Skocz do zawartości
Nerwica.com

Witam wszystkich, szczególnie optymistów!!


OLA-1982

Rekomendowane odpowiedzi

:roll: Nie wiem właściwie co ja tutaj robie, tzn.wiem, ale...ciezko wejsc na forum i sie ujawnic, choc niczemu to nie szkodzi. Chcialam sie przywitac z pozostalymi chorymi na nerwice jak ja :( . Zdecydowalam sie wejsc po przeczytaniu wypowiedzi Dark Angel'a, w ktorej powiedzial, ze jak ktos wejdzie na ta stronke poraz pierwszy, to sie zalamie i ja sie zalamalam m-c temu po diagnozie, z ktora nie umialam sie pogodzic. Ten czlowiek jest bardzo madry, jakby wam i terapeuci powiedzieli, nerwice ma ok 40% spoleczenstwa jesli nie wiecej, a z tego maly odsetek chce sie wyleczyc!! Ja naleze do tej czesci, ktora walczy z tym. Ludzie, mam pare pytan, gdyz to sa poczatki mojej choroby!! Tak mi ja zdiagnolizowano, ale ja wciaz watpie. Zaczelam terapie, ale bylam dopiero na 3 spotkaniach. Wiem, ze to za krotko zeby miec jakis efekt. Mam pytanie tego typu: czy ja musze sie truc chemia, zeby sie wyleczyc?? Bralam afobam swojego czasu, ale wcale zle samopoczucie nie mijalo. Pojawial sie kolejny lek - o uzaleznienie. Odlozylam lek i teraz jestem na ziolowych-persen i valused, herbatka jakas od czasu do czasu i nie jest zle. Nie chce za cholere isc do psychiatry i sie faszerowac, ale czy tak moge sie leczyc?? Zaczelam tez praktyki jogi i faktycznie jestem tak wyciszona i spokojna, ze uwazam,ze to pozostali ludzie powinni sie leczyc a nie ja.

:D czy musze sie faszerowac??poradzcie, nauczylam sie walczyc z lekami, tzn kiedy wyczuwam taki stan,to poprostu sobie czekam az przejdzie, nie denerwuje sie i faktycznie glupek przechodzi szybciej niz zdarzy sie pojawic :P ale zaniepokoil mnie ostatni atak. bylo to kiedy bylam calkowicie spokojna, wyciszona, wrecz nawet juz zasypialam, albo spalam, obudzilo mnie to i nagle napiely mi sie wszystkie miesnie, wykrzywilo mnie i zaczelam sie cala trasc. jakby atak padaczki,ale bez utraty przytomnosci. nie umialam po tym dlugo zasnac,ale udalo sie jakos. teraz jest ok, tyle,ze jestem podatna na placz,ale atakow nie mam, bo walcze z tym. ludzie pomozcie mi, czy wystarczy moje samozaparcie, wsparcie bliskich, terapia i ziolowe tabletki??czy jednak musze sie farmakologicznie faszerowac? chcialam dodac,ze ataki mam raz w m-cu i to niespodziewane, bo walcze z tym dziadostwem,ale nie wiem jak dlugo dam rade.narazie sie staram!!a tak powaznie, to juz dziwne mysli mi przychodza do glowy:a moze jakis ucisk na kregoslup, cos w glowce mam, bo u neurologa nie bylam, moze ktos na mnie jakis urok rzucil, bo jestem uwazana za bardzo silna osobowosci i mnie nerwica powalila w taki sposob?? nie mowie niektorym, bo by nie uwierzyli, a co najgorzaej nie zrozumieli.a ostatnia mysl to taka,ze moze jakies demony mnie ogarnely??-to mocny efekt filmu "egzorcyzmy emily rose".mowie wam, generalnie jest ok,ale przychodza chwile, kiedy zaczynam swirowac takimi myslami jak powyzej. poradzcie cos!!buziaki dla wszystkich

 

