Skocz do zawartości
Nerwica.com

Partner zakochany w swoim dziecku


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

0Rh+, dokładnie, jego żona wszystko wygra jeśli tylko zechce, dlatego tak się bawi tym wszystkim i robi na złość. Dopiero teraz zaczyna się ta wojna, bo on podjął radykalne kroki.

 

Nie musze czekac na jego przyjazdy, bo jest ze mną. Poza tym mamy specyficzne prace, rodzaj, nie wiele osób by to zrozumiało. To nie jest łatwe pogodzić wszystko. Wiem, że on mnie nie zwodzi, on ma tylko problem teraz z nią i z tym aby zrobić to delikatnie aby móc normalnie ze mną spotykac się z dzieckiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

khaleesi, już byłam na terapii. Pomogło mi. Postawiam teraz ultimatum, że musimy to rozwiązać najszybciej jak sie da bo inaczej straci mnie po raz kolejny, już nie będę nigdy tak żyła jak poprzednio. Mam dokąd wracać. mam swoje mieszkanie. Nie musze się niczego obawiać. Myślę, że on też już dojrzał do tej decyzji, o świadczą zresztą jego rozmowy z byłą partnerką i decyzje, które podjął. To nie są tylko słowa. I tak go męczę niemalże codziennie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Conessa, rozwód z zona która będzie go sabotowac, może długo trwac, ale separacja juz nastapiła. Poinformuj sie, czy formalna separacja nie daje tez prawa do ustalenia zasad opieki nad dziecka, tzn. czasu i czestości wizyt, wysokosci alimentów, ustalenia gdzie spedza świeta i wakacje. Wtedy bez rozwodu, ale bedąc w separacji, znikneły by Wasze problemy zwiazane z kontaktami z dzieckiem... zona juz nie miałaby w reku karty przetargowej, wszystko powinien sąd ustalić. A rozwodem spokojnie mozna się wtedy zajać bez napinek i szantazowania dzieckiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niestety, ale prawda jest taka, że póki sąd nie orzeknie separacji mało możemy zrobić....

to on jest zonaty? :shock: No to jego zona i tak dobrze sie zachwuje. Co go powstrzymuje przed rozwodem? Wybralas sobie tchorza ktory boi sie porzadek w swoim zyciu zrobic

 

-- 18 gru 2013, 20:00 --

 

Podjął już decyzję, dąży do tego, przecież nagle nie da sie rozwieść.

Jak nie? u mnie od zlzenia wniosku do rozwodu minely 3 miesiace

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

khaleesi, chyba nie dokladnie czytałaś, bo nie czekałam na niego. Przez ostatnie 2 lata żyłam z kimś innym. Probowałam pokochać tą osobę, tak jak jego, ale nic mi nie wychodziło, było wszystko inne, wszystko przykre, złe. On mimo to nie mieszkał z żoną. Raz próbował, ale szybko się wyprowadził, gdy ja nadal gdzieś daleko byłam z kimś. Dopiero jakiś czas temu wróciliśmy do siebie, bo on podjął decyzję i nie chce mnie już stracić. Więc licze, że to się ułoży w końcu. Wiem o wszystkim co sie dzieje w jego relacjach z "żoną" , jestem przy rozmowach telefonicznych, słyszę. Wiem, że nie oszukuje mnie. Stara się, ale to do cholery jest trudne.

 

bittersweet, dziękuję, właśnie tak zamierzamy to rozwiązać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Candy14, ale Ty nie rozumiesz chyba. Ty swojego partnera pewnie poznałaś po rozwodzie, prawda?

A ona wie o mnie, ale jeśli tylko zechce, to nagle może zrobić z tego orzeczenie o winie, wiesz co wtedy się dzieje, prawda? To będzie katastrofa dla niego i dziecka.

 

-- 18 gru 2013, 20:04 --

 

khaleesi, byłas w takiej sytuacji?

A zakochanie, to ja miałam 5 lat temu, na początku, teraz to zupełnie inna relacja.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Conessa, przecież wiadomo było, ze wiążąc się z żonatym i w razie ewentualnego rozwodu to będzie z orzekania o jego winie. Nie dziw sie jego żonie. Wcale nie jest złośliwa. zrobiłabyś tak samo na jej miejscu.

 

khaleesi, byłas w takiej sytuacji?

A zakochanie, to ja miałam 5 lat temu, na początku, teraz to zupełnie inna relacja.

 

Conessa, nie, nie byłam bo z zajętymi i zonatymi się nie zadaje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po prostu maciek, wszyscy to wiedzą. Ale ona nagle nie chce bez winy.

 

khaleesi, Moja Droga, nigdy nie byłaś w takiej sytuacji i nigdy nie wiesz czy to Tobie nie przydarzy. Ja też tak się zarzekałam... uwierz mi. Życie nie jest proste i nigdy nie wiesz co może Ci się przytrafić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ty swojego partnera pewnie poznałaś po rozwodzie, prawda?

No raczej. Nie wiazalabym sie z nikim nie bedac wolna

 

A ona wie o mnie, ale jeśli tylko zechce, to nagle może zrobić z tego orzeczenie o winie, wiesz co wtedy się dzieje, prawda? To będzie katastrofa dla niego i dziecka.

no ok.. wiec dlaczego nie rozwiodl sie 5 lat temu zanim zaczeliscie byc razem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Conessa, wąpie , już 5 lat temu mogłaś postawić facetowi warunki. chce być z Tobą czy szopki takie odstawia. Facet zachowuje się mega niedojrzale. Jemu jest wygodnie tak jak jest teraz.

 

 

 

Po prostu maciek, wszyscy to wiedzą. Ale ona nagle nie chce bez winy.

