Skocz do zawartości
Nerwica.com

witam


szoszanna

Rekomendowane odpowiedzi

Witam Wszytkich.

Jestem tu nowa....od jakiegoś czasu cierpię na coś czego nie rozumiem, nie umiem nazwać ani określić....opisze moje objawy jezeli ktos jest w stanie mi pomóc ,podpowiedzieć cokolwiek bede bardzo wdzięczna bo juz nie daje sobie ze soba rady:[

Mam 30 lat, od około 2 miesiecy dzieja sie ze mna dziwne rzeczy...Zaczne od tego że studiuje zaocznie w łodzi (jestem z krakowa).Kiedy jechałam na pierwszy zjazd po wakacjach nic sie jeszcze nie działo takiego ...pojechałam do łodzi autem z koleżankami i sie zaczeło...w nocy nie mogłam zasnac a kiedy juz mi sie udało wybudzałam sie z kołataniem serca jakbym wyjęła głowe z wody,,,,towarzyszył temu oczywiscie lęk o swoje zdrowie i zycie oraz ucisk ( nie bół!!!) ucisk jakby cisnienie uderzyło mi do głowy szczegolnie w lewej skroni...nie spałam 2 dni...po powrocie do krakowa ucisk pozostał towarzyszył mi dzien i noc a w nocy pojawiał się lęk kołatanie serca wybudzanie ...poszłam na terapie schorzen kregosłupa bo od zawsze mam z nim problemy myslałam ze moze cos mi uciska na nerwy lub cos w tym stylu i faktycznie pomogło ....ucisk zmniejszył sie na kilka dni....lęki nie znikneły pojawiaja sie znikąd są straszne niokreślone czasem mam wrazenie jakbym traciła rozum...mam ochote zrobic sobie coś strasznego np wbić nóż w oko albo podrapać sie po twarzy do krwi....to jest koszmar...jestem w trakcie diagnostyki u neurologa oraz kardiologa ,,,,na zdjeciu rtg wyszło mi ze mam cos z kregamis zyjnymi ale ponoc wiele osob pracujacych na siedzaco tak ma....3 tygodnie temu jechałam na 2 zjazd do łodzi po dordze dostałam napadu...ucisk w skorni był bardzo silny czułam ze chce wyjsc z tego samochodu na srodku ulicy było mi słabo serce waliło czułam sie zdezorientowana i nie mogłam sie skupic na porwadzeniu auta....na srodku autostrady wezwałam karetke pogotowia...myslałam ze umre...zbadali mnie miałam dośc niskie cisnienie ale pozatym ok...ojciec po mnie przyjechał bo tak sie bałam ze nie byłam w stanie ruszyc sie dalej....mineły 3tygodnie objawy nieco ustąpiły choc leki sie powtarzały a ucisk mam cały czas czasem mocny czasem słabszy....wyników badan ciagle nie mam....dzis wróciłam własnie z łodzi...jechałam tym razem z zastepczym kierowcą juz w krakowie dostałam napadu lecz ustapił( biore tabletki ziołowe uspakajajace jak tylko czuje ze cokolwiek nadchodzi to troche pomaga)....w łodzi jedna noc przespałam w droga obudziałam sie z napadem lęku i tymi autodestrukcyjnymi ciągotami....Przepraszam ze tak tu zanudzam ale chce to opisac jak najdokładniej....Wszyscy dookoła mowia mi ze to nerwica a nie inna choroba ale ja nie umiem tego sobie przetłumaczyć bo te objawy sa takie fizyczne do bólu! Mam powody do stresu przez ostatni rok zycie dało mi w dupe za całe moje beztroskie istnienie rozpieszczanej jedynaczki.....w skócie: moja mama rok temu zapadła w spiaczke-zmarła półtora tygodnia temu, zwolniłam sie z pracy w ktorej szefowa mnie nie doceniała, darła sie na mnie i byłam tam wsciekła i zestresowana, zerwałam z chłopakiem po 3 latach zwiazku i mieszkania razem...śa tez inne problemy ...., zmagam sie ze soba ,rzeczywistocia,moim zawodem gdzie człowiek musi byc kreatywny bo inaczej nie istnieje....chce byc lepsza miec lepsze zycie chce sie cieszyc, uprawiac sport poznawac ludzi uczyc sie i pracować....ale czuje ciagłe zmeczenie, niemoc, strach,,,,,te leki, ucicki to mi paraliżuje zycie i chęć do niego...prosze o pomoc lub jakąkolwiek wskazówkę....(sory za ten chaos ale pisze szybko i nie mam siły tego poprawiać juz)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×