Skocz do zawartości
Nerwica.com

Depresja brata i brak pomocy bliskich


siostra k.

Rekomendowane odpowiedzi

Byc moze znajdzie sie na forum osoba, ktora moglaby mi pomoc, doradzic. Jestem juz doroslą , 30- letnią kobietą, lecz wciaz nie moge poradzic sobie z zyciem.Od dziecka mam w glowie obraz matki, ktora kocha i wspiera starszego o 5 lat brata a ode mnie wymaga, coraz wiecej i wiecej. Juz jako 15 letnia dziewczyna wiedzialam od mamy ze bede musiala kiedys zajac sie nim, bo on sobie w zyciu nie poradzi,matka wrecz wymagala to na mnie. Brat moj i jego choroba do dzis sa dla mnie tajemnicą, ma dzis 35 lat, nie leczy sie, skonczyl normalną zawodowke lecz nigdy nie pracowal, nie ma znajomych , cale dnie przesiaduje przed tv i komputerem, zachowuje sie jak dziecko w rozumowaniu, nigdy nie mial dziewczyny ale tez nigdy sie nie leczyl i nawet nie chce. Jest, siedzi w domu, nigdzie nie wychodzi, nic nie robi - w sensie pomocy rodzicom (mieszkamy na wsi), pali fajki , olada tv i takie cale jego zycie. Najczesciej albo sie do nikogo nie odzywa, albo odzywa sie chamsko. Ja z nim rozmawiac nie potrafie... cale dziecinstwo moi znajomi dokuczali mi z powodu brata, pozniej wyprowadzilam sie z domu bo zachorowalam na bulimie, poradzilams sobie -sama z chorobą, zalozylam swoja rodzine i wrocilam do domu zeby wesprzec rodzicow jakos a koszmar powrocil... kazdy moj sukces tj np slub, moja ciaza itd sprawiaja ze dla mojego brata jest to takis tres,ze przez kilka tyg potrafi sie nie odzywac do nikogo, a matka caly czas jak zawsze broni go i staje po jego stronie, chodzi o sytuacje gdy np mowie ze moglby cos zrobic, pomoc im,-a on nie chce,wiec schorowani robia za niego wszystko. Probowalam rozmawiac z rodzicami jak to sobie wyobrazaja dalej- brat nie chce sie leczyc, isc do lekarza porozmawiac, nie chce pracowac, rozmawiac, czasem jest nawet agresywny slownie. A ja nie wiem co robic, matka stwierdzila ze poki ona zyje to nie pozwoli go na sile leczyc a potem on moze zostac bezdomny jak ja sie nim nie zajme, czyli znowu wchodzi na moja psychike...a ja juz nie mam sily i nie wiem co robic...bo przez to wszystko nie potrafie zyc wlasnym zyciem...

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

×