Skocz do zawartości
Nerwica.com

Ciągła żonglerka lekami


Gość slow_down

Rekomendowane odpowiedzi

Dark Passenger, ale ciągoty lekomańsko-żonglerskie wynikają z nikłej skuteczności leków albo problemów z ich doborem a nie z zamiłowania do poszukiwania przygód (chyba :P ) Także tego, kierunek tematu może i dobry, ale zwrot to już nie wiem :P Chyba slown_down niezupełnie o to chodziło.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mniejsza o to, o co mi chodziło. Temat założyłem w przypływie skrajnych emocji. I miło mi czytać, że coraz więcej osób dobrze się czuje bez leków. Mam nadzieję, że obejdzie się u Was bez powrotu do leków.

Ja schodzę z serotoninowców, biorę obecnie 75mg wenli na objawy nerwicowe. Do tego 500mg litu. Działa genialnie przeciwdepresyjnie i nie zaburza emocji! Emocje do mnie wracają, po 2 latach przerwy. Trochę to dla mnie szokujące doświadczenie, ale powoli się z tym oswajam. Cieszę się, że momentami muzyka smakuje jak dawniej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I o to chodzi by lek nie szkodził. Lek nie może Cię pozbawiać emocji, nie może powodować apatii czy braku motywacji. To nie jest leczenie. Ja nie krytykuje wszystkich leków na równi, dla zasady. Największą krytykę mam dla leków silnie serotoninowych, bo zubożają one transmisję dopaminy i osłabiają działanie kory przedczołowej, to są udowodnione naukowo sprawy - to daje w rezultacie objawy jak apatia, anhedonia, spłycenie emocjonalne, brak motywacji, znużenie, zaburzenia libido itd. Nie wszystkie leki tak działają, ale z kolei inne leki też mają swoje minusy - np. bupropion u wielu nasila lęk, mirtazapina muli i usypia, trójpierścieniowe to suchość w ustach i zaparcia oraz ew. problemy z pamięcią, agomelatyna jest mało skuteczna i może ryć wątrobę, tianeptyna dla wielu zbyt słaba itd. Dlatego gdy spojrzy się na psychofarmakologię i dostępne aktualnie leki przeciwdepresyjne i przeciwlękowe to różowo nie jest, to nie jest poziom jaki powinien być w 2015 roku (stare filmy science fiction z lat 80 tych pokazywały 2015 rok jako rok latających samochodów i wszędobylskich hologramów, a ludzkość w tym roku bardzo słabo radzi sobie z leczeniem depresji). Mam nadzieję, że nowe leki glutaminowe dadzą pewien przełom w leczeniu. To się okaże w najbliższych latach. Osobiście nie byłoby mi żal gdyby era SSRI odeszła bezpowrotnie w przeszłość.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

miko84, ja się czułam na paroksetynie tak jak opisujesz. Paroksetyna pomogła na fobię społeczną, ale miałam po niej zupełną zamułę - brak emocji, obojętność, taki robocik... Nie wrócilabym do niej nigdy. Zero przyjemności z życia. Tak się po prostu nie da żyć. Może próbujcie innych leków...

 

Teraz mam tak, że budzę się rano i czuje wypełniająca mnie energię, chęć do życia, w głowie układają się cele, a ich realizacja sprawia mi przyjemność. Lubię znów chodzić na zakupy, a rodzinie przygotowałam dorsza zapiekanego - co w ciągu ostatniego roku było niemożliwe. Nie umiałam sobie przygotować obiadu, a co dopiero komuś. Pamiętam te lęki, gdy nie mogłam pójść do sklepu i się bałam, że jak zostane sama, to co ja będę jeść. Cierpiałam z powodu swojej nieudolności. Gdy o tym pomyśle mam łzy w oczach i już nawet nie chce myśleć...

 

Jeśli chodzi o mnie to nawet fenelzynę mogłabym brać i jeść tylko kilka produktów, bo tego uczucia szczęścia, że po prostu się jest nie da się niczym zastąpić. Teraz wszystko jest takie proste...

 

Szkoda mi Was, bo chciałabym żebyście też czuli to co ja, a nie męczyli się

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No właśnie, leków trzeba próbować gdy stan jest zły, ale różnych leków. Chociaż tego, że Ci pomoże duloksetyna nie przewidziałby chyba nikt...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

marwil, czemu nie daj boze po ssri?

ja tam uwielbiam moją asentrę- robiłam przerwy ale wracam niezmiennie- tak zajebiście mi stabilizuje emocje.

