Skocz do zawartości
Nerwica.com

dlugie przebywanie na nerwica.com


wieslawpas

Rekomendowane odpowiedzi

Udało mi się zmniejszyc czas przebywalna na forum. Pisalem że do pierwszej w nocy i udalo się. Dzisiaj siedze trochę dlużej bo stracilem poczuce czasu. No i poza tym czuje, że moge to kontrolować. Mechanim jest taki - im wiecej sie siedzi, tym wiecej watkow się tworzy - im wiecej wąkow się tworzy tym więcej się siedzi.

Co raz wiecej postow do sprawdzenia i tak sie to kręci.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

aha, wez mnie nie strasz. Rzucam latopa a fotel i ide spac.

Nie rób tego! Pamiętaj - forum jest najważniejsze :D Musisz stosować się do przykazań forumowicza i będzie good 8)

 

Kestrel,

Jeszcze z tablicą na której jest stryczek,rewolwer,trucizna i brzytwa :lol::mrgreen:

A przyjmowałbyś pacjentów w gabinecie z tabliczką "ostateczne rozwiązanie" :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hmmm, ja wiem czy to forma uzależnienia? Chyba nie, ja po prostu to forum lubię ;) Nigdzie indziej nie znalazłabym informacji na temat działania leków, jego skutków ubocznych i samej nerwicy. Co lekarz mi o tym powie? Haha! Nigdzie też nie znajdę porównania skuteczności leków, tego lekarz też mi nie powie bo nigdy w życiu w ustach nie miał psychotropa. Nawet jeśli drogą dedukcji i na podstawie rozmów z Wami doszłam do przekonania, że paroksetyna wyzbyłaby mnie z uczuć i tak nie mi jej kto przepisać :P:evil: , bo lekarze to tylko teoretycy w tej materii. Poza tym raźniej się robi kiedy ma się świadomość, że nie tylko ja mam takie problemy, zwłaszcza jeśli najbliższe otoczenie patrzy na leczenie z politowaniem, bo przecież nie ma czego leczyć, to tylko wymysły.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie ta miejscówka,to taki zamiennik żywota towarzyskiego,tu mogę pogadać o pierdołach,pomalkontencić na legalu bez zagrożenia że jakiś normalus pospolitus wyskoczy z swoim "gorszy dzień,weź sie w garść" i inne cuda niewidy.

Brak alternatywy,ot co :>

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie ta miejscówka,to taki zamiennik żywota towarzyskiego,tu mogę pogadać o pierdołach,pomalkontencić na legalu bez zagrożenia że jakiś normalus pospolitus wyskoczy z swoim "gorszy dzień,weź sie w garść" i inne cuda niewidy.

Brak alternatywy,ot co :>

 

W sumie dla mnie w jakimś sensie też. Nie mam znajomych blisko, postanowiłam być aspołeczna w stosunku do "znajomych" z pracy, mam tylko rodzinę. Poza tym nie leży w mojej naturze zwierzanie sie komukolwiek z czegokolwiek, bo już nie raz się na tym przejechałam. Dlatego takie forumowe życie towarzyskie mi bardzo odpowiada. No i jest stanowczo mniejsze prawdopodobieństwo, że tutaj mnie ktoś oszuka, okłamie, bo wszystko odbywa się anonimowo i każdego stac na szczerość.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie ta miejscówka,to taki zamiennik żywota towarzyskiego,tu mogę pogadać o pierdołach,pomalkontencić na legalu bez zagrożenia że jakiś normalus pospolitus wyskoczy z swoim "gorszy dzień,weź sie w garść" i inne cuda niewidy.

Brak alternatywy,ot co :>

 

W sumie dla mnie w jakimś sensie też. Nie mam znajomych blisko, postanowiłam być aspołeczna w stosunku do "znajomych" z pracy, mam tylko rodzinę. Poza tym nie leży w mojej naturze zwierzanie sie komukolwiek z czegokolwiek, bo już nie raz się na tym przejechałam. Dlatego takie forumowe życie towarzyskie mi bardzo odpowiada. No i jest stanowczo mniejsze prawdopodobieństwo, że tutaj mnie ktoś oszuka, okłamie, bo wszystko odbywa się anonimowo i każdego stac na szczerość.

To też prawda,zwierzanie się raczej sie nie opłaca,lepiej nie ufać,tu zaś sie człek nie przejedzie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No dokładnie. Zwłaszcza, że lista realnych osób, którym mogę ufać zawęziła się bardzo ostatnio więc to rozwiązanie wydaje się być idealne. A to, że nie widzę tego z kim rozmawiam? Nawet lepiej, napatrzę się na "ludzkie mordy" w pracy, to mi wystarcza na całą dobę.

