Skocz do zawartości
Nerwica.com

Depresja za granica


sowka92

Rekomendowane odpowiedzi

Witam, zacznę moze od tego, ze mam 20 lat i od 3ech miesiecy mieszkam i pracuje w Anglii jako pokojówką w hotelu.

Odkąd pamiętam zawsze marzyłam o studiach, o byciu kimś "ważnym" , uwielbiam język rosyjski zawsze chciałam pójść na filologie.

Pol roku temu do Anglii przyjechał mój chlopak, za namowa swojego brata,który mówił mu, ze "w Polsce nie ma życia i żeby spróbował za granica", ja caly czas planowałam pójście na studia.

W pewnym momencie chłopak powiedział mi, ze jest tu dla mnie praca. Nie byłam przekonana, jasne pieniądze by sie przydały, ale z drugiej strony studia. Skończyło się na tym, ze cala jego rodzina wywarła na mnie presje i w ciągu 2 dni znalazłam się na wyspach.

 

 

I teraz zaczyna się mój problem, początki nie były trudne,jest tu sporo Polaków, jakoś nie odczuwałam tego, ze jestem poza krajem. Teraz zaczęła mi dokuczać samotność, jestem po pracy sama w domu, chłopak pracuje na popołudnia, nie mam do kogo otworzyć ust.

Jedyne towarzystwo jakie mam to w pracy i to w wieku mojej mamy.

Nie wiem, co mam robić. Mojemu chłopakowi żyje tu się dobrze, chce odłożyć pieniądze,ale my juz sie wcale nie widzimy, jestem praktycznie sama 24h na dobę.Czuje sie jak smiec, chcialam byc kims waznym, tymczasem jestem pokojowka sprzatajaca nieraz ludzkie rzygi.

chciałabym wrócić do domu, gdzie miałabym z kim porozmawiać, miałabym dla kogo istnieć. Walczyc o swoje marzenia, dążyć do celów.

A z drugiej stron chlopak, który chce tu zostac, nie wiem co robic.

 

Jeśli ktoś przeczytał to dziękuje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja właśnie uciekłam za granicę przed problemami ,wszystkim co mnie otaczało i pognębiało wszystko co na nie we mnie ,ale im dłużej tym co raz bardzie zaczyna jak zwykle mi czegoś brakować i ta wewnętrzna ,gdzieś głęboko skryta chęć powrotu powraca...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

sowka92, Czujesz się rozgoryczona. Twoje życie toczy się inaczej, niż chciałabyś.

Porozmawiaj o tym ze swoim chłopakiem. Jeśli Ciebie kocha, na pewno zależy mu na twoim szczęściu.

 

Wracaj do Polski, realizuj swoje marzenia, studiuj, jeśli czujesz taką potrzebę.

Zdobędziesz wykształcenie i wtedy podejmiesz pracę taką, jaką będziesz chciała.

Na wyjazd za granicę w swoim zawodzie przyjdzie czas ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

sowka92, cześć. Ja też mam problemy z brakiem towarzystwa. Głównie osób w moim wieku. Odskocznią jest szkoła do której i tak często nie uczęszczam, rzadko mam zajęcia. Jednym słowem poszukaj towarzystwa, jakiś klub zainteresowań, dom kultury, kurs językowy, itd. Nie wiem gdzie tam jeszcze można poznawać ludzi. W "Gorączce Sobotniej Nocy" robiło się to na disco-party.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wracaj do Polski, realizuj swoje marzenia, studiuj, jeśli czujesz taką potrzebę.

Zdobędziesz wykształcenie i wtedy podejmiesz pracę taką, jaką będziesz chciała.

Na wyjazd za granicę w swoim zawodzie przyjdzie czas

to brzmi jak propaganda Tuska.

Wykształcenie w Polsce niczego nie gwarantuję już lepiej studiować w Anglii gdzie nie studiuje 80% ludzi w wieku 19-24 tak jak w Polsce i szansę na znalezienie godnej pracy są dużo większe, bo po polskich studiach to ludzie za granica zwykle sprzątają,zmywają albo robią na budowie i są jeszcze bardziej sfrustrowani tym niż autorka postu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wracaj do Polski, realizuj swoje marzenia, studiuj, jeśli czujesz taką potrzebę.

Zdobędziesz wykształcenie i wtedy podejmiesz pracę taką, jaką będziesz chciała.

Na wyjazd za granicę w swoim zawodzie przyjdzie czas

to brzmi jak propaganda Tuska.

Wykształcenie w Polsce niczego nie gwarantuję już lepiej studiować w Anglii gdzie nie studiuje 80% ludzi w wieku 19-24 tak jak w Polsce i szansę na znalezienie godnej pracy są dużo większe, bo po polskich studiach to ludzie za granica zwykle sprzątają,zmywają albo robią na budowie i są jeszcze bardziej sfrustrowani tym niż autorka postu.

