Skocz do zawartości
Nerwica.com

Esci spin-off


Lord Cappuccino

Rekomendowane odpowiedzi

osobowo-bierno-agresywna-t26256.html

dokladnie nie wiem bo sie w to nie zaglebialem, ale chyba sporo do mnie pasuje

 

-- 08 lip 2014, 16:25 --

 

przeszła Ci nerwowka?

 

-- 08 lip 2014, 16:28 --

 

O kurde, chyba mam faktycznie ta osobowosć, bo pare postwo wyzej pisalem ze ode mnie wymagaja a nie nauczyli wczesniej, drugi akapit tez pasuje idealnie do mojego ostatniego pobytu w aptece :pirate:

 

Charakterystyczne jest to, że zachowanie osoby z zaburzeniem dość trudno jest skrytykować czy wytknąć jej ewidentne niedociągnięcia. Potocznie o osobie z tym zaburzeniem mówi się "krew wypije, a dziurki nie zrobi". Zwykle bowiem jawnie nie wykonuje swoich obowiązków, ogłaszając to wobec zlecającego, zaś "przyznanie się do winy", czy "nieumiejętności" przedstawia jako zasługę, wymagającą przynajmniej "zrozumienia", a zwykle "docenienia". Osoba taka stawia się na pozycji bycia ofiarą "nieuzasadnionych zleceń", często tłumaczy, że "nikt jej tego nie nauczył – a wymaga".

 

Osoba biernie-agresywna postępuje w taki sposób, żeby nie można było jej niczego zarzucić. Polega to na tym, że czynności, których wykonywać nie chce, są przez nią opisywane jako "za trudne", "zapomniane" – licząc na wyrozumiałość zlecającego. Trudno wprost zarzucić osobie takiej zaniedbania: on/a te przyszłe zaniedbania zgłasza (zapowiada) przy usłyszeniu polecenia, licząc na to, że zadanie zostanie zlecone komuś innemu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ha,ha,ha..nie to w niektórych fragmentach przypomina"lenistwo"

To wiekszosc ludzi,których znam ma ta osobowość....:)

 

-- 08 lip 2014, 16:50 --

 

Tak,nerwówka przeszla....

Nie wiem co to bylo.Jak nie bralam esci to miewalam takie poddenerwowanie q brzuchu,jak przed egzaminy nami.....ale to trwalo dzien,moze dwa.....a teraz....ech co to bylo?

Myslisz,ze to wina leku?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ha,ha,ha....na polu:)

Jak przyjechala do nas moja kuzynka z Krakowa i powiedziala,żeby dzieci szly na pole,to myslalam,ze padnę ze śmiechu....tylko w Waszych okolicach tak sie mowi....

 

To są duszności nerwicowe.....esci nie do końca sobie z tym radzi...:(Walczę z tym sama....ale to nie o to chodzili,leki mialy mnie "uwolnić"od tego....niby jest lepiej ale nie do końca.

 

-- 08 lip 2014, 18:06 --

 

No,lepiej w niektórych kwestiach....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sluchaj kochany, Lunaticu.

Ty jestes madry chlopak, mlody mezczyzna. Skonczyc farmacje to trzeba miec niesamowita wiedze i pamiec itd.

Wiem, dobrym bym byla bossem, jakbym tak miala apteke, i zatrudnila Cie.

Ale nie jestem.

Po prostu idz tam, zebys sobie nie plul w brode. Moze jakis fuksem, jak my to Polacy myslimy czasem.

 

Czyli lekarstwo dla Ciebie Lunaticu, nie pasuje. Pisz, co bedziesz dalej robil z lekami.

 

-- 08 lip 2014, 19:26 --

 

No nie wiem czy tylko na południu:)ale tylko tam sie z tym spotkalam:)

W Kielcach mowi sie"na dworze/dworzu...."

U nas tez mowi sie na dworzu/ na dworze.............bo ja jestem Radomianka :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ale ja nie kończyłem studiów z farmacji tylko 2-letnie studium, to co innego, studia miałem łatwiejsze, farmacji na studiach bym chyba nie skonczyl bo jestem słaby z chemii i nigdy jej nie rozumialem a tam jest jej dużo

co mam pisac o lekach? Coaxil biore w tej chwili, a ten co furie wywoływał odstawilem, ale to byl lek na poprawe pamieci i koncentracji, nie antydepresant

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Śmiercionauta,

Dlatego napisalam"na dworze/dworzu",bo cos wlasnie nie bylam pewna....

Czasami tez zapominam slowa,bo gdzieś mi "wylatuje"z Glowy....tak wlasnie mam na tych lekach.....

 

No ale na szczęści czuwają nad poorawna darmo moderatorzy....:)

Szkoda,ze ludzie z wontku esciralooramu nie moga liczyć na czujność moderatorów.....

Zdaje sie,ze ludzie tam zadaja pytania i zostaja z niczym....szkoda.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Macie racje, u nas te upaly sa o tyle znosniejsze, ze zabudowa jest inna, przy kazdym domu jest ogrod, basen.

