Skocz do zawartości
Nerwica.com

Kocham Cię


shadow_no

Rekomendowane odpowiedzi

Ja nigdy nie usłyszałam od rodziców, że mnie kochają.....chociaż wiem, że tak jest.

Dlatego choć umiałam okazywać to mojemu mężczyźnie musiałam nauczyć się wymawiać te słowa......teraz mówimy sobie to bardzo rzadko ale wtedy te sowa nie tracą znaczenia i są wyjątkowe:-))

Ale, żeby problemy od tego znikały...........nie u mnie, ale daje mi siłę do walki i oparcie - a to już leczy.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A mnie się wydaje, że miłość jest lekiem na wszystko.

Dosłownie i w przenośni.

W przenośni - nawet tu na forum, nie kochamy się, a jednak sobie pomagamy na tyle, na ile możemy, a więc coś w rodzaju miłości, a bardziej szacunku, przyjaźni występuje.

 

'Kocham Cię' to bardzo magiczne dla mnie słowa, mające wielką wartość.

Nie lubię ich słuchać codziennie, zawsze, co godzinę.

Nie chcę aby traciły na wartości.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie lubię ich słuchać codziennie, zawsze, co godzinę.

Ale w tych słowach wg. mnie chodzi o to, by powiedzieć "Kocham" osobom, którym nie powiedzieliśmy może tego nigdy, ewentualnie bardzo dawno temu, a jednak kochamy.

Po drugie istnieje wiele rodzajów miłości. I 'Kocham Cię' będzie miało inną wartość za każdym razem gdy to usłyszymy od różnych osób.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niektórzy nigdy nie mówią, że kochają.

A jednak tak robią, wielu ojców przede wszystkim tak ma.

 

A ja nie mówię, że nie ma wartości.

Ale chodzi mi o to, że ją traci kiedy słyszy się to ciągle.

Tak jakbym słyszała zwykłe 'dzień dobry'.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie to nie traci wartości. Lubię to słyszeć, lubię to odczuwać na każdym kroku i dawać to samo mojemu partnerowi. To traci wartość, kiedy jest wymuszone, kiedy za słowami nie idą czyny świadczące o tej miłości (mam tu na myśli zarówno miłość do rodziców, dzieci, partnera czy przyjaciół). Chociaż czasami wystarczy jeden gest, aby to wyrazić, a słowa stają sie zbędne ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie słowa nic nie znaczą, liczą się czyny. Słowa bardzo łatwo przechodzą przez gardło. Nasze społeczeństwo potrafi teraz bardzo ładnie kłamać patrząc prosto w oczy. Pozatym większość ludzi nie rozumie pojęcia prawdziwej miłości i wyznają sobie to uczucie czesto już po tygodniu znajomości :roll: .

Ja nie potrzebuję od nikogo słyszeć tych słów. Np. rodzice ani razu mi nie powiedzieli, że mnie kochają, ja im też tego nie powiedziałem bo po co, czyny są ważniejsze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pozatym większość ludzi nie rozumie pojęcia prawdziwej miłości i wyznają sobie to uczucie czesto już po tygodniu znajomości.

Tu jesteś nie fair.....wydaje ci się, że po tygodniu znajmości nie można wiedzieć, że się kogoś kocha?

To ja jestem jakimś dziwnym przypadkiem - po dwóch tygodniach znajomości usłayszałam "kocham cię" i sama odpowiedziałam tym samym a w tym roku swietowaliśmy 6 rocznicę naszego związku :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli sie nie powie dziecku, że się je kocha, to ono może czuć się niekochane. Dzieci , szczególnie małe, nie są szczególnie domyślne i nie potrafią analizować czyjegoś zachowania, słowo "kocham" jest jasnym i prostym komunikatem.

