Skocz do zawartości
Nerwica.com

Zdeptała mnie


Rekomendowane odpowiedzi

Jak ja mogłem dać przesunąć jej własne granicę. Do dzisiaj się sobie dziwię i chyba nigdy nie przestanę :shock:

 

No to przestań się dziwić, bo wciąż się tym katujesz, czyli tak naprawdę ciągle myślisz o niej. Było, minęło. Chcąc polepszyć sobie nastrój pomyśl, co będzie przeżywała jej kolejna ofiara i odetchnij z ulgą, że Ty wygrałeś w całej tej sytuacji, bo możesz jeszcze sobie ułożyć życie z kimś odpowiednim.

 

A stany, które opisujesz (potrzask, dezorientacja), mogą być wypadkową różnych przeżytych wcześniej sytuacji, silnych emocji i działania silnych leków.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ponad 400km: wow. Też dziękuję bardzo.

 

Nie mogę uwierzyć, że w czymś takim brałem udział. Gdy ja chciałem się spotkać: -NIE, nie mam siły by spotykać kogokolwiek, tak mam: nie akceptujesz tego, to poszukaj sobie innej. Gdy ona chciała się spotkać: -proszę, przyjedź, błagam, spotkaj się ze mną itp. i miałem po prostu być. Totalna żenua. Nigdy więcej na to nie pozwolę. ...

 

Moja z kolei ma stabilną potrzebę samotności (skrajny introwertyzm). Istnieje między nami spór o częstotliwość spotkań. Ja bym chciał widziec ją nawet każdy weekend - ona raz na 2-3 miesiące. Nie ma innych przeszkód. Na razie osiągneliśmy kompromis i jest ok. Widzimy się za 2 tyg. :D

 

Osobiście mi to nie przeszkadza teraz - zobaczymy jak się rozwinie. W każdym razie rozchwiania raz na tak, raz na nie, też bym nie wytrzymał i taką relacje uciąłbym natychmiast. Dobrze wiem jak wyniszczające są takie stany. jeśli dajesz rade sie na czymkolwiek skoncentrować, to rób to. Byle zająć intensywnie myśli czymkolwiek - mi pomagało pisanie programów i bdowanie rozmaitego hakerskiego szmelcu. Wystarczy się wkręcić w coś wciągającego, ale aktywnie - nie np. oglądanie filmów, bo pasywne zajęcia rozwalają.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No to przestań się dziwić, bo wciąż się tym katujesz, czyli tak naprawdę ciągle myślisz o niej. Było, minęło.

 

Walczę od niemal pół roku z tym: nie myśl o tym, przestań się tym zadręczać/odpuść, nie jest tego warta/to już historia - a jednak trauma jest odczuwalna, a pytania, analizy, same napływają do głowy. I zapłaciłbym komuś grubą kasę, gdyby skonstruował mi przycisk, dzięki któremu ot po prostu te wszystkie myśli i udręki po prostu zostałyby wyłączone. Odeszły w niepamięć, a mój umysł poczuł tę wolność i swobodę, niczym nie uciśnioną. Marzę o tym.

 

Pamiętam, jak pochwaliłem się Nią mojej dobrej znajomej: starszej ode mnie o 10 lat. To było na początku mojej znajomości z M. Nakazała pokazać fotki. Wyświetliłem dwa-trzy zdjęcia M i nigdy tego nie zapomnę: rzuciła do mnie: o stary, UCIEKAJ!

Wtedy zaśmiałem się w myśli: "Kasia, no co Ty, przestań, to może być fajna przygoda" - tak bardzo widzę dzisiaj jak złudne to było i tak bardzo żałuję, że nie posłuchałem. Wiele bym oddał, by cofnąć czas do tamtego momentu.

 

A stany, które opisujesz (potrzask, dezorientacja), mogą być wypadkową różnych przeżytych wcześniej sytuacji, silnych emocji i działania silnych leków.

 

Tak, tylko one pojawiają się tak nagle, znikąd, po prostu ot tak. Jak uderzenie na Pearl Harbour.

 

Istnieje między nami spór o częstotliwość spotkań. Ja bym chciał widziec ją nawet każdy weekend - ona raz na 2-3 miesiące.

 

To samo było u mnie. Ona raz na 2-3 miesiące, ja walczyłem o 1x na miesiąc...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dominik1622, jej emocje wobec Ciebie były letnie: wdzięczność, sympatia itp., a nie gorące czyli obłęd, pożądanie itp., inaczej chciałaby się częściej spotykać niż raz na kilka miesięcy.

tak mi się wydaje ;)

 

Niekoniecznie. To się działo na przestrzeni 6 miesięcy. Niektórzy mają "ciężki rozruch". Osobiście odpuściłbym presję i nie żądał deklaracji w podobnym przypadku. Zresztą jestem w podobnym przypadku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dominik1622, jej emocje wobec Ciebie były letnie: wdzięczność, sympatia itp., a nie gorące czyli obłęd, pożądanie itp., inaczej chciałaby się częściej spotykać niż raz na kilka miesięcy.

tak mi się wydaje ;)

 

Też jej tak mówiłem, lecz byłem od razu karcony, ponieważ zarzekała się, że jej związek z jedynym byłym chłopakiem upadł właśnie przez tak niską częstotliwość spotkań, co bezpośrednio wynikało z tego, że ona tak ma.

Jest to jednak nieistotne, bo na szczęście nie mam jej już w moim życiu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pozytywne zakończenie mam nadzieję, że dopiero nadejdzie... a może już jest w miarę blisko... a może jednak nie?

Bo zdarzają się dnie i chwile jak ta "teraz", kiedy życie po prostu przytłacza, a tak wiele mi się z nią kojarzy: w pamięci twarz, oczy i ten głos... głos biednej małej, skrzywdzonej dziewczynki na przemian z intonacją zimnej suki: bo raz była dziewczęciem, a raz zimną, bez emocji i żadnych uczuć suką.

Mimo to przenikła przez każdy centymetr mojego ciała, zaraziła każdy zakątek duszy sobą: już nic nie jest takie, jakie było kiedyś... kiedyś, kiedy jej nie było... kiedy było normalnie, przyjemnie, wydawałoby się: tak beztrosko....

Po tej godzinie wracałaś z pracy i rozmawialiśmy, nierzadko do rana... Zawsze przed snem...

Gdzie jesteś teraz? Co robisz, jak się czujesz Marysiu?.... Czy ktoś cie właśnie krzywdzi, czy tym razem to ty krzywdzisz?

Jak mogłaś mnie tak skrzywdzić? Jak sie z tym czujesz? Czy żałujesz choć trochę...? Czy choć odrobinę chciałabyś mnie przeprosić...? Tyle Ci dałem: jak mogłaś to tak przerzuć i wypluć mi to wszystko prosto w twarz? Gdzie twoje człowieczeństwo? Zniszczyłaś mnie, zdeptałaś....

Jak się z tym wszystkim czujesz?

Mam nadzieję, że najbardziej gównianie ze wszystkich ludzi na tym świecie...

 

: (

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×