze jego rodzice na 100% widza ze z nim jest coś nie tak, a mimo wszystko nie podejmują ku temu żadnych kroków aby mu pomóc. Wszystko opisałem na początku , nie chce tracić czasu na opisywanie sytuacji po kilka razy, stad moja nerwowość. Ja umysł mam czysty ( no chyba, że wypije ;) ) czego nie mogę powiedzieć o moim koledze . Stąd też mój pomysł aby opisać wszystko na forum i poszukać jakiegoś dobrego rozwiązania, ponieważ boje się, że środki jakie podejmę będą zbyt drastyczne i ze może są lepsze rozwiązania.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W rzeczywistości to wygląda tak... nie jesteś z nim spokrewniony, ani spowinowacony. Koleś jest pełnoletni, nie jest ubezwłasnowolniony, nie jest niepoczytalny ani nie ma ograniczonej poczytalności (przynajmniej formalnie). Możesz w zasadzie albo-

1) nakłonić go/zmusić do wizyty lub wręcz "wziąć pod rączkę" i zaprowadzić do monaru czy pzp- jeżeli psychiatria będzie miał podstawy, aby uznać, że delikwent stwarza zagrożenie dla siebie lub dla osób trzecich to może go wysłać na leczenie w szpitalnictwie zamkniętym, oczywiście delikwent może oponować , więc szpital musi wystąpić z wnioskiem do sądu rodzinno-opiekuńczego o zatrzymanie delikwenta w szpitalu, oczywiście sam delikwent może równolegle złożyć własny wniosek do tego samego sądu o zwolnienie go ze szpitala, gdy uprzednio otrzymał odmowę od ordynatora oddziału/ dyrektora.

2) Wybrać się do OIK albo do gminnej komisji rozwiązywania problemów alkoholowych i narkotykowych, i tam zasięgnąć porady prawnej i języka co można zrobić w takiej sytuacji, aby w możliwie najmniej drastyczny sposób pomóc samemu zainteresowanemu.

3) Można złożyć do sądu wniosek o nakaz leczenia odwykowego uzależnienia, ale to może zrobić tylko członek rodziny -> więc zostaje przyciskanie rodziców, co jak sam powiedziałeś nie wchodzi raczej w grę.

4) Podpierdolenie na policję może zakończyć się umorzeniem sprawy/zawiasami/ ugodą z prokuratorem z jednoczesnym zobowiązaniem do podjęcia leczenia odwykowego/psychiatrycznego, ale równie dobrze może zakończyć się pierdlem, i z pomocy będą nici.

5) Może się też zdarzyć tak, że delikwent szamie designer dragi/RC, które nie podpadają pod ustawę o przeciwdziałaniu narkomanii i wtedy nic nie zrobisz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Fajnie że co niektórzy potrafią używać googla i wyciągać paragrafy z rękawa, ale rzeczywistość troche odbiega od teorii. 3 do 8 lat za posiadanie haha :D i zniszczenie życie chłopakowi, który niby co teraz wiedzie, sielanke? :D Jeżeli nie handlował, to nic mu nie grozi, jakiś kurator, może prace społeczne, jeżeli przyzna że potrzebuje pomocy. U nas jest taki okaz, na którego na policje zadzwonili rodzice, stwierdzając ze sami sobie z problemem nie poradzą. Dostał przymusowe leczenie, inna sprawa, ze po leczeniu robi dalej co robił, ale może w mniejszej skali. No ale on już jest skrzywiony, schizofrenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

neon, Nie od 3 do 8 lat, tylko do 3 lat za posiadanie niewielkich ilości(art.62ust.1 upc), do 5 lat za posiadanie znacznych ilości(art.62ust.2 upc) i do 8 lat za handel/wprowadzenie do obrotu(art.56ust.1 upc), jak handluje tym na tony to do 12 lat(art.56.ust.3 upc). Nie muszę używać google'a, znam ustawę. Napisałem przecież, że pewnie umorzą/dostanie zawiasy/ugoda + przymusowe leczenie.

 

Ale jesteś w stanie mu zagwarantować w 100%, że absolutnie nic mu nie grozi?

http://www.wykop.pl/link/1595187/siedzialem-w-celi-z-morderca-skazany-na-rok-za-gram-marihuany/

http://www.polskatimes.pl/artykul/3814759,15-lat-wiezienia-za-leczenie-olejkiem-z-konopi-jakub-gajewski-uslyszal-zarzut,id,t.html?cookie=1

http://www.tvn24.pl/wroclaw,44/rodzice-prezesa-wolnych-konopi-w-areszcie,559721.html

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,18586098,czd-idzie-do-prokuratury-dr-marek-bachanski-narazil-na-utrate.html

 

W tym dzikim kraju, jako jedynym w całej Unii Europejskiej, za posiadanie pieprzu metystynowego/Kavy - http://www.amazon.com/s/ref=nb_sb_noss_1?url=search-alias%3Daps&field-keywords=kava+kava

