Skocz do zawartości
Nerwica.com

Matka dyktator


Rekomendowane odpowiedzi

Witam

 

Mam 18 lat, pochodzę z Podkarpacia

 

Zdecydowałem się tu napisać bo już nie wiem co robić po prostu.

 

Kocham swoją mamę, ale z miesiąca na miesiąc staje sie ona dla mnie coraz bardziej dwulicową i wredną istotą na świecie. Powoli mam jej dość.

Uczę się dobrze (rzekłbym nawet bardzo dobrze), dostaje przeróżne nagrody, wyróżnienia. Co ważne uczę się dla siebie bo to lubię, nie z czyjegoś przymusu, bo nigdy takowego nie miałem. Jednak poza nauką zdałoby się robić tez coś innego. I tu pojawiają się nie schody, ale cholerny Mur Berliński.

 

Póki się uczę, jestem "kochany" itp. itd. Ale jak zechcę gdzieś wyjść czy coś to jest istna masakra. Nie chcę tu robić z siebie ofiary pokroju 13 latek z różnych forów, ale ja już naprawdę nie wytrzymuje. Z jednej strony cały czas męczy mnie żebym znalazł sobie jakieś hobby. Gdy je znajdę i chce realizować, wymyśla coraz to nowe problemy. A to, że w razie wyjazdu daleko (do tego wrócę), że ludzi ONA nie zna, że pieniędzy brak. Owszem, z kasą nie ma szału. Ale gdy zaproponowałem że znajdę sobie pracę dorywczą, coby mieć na własne zachcianki i wydatki, to mało do linczu nie doszło. Bo przecież JA pracował nie będę. Nie i już!

 

Co do wyjazdu. Interesuje się (a właściwie moją pasją są) historią i grami RPG. Dla nieobeznanych, to drugie polega na odgrywaniu roli jakiejś postaci podczas wymyślonej przygody. Rozwija wyobraźnię niesamowicie, poszerza zasób słów no i można poznać nowych ludzi.

W związku z tymi zainteresowaniami chciałem dołączyć (mając lat 16 wtedy) do bractwa rycerskiego. Ot taka zajawka dla fanatyków historii. Reakcja domowego Hitlera? "Nie i już". Na pytania dlaczego lub grzeczne prośby o argumenty dostaje kolejne "Nie i już i nie będę z tobą dyskutować". Wtedy coś zaczęło we mnie pękać. KAżdy kto ma jakieś hobby czy pasje wie jaki to ból gdy uniemożliwia mu się ich realizację. Ale czara goryczy została chyba przelana dzisiaj. Dostałem informacje ze w mieście godzinę jazdy ode mnie (PKSem) organizowany jest zlot fanów fantastyki i RPG. Wszystko tip-top, administracja jest, plan jest, ochrona jest, nawet zakaz wnoszenia alkoholu i ostrych narzędzi do budynku. 3 dni, cena pobytu 20 złotych z noclegiem. Jako iż w okolicy czegoś takiego nigdy nie było, myślę czad. Pytam rodzicielkę (jako iz pranie do 18 brakuje mi tych 4 miesięcy a trzeba tam przy rejestracji okazać dokument lub pozwolenie rodziciela). Odpowiedź? Nie i już. I zero dyskusji. Krew się we mnie zagotowała. Jeszcze bym odpuścił, gdyby nie to ze pytała sie mnie wcześniej co to jest to RPG, czytała o tym, stierdziła że ciekawe. Jej postawa to takie, za przeproszeniem "Nie i c**j". Nie mogę nawet wyjść ze znajomymi. NIGDZIE! NIGDY! O pozwolenie na wyjście na 18stke mich najbliższych przyjaciół musiałem dosłownie błagać. W tym domu nie pozwala mi się na nic, a we mnie narasta frustracja. Ostatnio przy biurku złamałem w palcach 3 ołówki nieświadomie całkiem. Zauważyłem ze obgryzam paznokcie, coraz częściej mam ochotę coś rozwalić, jak widzę kogoś na ulicy, to mam ochotę mu dać w zęby. Albo w drugą stronę. Siedzę i gapię w ścianę z kompletną pustką w głowie. Zamiast cieszyć sie że coraz bliżej moich wymarzonych studiów i wszystko wskazuje na to ze się dostanę, łapie mnie chandra i myśli że nic mi nie wyjdzie. Mam wrażenie że matka gdyby tylko mogła wypaliłaby za mą na studia żeby tylko mnie kontrolować. Ja w domu mam tylko sprzątać i uczyć się. Gdy siądę przed kompem, to jest biadolenie że zająłbym się czymś innym. Gdy usiłuję, spotykam się z kategorycznymi zakazami i awanturami. Chce coś SOBIE kupić, to nie ma pieniędzy. Chce zarobić, znowu zakazy i awantury. Po czym matka przynosi do domu pierdoły pokroju stojaka na ręczniki za 100 zł.

 

Na dodatek 3 dni temu uśpiłem swojego 17 letniego psa.

 

Pomocy, ja już nie daję rady! Ciągle tylko stres, w szkole, w domu, zero szans na odreagowanie.... :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kurcze , trudna bardzo sytuacja.

A jak z tatą? Masz wsparcie u niego,czy np babci?

 

Ja tez miałam taki okres w życiu,kiedy nie mogłam sie dogadać z mamą, wyprowadziłam sie wtedy do babci a jak skończyłam 18 lat,poszłam na swoje. Nie było łatwo,wrecz bardzo ciężko,ale jej problem miałam z głowy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×