trazodon byl niezły ale dawał efekt zuzycia juz o poranku, zas benzo jest wspaniałym dodatkiem zeby odpłynąć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

miko84, Widzę że jesteś bardzo obczytany w tych wszystkich lekach i w ich działaniu. Ja się leczę od 15-tu lat, ChAD zdiagnozowany w 2012 roku. Przez te 3 lata jadę na tych samych lekach co ustalili w szpitalu, Ketrel albo Ketipinor 300mg. sulpiryd 100mg. Na jesień zeszłego roku zaczęło się u mnie pogarszać w stronę depresji, doktorka dołożyła mi Asertin 50mg. i tak wytrwałem do stycznia, totalny zjazd w dół. Obecnie biorę Kwetaplex XR 400mg. Sulpiryd 200mg. Asertin 100mg. Leriwon 30mg. doraźnie Cloranxen na spanie, a i tak się wybudzam koło 2-3 nad ranem i już nie śpię. Dwa tygodnie od zmiany leków i żadnej poprawy, coś czuję że mi nie pomogą bo już tak miałem nie raz, że aż nie pamiętam jakie leki testowałem no ale zawsze w końcu coś dobrali i jakoś doprowadzili do formy, aż do następnego razu. Teraz w wiekszości prześladuje mnie stan depresyjny i mam obawy bo ani nie potrafię nic robić, takie zniechęcenie do wszystkiego, często wszystko mnie boli, koszmary nie dają spać, a w dzień też nie potrafię nic nadgonić spania, notoryczne zmęczenie. Mam rodzinę, przez te nocne lęki czuję się samotny, jakoś nie potrafię nawiązać bliskości z bliskimi, ogólnie beznadzieja. Mam prośbę napisz co sądzisz o tych wszystkich lekarstwach, bo ja żyję w ciągłych obawach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kazimierz61, coś mi się wydaje, że masz kiepsko dobrane te leki, mimo dużych dawek, że nie odczuwasz żadnej poprawy. Konsultowałeś to może z innym lekarzem ? Być może ich działanie się u Ciebie już "wypaliło" i przydałoby się coś pozmieniać :? Nie ma co liczyć, że samo nagle zaskoczy. A tak nawiasem mówiąc, to ile Ty w ogóle śpisz, skoro tak wcześnie się wybudzasz ? I co robisz przez połowę nocy :roll: Pytam dlatego, bo wiem jaka bezsenność jest męcząca :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

slow_down Tak więc, po rozczarowaniu farmakologią odstawiłem wszystko, mija 2 tygodnie a ja nie czuję się wcale źle.

O żesz, co ja paczę ? :shock: Miko84 bez leków? Żołnierz bez karabinu? :shock:

Nie no, oby okazało się to dobrym pomysłem, miko, powodzenia życzę ;)

bez karabinu to generał :lol:

 

-- 14 mar 2015, 00:04 --

 

a powiem wam że nigdy leku dla przyjemności nie zażyłem za to kolejni lekarze eksperymentowali na mnie w ciemno a po co

czwarty lekarz z kolei wysłuchał moich skarg na konkretne objawy ufffffffff

powiem wam będę się tego leku trzymał co mi przepisała długo no w sumie to zawsze pilnowałem zaleceń więc

kwestia tego zestawu co brałem to wina lekarzy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Arasha, Od kiedy jestem na forum to waśnie nim wypełniam czas w którym nie śpię, a wczesniej to masa krzyżówek panoramicznych z Technopolu bo takie najbardziej lubię. Jeśli chodzi o twoje sugestie to jak najbardziej się z nimi zgadzam. 24.03. idę do doktorki i poproszę ją żeby zrobiła radykalniejsze zmiany w moich ekach. Dzięki za zainteresowanie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Arasha nie próbowałem, jest to lek który się nie przebił u nas (nie tylko u nas), ze względu na królowanie wenlafaksyny i to, że duloksetyna jest droga i trudno dostępna. Mimo, że patent wygasł nikt nie robi w Polsce generyków, tzn. że firmy albo nie wierzą w ten lek albo musi upłynąć jeszcze więcej czasu.

 

kazimierz61 może poradzenie się innego lekarza nie jest wcale takim złym pomysłem, a jak masz wizytę u tego swojego wkrótce to powiedz mu jak się czujesz i poproś by Ci zmienił leki. Od siebie mogę doradzić, że jeśli masz CHAD to może lepiej by u Ciebie działał typowy stabilizator (kwas walproinowy, ew. lamotrygina) plus lek przeciwdepresyjny. Może te neuroleptyki za bardzo Cię dołują. Ja bym na miejscu lekarza spróbował ze stabilizatorem, plus rano lek przeciwdepresyjny (może coś innego niż ta sertralina, lub wyższa jej dawka) a na wieczór na sen mirtazapinę lub mianserynę (może wyższa dawka), ew. kwetiapinę lub doxepinę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

miko84, Dzięki ci za taką przyjacielską poradę. Bardzo mi się podoba takie podejście tzn. wyrozumiałość, w domu i w rodzinie wśrud moich braci nie mam zrozumienia, ciągłe słyszę "weź się w garść" bo trzeba iść do roboty, nikogo nie jest stać żeby przeczytać chociarz coś o tej chorobie i z tej niewiedzy wydaje się im że wszystko jest takie proste. A moja żona to już w ogóle myśli że udaję (15 lat).

