Skocz do zawartości
Nerwica.com

Dobry wieczór Wszystkim


agatka0505

Rekomendowane odpowiedzi

Jestem nowa na forum a szukam zrozumienia lub wytłumaczenia zachowania mojego brata lat 27, bo ja tego nie ogarniam. Fakt, że zawsze miał ciężki charakter i wszystko musiało być tak jak on chce (jest najmłodszy z czwórki rodzeństwa) ale dało się opanować go i wytrzymać. W wieku 19 lat poznał dziewczynę kilka lat starszą od niego i zmienił się nie do poznania, bardzo wydoroślał, dojrzał, uspokoił się. To był zupełnie inny chłopak. Teraz, już była jego narzeczona miała na niego bardzo dobry wpływ, dużo brat jej zawdzięcza, wiemy to my, tylko on tego już nie pamięta. Po 4 latach bycia z nią wpadł w złe towarzystwo i zaczął się zmieniać, zaczął ją zdradzać, nie szanować chociaż w dalszym ciągu twierdził, że ją kocha. Dziewczyna nie wytrzymała tego i się wyprowadziła, to wydzwaniał do niej, że ją kocha i nie może bez niej żyć, groził samobójstwem. Wiem to wszystko bo ona jest moja przyjaciółką i zawsze zwierzała mi się ze wszystkiego, a rozmowy ma nagrane i też je słyszałam. Wróciła do niego, bo go mimo wszystko kochała, wiem, że chciała mu pomóc, bo podejrzewała jakieś zaburzenia lub seksocholizm. Zresztą ja też nie raz mu mówiłam, że powinien iść do lekarza.

Jak ponownie byli razem to znowu było dobrze ale do pewnego czasu. Brat znowu zaczął pokazywać na co go stać, znowu jakieś podejrzane towarzystwo, dziewczyny a nawet podejrzenia (nie chciał zgodzić się na testy) o branie narkotyków. Dziewczyna była rozstrojona nerwowo i emocjonalnie. Ciągle go kochała. W styczniu tego roku nagle zmarła nasza mama i była ona wsparciem dla brata, bo bardzo to wtedy przeżył. Jak wtedy on jej okazywał miłość, wierzyłam, że będzie dobrze. Sielanka trwałą do marca. Wówczas to brat zerwał z nią definitywnie i to przez telefon, do dziś nie miał odwagi spojrzeć jej w oczy. Po krótkim czasie poznał nową, rozwódkę. Tak go omotała, że wziął duży kredyt, wyremontował całe mieszkanie od podstaw, potem pozwoliła (czy na nim wymusiła to nie wiem) żeby ją zameldował na stałe. A teraz są już po ślubie na który ja ani drugi brat, który jest lekko upośledzony i który mieszka razem z nimi nie dostaliśmy zaproszenia. Do tego próbuje mnie wymeldować z tego mieszkania, bo mam tam meldunek stały, nie wpuszcza do domu, brata, który stale mieszkał z mamą też chce się pozbyć, znęca się nad nim psychicznie a ta pani, teraz już żona nic nie robi żeby go uspokoić lub opanować. Zresztą brat ma straszne skoki w zachowaniu, co było widoczne w poprzednim związku. Raz kocha a za chwilę nienawidzi, notorycznie kłamie, nie pamięta co mówi, zmienia wersje wydarzeń, do brata co z nimi mieszka to raz mówi że go kocha i będzie dobrze, a za chwilę do swojej już żony mówi, że „znowu korzystał z naszego mydła”, a do chorego brata, że nie da mu jeść. Żal mi tego chorego brata ale nie mam warunków, żeby go zabrać do siebie, mieszkam z chłopakiem, jego ojcem i siostrą na dwóch niewielkich pokojach kilkadziesiąt kilometrów od domu. Bardzo chciałabym pomóc im obu. Bo wiem, że to nie jest normalne zachowanie. Brat jest strasznie wpływowy i naiwny chociaż jednocześnie potrafi ludźmi manipulować, nie wiem czy świadomie. Myśli co innego, mówi co innego a jeszcze co innego robi. Fakt, że jeszcze w poprzednim związku okazywał cechy przypisane socjopatom, wszystko pasuje wg opisu, ale poprzednia dziewczyna umiała na niego wpłynąć pozytywnie, nawet mama nie miała takiego wpływu. Chociaż w sumie nie miała lekkiego z nim życia, teraz wiemy, że nad nią brat też się znęcał psychicznie, byle pretekst wyprowadzał go z równowagi albo dla odmiany prowokował ją, że wtedy ona nie wytrzymywała, kilka razy sama byłam świadkiem sprowokowanej przez niego kłótni. Raz w przypływie szczerości przyznał się do byłej narzeczonej, że tylko z nią jest sobą, nikogo nie udaje i wie, że coś z nim jest nie tak, niestety do lekarza nie doszedł. Dlatego martwię się, bo z drugiej strony wiem, że potrafi być też dobry. Od marca odkąd jest w nowym związku zmienił się jeszcze na gorsze w stosunku do ludzi mu najbliższych. Nie wiem czy to wpływ tamtej rodziny czy chamski charakter, być może kwestia złego wychowania albo jakichś zaburzeń. Jeżeli to ostatnie to boję się, że może się pogłębiać. Boję się też o chorego brata bo ten niby zdrowy już nie raz w chwili złości sugerował mu samobójstwo, zmusza go do leczenia w szpitalu psychiatrycznym. Ja nie wiem co mam robić a po za tym nie znam się na tym więc proszę o opinię i radę ludzi bardziej obeznanych w tym temacie. Z góry dziękuję.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Twój brat jest jak na mój gust zwykłym gówniarzem. Stosował szantaż emocjonalny - jak mi nie dasz szansy to się zabiję. Czy wy wierzycie w coś takiego? Twój brat z tego co ja tu czytam zwyczajnie ludźmi manipuluje. Jeśli próbuje wymeldować Ciebie z mieszkania załóż w sądzie sprawę o podział majątku. Jeśli mama przepisała to mieszkanie na brata w testamencie należy się Tobie i Twojemu bratu zachowek w wysokości 1/4 wartości mieszkania. Musi wtedy Cię spłacić , jeśli mieszkania nie zechce sprzedać.

