Czym jest miłość?jak to uczucie rozpoznać?

A ja mam problem z tym, ze mam cudownego chlopaka i mysle ze nie zasluguje na niego. Jestesmy para dwa miesiace. To moj pierwszy piwazniejszy zwiazek odomentu gdy zachoeowalam na nerwice i depresje (2 lata)

spójrz na to z innej perspektywy skoro jesteście ze sobą to znaczy że on zobaczył w Tobie coś pięknego nie ma co sobie robić wyrzutów z tego powodu :-) ja gdybym miał wspaniałą dziewczynę dałbym żeby miała jak najlepiej bym pokazał jak dla mnie jest ważna ale jest zupełnie inaczej chyba jestem "wybrańcem" któremu nie jest to dane

A ja mam problem z tym, ze mam cudownego chlopaka i mysle ze nie zasluguje na niego. Jestesmy para dwa miesiace. To moj pierwszy piwazniejszy zwiazek odomentu gdy zachoeowalam na nerwice i depresje (2 lata)

spójrz na to z innej perspektywy skoro jesteście ze sobą to znaczy że on zobaczył w Tobie coś pięknego nie ma co sobie robić wyrzutów z tego powodu :-) ja gdybym miał wspaniałą dziewczynę dałbym żeby miała jak najlepiej bym pokazał jak dla mnie jest ważna ale jest zupełnie inaczej chyba jestem "wybrańcem" któremu nie jest to dane

Yay,mój temat ma już 8 stron !

Ponadprzeciętną ilością atmosfer w pewnym worku :>

milosc w lzejszym stadium mozna tez mysle poznac po tym, ze jak juz jest po seksie to chcesz budzic sie w ramionach tej osoby, a nie uciec przez okno.

a w cięższym stadium jaka jest ta miłość zima, ?

moze wtedy gdy na cudzym szczesciu zalezy ci bardziej niz na wlasnym

ale w sumie to nie wiem ja chyba zbyt malo przezylam zeby definiowac milosc : p

milosc w lzejszym stadium mozna tez mysle poznac po tym, ze jak juz jest po seksie to chcesz budzic sie w ramionach tej osoby, a nie uciec przez okno.

To musiałaś miec jakieś drastyczne przeżycia, bo z reguły nawet po seksie z kimś, do kogo nic nie czułam, nie miałam odruchu, żeby chcieć uciec, a wręcz przeciwnie. A miłość to na pewno nie była, nawet w lżejszym stadium

ja chyba jeszcze jej nie poczułem i nie wiem co to za uczucie

Ja chyba nigdy nie poczuję, nie mam potrzeby kochania ani bycia kochanym, poza tym raczej nie zasługuję na miłość.

Spokojnie ja nieraz miałem wtopę bo nie rozróżniałem miłości od zauroczenia. Ne chwilę obecną uczę się tego od początku jak mały dzieciak to strasznie irytujące. A zostało mi z tego tylko totalne zdziczenie i obrzydzenie wszelkimi związkami i rzeczami związkopodobnymi. Bywa że czuję się samotny i nie mogę tego znieść myślę że to mi przetrwa aż do momentu gdy wszyscy w moim kręgu znajdą swoje drugie połówki a mnie mogą już kopnąć w dupę na dowidzenia.

moze wtedy gdy na cudzym szczesciu zalezy ci bardziej niz na wlasnym

 

hmm wtedy to nie milosc a uzaleznienie. Jezeli kogos kocham to na jego szczesciu zalezy mi tak jak na swoim