Mówię mojej córce 100 razy dziennie, że ją kocham bo chcę, żeby zawsze wiedziała, że tak jest, nawet jeśli się na nią wściekam. Nie sądzę, żeby z tego powodu te słowa traciły na znaczeniu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chyba te słowa nie są Twoje? Do Ciebie nic nie mam- po prostu mówię, co myślę na temat tego zdania. Po to ten topik powstał. Tego chyba regulamin forum nie zabrania.

Oczywiście, że nie zabrania. Słowa nie są moje, ale napisałem je, abyście sami zobaczyli, że warto je wcielić w życie. Z Twojej strony widzę, że je negujesz - masz do tego prawo, ale uszanuj innych.

 

Mówię mojej córce 100 razy dziennie, że ją kocham bo chcę, żeby zawsze wiedziała, że tak jest, nawet jeśli się na nią wściekam. Nie sądzę, żeby z tego powodu te słowa traciły na znaczeniu.

Na pewno nie tracą, a wg. mnie wbijają się do podświadomości. Wg. mnie bardzo słusznie postępujesz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mówię mojej córce 100 razy dziennie, że ją kocham bo chcę, żeby zawsze wiedziała, że tak jest, nawet jeśli się na nią wściekam. Nie sądzę, żeby z tego powodu te słowa traciły na znaczeniu.

Bardzo dobrze robisz, twoja córa ma szczęście, że ma taką mądrą mamę:-)

Tak naprawdę to wydaje mi się, że ludzie chcą być kochani, chcą żeby ktoś kto ich kocha okazywał to czynami i gestami - jednym to wystarcza, a inni potrzebują czasem usłyszeć także to "kocham cię".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

moja mama nigdy nie mowi mi tych slow i nigdy nie mowila ale czuje ze mnie kocha , natomiast moj ojciec juz nie zyje ale za zycia takze nigdy tego slowa nie slyszalam. Moja mama nie okazuje uczuc nawet ze mnarzadko rozmawia i to takze jest przyczyna mojej choroby - jowitka zawsze sama byla..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czasem rodzice nas krzywdzą mówią rzeczy które nas ranią, ale tak naprawde w głębi duszy bardzo nas kochaja, nie ktozi ojcowie nie potrafia wykazac tego slowa jak to nie ktozi faceci maja zbyt wielka dume, gdy sa zli na kogos nie moga tego samego dnia mu powiedziec KOCHAM CIE, a to piekne słowa sprawiają nas o dreszcze i wielką przyjemność tak jak wyżej ktos napisał przez chwile jak w niebie. dlatego kogo kochamy nie wstydzmy sie mu tego powiedziec bo to piekne Slowa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po co mówić to 100 razy dziennie ?

Nie, to nudne. Matko jakie to nudne.

Nie lubię tego i nie popieram.

Ja wolę czyny, słowa to słowa - ''mówią wszystko, lecz nie zmienią nic''.

A więc co byłoby mi po mojej Mamie gdyby mówiła, że mnie kocha, a zaraz ze mną się kłóciła, wyzywała ?

 

 

Lubie to słyszeć, ale potrzebuję czegoś specjalnego.

A nie tak po prostu, ' Kocham Cię, no to cześć papa, no kocham Cię, pa, zadzwonię jutro ' ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak Oczywiście masz racje ze najwazniejsze sa tyyylko czyny, same slowa wszystkiego nie udawadniaja, trzeba pokazac ze umie sie kogos kochac a potem mozna to powiedziec, ale rozni wychodza z rownowagi ublizaja itp itd ale naprawde kochaja udawadniaja to tez w rozne sposoby a jak kazdemu zdarza sie wyjsc z tej roznowagi i powiedziec i pare slow za duzo nikt nie jest idealny. Mi rodzice prawie wogole nie mowie kocham cie troche moze i mam do nich o to zal, no ale udawadniaja mi to, widze ze mnie kochaja. Duzo ludzi mowi kocham a tak naprawde nawet nie wiedza co to znaczy a milosc do rodzicow jak i do sympatii swojej to 2 rozne rzeczy ale gdy kochamy dzieje sie cos znami nad zwyczajnego ja Kocham Swoja Zonke z odwzajemnieniem poprostu Wazna cecha tez SZacunek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego nigdy im tego nie powiedziałeś, że masz do nich żal ?

