Skocz do zawartości
Nerwica.com

Źle się czuję w grupach


Enube

Rekomendowane odpowiedzi

Mam spory problem z grupami. Kiedyś mając 6 lat przestałem wychodzić na dwór, bo rówieśnicy dokuczali mi oraz naśmiewali się - byłem chudy i mały. Wolałem spędzać dni w domu niż bawiąc się z nimi na zewnątrz. Potem wpadłem na pomysł, że mogę grać ze starszymi (mieli około14 lat) w piłkę.

Z początku plan był bdb, ale potem kazali mi s...lać. Po prostu były 2 drużyny, byłem kapitanem jednej. Moja drużyna była zmęczona

to poprosiłem drugą o przerwę, co usłyszałem to brzydkie słowa. Mając 7 lat słysząc to ze strony starszych kolegów uznałem, że nie

warto się z nikim zadawać.

 

W szkole podstawowej w klasie i poza nią, miałem kolegów, z którymi bdb się dogadywałem.

 

ALE

 

była pewna 3 kolegów, która uważała się za lepszych od innych. Byli to przywódcy klasowi, uważający iż są najlepsi itp.

 

Gdy graliśmy w piłkę, kazali mi być na obronie bo wg nich byłem słaby.

 

Potem szedłem na świetlicę - chodziłem do niej od 1 do 3 klasy. Tam miałem kolegów z innych klas i z nimi też graliśmy w nogę.

Tylko, że uważali mnie za bdb piłkarza i grałem na ataku, byłem kapitanem itd. Każdy mnie szanował i się ze mną liczył.

W wakacje chodziłem na półkolonie. Zawsze się dogadywałem, miałem kolegów. Tylko w tamtych czasach nie było internetu, telefonów komórkowych tak popularnych jak dzisiaj. Kontakty się urywały.

 

W klasie 4-6 przywódcy klasowi, nabrali na sile.

 

Kiedy ktoś głośno gadał na lekcji, jeden z liderów, zwyczajnie podszedł w czasie lekcji do niego, złapał go i wyrzucił za drzwi.

3 chłopaków mówiła innym co ma robić. Nie mówiło się klasa B, tylko klasa i tu imiona liderów.

 

W gimnazjum, ci liderzy dokuczali mi. Używali siły fizycznej bili mnie. Jednak nauczyciele nic nie robili. To byli przecież lizusy, każdy nauczyciel ich lubił, nawet często podwyższał ocenę. Oni się mieli za kogoś lepszych. Gdy np miałem fajne buty nike, podchodzili do mnie mówiąc, że ich wkurzam, że mam te buty.

 

Uważali się za najlepszych. Kiedy mieli zdanie X, a ktoś inne, krytykowali, bo wg nich oni mieli tylko rację.

 

Zachowywali się okropnie. Podchodzili bekali kolegom do ucha i wg nich to było fajne. Zwykli prostacy mający się za kogoś lepszego.

 

Kiedy ktoś kupił sobie bułkę, mówili a gdzie bułka dla mnie?

 

Mimo, że w klasie miałem kolegów to przez owych typów nie czułem się komfortowo. Przez nich czułem się gorszy i miałem problemy z dziewczynami. Nie chcę się tu na ten temat rozpisywać, ale wszczepili mi niskie poczucie wartości, wmówili że są lepsi itd

 

Potem w liceum wierzyłem, że będzie inaczej.

 

Ale jak na złość do mojej klasy trafił "szef" liderów z gimnazjum. Znalazłem szybko kolegów. Ale były też osoby, które się ze mnie naśmiewały, patrzyły na mnie mówiąc "żal". Po prostu były 2 grupy, jedna w której czułem się bdb, no i druga w której był lider i w tej grupie czułem się źle.

 

Dziewczyny też się ze mnie naśmiewały, gdy jakaś chciała iść do toalety, a nauczyciel nie pozwolił jej z koleżanką, śmiały się że może iść ze mną.

 

Chciałem coś zmienić więc zmieniłem się na "złego chłopca".

 

Nie pozwalałem nikomu mnie obrażać, ktoś o mnie coś mówił na lekcji, to ja głośno na całą klasę "zamknij mordę ch..u"

 

Ktoś coś o mnie mówił, to głośno na całą klasę "mam Cię tu" - klepałem się po tyłku.