 

 

A ja wykonuje(ywałam) podobne prace za granicą jak wymieniłeś i akurat tym nie czuje się sfrustrowane .Wystarczy odpowiednie podejście ,aspiracje do swoich możliwości i każda praca sprawia "przyjemność".Inna sprawa,że te studia to takie głupie stereotypy i nie ważne czy robione w Polsce,Anglii czy gdziekolwiek.Chyba,że chodzi tylko o własną pasje,realizacje itp.Choć i tak wychodzę z założenia,że "nie papier robi człowieka...". Ja mam "tylko" zawodówkę i od swoich nauczycieli słyszałam,że mamy większe perspektywy na przyszłość jak Licealiście ,Studenci...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

szczypiorek86, chodzi mi u ludzi którzy skończyli studia i przez długi okres a nie tylko parę miesięcy pracowało w fabryce, na zmywaku czy budowie. Ja ponad 4 lata tak pracowałem i owszem na początku jest o.k ale później człowiek ma tego dosyć tym bardziej jak nie ma poza pracą tam nic ciekawego do roboty,no ale ja jestem nietypowym przypadkiem człowieka bez ambicji i aspiracji nastawionego na trwanie.

A z fachem w ręku można wiele więcej osiągnąć niż z jakimiś śmiesznymi dyplomami z socjologii czy pedagogiki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

szczypiorek86, wg mnie duża liczba kłopotów psychicznych młodych ludzi w Polsce ( ale i też u Polaków za granicą) wiąże się właśnie z tym że skończyli studia a później muszą pracować w tzw prostych pracach albo są bezrobotni. Winni temu są nauczyciele, media i rodzice bo taką nagonkę kiedyś robiono nawet jeszcze po części dzisiaj że musisz skończyć studia aby być kimś a tu się okazało co innego. No i nadzieja że każdy po skończonych studiach znajdzie se jakąś wygodną i przyzwoicie płatna prace za biurkiem jest totalnie błędna, dziś lepiej być robotnikiem wykwalifikowanym, fachowcem i nie koniecznie tylko w Polsce.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

moim zdaniem powinnaś rozwijać swoje zdolności, bycie pokojówką nie nauczy Cię niczego, studia przede wszystkim , jakaś szkoła która otworzy Ci drogę rozwoju, bycie kimś jest ważne w życiu, daje satysfakcję że istnieje się tu po coś, depresja będzie Cię męczyła zawsze jeżeli zostaniesz w UK i będziesz pracować za małe pieniądze, mierzysz wysoko, więc nie chcę Ci mówić że masz lepiej niż Polacy, masz lepiej ale do kogo się porównujesz? Polacy też są dobrze ustawieni w Polsce ale głośniej jest o biednych, bo bogaci się nie wychylają.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja też mam pewien problem i trudną decyzję do podjęcia.. Mam szansę wyjechać, tak jak rok temu, na praktyki zagraniczne ze szkoły, odpłatne. Byłabym tam 3 miesiące, od czerwca do września. Problem polega na tym, że decyzję muszę podjąć już, w następnym tygodniu będą wysyłane umowy. Mam wiele wątpliwości w związku z tym, co ostatnio się działo.. Czy uda mi się to z depresją i nerwicą? Które oczywiście powoli ustępują, ciągle jednak obawiam się powrotu, że może tam mnie to dopadnie.. Z drugiej jednak strony zmiana otoczenia byłaby dobrym rozwiązaniem, no i pieniądze, jakich tu nie zarobię w wakacje. Obawiam się też, bo to praca na obsłudze w restauracji. W tamtym roku dałam radę, ale przecież teraz wiele się zmieniło.. Jak myślcie, co powinnam zrobić?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

niepojęta, Jesteś na lekach? Jeśli się trochę "ustabilizowałaś" to chyba nie zaszkodzi spróbować. Może będzie trzeba wziąć pewien margines na chorobę i będziesz miała gorsze dni, ale to chyba jeszcze nie przesądza? Zapytaj się czy chcesz i czy czujesz się na siłach. U mnie nerwica trochę się wyciszyła jak miałem dużo (ale nie za dużo) pracy. Jedna i druga decyzja jest dobra, byle zdecydować (co bywa trudne w nerwicy).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Vifi, tak, jestem na leku- Mozarin. Biorę od końca października. Chcę, ale nie wiem właśnie, czy mam na tyle sił i dobrej woli. A nie chcę pojechać i wrócić za parę dni, jeśli coś pójdzie nie tak.. Decyzja faktycznie trudna. Jutro zapytam lekarza, czy w ogóle mogłabym na takie coś się zdecydować, chociaż wiem, że to ja muszę postanowić, nie ktoś za mnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy wiecie, ale klinika ciach oferuje ciekawe rozwiązanie. Można u nich skorzystać z wideokonsultacji z psychiatrą. W cenie jest wysyłka recept na terenie całej UE. Jest to świetna alternatywa dla wizyty w gabinecie w obcym mieście i zwierzanie się ze swoich problemów w innym języku. 

Edytowane przez Motocyklista
Usunięto reklame

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×