To nie brat potrzebuje lekarza , tylko Ty. Po to , żeby się nauczyć jak postępować z takim człowiekiem.

Idź do prawnika , a następnie porozmawiaj z tą kobietą. I to nie grzecznie , tylko sposób zdecydowany i arogancki. Pomagając bratu w takiej sytuacji pozwalasz mu na zbyt wiele.

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Boję się też o chorego brata bo ten niby zdrowy już nie raz w chwili złości sugerował mu samobójstwo,

 

Powinnaś razem z chorym bratem ,zgłosić ten fakt lekarzowi który go prowadź.Lub do opieki społecznej a nawet na policje.

Może to na wyrost ...ale lepiej dmuchać na zimne .Może zapędy drugiego brata ,ostygną , gdy zainteresuje się tym jakaś instytucja.

Grzesio, Dobrze radzi , warto przemyśleć jego słowa

 

 

brata, który stale mieszkał z mamą też chce się pozbyć, znęca się nad nim psychicznie

 

Pisząc o znęcaniu psychicznym masz na myśli te sugestie dotyczące samobójstwa? Czy jeszcze coś innego ?

Znęcanie psychiczne jest w Polsce karalne .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za zainteresowanie i odpowiedzi. Szczerze mówiąc w duchu też myślałam, że to zachowanie człowieka niedojrzałego a jednocześnie cwanego. Jako siostra chciałam jakoś usprawiedliwić jego zachowanie zaburzeniami, bo to by było jakieś wytłumaczenie. Co do mieszkania to już sprawa toczy się w miejscowym urzędzie, bo nie jest wykupione a właścicielem jest miasto. Zaczęłam też rozmowy z opieką, w mojej obecności chory brat mówił jaka jest w domu atmosfera i co z nim wyprawiają, ale jak pani z opieki poszła na wywiad to nic nie powiedział, bo bał się mówić cokolwiek w obecności drugiego brata i stwierdziła, że nic złego się nie dzieje. To samo w urzędzie, chory brat jest manipulowany, mówi i robi co drugi mu każe. Tak jest zastraszony. Ten strach widać w oczach, zresztą sąsiedzi też widzą zmianę w jego zachowaniu. O policji tez mu wspomniałam, ale nie chcę naciskać. Chcę, żeby brat sam doszedł do takiego wniosku, bo nie jest na tyle chory, żeby nie móc sam decydować. Boję się tylko, że jak zostanie zmuszony do leczenia szpitalnego to tamten brat będzie chciał go ubezwłasnowolnić, żeby przejąć mieszkanie, a chorego brata oddać do jakiejś placówki opiekuńczej. Jeżeli chodzi o znęcanie to nie tylko sugerowanie samobójstwa, ogólne złe traktowanie, poniżanie, dręczenie, wygadywanie jedzenia i utrzymywania (chory brat jakiś czas temu stracił pracę), nie ma pieniędzy, ani żeby doładować telefon, ani na kupno gazety, ani żeby gdzieś jechać w sprawie pracy, a na komputerze i internecie się nie zna, a oni tylko dogadują mu od darmozjadów a nic nie robią, żeby mu pomóc w tym kierunku, jeszcze zmuszają go do wyprowadzania jej psa, chociaż oboje są w domu, potrafią dzwonić jak brat jest np. u kolegi to ma zaraz wracać, bo z psem trzeba wyjść. Chory brat boi się przeciwstawić. To samo z mieszkaniem. Wg przepisów to tylko ten chory brat powinien być na decyzji, bo jako jedyny mieszkał cały czas z mamą, bez żadnej przerwy. Ale ten drugi go straszy, że jak będzie decyzja tylko na tego chorego to automatycznie przestają płacić za mieszkanie i narobią długów, tak, że potem brat z żoną je spłacą, ale pod warunkiem, że chory brat sam się wymelduje. Wiem, że to nie jest tak łatwo wyrzucić kogoś z mieszkania, ale jak to wytłumaczyć choremu bratu.

Najgorsze jest to, że nie mam pomocy ze strony drugiej siostry ani dalszej rodziny. Wszyscy trzymają stronę tego manipulanta, a mnie traktują jak zakałę rodziny. Pozdrawiam serdecznie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×