Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nieogarnięty facet "po związku"


Rekomendowane odpowiedzi

Hej hej :) chciałabym Was prosić o radę, ocenę sytuacji, zależy mi zwłaszcza na opinii facetów. :D ale dziewczyny też proszę o komentarz, może miałyście podobne sytuacje. :smile: Jestem studentką pierwszego roku, Na moim kierunku nie ma za dużo facetów; może z 60 na 140 dziewczyn :D Dlatego też szybko wyleczyłam, sie z nadziei, że przeżyję jakieś love story. Podobało mi się kilku facetów, ale oni nie zwracali na mnie uwagi, to dałam sb siana. Był taki jeden, który podobał mi się od samego początku jak cholera, wiedzialam też, że pisał z moją koleżanką(z którą znam się z przed studiów), ale raz, że ona nie była zainteresowana, a dwa, że z tego co mi wiadomo, on tak pisał z większością dziewczyn z naszego kierunku. Nie jest jakiś superprzystojny, typowy przeciętniak. Odpuściłam go sb na wstępie, tym bardziej, że wiedziałam, ze rzuciła go dziewczyna, a miałam wcześniej przykre doświadczenia z facetem po związku. Tymczasem kiedyś całkiem przypadkowo wpadliśmy na siebie pod uczelnią i razem z moimi dwiema koleżankami przegadaliśmy dobre dwie godziny czekajac na zajęcia. Z zazdrością patrzyłam, jak on wgapia się w jej dekolt(Matka Natura nie obdarzyła mnie tak bujnym biustem :D :D :D ), ale był to okres w którym wciąż jeszcze miałam wyjebane, po poprzednim rozczarowaniu facetem, więc jakoś to przełknęłam. Po paru dniach on się do mnie odezwał na fejsie, potem dał mi swój numer i codziennie pisaliśmy, Mieliśmy wspólne tematy, lubimy podobną muzykę, interesujemy się historią. Spotkaliśmy się na juwenaliach, było miło, przez cały koncert obejmował mnie w talii, potem odprowadził za rękę do koleżanek i pocałował na pożegnanie. Byłam nim oczarowana i myślałam że to bd początek czegoś więcej. Ale on dalej pisał w koleżeński sposób, bez aluzji do związku. Potem zaprosił mnie na piwo ze swoimi znajomymi, ale jakoś dziwnie mnie tam traktował. Poza tym jak już powiedziałam, że idę na autobus, to odprowadził mnie z wielką łaską i jeszcze pisał przy mnie smsy, czułam się lekceważona po prostu. Potem jakiś czas była cisza, potem dalej codzienne pisanie. Któregoś dnia się wkurzyłam i napisałam, żeby się wreszcie określił i powiedział, czy chce zabawy, związku i że jak chce to podtrzymać to powinniśmy się też spotykać a nie tylko pisać. Na co on nie odp, a milczał przez tydzień. Potem zaczęła się sesja, a on był jakiś taki spłoszony na mój widok. W końcu podszedł i mnie przeprosił, że on nie jest gotowy na związek itd. Potem mi napisał jeszcze, ze mu się cholernie podobam ,ale on nie umie nic więcej, a ja że rozumiem i nie musimy zrywać całkiem kontaktu. Ale serio to myślałam, że to się urwie, a on dalej pisał. I podchodził do mnie coraz częściej, rozmawiał ze mną najdłużej, patrzył mi się prosto w oczy, pożyczył mi swoją marynarkę, Moi znajomi z roku mówili, że on na pewno coś do mnie ma, że przy żadnej lasce się tak nie zachowuje. Nasze smsy były nawet czasem czułe. Potem z ludzmi z roku świętowaliśmy koniec sesji, on był cały czas przy mnie, nie odstepował mnie, był czuły i odprowadził nas potem na przystanek z koleżanką, cały czas obejmując mnie w talii. Ale potem znowu chwilę były czułe smsy, a po paru dniach wszystko wróciło do normy. Zaczęłam sobie znowu odpuszczać, a on któregoś dnia zapytał czy pójdę z nim i z jego kumplem na piwo i głupia poszłam. Znowu pocałunki, przytulanki itd, ale zauważyłam, ze średnio zainteresowany był tym co ja mówię. Potem ja wyjechałam na tydzień na wakacje i wtedy wymieniliśmy chyba te najbardziej osobiste smsy. On się dopytywał o mój stosunek do niego po raz kolejny, a ja potwierdziłam, że mi się podoba, ze czuje coś więcej i zapytałam o to samo. A on, że mnie bardzo lubi, że mu się cholernie podobam i że może coś z tego będzie, ale on sam nie wie czego chce. I mieliśmy się spotkac w weekend po moim powrocie, ale przeniósł to na kolejny, po czym napisał mi w poniedziałek, że przeprasza, ale poniósł go melanż. Wkurzyłam się i nic mu nie odpisałam, a on tez się nie odzywa. Wiem od naszej wspólnej znajomej, że on się tym za bardzo nie przejął i powiedział jej, że on wie, że on mi się podoba, ale sam nie wie czy to działa w drugą stronę. Koleżanka powiedziała mi, ze on się lubi bawić i że jej zdaniem to on myślal, ze jestem na każde zawołanie. No i byłam, bo ja nie umiem udawać że mi nie zależy i grać niedostępnej. I moje pytanie jest takie. Czy Waszym zdaniem choć trochę ruszy takiego gościa, to, że ja zamilkłam? Czy skoro nie podjął żadnej próby, to znaczy, że wcale już nie podejmie? Wiem, że nikt mu nie siedzi w głowie, ale chciałabym po prostu zapytać co myślicie :) Bo to się ciągnęło przez 3 miesiące, ja się zakochałam i nawet jeśli on nie czuje tego samego, wpienia mnie myśl, ze jego to KOMPLETNIE nic nie ruszyło. :( Dzięki z góry za przeczytanie :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na moim kierunku nie ma za dużo facetów; może z 60 na 140 dziewczyn Dlatego też szybko wyleczyłam, sie z nadziei, że przeżyję jakieś love story.