 

Niestety lider z gim donosił mojej wychowawczyni o moim zachowaniu. Nie mówił kto zaczął, tylko podlizywał się jej mówiąc o tym co robiłem.

 

Wyleciałem ze szkoły.

 

Poszedłem do technikum plastycznego. Tam praktycznie same dziewczyny.

 

Pierwsza klasa była bdb fajna. 3 dziewczyny mnie kokietowały, podobałem im się, chciały być ze mną, lecz po wcześniejszych wydarzeniach nie wierzyłem w to, że ktoś taki jak ja może podobać się dziewczynie.

 

Miałem koleżanki, było miło. Czułem się bdb.

 

2 klasa to samo.

 

3 klasa dziewczyny miały mnie gdzieś. Chciały abym był jakimś ich sługą. Ciągle na mnie krzyczały, chciały bym chodził im do sklepiku.

Na dzień kobiet narzekały, iż nie przyniosłem nawet 1 kwiatka dla każdej - ich było gdzieś 20 kwiatek to 6 zł. Mi na dzień chłopaka

nic nie przyniosły. Pod koniec 3 klasy była wycieczka, popsuł się autobus i kierowca wysiadł i go pchał.

 

Dziewczyny mówiły "idź i mu pomóż" Chciałem to zrobić, ale ton w jakim mówiły, nie podobał mi się. Rozkazywały mi.

Powiedziałem nie. Wtedy na mnie mówiły iż nie jestem facetem. Naśmiewały się, uważały mnie za gorszego.

 

Znowu zmieniłem szkołę.

 

Poszedłem do liceum do klasy maturalnej. Lecz niestety były osoby, koledzy tego lidera z gimnazjum. Dokuczali mi.

Nie czułem się za ciekawie. Nie miałem z kim pogadać, jedni mówili tylko na temat imprez i biciu się, a inni o grach.

Siedziałem sam w ławce, z nikim nie gadałem. Źle się czułem w szkole, miałem sporo nieobecności, bo psychicznie się źle czułem.

W mojej karierze szkolnej, w tej klasie się najgorzej czułem. Nie miałem ani jednej koleżanki, czy kolegi.

 

Od tego czasu minęły 2 lata i wciąż "odpoczywam". Boję się iść na studia, boję się, że znowu będzie coś nie tak.

Krępuję się grup. Kiedy idę ulicą i widzę atrakcyjną dla mnie dziewczynę, mam odwagę do niej zagadać, gdy jadę pociągiem

jestem rozmowny. Lecz jeśli chodzi o grupy to jakoś wstydzę się.

 

Boję się grup i nie wiem jak to przełamać. Nie wiem jak być liderem i być lubiany.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Być lubianym ?! Najważniejsze to być sobą i podążanie za swoimi ideałami. Jeśli twoim ideałem jest to żebyś był liderem grupy i był lubiany to wystarczy pewność siebie i potrafienie nawiązania kontaktu. Twoje przeżycia z młodszych lat wystarczająco już ci zawaliły pewność siebie. Po za tym bycie liderem nie każdemu pasuje. Nie możesz być po prostu członkiem jakieś grupy ? Znajdź sobie znajomych np przez internet, poznaj ludzi z którymi czuł byś się dobrze gdy Cię otaczają. Na pewno mieszkasz w nie za małym mieście i znalezienie znajomych to tylko kwestia pójścia na parę imprez.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Enube, Nie bój się studiów. Może to zależy od kierunku, ale z moich obserwacji tam nie ma takiego przymusu bycia w grupie. Można nie mieć kolegów, nie być zbyt kontaktowy itp. nie spotkałem się z jakimś prześladowaniem i tym podobne.