Sa na ulicach przestrzenie, i nie czuje sie tego upalu tak bardzo, szczegolnie jak sie mieszka tak jak ja na wysokosci 1700 m npm.

Tez jest goraco, ale inaczej. Czesto jezdzimy z mezem do buszu, tam jest goraco. Nad oceanami wogole jest ok, choc z mezem tam nie da sie nam wyspac.

Wilgotnosc jest duza, a tu w Joburgu a dokladnie w czesci Johannesburga jest sucho,a latem z powodu deszczy jest w normie.

Cudowne sa wieczory, noce, nawet dosc chlodne, ale i jest tak, ze posciel parzy ( paży??)[jak sie to pisze, kurcze, nie wiem].

 

Latem wstaje o 6.00 i gotuje obiad i co tam jeszcze, bo potem to juz i ogrod nie pomoze. Jest tam tez goraco. Ale tylko przez kilka godzin.

Ale jak jest burza...to wali niezle...Kiedys przezylismy z mezem taka burze w drewnianym domku w buszu, ze az sie caly swiecil co chwila, domek sie trzasl, a pod spodem lecialy strugi deszczu. Domki staly na palach. Nie boje sie burzy, ale spac nie mozna bylo. Spalilo kamere i druty elektryczne dla zabezpieczenia przed zwierzetami wysiadly. Rano wlasciciel naprawil.

Tak sie swiecily serpentyny i takie byly odglosy, ze hej. Dom mial okna na przestrzal, az widno bylo non stop, jakby sie wszystko ruszalo, takie bylo wrazenie, szum wody byklo sluchac pod spodem, bo byly kamienie i glazy.

Teraz bedziemy czekac do pazdziernika, albo do wrzesnia tylko na pierwsza burze, i deszcz. Jakos ostatnio sa deszczowe lata, szczegolnie te 2, 3 ostatnie.

Tu tez sie pogoda zmienia.

Poki co wole lato, choc i mnie czasami jest goraco, i siedze przy wiatraku, ale tak, zeby mieszal powietrze, cisza wokol, i mi sie przypominaja westerny wtedy.

 

Jedna rade, jaka moge dac, to co robia tutaj, to zamyka sie wszystkie okna i drzwi, zaslania zaslony i wtedy cieplo nie wchodzi do srodka.

Czasami to pracuje, ja tego nie robie, ale Burowie, Murzyni, i ci, co mieszkaja w miastach.

Mozna sprobowac.

 

-- 08 lip 2014, 20:01 --

 

U nas na Warmii i Mazurach tez jest na dworze :D

Piekne miejsce. Kocham Mazury, choc nigdy tam nie bylam na stale, tylko przejazdem.

Jak kiedys pojade do Polski to sie na Mazury wybiore i w gory Swietokrzyskie.

 

Moj Radom nie jest takim pieknym miastem, ale teraz wyglada lepiej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Śmiercionauta,

Dlatego napisalam"na dworze/dworzu",bo cos wlasnie nie bylam pewna....

Czasami tez zapominam slowa,bo gdzieś mi "wylatuje"z Glowy....tak wlasnie mam na tych lekach.....

 

No ale na szczęści czuwają nad poorawna darmo moderatorzy....:)

Szkoda,ze ludzie z wontku esciralooramu nie moga liczyć na czujność moderatorów.....

Zdaje sie,ze ludzie tam zadaja pytania i zostaja z niczym....szkoda.

 

chyba ktoś pomylił moderatorów z psychiatrą/farmaceutą.

A my tu jesteśmy od sprzątani. :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jak ja nie lubie upałów... funkcjonowac mi się nie chce i najlepiej bym lezała plackiem... niestety do pracy trzeba iśc, ale na szczęście tam klima (najlepszy wynalazek tuż obok zmywarki :P). ja ostatnio czuje sie jak pijana, nie moge sie obudzic rano, czy klade sie pozno czy wczesnie... chodze caly dzien nieprzytomna... zadne kawy niezbyt pomagaja.

 

Tojaaa, kochana, mam nadzieje, że u Ciebie w końcu tez bedzie lepiej, chociaz chyba poprawa już jako taka jest, tak mi sie wydaje czytajac Twoje ostatnie posty.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Śmiercionauta,

Dlatego napisalam"na dworze/dworzu",bo cos wlasnie nie bylam pewna....

Czasami tez zapominam slowa,bo gdzieś mi "wylatuje"z Glowy....tak wlasnie mam na tych lekach.....

 

No ale na szczęści czuwają nad poorawna darmo moderatorzy....:)

Szkoda,ze ludzie z wontku esciralooramu nie moga liczyć na czujność moderatorów.....

Zdaje sie,ze ludzie tam zadaja pytania i zostaja z niczym....szkoda.

 

chyba ktoś pomylił moderatorów z psychiatrą/farmaceutą.

A my tu jesteśmy od sprzątani. :P

Chyba nie widziałem w profilu żadnego z nas papierów certyfikowanego farmaceuty,i jak łatwo spostrzec jedynym ekspertem jest forumowa pani psycholog,nie żaden z nas.

Choć w kwestii leków i tak na foro eksperta z papierami nie ma D:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×