A kto Ci każe umawiać się z kimś z kierunku? W ogóle nie uważam tego za dobry pomysł bo jak coś nie wypali to potem będziecie musieli na siebie patrzeć przez kilka lat.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Powiem tak, facet któremu naprawdę zależy zrobi wszystko, żeby się skontaktować i być razem. Jak mu nie zależy nie ma znaczenia czy zamilkłaś czy nie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W ogole facet traktował Cie jak kolezanke, jak sie dziewczyna podoba facetowi to chce ja zaciagnac do łozka. U Ciebie to było takie sram siam bo koles traktował Cie jak zapchaj dziure jak mu sie nudziło. Co do tych smsów itd, to ze facet Cie obejmie w talii nie oznacza cos waznego tak samo czułe smsy. Co to znaczy czułe smsy? Napisał ze Cie uwielbia, ze chce Cie nosic na rekach? Dla mnie powinnas sobie dac z nim spokoj, ani na Ciebie nie leci fizycznie, ani w inny sposob. Kolezanka miała racje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale właśnie najlepsze jest to ze on robił wiele razy aluzje do seksu. Mówił ze jestem seksowna ze go pociagam i ze on mi pokaże seks(bo wie ze jestem dziewicą). I proponowal mi zebym przyszla do niego na noc kiedyś bo chcialby się obudzić wtulony we mnie. Ale chyba wyczul ze nie zgodze sie na seks bez zobowiązań. I nie rozumiem po co sam proponowal spotkania a potem odwolywal. Co innego gdyby inicjatywa wyszla ode mnie. Ech, nigdy nie zrozumiem facetów :D Dzięki za odpowiedzi ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mrs.grey, Ty się zaangażowałaś, liczysz na coś więcej, a chłopak gra na zwłokę. Możliwe, że liczył, że łatwo mu z Tobą pójdzie, a że się nie udało, to sobie odpuścił. Zdystansuj się do tej relacji i zobaczysz, co czas pokaże. Nie obiecuj sobie jednak zbyt wiele. Pozdrawiam!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lepiej sobie odpuść, faktycznie byłaś dla niego na wyciągnięcie ręki więc sam się nauczył, że można Ciebie "wezwać" czułym smsem i to mu starcza. Chwyci Cię za talię i już jesteś jego. Więcej robić nie musi bo może i nie chce albo wydaje mu się, że nie potrzebuje. Próbuj się odkochać ;-)

A wyrażanie zainteresowania seksem nie jest wyznacznikiem tego, że jemu zależy tak bardziej. Jak dla mnie to wręcz przeciwnie :P Bo tu nie ma żadnego związku, a on seksu by chciał.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Spotkaliśmy się na juwenaliach, było miło, przez cały koncert obejmował mnie w talii, potem odprowadził za rękę do koleżanek i pocałował na pożegnanie. Byłam nim oczarowana i myślałam że to bd początek czegoś więcej. Ale on dalej pisał w koleżeński sposób, bez aluzji do związku.