,

grozi Ci do 3 lat pierdla.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mój znajomy (znam wielu z tego środowiska-sam brałem amfe, dropsy i paliłem zioło wiadrami) 3 miesiące temu został zatrzymany za hodowle marihuana na działce, w przeszłości był zatrzymany za podejrzenie o handel, czyli recydywa.a dostał zawiasy. Okaze skruche, powie ze ma problem z ćpaniem, nie handlował to prawie 100% mu darują, bo gdyby tego nie robili, musieliby wybudować 4x więce pierdli. A nawet gdyby dostał zawiasy, to zawiasy, które wyciągają z bagna to jak nagroda. A jeżeli to go niczego nie nauczy, to już go nic nie nauczy. Na odsiadke nie ma szan,daje sobie fiu*a pociąć w talarki. Dodatkowo tak jak kolega mówi, on jest pod wpływem złego śrdowiska, a policja ma sposoby żeby od takich ludzi odciąć.

 

Nie mówie ze to jest złoty środek, jednak w wielu sytuacjach najlepszy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na odsiadke nie ma szans,daje sobie fiu*a pociąć w talarki.

 

Challenge accepted. :D Dobra, my tu gadu gadu, a jakieś widzisz rozwiązania prawno-życiowe, żeby gość podjął leczenie zanim mózg kompletnie zmieni mu stan skupienia? Telefon na policaj to naprawdę najlepszy środek w tej sytuacji?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może faktycznie spróbuję porozmawiać z jego rodzicami. Może zrobię to w anonimowy sposób, tylko czy to dobry pomysł. .. może nawet lepszy niż szczera rozmowa w ,,cztery oczy" ponieważ jak juz wcześniej pisałem, nie za bardzo za mną przepadają i nie wiem czy w ogóle chcieliby ze mną o tym rozmawiać. Swoją drogą nigdy nie myślalem ze to tak może zniszczyć człowieka. On poważnie nie kontaktuje. Może w ogóle nie powinienem podejmować żadnych działań w tej sytuacji? Może. .. w każdym razie dla mnie to tez pewnego rodzaju doświadczenie życiowe, przerażające w tak dosadny sposób, że chce gościowi pomoc. Jak to się mówi, nie boisz się, do póki sam tego nie poznasz. Nigdy w życiu nie powiedziałbym wcześniej, że to tak może popsuć człowieka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dark Passenger, pewnie to zależy od podejscia tego chłopaka, czy on chce z tym coś zrobić,a oni najczęściej nie chcą. Ja miałem sprawe w sądzie za pobicie, którego dokomnałem z kolegą. Mnie ta sprawa niczego nie nauczyła, on, od razu zmienił podejscie o 360%, odszedł od toksycznego środowiska i założył rodzinę :)

 

Adri17x, Zdziwisz się ilu jeszcze twoich kolegów życie zdąży popsuć. Nie wiem ile masz lat, ale z wiekiem człowiek nabiera dystansu i świadomości że nie da sie wszystkich uratować. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Widziałem już wiele, sam doświadczyłem dużo, jak każdy z reszta jatakże man bagaż doświadczeń , handlowalem trochę tym syfem wiec może stąd pojawia się obawa o mojego kolegę, sumienie się odzywa( osobiście mu nie posypywalem ale wiem ze miał ode mnie) Gdybym wiedział ... no ale każdy mądry po szkodzie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

.... Chyba to z policją w moim przypadku byłoby najlepszym rozwiązaniem.

To się zastanów nad podstawą prawną interwencji. Bo jakoś słabo umocowane są anonimowe telefony...

 

Potrzebujesz moralizatorskiej podkładki jak kogoś podkopać?

A może nie tylko moralizatorskiej?

 

Gnida z Ciebie - nie chciałbym takiego "pomocnika" spotkac na swojej drodze - nawet za najwyższą cenę.

Za taki numer bym Cię zniszczył frajerze.

 

Hahahah leze i placze :Dd

 

 

 

Mysle ze najbardziej mu pomozesz odczepiajac sie i tyle

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

.... Chyba to z policją w moim przypadku byłoby najlepszym rozwiązaniem.

To się zastanów nad podstawą prawną interwencji. Bo jakoś słabo umocowane są anonimowe telefony...

 

Potrzebujesz moralizatorskiej podkładki jak kogoś podkopać?

A może nie tylko moralizatorskiej?

 

Gnida z Ciebie - nie chciałbym takiego "pomocnika" spotkac na swojej drodze - nawet za najwyższą cenę.

Za taki numer bym Cię zniszczył frajerze.

 

Hahahah leze i placze :Dd

 

 

 

Mysle ze najbardziej mu pomozesz odczepiajac sie i tyle

 

Ty możesz odczepic się jak masz pisać bezsensowne komentarze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×