 

Poza tym to jak spora grupa wsparcia, na wiele tematów poruszanych tutaj nie rozmawiałoby się nawet na terapii. Poza tym można liczyć na szczere współczucie i szczere rady, bo na dobrą sprawę ani psychiatra ani terapeuta nie wie tak na prawdę o czym my do nich mówimy, bo spora większość z nich zna nasze samopoczucie z książek i nigdy nie czuło tego co my.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No dokładnie. Zwłaszcza, że lista realnych osób, którym mogę ufać zawęziła się bardzo ostatnio więc to rozwiązanie wydaje się być idealne. A to, że nie widzę tego z kim rozmawiam? Nawet lepiej, napatrzę się na "ludzkie mordy" w pracy, to mi wystarcza na całą dobę.

 

Poza tym to jak spora grupa wsparcia, na wiele tematów poruszanych tutaj nie rozmawiałoby się nawet na terapii. Poza tym można liczyć na szczere współczucie i szczere rady, bo na dobrą sprawę ani psychiatra ani terapeuta nie wie tak na prawdę o czym my do nich mówimy, bo spora większość z nich zna nasze samopoczucie z książek i nigdy nie czuło tego co my.

 

To też prawda,mnie to zastanawia,jakim cudem ktoś kto może zna ludzką psychike,skąd może wiedzieć co czuje skoro sam tego nie przeżył?

Ale to już dyskusja o skuteczności terapii itd,nie na ten temat,osobiście bardziej wierzę chemii niż ludziom.

Mimo wszystko jakichś wartościowych znajomości w świecie realnym bedzie brakować,zawsze,net tego w pełni nie zastąpi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Poza tym to jak spora grupa wsparcia, na wiele tematów poruszanych tutaj nie rozmawiałoby się nawet na terapii. Poza tym można liczyć na szczere współczucie i szczere rady, bo na dobrą sprawę ani psychiatra ani terapeuta nie wie tak na prawdę o czym my do nich mówimy, bo spora większość z nich zna nasze samopoczucie z książek i nigdy nie czuło tego co my.
Przecież terapeuci pracują z ludźmi i próbują wczuć się w pacjentów. Oczywiście to co innego, niż samemu być w depresji czy mieć jakiś nietypowy problem. Jednkaże Carl Rogers kładł szczególny nacisk na pacjenta, na to co ta osoba czuje, odchodził od eksperckiej psychoterapii. Z jego dorobku korzystają też inne nurty, niekoniecznie humanistyczne. Nawet moja terapeutka pisała na blogu, że czasami udaje się "wejść pod skórę drugiego człowieka". Trochę to jest wg mnie przesadzone, ale terapeuci na prawdę potrafią zrozumieć pacjenta. Zresztą problem jest stary jak świat, że jak można komuś pomóc, skoro samemu się tego nie przeżyło.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Poza tym to jak spora grupa wsparcia, na wiele tematów poruszanych tutaj nie rozmawiałoby się nawet na terapii. Poza tym można liczyć na szczere współczucie i szczere rady, bo na dobrą sprawę ani psychiatra ani terapeuta nie wie tak na prawdę o czym my do nich mówimy, bo spora większość z nich zna nasze samopoczucie z książek i nigdy nie czuło tego co my.
Przecież terapeuci pracują z ludźmi i próbują wczuć się w pacjentów. Oczywiście to co innego, niż samemu być w depresji czy mieć jakiś nietypowy problem. Jednkaże Carl Rogers kładł szczególny nacisk na pacjenta, na to co ta osoba czuje, odchodził od eksperckiej psychoterapii. Z jego dorobku korzystają też inne nurty, niekoniecznie humanistyczne. Nawet moja terapeutka pisała na blogu, że czasami udaje się "wejść pod skórę drugiego człowieka". Trochę to jest wg mnie przesadzone, ale terapeuci na prawdę potrafią zrozumieć pacjenta. Zresztą problem jest stary jak świat, że jak można komuś pomóc, skoro samemu się tego nie przeżyło.

 

Pewnie masz rację, ale ja jeszcze nie spotkałam się z terapeutą, który nie rzucałby fachowymi terminami jakby chciał przedsatwić mi dowód na to, że ma faktycznie wiedzę z psychologii. Poza tym zawsze tkwiło we mnie takie coś, że w sumie opowiadam o sobie zupełnie obcej osobie i nie mam pewności co ta osoba tak naprawdę o tym wszystkim myśli czy mówi to wszystko z czystej powinności wynikającej z wybranego zawodu. Natomiast wśród was chyba nic nie może nikogo zdziwić, dlatego wszystkie rady i opinie są chyba bardziej szczere.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja osobiście do terapii mam mieszane uczucia,pewnie niejeden terapeuta jest dobry,konkretny,bez owijania w bawełnę,tylko czy naprawdę jest w stanie wbić nam się w umysł?

Z całym szacunkiem dla ich wiedzy,oni sami nie wiedzą jak to jest czuć się jak ostatnia szmata bez krzty energii,nie przeżyli tego,życie większości było na tyle normalne że większych odchyłów nie mieli nigdy...

Aczkolwiek,skuteczność mają,prawda zapewne po środku jak zwykle...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×