 

Nie bardzo rozumiem, miał się oświadczyć, bo Cię obejmował w talii? Czy zmienić status na fejsie i będziecie już "w związku" ? Faceci nie koniecznie myślą od razu takimi kategoriami, dziewczyna im się podoba, jest fajnie, coś się rozwija i niech się rozwija, moim zdaniem żądanie takiej deklaracji mogło go spłoszyć.

 

Na moim kierunku nie ma za dużo facetów; może z 60 na 140 dziewczyn :D Dlatego też szybko wyleczyłam, sie z nadziei, że przeżyję jakieś love story.

 

Nie wiem jaki to ma związek z tematem, ale te proporcje to przecież prawie pół na pół, jakby było 70 do 140 to wtedy byś miała większe "szanse"? Na moje oko, to Ty chcesz jednak bardzo przeżyć love story, tylko nie wiem czy masz realistyczne oczekiwania czy jakieś z filmów i książek.

 

No i byłam, bo ja nie umiem udawać że mi nie zależy i grać niedostępnej. I moje pytanie jest takie. Czy Waszym zdaniem choć trochę ruszy takiego gościa, to, że ja zamilkłam?

 

Zobaczymy, nie chodzi o to, żeby udawać niedostępną, ale żeby faktycznie nie być na każde zawołanie, ale to trzeba zmienić swoje myślenie. Najlepiej zajmij się czymś innym, wyjdź gdzieś ze znajomymi. I nie musisz być dla odmiany bardzo niedostępna, tylko trochę ;) I nie chodzi na dłuższą metę o brak kontaktu, ale o więcej luzu.

 

A na czym polegało to jego "dziwne" zachowanie przy kolegach? To mi się trochę nie podoba. I to smsowanie przy Tobie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Koleżanka powiedziała mi, ze on się lubi bawić i że jej zdaniem to on myślal, ze jestem na każde zawołanie.

 

Na pierwszym roku studiów to nie jest takie rzadkie, że ktoś się bawi ;) Co nie znaczy, że nie ma ludzi o innych zainteresowaniach niż imprezy. Ale generalnie to czas szukania, rozglądania się, poznawania, zabawy, nie koniecznie każdy od razu chce poważnego związku, może też się porozglądaj trochę za innymi? :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Potem zaprosił mnie na piwo ze swoimi znajomymi, ale jakoś dziwnie mnie tam traktował. Poza tym jak już powiedziałam, że idę na autobus, to odprowadził mnie z wielką łaską i jeszcze pisał przy mnie smsy, czułam się lekceważona po prostu.

I umowilas sie z nim potem znowu? :shock: No to raczej nie licz na wielkie lov bo on juz wie ze moze toba pomiatac a i tak przylecisz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Potem zaprosił mnie na piwo ze swoimi znajomymi, ale jakoś dziwnie mnie tam traktował. Poza tym jak już powiedziałam, że idę na autobus, to odprowadził mnie z wielką łaską i jeszcze pisał przy mnie smsy, czułam się lekceważona po prostu.

I umowilas sie z nim potem znowu? :shock: No to raczej nie licz na wielkie lov bo on juz wie ze moze toba pomiatac a i tak przylecisz

Skąd wiesz, że odczucia autorki (łaska i lekceważenie) nie są jej iluzją? Ona nie sprawia wrażenia osoby racjonalnie postrzegającej.

Przeceniasz gościa. On najprawdopodobniej nic nie wie, nawet jeśli autorka prawidłowo postrzega sytuację.

 

...Kurcze, nie załapałam, zrozumiałam że 60 facetów na 140 osoby w ogóle a nie na 140 dziewczyn. Ale to i tak nie ma specjalnego znaczenia.

W świetle zafiksowania na idei, iż jedyny możliwy kandydat musi studiować na tym samym kierunku, to jednak jakieś znaczenie ma.

Wytworzy się podobna sytuacja, jak przy nadpodaży towarów na rynku - żyć nie umierać. :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zafiksowanie to może za mocne słowo, na razie mrs.grey tylko raz o tym wspomniała.

 

I proponowal mi zebym przyszla do niego na noc kiedyś bo chcialby się obudzić wtulony we mnie.

 

No tego lepiej nie rób, możliwe, że zależy mu bardziej na seksie niż na Tobie, a propozycja była mało elegancka. Możesz potem się czuć wykorzystana, zwłaszcza że zależy Ci na czymś więcej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×