 

Ale nikt z nas tak naprawdę nie wie co to znaczy miłość.

Każdy ma jakieś wyobrażenie, jakieś teorie, ale potrafisz to opisać ?

Bo ja nie ;)

 

Ja nie uznaję miłości wtedy kiedy występują obrazy, krzyki i awantury.

Nie kocha się kogoś kogo się obraża i miesza z błotem.

A jeśli tak, to taki człowiek powinien się leczyć, bo to chora miłość.

Żadne nerwy, żadne emocje nie są w stanie tego usprawiedliwić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no tak swiete slowa ladnie napisane, jedni sadza ze milosc jest na jakis czas potem mija i jest tylko przyzwyczajenie mialem takie przypadki, no ale swoja kobiete bardzo kocham nie wyobrazam sobie zycia bez niej i trwa to i bardzo bym chcial zeby trwalo jak najdluzej, no ale roznie bywa...

i masz racje ze jezeli ktos kogos kocha i krzyczy na nia ubliza jej itp... a jezeli ja kocha i tak robi to naprawde powinien sie leczyc, no ale to tylko emocje chwilowe ktore po 5 minutach przemina, trzeba przelamac samego siebie i udowodnic tej osobie ze potrafie sie zmienic ze zalezy mi na tej osobie i dla niej zrobie wszystko, bo jezeli nie to nie jestesmy dla siebie i wtedy i ja nie wiem co to jest milosc. Bo tak naprawde nie da sie tego opisac jest to jakies uczucie, ktore nazywamy Miloscia i mowimy Kocham Cie tak samo jak sie denerwujemy i mowimy jestesmy ZLI, Agresywni a tez nie potrafimy tego wyjasnic jest to cos w nas co my ciezko nawet nie potrafimy zrozumiec. Sa rozne przypadki ale trzeba wiezyc w siebie:)

Dzieki

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tylko pozazdrościć Twojej córeczce ;)

Czasem czekam na te słowa jak na powietrze. Czasem natomiast wyprowadzają mnie z równowagi. Ale ja jestem niezrównoważona uczuciowa więc dlatego zawsze, gdy je słyszę, staram się traktować je po prostu pozytywnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po co mówić to 100 razy dziennie ?

Nie, to nudne. Matko jakie to nudne.

Nie lubię tego i nie popieram.

Ja wolę czyny, słowa to słowa - ''mówią wszystko, lecz nie zmienią nic''.

A więc co byłoby mi po mojej Mamie gdyby mówiła, że mnie kocha, a zaraz ze mną się kłóciła, wyzywała ?

 

 

Lubie to słyszeć, ale potrzebuję czegoś specjalnego.

A nie tak po prostu, ' Kocham Cię, no to cześć papa, no kocham Cię, pa, zadzwonię jutro ' ...

 

No cóż, mam inne zdanie.

Słowa "kocham cię" moga byc nudne tylko dla kogoś, komu nigdy ich nie brakowało. No i dobrze, niech sobie myśli, że matka przynudza gadając w kółko o miłości, byleby nigdy nie pomyślała, że jej nie kocha.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bethi, a Ty z kolei mnie wyjęłaś to wszystko spod paluszków.

 

Ja tylko mówię o tym, że naprawdę nasłuchałam sie od jednego człowieka, że mnie kocha i co ? I on nawet nie wiedział co to miłość ! Jak można kogoś kogo się kocha obrażać ? Szarpnąć ? A później powiedzieć, że się kocha i wszystko ma być ok ?

 

O nie, miłość może nie ma granic, ale ludzki rozsądek na pewno tak.

 

 

Jeżeli matka pokazuje, że ją kocha, to nigdy nie pomyśli dziecko o tym, że jest inaczej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×