Skocz do zawartości
Nerwica.com

Jak nazwać takie zachowanie i skąd ono się bierze ?


Schwarzi

Rekomendowane odpowiedzi

klarunia Zachowanie "rozkapryszonej księżniczki" też jest problemem z psychologicznego punktu widzenia. Nie znasz mnie ,nie wiesz co czuję,a pisanie ,że nie mam żadnych problemów jest nie na miejscu w tym przypadku. No tak,racja,bo przecież osoba ,która przeżyła : przemoc fizyczną i psychiczną ze strony rówieśników (trwało to przez cały okres nauki,od gimnazjum do liceum i tu cię zdziwię ,bo jako dziecko nie byłam jak ty to nazywasz "rozpuszczona" tylko nieśmiała i cicha,a powodem prześladowań był mój wygląd zewnętrzny) ,wykorzystywanie seksualne w dzieciństwie,śmierć obu rodziców,alkoholizm i zaostrzone konflikty w rodzinie ,z którą teraz mieszkam ma takie wspaniałe i cudowne życie,nie ma absolutnie żadnych problemów ,ani z nawiązywaniem kontaktów z drugim człowiekiem ,ani sama ze sobą. Poza tym kim ty jesteś żeby to stwierdzać ? Lekarzem ? I na jakiej podstawie ? Ja też z twoich wypowiedzi mogę wywnioskować,że jesteś niezwykle prostolinijna i według twojego rozumowania ,żeby stwierdzić,że ktoś ma problem to ta osoba musi koniecznie przejawiać nastroje depresyjne, musi się użalać nad sobą, musi uważać się za gorszą od innych,wtedy to ma problem ! To ,co powiesz o ludziach,którzy np. zostali odrzucani i wyjątkowo źle traktowani w dzieciństwie ,a teraz z pogardą i wyższością mszczą się na innych ? Że oni nie mają problemu ,tylko są rozkapryszonymi dużymi dziećmi ,którym należy się lanie ? A,może to,że ich życie tak naprawdę jest usłane różami,sami sobie wszystko wymyślili i teraz przesadzają ? A ,no tak zapomniałam.. przecież współczucie należy się tylko tym zalęknionym z niską samooceną ...... Zastanów się czasem,co mówisz o.o

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

na jakiej podstawie ?

 

Na takiej, że opisałaś swoje podejście i jest ono bez sensu. Z takim podejściem się nie da. Nieważne, jak duże się ma problemy. Po prostu z takim podejściem będziesz zawsze sama. Poza tym myślisz, że ja nie wiem, co to znaczy mieć problemy? Po prostu chciałam Ci napisać prawdę o tym, jakie wrażenie twój post robi z zewnątrz, ale skoro nie chcesz się nad tym nawet zastanowić... To twój wybór. Tak, jak mówiłam: nie zmienisz poglądów = nic na zewnątrz się nie zmieni. Sama się zastanów czasem, co mówisz. I powiedziałam Ci prawdę: od takiej osoby, jak ty ludzie będą tylko uciekać, dopóki nic z tym nie zrobisz.

 

I nie użyłam nigdzie słowa: "rozpuszczona". Czytaj ze zrozumieniem. Nie mówiłam też o innych ludziach, tylko o twoim poście. Nie uogólniaj moich wypowiedzi.

 

Oczekujesz po prostu takiej odpowiedzi, której chcesz, nie doceniasz tego, że ci ktoś napisał, co pomyślał naprawdę, tylko reagujesz złośliwością.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

na jakiej podstawie ?

 

Na takiej, że opisałaś swoje podejście i jest ono bez sensu. Z takim podejściem się nie da. Nieważne, jak duże się ma problemy. Po prostu z takim podejściem będziesz zawsze sama. Poza tym myślisz, że ja nie wiem, co to znaczy mieć problemy? Po prostu chciałam Ci napisać prawdę o tym, jakie wrażenie twój post robi z zewnątrz, ale skoro nie chcesz się nad tym nawet zastanowić... To twój wybór. Tak, jak mówiłam: nie zmienisz poglądów = nic na zewnątrz się nie zmieni. Sama się zastanów czasem, co mówisz. I powiedziałam Ci prawdę: od takiej osoby, jak ty ludzie będą tylko uciekać, dopóki nic z tym nie zrobisz.

 

I nie użyłam nigdzie słowa: "rozpuszczona". Czytaj ze zrozumieniem. Nie mówiłam też o innych ludziach, tylko o twoim poście. Nie uogólniaj moich wypowiedzi.

 

Oczekujesz po prostu takiej odpowiedzi, której chcesz, nie doceniasz tego, że ci ktoś napisał, co pomyślał naprawdę, tylko reagujesz złośliwością.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kurde .. rozpisałam się ale kliknęłam gdzieś i mi wiadomość usunęło... Trudno , nie będę znowu tego pisać. Zakończmy lepiej ten spór ,bo dobrze wiesz ,że ani ja ,ani ty nie zmienimy się pod wpływem tego,co któraś z nas napisze,cokolwiek by to było.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kurde .. rozpisałam się ale kliknęłam gdzieś i mi wiadomość usunęło... Trudno , nie będę znowu tego pisać. Zakończmy lepiej ten spór ,bo dobrze wiesz ,że ani ja ,ani ty nie zmienimy się pod wpływem tego,co któraś z nas napisze,cokolwiek by to było.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale dla mnie to nie żaden spór. Czemu to tak odbierasz? Ostre słowa też mają służyć pomocą i takie miały intencje. Czasem, jak ktoś chce mi pomóc i takich użyje, to ja się załamię, ale często też mi one bardzo pomagają.

 

Po prostu chodzi mi o to, że podejściem: "Mi się to należy i nic nie zamierzam zrobić, żeby to dostać" nic nie zdziałasz. Nic Ci to nie da. Zmień to, co masz w środku, a cały świat się wokół Ciebie zmieni. Nie chodzi o zmienianie siebie, tylko tego, co się ma w środku... to różnica, której może nie do końca umiem ująć w słowa. W każdym razie ani przez moment nie wydawało mi się, że to spór.

 

-- 17 mar 2013, 15:08 --

 

Poza tym, czemu się nie zmienimy..? Czemu nie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale dla mnie to nie żaden spór. Czemu to tak odbierasz? Ostre słowa też mają służyć pomocą i takie miały intencje. Czasem, jak ktoś chce mi pomóc i takich użyje, to ja się załamię, ale często też mi one bardzo pomagają.

 

Po prostu chodzi mi o to, że podejściem: "Mi się to należy i nic nie zamierzam zrobić, żeby to dostać" nic nie zdziałasz. Nic Ci to nie da. Zmień to, co masz w środku, a cały świat się wokół Ciebie zmieni. Nie chodzi o zmienianie siebie, tylko tego, co się ma w środku... to różnica, której może nie do końca umiem ująć w słowa. W każdym razie ani przez moment nie wydawało mi się, że to spór.

 

-- 17 mar 2013, 15:08 --

 

Poza tym, czemu się nie zmienimy..? Czemu nie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×