Moze mi ktos wyjasnic sens pisania calych postow duzymi literami ? (dop. Lith)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj Olu. Moja rada - idź do psychiatry. Ja też długo nie chciałam dopuścić do siebie myśli że lekarz psychiatra może mi pomóc. Był więc internista, neurolog i wielu jeszcze specjalistów. Nie bój sie uzależnienia, choć ten rodzaj leków niestety szybko uzależnia:( Przerabiałam już zioła, dla mnie okazały sie za słabe. Olu leki i terapia. Moim zdaniem jeszcze nic lepszego na nerwicę nie wymyslono. Jeśli terapia okaże się skuteczna, zaczniesz powoli odstawiać leki. Ja w tej chwili biorę tylko pół tabletki dziennie i mam nadzieje że niedługo w ogóle nie będą mi potrzebne, a uwierz mi brałam je długo i dużych dawkach. Wszystko jednak trzeba robić po konsultacji z lekarzem. Głowa do góry wszystko bedzie dobrze, bo w końcu musi być prawda? Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

OLA-1982 witam!!!

Powiem tak, jeżeli czujesz się na siłach i jesteś pod okiem psychologa możesz spróbować pokonać nerwicę bez leków. Ja również nie biorę leków i nigdy nie brałem. Wszystko co osiągnołem zawdzięczam pracy nad sobą i dobremu psychologowi. Tak jak Ty nie chciałem brać żadnych leków i jak narazie jest nieźle (a zdiagnozowaną nerwice mam rok i w ciągu tego czasu miałem jeden poważniejszy atak na samym początku). Dlatego sama powinnaś ocenić swoje siły, przeanalizowac wszystkie za i przeciw każdej z metod leczenia i poszukac dobrego psychologa. Co do yogi, bardzo mnie cieszy, że ją uprawiasz. Dzieki niej mozna porawic sobie samopoczucie i kondycję.

Z tego co napisałaś wnioskuje że masz dość silna psychikę. Umiesz poradzić sobie w czasie ataku, opanować go i nie wpaśc w panikę, a to w walce z tą chorobą jest jedną z najważniejszych rzeczy. Dlatego trzymam za ciebie kciuki i wiem, ze ci się uda. Nie bedzie to łatwa droga, ale przejdziesz ją......tak jak my wszyscy......

Pozdrawiam!!!! :D:D:D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

DarkAngel ma racje... najlepiej jakbys poszla do psychologa, a nie do psychiatry, bo jednak Ci drudzy czesto preferuja wypisywanie lekow... ja tez chodze na psychoterapie... nie biore lekow... momentami jest cholernie ciezko... ja mam teraz taki okres... po 5 miesiacach terapii... kiedy wszystkie zepchniete przez Ciebie uczucia wychodza z ukrycia i nie daja zyc... wiec trzeba miec duzo sily... i cierpliwosci... ale jak sie teraz na to nastawisz to bedzie Ci latwiej:)...zycze duzo sily!!... na pewno dasz rade bez lekow