To akurat mnie wcale nie dziwi. :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

khaleesi, świetnie że masz z tego ubaw, jesli Cie to bawi, to nie pisz prosze tutaj i nie wyżywaj się na mnie Mądralo. % lat temu tez mu postawiłam warunki skoro nie mógł ich spełnić to odeszłam.

Polecam inne strony do wykazania swoich życiowych mądrości.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

khaleesi, świetnie że masz z tego ubaw, jesli Cie to bawi, to nie pisz prosze tutaj i nie wyżywaj się na mnie Mądralo. % lat temu tez mu postawiłam warunki skoro nie mógł ich spełnić to odeszłam.

Polecam inne strony do wykazania swoich życiowych mądrości.

Wypowiadam swoje zdanie do którego mam prawo i oceniam postępowanie bo przedstawiasz swoje sprawy na forum publicznym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jakby nie patrzec sprawa nie jest taka prosta na pierwszy rzut oka jak sie wydaje. Byc moze jest tak ze on cie tylko zwodzi, a byc moze nie. Jesli zona nie bedzie chciała dac mu rozwodu lub bedzie chciala rozwody z jego winy to sprawa bedzie sie ciagnac dlugo. beda swiadkowie, wyciaganie brudów, a Ciebie uznaja za kochanke dla której on rozwala swoja rodzine i zostawia dziecko. Wazne jednak by te dziecko ucierpiało w tym jak najmniej. Pytanie tylko czy twoj ukochany w ogole mysli o rozwodzie czy top tylko taki pic na wode...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po prostu maciek, myśli, on nie chce juz tego, to męczące jest dla wszystkich. Dlatego albo cierpliwie czekamy na sąd, albo od razu idziemy na wojne, ale to będzie trwało długooo... a przy dobrych wiatrach za minimum 2 miesiące będzie orzeczenie sądu.

 

khaleesi, racja ale ja Cię proszę, abyś w tym wątku już sie nie wypowiadała.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

khaleesi, tak, poniewaz już mam dość słuchania o tym. Milion razy to słyszałam. Gówno wiecie, nie znacie szczegółów, a ja nie mam zamiaru opisywac ich tu. Chciałam zasięgnąć opinii osób, które były w podobnych sytuacjach a nie wymądrzają się nie będąc w nich. Bo to jest ogromna różnica. Poza tym, nie ocenia się po okładce. A Wy wiecie tylko o ogólnej sytuacji. Nie będąc w tym i nie znając jej nie da sie niczego konkretnie doradzić ani napisać. A pisanie postów, po to by pisac jest naprawdę zbędne w tej sytuacji.

 

Pozdrawiam Cię.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam pytanie czy zaczęlaś z nim być jak był z żoną ? bo jeśli tak i rozbiłaś rodzinę to nic dziwnego,że kobieta jest wkurzona ma żal i robi na złośc moze i tobie a nie jemu tym wszystkim. Pytam poniewaz dziecko ma 6 lat a znacie się 5 , więc mały miał rok , rzadko małżeństwa z rocznym dzieckiem chcą rozwodu, jazdy zaczynają sie później troche, jak zestawic te fakty to moze właśnie sie wpierdzieliłaś miedzy młot a kowadło i do tej pory tam jesteś i juz zostaniesz w tym miejscu, moze troche sie kłocili ty w to weszłaś i rozwaliłas do końca a za takie rzeczy sie płaci później tym czy ty własnie płacisz od 5 lat.Watek przejrzałam pobieżnie,ale fakt , o którym piszesz rzucił mi się na wzrok i dał do myslenia, moze siebie wybielasz trochę w tej sytuacji bo jednak chyba to wazny szczegół,małżeństwo z rocznym dzieckiem raczej ma plany na przyszłosc wspólne nawet jak sie kłócą , chociaz wtedy najłatwiej cos rozwalić, ale to nie pozostaje bez konsekwencji.Jakos to dla mnie grubymi nićmi szyte ta całą sytuacja, nie do końca wydaje się taka czysta i klarowna.

 

-- 18 gru 2013, 20:06 --

 

heh teraz przejrzałłam troche bardziej, jednak domyslna jestem :great::hide::silence:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Conessa, rece opadaja jak sie Ciebie czyta. Jestes uzalezniona od faceta, a to ze odeszłas na 2 lata bo chcialas zeby cos sie zmienilo, facet olał Cie, sama do niego wrócilas. Argumenty:

-dziecko miało rok jak sie poznaliscie, i Ty i on jestescie siebie warci,

-facet niedojrzały, trudno sie dziwic jego ŻONIE, tak żonie bo JEST ŻONATY< a Ty jestes kochanką bez znaczenia, i teraz leci do ŻONY na świeta a Ty sie dalej łudzisz, łudziłas się 5 lat nastepne 5 przed Toba. Facet ma Cie na boku, żyje w małzenstwie formalnym i tyle,

-miało się zmienic, przerwa 2 lata i nadal NIC się nie zmieniło, tkwisz w toksycznym związku bo facet za Toba nie szaleje, nie szanuje Cię, nie masz kontaktu z jego dzieckiem, nie chce się rozwieść, a piszesz o separacji :mrgreen: jaka sepreacja? Gdyby mu zależało juz dawno sie powinien rozwieść.

Jak dla mnie to sie nadal łudź i spędzaj sama świeta, a facet ze swoją rodziną, ŻONĄ i dzieckiem, powodzenia.

Ps. Byłam w toksycznym związku ale wchodzenie miedzy zone a meza, to robią osoby bez zasad. A facet tez bezwartościowy, myslisz ze jak raz tak zrobił to z Toba bedzie inaczej? :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×