Znajdź jakiegoś psychologa z którym mógłbyś pogadać (być może zacząć terapię) i idź. Ze studiów też można zrezygnować, ale nie poddawaj się tak łatwo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Być lubianym ?! Najważniejsze to być sobą i podążanie za swoimi ideałami. Jeśli twoim ideałem jest to żebyś był liderem grupy i był lubiany to wystarczy pewność siebie i potrafienie nawiązania kontaktu. Twoje przeżycia z młodszych lat wystarczająco już ci zawaliły pewność siebie. Po za tym bycie liderem nie każdemu pasuje.

wystarczy tylko potrafienie nawiązania kontaktu?

bingo.nie jestem w stanie nawiązywać kontaktów bo całe życie zmarnowane w różnorakich szpitalach,na operacjach,zastrzykach i leczeniach.nie było zabawy,nauki,gry w piłkę,żużlowania i wyścigów na rowerach.no i...mam.nie mogę nawiązywać kontaktów z innymi bo nikt nie lubi słuchać i chorobach i szpitalach.to ściga mnie zawsze i wszędzie jak smród.życie znam tylko z perspektywy szpitala.nie znam zabaw,wygłupów,imprez.tak więc wystarczy tylko za często i za ciężko chorować aby to się odbiło w pozniejszych dziesięcioleciach do usranej śmierci.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nieboszczyk To znajdź Sobie osobę która miała podobne przeżycia jak ty, rozumiem że los nie każdego rozpieszczał ale takie właśnie jest życie. Gdy znajdziesz osobę która Cię zrozumie wszystko zacznie wydawać się łatwiejsze. Nabranie pozytywnego podejścia do życia mimo przeżytych trudnych sytuacji jest kluczowe. Zdaje sobie z tego sprawę że ciężko Ci będzie takie coś osiągnąć ale musisz sobie zadać pytanie po co żyjesz a tworzenie bariery tylko dlatego że w dzieciństwie było tak a nie inaczej w niczym nie pomoże. Użalanie się nad sobą nie jest dobrym pomysłem ponieważ jest to marnowanie życia a moim zdaniem żyje się po to aby być szczęśliwym mimo przeciwności losu. Spróbuj nadrobić to co ominęło Cię w dzieciństwie a wszystko z czasem samo przyjdzie. Nie mogę też sobie wyobrazić sytuacji w jakiej byłeś/jesteś obecnie. Życie polega na tym co jest teraz a nie na tym co było kiedyś. Rozumiem że ciężko jest zapomnieć ale jest to warte dla samego życia ponieważ ma się je jedno i tylko od Ciebie zależy jak ono będzie wyglądało.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ale takie właśnie jest życie. ale musisz sobie zadać pytanie po co żyjesz żyje się po to aby być szczęśliwym mimo przeciwności losu. Spróbuj nadrobić to co ominęło Cię w dzieciństwie a wszystko z czasem samo przyjdzie. Życie polega na tym co jest teraz a nie na tym co było kiedyś. Rozumiem że ciężko jest zapomnieć ale jest to warte dla samego życia ponieważ ma się je jedno i tylko od Ciebie zależy jak ono będzie wyglądało.

takie jest życie?po pierwsze to nie jest życie tylko jakaś kpina i tortura w najgorszym wydaniu.po co ja żyję?to dobre pytanie.a czy kurczaki w fermie prosiły się na świat?czy to ich wybór w jakich warunkach i jak przyjdzie im żyć?nie.to zło konieczne i chciał nie chciał MUSZĄ konsumować ciasne klatki,suszone odchody,padłe kury,hormony i antybiotyki do jedzenia,brak słońca,obcinanie nóg,obcinanie dziobów a jak przestaną sie nieść MUSZĄ czekac aż się je zarżnie.może te kurczaki też może zadają sobie pytanie"po co ja się urodziłem?"po prostu powstały,przyszły na świat i tyle i nie miały żadnego wyboru czy chcą na świat czy nie.po trzecie tu nie chodzi o to czy mogę zapomniec o moich traumach szpitalnych zamiast należytych zabaw i miłości.chodzi tu o to iż innego życia najzwyczajniej nie znam.jak ktos nawija o seksownych laskach,imprezach,wakacjach,samochodach,pracy czy modzie to w umyśle normalnie pojawia się czarne puste pole i wogóle nie kumam o czym jest mowa ani takich tematów "radosnych i słodkich".żeby nadrobić życoiowe zaległości musiałbym chociaż raz przeżyć na własnej skórze jakieś wakacje,jakąś miłość,pracować dobrze płatnie,kupić samochód,wyjść w grupką kolesi wieczorem na piwo,grać w piłkę z kimś,ścigac sie na rowerze itp.a na to o wiele za pozno.czasu nie cofnę.po drugie jestem za stary na żużlowanie i piłkę nożną i mam z górki.zdążyłem się zestarzeć w takim szambie a spowodu drogi zamkniętej do rozwoju nie zanosi się na cos lepszego.musiał bym to co sie każdemu należy przeżyć w dzieciństwie kiedy jest określona pora.a chorować,warzywić i szpitalować mogłbym sobie na stare lata tak jak większość.u mnie było odwrotnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nieboszczyk, Szczęście nie polega tylko na zabawach, imprezach itp. Akurat ty miałeś inne przeżycia. Wtedy choroba ci przeszkadzała - zdarza się, takie jest życie, a co ci przeszkadza teraz w byciu szczęśliwym? Chyba nie jest tak że nie możesz nic zrobić?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ale ja wyznaje wartości pozytywistyczne .