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj Ola! z mojej strony powiem ci jedno , jeżeli chcesz wyjść z nerwicy to wyjdziesz ale to wymaga pracy nad sobą.Ja jeszcze rok temu miałam takie lęki że nie mogłam normalnie funkcjonować, teraz pomału wszystko wraca do normy.Leczyłam się zupelnie sama bez żadnych lekarzy i lekarstw psychotropowych których jestem przeciwniczką. Środki ziołowe,witaminy,minerały,medytacja,bioenergoterapia to mi w zupełności pomaga.Oczywiście każdemu pomaga co innego , wystarczy poczytać to forum.To jaką metodę wybierzesz zależy tylko od ciebie.Pozdrawiam :D:lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jej, miłe, że tyle osób się do mnie odezwało i wspiera mnie. Początkowo się obawiałam, ale teraz jest mi miło!! witajcie bracia i siostry :D Ludzie, ja jeszcze nie wiem jaka metoda jest dla mnie najlepsza, dlatego was pytam o zdanie. Myślę jednak,że joga mi naprawde pozwala się wyciszyć i skupić, a dopiero ją zaczęłam i już czuję efekt. To moje nowe hobby-cieszę się z tego, że chociaż w tych ciężkich chwilach mam własnie na to ochotę, na nic więcej. Faszerowałam sie początkowo afobamem, ale wiecie co?? lek był jedynie otłumiający, nie dał mi rzadnych efektów, bo i tak ciągle sie bałam dwóch rzeczy-uzależnienia i tego,że w każdej chwili mogę dostać ataku,a co jak będe daleko od domu? Teraz, kiedy wiem, że to nerwica, nie do konca ją akceptuje,ale dzięki terapii i poszukanym wiadomościom - tym optymistycznym - strama sie pokonać ataki i je odpierać, czuję jak nadchodzą, że coś sie zaczyna dziać,ale staram się nie wpadać w panikę. Ale miałam, jak pisałam atak niezależny ode mnie i on w sumie mnie przeraził. Dlatego do was po nim napisałam. Czyli mówicie, że narazie poki daje radę, moge próbować walczyć z tym bez psychiatry? cieszę się, szczególnie jak ktos mnie ocenia jako: Z tego co napisałaś wnioskuje że masz dość silna psychikę. Buziak!!:-). A czy ataki raz w m-cu są częste? poważne ataki, bo nie licze tych, nad którymi przejęłam metode: chciałeś coś?nie? to spadaj albo jakoś samoistnie przestaję o tym myśleć i przechodzi. Choć bardzo często towarzyszy w moim życiu płacz,ale to chyba nic złego, wkońcu nie tłumię uczuć. Ludzie, powiem wam szczerze, na tym forum brakuje ludzi optymistów!!którzy dodają wiary, jak przegladałam niektóre posty, to można powiedzieć, że ludzie z forum dzielą się na dwie grupy: optymistów, którzy chcą walczyc z tym dziadostwem i się nie poddawają i co najwięcej potrafią działać bez psychotropów( dzięki ich sile, domyślam się) i tych, którzy poddali się kuracji farmakologicznej i wierzą, że tylko ona da jakis skutek. Każdy ma prawo do swojego życia i obiera sobie metodę jaką chce, broń Boże nikogo nie krytykuje. Sama mam czasem myśli, ze to co mam to choroba psychiczna i że już nigdy z tego nie wyjdę, co najgorzej, że dostane jakiejś psychozy czy czegoś podobnego. Nie wiem. KAJU, mam pytanie. Jakie leki bierzesz i jak długo? dlaczego zdecydowałaś się je brac? miałaś aż takie częste i ciężkie ataki?czy po tym jak dostałaś lek, doznałaś poprawy?poprawy nastroju i chęci do życia i walki z chorbą?nie bałaś się uzależnienia? nie próbowałaś pierwsze psychoterapii?Właściwie, pytam wszystkich: czy uważacie jednomyślnie, że psychoterapia jest najważniejsza, a psychotropy niekoniecznie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj Olu!

 

Ja odniose sie tylko do wypowiedzi z Twojego pierwszego postu...

W ogole nie mysl, o urokach, okultyzmie i zlych mocach.

Ta choroba jest calkowicie racjonalnie wytlumaczalna, wiec nie szukaj w rzeczach nie z tego swiata, bo to prosta droga na manowce.

 

Poprzez leki i inne objawy, rozchwiana psychika bardzo jest podatna na wszystkie tego rodzaju "rewelacje".