 

-- 14 mar 2015, 09:00 --

 

Bardzo dołujący jest dla mnie fakt że im jestem starszy tym gorzej przechodzę tę chorobę, gorzej mi się z nią żyje. Kiedyś nadużywałem alkoholu i to jemu przypisywałem rozwój tej choroby i powiem szczeże że moi bliscy tylko i wyłącznie tak myśleli. Teraz od ostatniego epizodu nawrotu choroby połączonego z piciem i pomieszanego z lekami (przyznaję że to był najgorszy epizod w moim życiu, a miałem ich dużo), mijają 3 lata i tyle samo wynosi moja abstynencja od alkoholu. Dwa i pół roku jeździłem na terapię odwykową i u mnie to działa, nie piję, a ChAD rozwija się wnajlepsze już nie ma wymówki na alkohol, a jest mi z tą chorobą coraz gorzej, coraz większe mam obawy co do finału tej choroby u mnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kazimierz61, prawda jest taka, że zdrowi ludzie ( nawet najbliższe Tobie osoby ) nie są w stanie wczuć się w Twoją sytuację ... choćby nawet i próbowali. Dla takich osób może się wydawać dziwne, że osoba w sile wieku nie pracuje, źle się czuje, ma zaburzenia psychiczne ... z boku to wygląda tak, jakby taki człowiek nic ze sobą nie robił. I jest to niestety bardzo krzywdzące przekonanie, ale tak jak syty głodnego, tak zdrowy chorego nie zrozumie. Cieszę się, że przynajmniej tutaj znalazłeś dla siebie swoistą odskocznię od codzienności ;) Może mało, ale zawsze coś. Myślę, że miko84, dobrze Ci radzi z tym stabilizatorem i dodatkowo lekiem na sen ( teoretycznie Lerivon powinien Ci pomóc, ale jakoś nie bardzo daje sobie z tym radę ). Kwetiapina, którą zażywasz również wpływa na sen, ale niestety w małych dawkach ( 25 - 50 mg ), Twoje dawki są typowo przeciwpsychotyczne i efekt nasenny już się nie uwidacznia. Z tego co czytam, to jeszcze trochę leków do spróbowania Ci zostało ... może któryś w końcu zaskoczy, czego Ci życzę ;)

 

A krzyżówki bardzo dobrze, że rozwiązywałeś / rozwiązujesz, bo tylko dzięki temu ćwiczysz sobie pamięć ... co prawda po jakimś czasie hasła zaczynają się powtarzać i frajda jest już trochę mniejsza. Najważniejsze, żeby zawsze mieć coś dla siebie, coś co pozwoli oderwać umysł od zamartwiania się chorobą. Jak sam widzisz, sporo osób choruje na CHAD i nie jest to wcale taka rzadka przypadłość, a mimo tego duża część spośród tych osób prowadzi normalne życie. Dlatego kwestia dobrania leków jest na pewno ważna.

 

Fajnie, że udało Ci się poradzić sobie z uzależnieniem od alkoholu, sama świadomość, że jeden, poważny problem już Ciebie nie dotyczy na pewno dodaje wiary w siebie i motywacji do dalszej walki. Myślałeś może, żeby teraz podjąć jakąś psychoterapię, ale już taką bardziej ukierunkowaną na radzenie sobie na co dzień, na poprawę relacji z najbliższymi ... ? Masz w ogóle u siebie taką możliwość ?

 

Pozdrawiam serdecznie ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

300mg kwetiapiny nie działa przeciwpsychotycznie, tylko stabilizująco i przeciwdepresyjnie. Do tego poleciłbym Ci lamotryginę, świetny stabilizator przeciwdepresyjny. Biorąc kwetiapinę i będąc w depresji śmiało można zwiększyć dawkę antydepresantu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja tam nie żongluje, wręcz przeciwnie uważam, że zbyt długo czasem jestem na lekach, które nie działają, ale to nie moja wina tylko tych konowałów co leczą i są jak dzieci we mgle - nic nie wiedzą. Paroksetyna - 6 miesięcy(poprawa lęków, ale uboki nie do zniesienia i brak chęci do życia ), Wenafleksyna - 6 miesięcy(ch..., dupa i kamieni kupa), Esci - 3 miesiące(równie dobrze mogę łykać owsiankę), Lamotrix - tydzień(klastrowy ból głowy), Neurotop - 2 tygodnie(uczulenie), Paroksetyna i Mirta(4 miesiące, to samo co samo paro, ale fajniej się śpi i nie leci krew z nosa). Generalnie lloeki z których jestem zadowolony i w ogóle wniosły coś pozytywnego to Mirta, propanol, xanax.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×