u mnie jedyne rzeczy pozytywne to były tylko testy na zapalenie nerek,zapalenie wątroby,zapalenie trzustki,zapalenie wyrostka oraz od najmłodszych lat u każego psychiatry na oligofrenię.takich "pozytywnych"wiadomości nikt by nie chciał usłyszeć i każdy by się załamał.

 

-- 08 kwi 2013, 20:59 --

 

nieboszczyk, Szczęście nie polega tylko na zabawach, imprezach itp. Akurat ty miałeś inne przeżycia. Wtedy choroba ci przeszkadzała - zdarza się, takie jest życie, a co ci przeszkadza teraz w byciu szczęśliwym? Chyba nie jest tak że nie możesz nic zrobić?

jeśli szczęście nie polega tylko na imprezach i zabawach to polega przede wszystkim na produktywności,wydajności oraz stabilizacji życiowej i stabilizacji psychicznej wskutek codziennych zaproszeń i odwiedzin jakie mają 90%populacji czyli zdrowiu.zdrowy człowiek nawet ładnie i młodo wygląda.każdy zdrowy za\wsze ma zapewnioną opiekę,ma na kogo liczyć.dwóch lekarzy jakby byli telepatami tylko jedno spojrzenie i nawet nie rozmawiając ze mną,nie badając mnie już wiedziało że jestem upośledzony.w byciu szczęśliwym przeszkadza mi brak stabilności psychicznej.niemam domu,znajomych,rodziny.nikt mi nie pomoże a upośledzeni zwykle nie mają nawet rodziny i zostaje czasami wybór:albo iść do przytułku dla lunatyków albo husiu-buju na jadzi i przytulny piaseczek.jedyna moja wiedza o życiu to o chorobach i o sposobie leczenia.nie mogę udawać że coś więcej wiem o życiu.najgorsze że nigdy nie dali mi szansy na jakąkolwiek resocjalizację,rozwój.poprostu wyrok śmierci cywilnej.pogrzebali mnie jak truchło.żywcem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

.nie mogę nawiązywać kontaktów z innymi bo nikt nie lubi słuchać i chorobach i szpitalach.to ściga mnie zawsze i wszędzie jak smród.
może jakbyś nie gadał w kółko o szpitalach, zastrzykach i chorobach Twoje relacje z innymi byłyby inne a tak to faktycznie jak powtarzasz jak mantrę oj jaki ja biedny bo chory, upośledzony ciągle zastrzyki brrr to się żyć odechciewa i Tobie i temu co to słucha.

Nie Ty jeden jesteś chory, upośledzony, leżałeś w szpitalach miałeś zastrzyki, operacje, badania i co tam jeszcze. Jest mnóstwo ludzi różnie doświadczonych przez los i maja znajomych, przyjaciół i odnajdują się w grupach. Ty nie dajesz sobie szansy. :bezradny:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie Ty jeden jesteś chory, upośledzony, leżałeś w szpitalach miałeś zastrzyki, operacje, badania i co tam jeszcze. Jest mnóstwo ludzi różnie doświadczonych przez los i maja znajomych, przyjaciół i odnajdują się w grupach. Ty nie dajesz sobie szansy. :bezradny:

kojarzysz może film na którym spotkał się kot ze świnią?kot skwitował:ja urodziłem się piękny i pan mnie lubi!a ty dopóki żyjesz to jesteś świnią a potem będziesz kiełbaską.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×