 

Dziwie sie Tobie, ze majac problemy w ogole ogladalas ten film.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Virginio, może masz racje, mam nadzieje, że masz!! słuchaj, nie oglądałam tego filmu po nerwicy, ona dopadła mnie nagle, tzn może była wcześniej, ale ja żyłam pełnią życia, nieświadoma, dała mi znać o sobie niedawno. A podczas mojego dotychczasowego życia lubiałam mocne filmy!! teraz już nie mam na nie nerwów ;) A problem pojawił się nagle, kiedy zaczęłam miec dolegliwości somatyczne, potem potwierdzili mi nerwice i lekarze i wyniki badań. Wiesz, łatwiej powiedzieć, że to tylko nerwica i trzeba tylko się jej nie dac. Ale głupie myśli przychodzą... w każdym badż razie mam nadzieje,że te głupie myśli nie spowodują u mnie pogorszenia stanu psychicznego. Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie spowoduja, jezeli bedziesz trzymac sie ziemi!! Logiki i rozsadku.

 

Niebezpieczenstwo jest takie, ze jezeli czlowiek uwierzy, ze rzeczywiscie cos go dreczy z zewnatrz to bardzo trudno sie od tego uwolnic.

A w nerwicy,cala choroba jest w Tobie, tak jak i klucz do jej rozwiazania.

 

Prawda jest jednak taka, jak mowi przyslowie, ze jezeli jestesmy przodem odwroceni do Boga, to jednoczesnie dupa do diabla i inaczej byc nie moze.

Nie ogladaj "mocnych" filmow, ale tez bez przesady, zeby tez w chorobliwy sposob ich nie unikac.

Pamietaj jednak, ze musisz w swiadomy sposob starac sie ksztaltowac swoje mysli.

Nerwica to obnizona lub siegajaca zeru odpornosc, w takim stanie lapie sie szkodliwe stany w mgnieniu oka.

 

Taroty, horoskopy, pierscienie atlantow, wszelkie formy ezoteryczne moga jedynie szkodzic.

Powodzenia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziekuje za logiczne słowa :lol: Masz rację, postaram się ze wszystkich sił kontrolować swoje myśli, w a w niektórych przypadkach jestem w tym dobra nawet :) gdyż ataki pojawiają się u mnie samoistnie albo jak o czymś przykrym pomyśle, ale radze sobie już powoli z tym stanem, odrywam się od tego i wracam do miejsca-tu i teraz. SAmoistnie przechodzi. Rozumiem, że te myśli to autodestrukcja i takie stany mogą pojawiać się w nerwicy?? I rozumiem, że mam uciekać od takich stanów, a faktyczniu w braku siły pomodlić się. Dziekuje i powodzenia dla innych.Czy, Ty, Virginio też chorujesz na nerwice?

 

 

Caps Lock, Caps Lock!! (Dop.drań)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jestem uwazana za bardzo silna osobowosc

 

odrywam się od tego i wracam do miejsca-tu i teraz.

jesli jestes zdolna by powrocic do chwili obecnej to trenuj ta umiejetnosc bo naprawde jest bardzo cenna

i

mysle ze w twoim przypadku obejdzie sie bez szpikowania chemia,

wrecz polecam ci ziolowe leki

nie otumania cie i zachowasz jasnosc umyslu

do tego beda potrzebne rozmowy z psychologiem bys mogla uchwycic precyzyjnie zrodlo twoich klopotow i je usunac

wszystko bedzie dobrze

pzdr

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

WIEM KOCHAJĄCY, APROPO, ROZMAWIALIŚMY JUZ TROSZKĘ PODCZAS ŚWIAT NA GG. MOŻE NIE KOJARZYSZ. SĄSIADKA JESTEM TWOJA :) POWIEM SZCZERZE, ŻE TEN ARTYKUŁ KTÓRY MI POSLAŁEŚ W PEWNIEN SPOSÓB NA MNIE WPŁYNĄŁ, ZROZUMIAŁAM, ŻE TO JA SOBIE NA NERWICE POZWOLIŁAM!!A KAŻDYM BĄDŹ RAZIE STARAM SIE TRZYMAĆ FASON I BYC SILNA!!BYLE DO PRZODU :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×